Popularne treści blogera

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Dziadek Łukaszka nie miał co prawda wysokiej emerytury, ale potrzeby miał niewielkie. Jednym z szaleństw na które sobie pozwalał, to wizyty w pewnej restauracji serwującej kresową kuchnię. Tego dnia siedział sobie na sali zajadając barszcz ukraiński. Zjadł zaledwie parę łyków, gdy pod restaurację zajechało kilka samochodów. Jeden miał logo popularnej, prywatnej telewizji, a pozostałe miały logo...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka siedział sobie spokojnie w pracy i udawał, że coś robi. Obok siedział równie zajęty Kubiak, przy drzwiach ich szef, a po drugiej stronie pokoju siedziała stażystka, która zasuwała za nich wszystkich.
- Nie ma to jak równouprawnienie - oznajmił z satysfakcją szef. - Kobiety i mężczyźni pracują tyle samo!
Stażystka spojrzała na niego z rozpaczą i nie powiedziała nic, żeby nie tracić...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Rodzina Hiobowskich w komplecie wędrowała osiedlem. W drzwiach sklepu spożywczego spotkali pana Sitko.
- Szanowanie sąsiadom - wychrypiał pan Sitko. - Młodzież przygotowana do roku szkolnego?
Łukaszek zbladł i zaczął wykazywać oznaki padaczki.
- Próbowaliśmy kupować mu książki, ale wie pan... Ta nie taka, tamta też... - zaczął tata Łukaszka a pan Sitko pokiwał głową ze zrozumieniem. Ten gest...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Zazwyczaj na zakupy wysyłany był zespół w składzie: dziadek Łukaszka i Łukaszek. Zasadniczo podział ról wyglądał tak, że dziadek był tym dokonującym zakupu, a wnuk spełniał głównie rolę transportową. Naprawdę jednak, do czego dziadek nie chciał się przyznać, wyglądało to inaczej. Łukaszek nie tylko dźwigał siatki, ale i potrafił zobaczyć i ostrzec dziadka przed niebezpieczeństwem. A...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy jechali samochodem do wielkiego superhipermarketu pod miastem. Nowo wybudowano cudo architektury handlowej stało w szczerym polu okolone hektarami parkingów.
- O rany, patrzcie! - zauważyła siostra Łukaszka, kiedy wysiadali z auta na parkingu. - Tam są jacyś ludzie!
Za parkingiem ciągnęły się zaorane pola, lecz w jednym miejscu była jakaś zdziczała, zarośnięta chwastami łąka. Na jej...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Siostra Łukaszka dostała esemesa, że jedna z jej koleżanek urodziła dziecko i leży w szpitalu. Wybrała się zatem z wizytą. Koleżanka leżała w pokoiku, w którym znajdowało się jeszcze kilka innych łóżek. Wszystkie były zajęte przez inne panie, które też urodziły dzieci. Siostra się przywitała z koleżanką, pogratulowała jej, a potem zapytała gdzie dziecko.
- Zaraz je przyniosą. Wszystkie zresztą...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Wejdziemy tutaj - zdecydowała mama Łukaszka i razem z synem i córką przekroczyła próg sklepu mięsnego. Zakupili co nieco ze sklepowego asortymentu i zamierzali wyjść ze sklepu. Niestety, nie było to proste. W drzwiach sklepu kłębił się bowiem spory tłumek objuczonych siatkami pań.
- Kupę! Muszę kupę! - zaczął się drzeć Łukaszek i tym oto prostym fortelem wyprowadził swoją mamę i siostrę ze...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Ferie są, trzeba by go na coś zapisać - zauważył tata Łukaszka obserwując Łukaszka krążącego z ogromną prędkością po mieszkaniu.
- Przecież już połowa ferii minęła - zauważył dziadek Łukaszka wyjadając rabarbar ze szklanki po kompocie.
- E... No to tym bardziej powinniśmy go na coś zapisać - upierał się tata obserwując syna miotającego się w poszukiwania pendrive'a. - Przecież widać, że...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Do klasy czwartej a zajrzała pani pedagog.
- Potrzebuję dwóch uczniów - zagruchała słodko ignorując okrzyki "nożycoręka!". Zazwyczaj w takich przypadkach zgłaszał się tłum chętnych, lecz tym razem nie było żadnego ochotnika. Pani pedagog musiała sama wybrać. Wybrała Łukaszka i Grubego Maćka.
- Lekcję prowadzę. Dokąd pani ich zabiera? Muszę wiedzieć, odpowiadam za nich! - powiedziała nadąsana...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W sobotę w mieszkaniu Hiobowskich było pusto i spokojnie. Babcia i dziadek gdzieś wybyli. Łukaszek poszedł do Grubego Maćka grać w "Wiejski Kombat". Siostra Łukaszka poszła do koleżanki. Mama Łukaszka wzięła samochód i pojechała po pęczek koperku.
- Aaach... Cisza i spokój - mruczał tata Łukaszka, który spacerował po pustym mieszkaniu i z zadowoleniem siorbał kawę. Włączył telewizor, zobaczył...

0
Brak głosów

Strony