Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Dochodziła północ. Wszyscy Hiobowscy już spali, jedynie dziadek Łukaszka siedział przed telewizorem. Czekał na godzinę dwunastą i z nudów oglądał jakiś program publicystyczny. Prowadzący rozmawiał z zaproszonymi gośćmi o polskich prezydentach.
- Nie no, bez wątpienia najgorszym prezydentem był Kach-Leczyński - uznali jednogłośnie goście w studio. I przytoczyli mnóstwo argumentów. Że miał starą...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Blog

Chodziło po mieście takich dwóch. Jeden z kamerę, a drugi mikrofon. I pytali ludzi o szczypiorek.
- Szczypiorek jak szczypiorek - pytani wzruszali ramionami i odpowiadali szczerze, prosto, bez namysłu. - Jest długi, cienki. I zielony. I w pęczku.
Po paru dniach w telewizji, w godzinach największej oglądalności wyemitowano dokument "Prawda o szczypiorku". I się zaczęło. W prasie, radiu i telewizji...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Wyłącz wreszcie ten internet! - nalegał dziadek Łukaszka.
- Nie jestem w internecie. Gram.
- To wyłącz wreszcie ten komputer! Od niego pogorszy ci się wzrok, popsują oczy, a nawet będziesz gorzej widział!
- Ale... - zamierzał protestować Łukaszek, lecz dziadek nie dał mu dokończyć. Stanowczo nalegał, aby wnuk oderwał się wreszcie od monitora i zajął się czymś pożytecznym. Na przykład czytaniem...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Na procesję wybrała się cała rodzina Hiobowskich. Przypadki losowe w postaci tłumu, korków i załamania pogody (tradycyjna burza) spowodowały, że się rozdzielili i wracali w podgrupach. Jedną z takich podgrup tworzyli dziadek i siostra Łukaszka. Wracali do domu dyskutując o istocie dzisiejszego święta.
- ...ależ wiem co to za święto! - oburzyła się siostra. - To dzień, w którym Chrystus poszedł do...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Nastąpił długo oczekiwany koniec roku szkolnego. Tego dnia w strony szkół wędrowały grupy nauczycieli i uczniów. Wyglądali, jakby nie szli do szkoły. Nauczyciele uśmiechnięci, uczniowie zrelaksowani, dźwigający bukiety kwiatów owinięte papierem i przypominające maczugi.
Odbyła się skromna, kameralna uroczystość, na którą stawili się uczniowie i grono pedagogiczne. Wszyscy byli elegancko ubrani....

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Czy codziennie jest jakaś rocznica? - zapytała zrozpaczona siostra Łukaszka.
- Tak, ale nie wszystkie warto świętować - pocieszył ją tata Łukaszka. - Chociaż dzisiaj chyba jet coś wartego, zdaje się...
- Mikołajczyk został premierem! - zakrzyknął gromko dziadek.
- Miłujący pokój ZSRR zdetonował swoją pierwszą bombę atomową - odparła spokojnie babcia.
- Wszyscy się mylicie. Dziś rocznica...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy wrócili do domu.
- Ach, to wy - powiedziała ironicznym głosem babcia. - I jak tam rekonstrukcja?
- Ta oficjalna była do bani - odparli wszyscy poza mamą Łukaszka. Mama dyskretnie przemknęła się do łukaszkowego komputera, weszła na stronę "Wiodącego Tytułu Prasowego", sprawdziła pierwsze opinie na gorąco zaproszonych autorytetów i wyszła z pokoju mówiąc, że rządowa inscenizacja...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pan dyrektor był bardzo niezadowolony.
- Panie kolego! - powiedział do pana od historii. - Jak pan będzie mi takimi duperelami głowę zawracał...
- To nie są drobiazgi - oświadczył oburzony pan od historii. - Trzeba od początku wykazać się zdecydowaną postawą i ukrócić tą łobuzerkę! - wskazał na stojących przy drzwiach trójkę uczniów. Byli to Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki.
-...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Lekcja geografii zaczęła się nudno i banalnie.
- Kogo by tu pytać... - zaczęła się zastanawiać nad dziennikiem pani od geografii.
- Jak to: pytać? - okularnik z trzeciej ławki zesztywniał z przerażenia. - Przecież rok szkolny dopiero się zaczął!
- Sto dni spokoju! Sto dni spokoju! - zaczął skandować Gruby Maciek i dostał naganę do dzienniczka.
- Bydło - skomentowała wyniośle dziewczynka, która...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

U Hiobowskich zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Zaraz będzie jakaś katastrofa - rzucił proroctwo tata Łukaszka i dopił prędko resztę herbaty. Mama Łukaszka otworzyła drzwi, a korytarzu stało jakichś dwóch zmęczonych panów.
- Dzień dobry - powiedział jeden pan. - Czy trzoda jest?
- U nas w szkole codziennie jest trzoda - pod łokciem mamy wyrósł Łukaszek. - Zamieszanie znaczy się.
- Czy w domu jest...

0
Brak głosów

Strony