Usiadł chłop do obiadu.Żurek jak się patrzy. Kiełbasa jak się ma. A tu kap,kap,kap.
Patrzy chłop na zupę, na kiełbasę i na żonę. A tu kap kap, kap.Znaczy kapie.
Spojrzał chłop na pole . No pada. Pada jak cholera. Znaczy tam pada u nas musi kapać. Pomyślał trzeźwo chłop.
Patrzy chłop na zupę na kiełbasę i żonę i mysłi: Pada-kapie, kapie-pada. Może dach dziurawy ? Znaczy na pewno dziurawy jak pada...