Hierarchiczność: VI Forum Monarchistów Polskich w Krynicy

Obrazek użytkownika StefanDetko
Kraj

Inną odpowiedzialność ponosi władza polityczna i administracyjna nad zrzeszeniem - na przykład państwem - a inną Obywatel, władzy tej podporządkowany.

 

 

            Pojęcie hierarchii, jako porządku rzeczy wynikającego z naturalnego zróżnicowania, znane jest od zarania dziejów Człowieka, a początek swój wzięło prawdopodobnie od stosunków w Rodzinie: relacji Rodzica z potomkiem.

            W starożytnej filozofii greckiej, pojęciem tym zajmował się między innymi Arystoteles ze Stagiry, zauważając układ hierarchiczny w świecie, a zwłaszcza ożywionym i tłumacząc go stopniem udziału formy, i materii w danym, indywidualnym Bycie.

            Myśl tę podchwycił i rozwinął dalej Pseudo-Dionizy Areopagita, we wspomnianej już powyżej „Peri tes ouranias hierarchias” oraz „Peri tes ekklesiastikes hierarchias”, według którego termin hierarchia pochodzi od połączenia greckich słów hieros (nadprzyrodzony) i archein (kierować), oznaczając drogę prowadzącą od Stwórcy w dół, do Jego stworzeń i z powrotem.

            Do dorobku Stagiryty i Pseudo-Dionizego sięgał chętnie także św. Tomasz z Akwinu, np. pisząc komentarz arystotelesowskiej „Metafizyki”, pod tytułem „O bycie i istocie”, przyjmując w nim model hierarchiczny w zrozumieniu Areopagity i wprowadzając go na stałe do kanonu etyki Cywilizacji Łacińskiej, a zatem także do Myśli konserwatywnej.

            Ciekawego zestawienia hierarchii natur Osoby ludzkiej dokonał - według interesującego konserwatyzm klucza aktu i możności - bliski św. Tomaszowi mnich franciszkański, błogosławiony Jan Duns Szkot przyjmując, iż podstawą hierarchii natur jest czysta możliwość.

            Dodatkowo, obok powyższego John Duns Scotus wyróżnił także hierarchię Bytów, tworzących przedmioty właściwe dla dyscyplin naukowych, wyodrębniając jako Byt nieskończony teodyceę, a Byt skończony fizykę oraz jako Byt wspólny metafizykę.

            Z całego dorobku Myśli filozoficznej, z którego inspirację czerpie Myśl konserwatywna, wyłania się przekonanie, iż hierarchia pełni w Cywilizacji Łacińskiej rolę regulatora stosunków w zrzeszeniach i to bez znaczenia dla ich liczebności oraz wielkości terytorium, jaki zajmuje.

            Tomistyczna konstrukcja hierarchii - na której szczycie stoi Ipsum Esse Subsistens (Samoistny Akt Istnienia), będący źródłem wszelkich Bytów, a dalej dopiero Człowiek zajmujący określone, przypisane jego Osobie miejsce na drabinie istnień, w zależności od stopnia udziału formy i materii, w jego indywidualnym bycie – przejęta została i zrelatywizowana przez współczesny, wywodzący się miedzy innymi ze szkoły frankfurckiej marksizm kulturowy, stawiający na szczycie piramidy hierarchii Bytów, potępianego już od czasów biblijnych Złotego Cielca, w postaci niepohamowanej żadnymi ograniczeniami moralnymi konsumpcji dóbr materialnych i uciech cielesnych; wmawiając jednocześnie Jednostkom słabym moralnie, acz rozentuzjazmowanym uwolnieniem żądz i dostępnością sposobów ich łatwego zaspokajania – należną im według „praw człowieka” – równość w dostępie do tych dóbr, nazywanych często szumnie zdobyczami cywilizacji.

            W opisie powyższych zjawisk objawia się podstawowa różnica w pojmowaniu hierarchii wartości Bytów pomiędzy etyką Cywilizacji Łacińskiej a usiłującym wypierać ją współcześnie, niszczącym jej dorobek gnostyckim, utopijnym postmodernizmem.

            Podczas gdy w Cywilizacji Łacińskiej panuje ład i porządek, spowodowane świadomością Osób ludzkich ich naturalnego miejsca na - opisywanej powyżej - drabinie istnień, szkoła frankfurcka i pozostałe trendy „nowoczesnej” filozofii, forsują agresywny marksizm kulturowy, wywracający hierarchię łacińską hasłem obcego naturze rzeczy egalitaryzmu, wprowadzając tym chaos w świecie tradycyjnych pojęć i wartości.

            Nie trzeba dodawać, iż „nowocześni” manipulatorzy wykorzystują powstały w ten sposób anty-porządek do wyciągania korzyści materialnych z rozpasanego, amoralnego konsumpcjonizmu i stawiają siebie samych na czele nowoutworzonej piramidy zależności.

            Pierwszym, doskonałym przykładem szkód wywołanych postmodernizmem jest telewizja. Pod względem oferowanych wartości kulturowych współczesna telewizja nie sięga nawet „do pięt” swej ideologicznie sterowanej odpowiedniczki z czasów PRL, przebijając ją za to tendencyjnością tak zwanych „programów informacyjnych”.

            Drugim, tragicznym przykładem degradacji wywołanej postmodernizmem, jest zjawisko sponsoringu, z którego „korzysta” podobno minimum 20% studentów i studentek, a co wzbudza naturalne podejrzenia, iż wśród współczesnych „elit” duży odsetek to osoby, co najmniej wątpliwe moralnie, a bezsprzecznie sprzedajne, co wpłynąć może na ich późniejsze procesy decyzyjne w życiu publicznym.

            Jeżeli tak, więc ma właśnie wyglądać owa – ciężko wydumana przez pokolenia filozofów – „nowoczesność”, to Myśl konserwatywna jest od niej o lata świetlne odległa i rzeczywiście wsteczna.

            Nie bez powodu - w powyższych akapitach - użyłem określenia nowoczesny w cudzysłowie, gdyż korzenie tego zjawiska sięgają daleko, daleko wstecz, biorąc swój początek aż w filozofii platońskiej, poprzez Renesans (gdzie właśnie ukuto określenie modernus), dalej rozwijając się bujnie w okresie Oświecenia (podczas buntu elit intelektualnych wobec nadużyć Władzy i Religii), a jego „ukoronowaniem” stały się socjalistyczne, mordercze utopie - totalitaryzmy XX-go wieku: komunizm, faszyzm i narodowy-socjalizm.

 

* * *

 

            Powracając do pojęcia hierarchii: Myśl konserwatywna uznaje naturalną, przyrodzoną Stworzeniu hierarchię Bytów - zależną od zadanego im stopnia udziału formy i materii - a w dziedzinie polityki: porządek społeczny oparty o Autorytet wynikający z etyki Cywilizacji Łacińskiej, chroniący zarazem wolność Jednostki, zdolnej do aktu samoograniczenia.

            Definicja powyższa jest często, fałszywie i tendencyjnie przedstawiana przez „nowoczesną” Myśl postmodernistyczną, jako jednoznaczna z autorytaryzmem – systemem totalitarnym, niemającym, oprócz powierzchownych, mylących znamion z konserwatyzmem nic wspólnego.

            Warto w tym miejscu także dodać, iż konserwatyzm nie stawia żadnych barier, ani politycznych, ani ekonomicznych zjawisku przesuwania się Osób ludzkich na drabinie Bytów, wywołanym Ich rozwojem materialnym i duchowym, uznając ten proces za naturalny i przyrodzony.  Na tej samej zasadzie odbywa się kształtowanie elit: w górę i w dół, zależnie od reprezentowanych wartości, wiedzy, wykształcenia, zdolności, etc.

            Oprócz metody klasyfikacji i porządkowania Bytów, Cywilizacja Łacińska wypracowała także hierarchię wartości, w której Prawda stoi wyżej od ideologii - co się wykłada tak, iż każda propozycja regulacji stosunków w zrzeszeniu musi być oparta o Prawdę obiektywną.

            Według tej definicji: państwo może funkcjonować prawidłowo tylko wtedy, gdy Prawda obiektywna jest większą wartością niż ideologia – co całkowicie pokrywa się z myśleniem konserwatywnym o polityce.

            Jak powyżej opisana hierarchia wartości postrzegana jest obecnie na ziemiach Rzeczypospolitej i kwestię, czy państwo tu utworzone funkcjonuje prawidłowo - nie przekładając ideologii ponad Prawdę - pozostawiam do samodzielnej oceny Czytelników.

            Kolejną kategorią w hierarchii wartości Cywilizacji Łacińskiej jest Dobro. W akapitach powyżej wymieniane były trzy jego kryteria, powiązane z Wolnością, nie wyczerpując jednak całości definicji.

            Dla Myśli konserwatywnej etycznym jest następujące uporządkowanie hierarchii wartości Dobra: Stwórca, Honor, Ojczyzna, Tradycja, Rodzina, Bliźni, a na samym końcu dopiero Interes własny.

            Nie trzeba w tym miejscu przypominać, iż porządek ten stoi na drugim biegunie wartości, forsowanych obecnie przez „nowoczesność”.

            W kwestii zasad organizacji państw, Myśl konserwatywna dzieli je następująco:

                            1. Zrzeszenia, w których normy etyczne są wyznacznikiem ustanawianych w nich praw;

                            2. Tak zwane państwa prawa (cokolwiek to oznacza), w których prawo stoi ponad i częstokroć przeciwko etyce Cywilizacji Łacińskiej.

            Odpowiedź na pytanie: jaką formę przyjął, panujący nad Rzeczpospolitą, system przywiślański po roku 1989, pozostawiam osądowi Czytelników.

            Powyższy podział nakłada na Myśl konserwatywną - rozważającą zasady funkcjonowania formy zrzeszenia, jakim jest państwo - obowiązek takiego kształtowania Prawa, aby było ono zgodne z normami etycznymi Cywilizacji Łacińskiej, uznając jednocześnie za przyrodzony obowiązek Osoby ludzkiej, a w dalszej konsekwencji całych związków, do przeciwstawiania się prawom wykraczającym poza normy tej etyki.

            Konkretnym przykładem, jest obowiązek ochrony życia przed aborcją i eutanazją, w każdej z ich postaci: np. zarodków życia, mordowanych jako „odpady” - promowanych przez „nowoczesność” - procedur in vitro.

 

* * *

           

            Pojęcie hierarchii w konserwatyzmie jest ściśle powiązane z Odpowiedzialnością. Idąc dalej w jej definiowaniu, należy podkreślić ścisłą zależność zakresu odpowiedzialności od miejsca zajmowanego w hierarchii Bytów.

            W Myśli konserwatywnej, inną odpowiedzialność ponosi władza polityczna i administracyjna nad zrzeszeniem - na przykład państwem - a inną Obywatel, władzy tej podporządkowany.

            Im wyżej w hierarchii zrzeszenia, tym odpowiedzialność jest większa: Władza państwowa osobiście odpowiada za wszystkich jej podległych Obywateli, zapewniając im warunki swobodnego rozwoju i bezpieczeństwo, a np. Cech Producentów Gwoździ za ewentualne płacenie podatków i produkowanie prostych ćwieków.

            Tak więc, ocena Odpowiedzialności i powstałe w ten sposób konsekwencje, zależne są od stopnia w naturalnej hierarchii Bytów, zajmowanego przez Podmiot podlegający weryfikacji.

Ceterum censeo Conventum esse delendum.

Brak głosów