To miała być satyra... ale się nie udało

Obrazek użytkownika PP
Kraj

To miała być satyra,
tyle że pod koniec już mi się nie chciało śmiać...

.

Grubasek Bronek tak podjeść lubi,
że wielkim brzuchem, chcąc nie chcąc, się chlubi.

Ma on nie tylko uroczą prezencję,
ale i chrapkę na pierwszą kadencję.
Jak nikt pilnować chce żyrandola,
ten troglodyta, co gębę ma trolla.

Kiedy zuch Bronek wygłasza mowę,
wszyscy niezmiennie zachodzą w głowę:
Skąd jest w nim tyle wielkiej mądrości,
Wiedzy, empatii, taktu, skromności?

"Woda z powodzi do rzeki spływa,
rzeka do morza zaś później wpływa".
To rozwiązuje problem powodzi,
nikt już nie musi w tej wodzie brodzić.

Wystarczy poczekać, zuch mówi nam -
ten problem przecież rozwiąże się sam!

Mówią, że Bronek jest ciut cyniczny,
on jednak twierdzi, że - pragmatyczny.
A na działanie przychodzi dlań czas,
gdy ze swą strzelbą wyrusza w las.

Wtedy dobywa śmiertelnej broni,
by biedne sarenki krwawo rozgromić.
Dopiero wtedy się czuje mężczyzną,
gdy krew i jelita na niego bryzgną.

Strzeż się człowieka, co wielkim się czuje,
gdy niewinne zwierzę z rozkoszą szlachtuje.
Bo ten, kto uwielbia smak świeżej krwi,
z nieszczęścia ludzkiego najchętniej drwi.

Brak głosów

Komentarze

mówią też że Bronek jebanany

Vote up!
0
Vote down!
0
#61608

I zapewne maja rację ;p

Vote up!
0
Vote down!
0
#61637