- Dziadek chce żebyśmy ochrzcili samochód - powiedział znienacka Łukaszek. Tata Łukaszka zakrztusił się chrupkami o smaków owoców leśnych.
- Nieprawda! - oburzył się dziadek. - Mówiłem, żebyśmy go poświęcili! Dzisiaj świętego Krzysztofa, patrona kierowców!
- Ale nie samochodów? - upewniał się tata Łukaszka. - Wie dziadek, to jest maszyna. Blacha, tapicerka, guma, olej.
- Tradycja! - upierał się...