Bóg (albo ostateczny Sens, albo po prostu To, co jest dalej) nie milczy z okrucieństwa ani z obojętności, tylko dlatego, że gdyby powiedział dokąd idziemy, droga przestałaby być drogą.
Wtedy:
cierpienie ma sens (jest tarciem, które nas pcha),
wolność ma sens (bo bez niej nie byłoby odkrywców),
śmierć ma sens (bo jest kolejnym krokiem, którego jeszcze nie widzimy),
a nasze wspólne wtaczanie głazu...