Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pewnego ciemnego, listopadowego popołudnia rodzinę Hiobowskich odwiedził gość. Profesor. Prawdziwy. Taki, co go w telewizji pokazują (jak to mawiał gospodarz domu przy ulicy Alternatywy 4, Stanisław Anioł). Prawnik. Specjalista od praw przestępców, często wypowiadał się w telewizji i w "Wiodącym Tytule Prasowym" na temat tego, że z przestępcami trzeba łagodnie. Mama Łukaszka, która go zaprosiła,...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- To ostatnie zakupy - zarzekała się mama Łukaszka.
- Ja zwariuję - protestował tata Łukaszka. - Ile czasu można spędzać w sklepach?
- Może chcesz zostać w domu i gotować? - zapytała słodko babcia Łukaszka. Tata energicznie wstał z fotela i oznajmił, że jadą wreszcie na te skubane zakupy.
- Wyrażaj się przy dziecku - ofuknęła go mama Łukaszka. - Chcesz, żeby wyrosło na faszystę albo antysemitę?
-...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- To straszne, jak oni ingerują w nasze życie - powiedziała mama Łukaszka obserwując z kanapy jak krząta się pozostała część rodziny. Po czym wróciła do czytania artykułu w "Wiodącym Tytule Prasowym" pod tytułem "To straszne, jak oni ingerują w nasze życie".
- Ale o co chodzi? - zapytał dziadek nalewający ostrożnie do miseczki wody święconej.
- Że księża się wciskają w ludzkie życie! - wybuchnęła...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka przewrócił się na drugi bok i zachrapał. Leżał w jakiejś nieopisanej pozycji, rozwalony. Zazwyczaj policja obrysuje takie sylwetki kredą po czym pakuje denata w worek i wynosi.
Tacie Łukaszka rzadko coś się śniło, a jeśli już nawet - to szybko zapominał. Ten sen jednak na długo utkwił mu w pamięci.
Najpierw było ciemno, a potem była światłość. Wyszła z niej jakaś powłóczysta postać...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy siedzieli wieczorem w domu. Łukaszek też. Z początku protestował, bo niby zaczęły się ferie, ale gdy zobaczył pogodę za oknem - zmienił zdanie. Podreptał do pokoju, gdzie na komputerze włączył wyścigi samochodowe "Automasakra".
Tymczasem reszta rodziny zasiadła przed telewizorem i włączyła transmisję z Wielkiego Krajowego Finału Eliminacji Piosenki Na Konkurs Europejski.
- Zaczyna się...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W sobotni poranek Hiobowscy udali się na zakupy w następującym składzie: mama Łukaszka jako selekcjoner, tata Łukaszka jako tragarz i szofer oraz Łukaszek, którego nie chcieli zostawić samego w domu. Przed blokiem pan Sitko z apatyczną miną zamiatał schody.
- A gdzież to małżonka? - zapytali Hiobowscy pana Sitko, bo to pani Sitko była dozorczynią i zazwyczaj ona zamiatała schody.
- Zachorowała -...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Hiobowscy od kilku dni myśleli o świętach Wielkiej Nocy. Jedni przygotowywali lodówkę (mama z babcią), inni duszę (dziadek). Dziadek sarkał na mamę i babcię, ale tata zauważył, że drugie nie wyklucza pierwszego, a poza tym - dziadek może nie jeść. Dziadek powąchał biała kiełbasę, przypomniał sobie dzieciństwo i już nie protestował.
W mediach prawie wszystko w jakiś sposób odnosiło się do Wielkiej...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Gdyby ktoś wiadomości o życiu w kraju czerpał wyłącznie z prasy już dawno by się załamał. Taką tezę wygłosił tata Łukaszka. Jako przykład podał oczywiście dziennik "To, co jest", który jakimś cudem znalazł się w domu Hiobowskich. Ten egzemplarz przyniósł Gruby Maciek i Hiobowscy, którzy z założenia brzydzili się kupowaniem tej gazety, przejrzeli ją dokładnie.
- No czy może być coś...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W sobotnie przedpołudnie mama zabrała Łukaszka do miasta.
- Zrobimy trochę zakupów, a przy okazji zobaczymy to i owo - powiedziała tajemniczo.
- Dobrze wiemy, gdzie wy się wybieracie - powiedziała reszta rodziny. - Dziś jest masz równości.
- Równości czego? - zapytał Łukaszek.
- O większe prawa gejów - wyjaśniła mama.
- To nie jest równość - odparł uprzejmie syn. - Większe od kogo?
- E... To...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pomimo kryzysu - kto miał pracę, ten jechał na wakacje. Czy daleko, czy blisko, czy razem, czy osobno - wyjechać, oderwać się na chwilę od codziennych problemów i zastąpić je niecodziennymi.
Najdalej wypuścili się rodzice okularnika z trzeciej ławki. Korzystając z oferty biura podróży Soylent Green zabrali syna do Holandii. Kraj ten jednak zwiedzali osobno. Okularnik razem z innymi dziećmi udał...

0
Brak głosów

Strony