Platforma Okupacji trwa. III RP dbała o to, aby nie powstała niepodległościowa elita polityczna i ideowa

Obrazek użytkownika Andy-aandy
Artykuł

Po klęskach powstań polska świadomość rozdarła się na dwoje. Z jednej strony byli ci, którzy trwali w romantycznych przeświadczeniach o konieczności oporu, wierzyli, że Polska przetrwa tylko wtedy, gdy Polacy nie dadzą się mentalnie zniewolić, i ci złamani, sprzedani, skruszeni. Jednak kolejne zrywy prowadziły do systematycznego mordowania elity wolnych Polaków. Po 1939 r. działacze niepodległościowi mordowani byli solidarnie przez Niemców i Sowietów. Siłą rzeczy rosła grupa tych, którzy zwątpili w możliwość istnienia polskiej niepodległości. Oni właśnie – rodzimi zdrajcy i kapitulanci – zostali podlani naporem nawożonych do naszego kraju sprzedawczyków i obcych, których osiedlano na górze drabiny społecznej.

Obcy byli premiowani, niepodlegli spychani w nędzę, wygnanie i niziny życia. Tak trwało do 1989 r. (...)

Dziś najważniejsze pytanie brzmi: ile w PiS jest już dojrzałej myśli niepodległościowej, a ile jeszcze Platformy Okupacji? Gdy widzę, jak były oficer PO, niejaki Gut-Mostowy, wprowadzany jest przez Gowina do rządzenia, zaczynam nad tym smętnie rozmyślać. Czy dzisiejsza elita władzy jest już toczona pasożytniczą chorobą osmozy zdrady i umysłowego szmelcu?

autor: Witold Gadowski

Tekst ukazał się pierwotnie w nr 43/2019 tygodnika „Sieci”.

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)