Terroryści z Donbasu są w szoku: dlaczego emeryci muszą jeść?

Obrazek użytkownika Mind Service
Artykuł

 

Dokąd trafia kierowana do Donbasu tzw. pomoc humanitarna z Rosji? Tego nie wiedzą nawet dowódcy separatystów. Otwarcie przyznają jednak szokujące fakty: mieszkańcy kontrolowanych przez nich terytoriów są dziesiątkowani przez chłód i głód.

– Ludzie nie mają z czego żyć, zakłady pracy są zamknięte, wypłat i emerytur nie ma pięć miesięcy. Pozostaje tylko nadzieja na pomoc z Rosji od nieobojętnych obywateli, przedsiębiorców i biznesmenów – taki dramatyczny apel zamieścił na swoim koncie w serwisie społecznościowym Vkontakte bojownik o pseudonimie „Kajman”, którego oddział działa w mieście Brianka na terenie samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej.

Wg. jego relacji miejscowe przedsiębiorstwa znajdują się w dramatycznej sytuacji. „Republiki” nikt nie uznaje i nikt nie chce zawierać umów. A tymczasem do takich mniejszych miejscowości rosyjskie transporty nie docierają wcale.

Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (1 głos)