„Nie bądźmy aż tak otwarci umysłowo, aby nam mózg wypadł”
Wkład naszych czasów wyraził się w dokonaniu udanego mixu ponurych przepowiedni George’a Orwella i Aldousa Huxleya, dzięki czemu żyjemy w nowym wspaniałym świecie, ale zagrożonym wszelkimi możliwymi plagami, jak wieszczy Greta, nieuchronnie muszących skończyć się taką czy inną eko-apokalipsą.
Był jednak w owej epoce i trzeci wielki pisarz angielski, co prawda ceniony i czytany po dziś dzień, ale nie kojarzony powszechnie z trafnym przewidywaniem niewesołej przyszłości świata. Gilbert Keith Chesterton, bo o nim mówię, był rówieśnikiem Huxleya, nieco starszym od Orwella, ale choć zmarł najwcześniej – w 1936 r. - zdążył naprorokować nie gorzej od kolegów.
Jego profetyzm porusza tym bardziej, że w odróżnieniu od nich jako człowiek mocno i głęboko wierzący nie tylko pokazuje upadek człowieczeństwa, ale i sięga do jego korzeni, których upatruje właśnie w wyrugowaniu wiary z fundamentów kultury europejskiej i światowej. Opis spustoszenia duchowego błyskotliwie zarysowany przez Chestertona w pierwszych trzech dekadach XX w. nie został wówczas zrozumiany, za to dziś znakomicie nam objaśnia nędzę np. tzw. „wartości europejskich”, z których wyrugowano chrześcijaństwo, grecką logikę i rzymskie poczucie prawa, zastępując je tysiącem zabobonów, oczywistą brednią i ideologiczną inkwizycją:
„Ludzie, którzy zaczynają walkę z Kościołem w imię idei wolności i humanitaryzmu, kończą depcząc wszelką wolność i humanitaryzm, jeśli tylko pozwala im to na walkę z Kościołem".
"Nie chcemy Kościoła, który – jak to piszą gazety – zmienia się wraz ze światem. Chcemy Kościoła, który zmieni świat!”. (...)
Chesterton słynął z ciętego dowcipu, toteż jego dość ponure w sumie proroctwa okraszone są często błyskotliwym humorem choć dotyczą rzeczy nader poważnych:
„Feminizm przyniósł błędną ideę, że kobiety są wolne, gdy służą swemu pracodawcy, a zniewolone, gdy pomagają swoim mężom”.
„Nie bądźmy aż tak otwarci umysłowo, aby nam mózg wypadł”. (...)
Był on wielkim piewcą tzw. zdrowego rozsądku, który pozwala zwykłemu człowiekowi rozpoznać kłamstwa ideologiczne. Co prawda ów „common sense” jak sam ubolewał, nie był zbyt common, czyli powszechny i dlatego najważniejsze ostrzeżenie, jakie nam Chesterton zostawił brzmi niewesoło:
„Cały nowoczesny świat jest w stanie wojny z rozumem, a wieża już się chwieje”.
Jak ją podeprzeć w oparciu o odwieczne fundamenty – odpowiedź znajdziemy w jego pełnych mądrego humoru książkach, składających się na całą bibliotekę, a właściwie – zbrojownię! Każdy tam znajdzie stosowny dla siebie oręż, by obronić zdrowy rozsądek przed zakusami manipulatorów.
Jerzy Lubach
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 17 odsłon