Początek października był jednocześnie końcówką pogodnych, ciepłych dni. Wszyscy to czuli, wszyscy widzieli, a najlepszym dowodem na to, że wkrótce się ochłodzi była prognoza pogody zapowiadająca ocieplenie.
Nie było sensu zwlekać, trzeba było rozegrać zaległy mecz. Tym bardziej, że nie mieli grać dla siebie, po raz pierwszy ich drużyna dorobiła się własnego kibica. Sąsiad z bloku Łukaszka przy...