Platforma Obywatelska, czyli agentura i pożyteczni idioci
Wywiad Dupiarza dla agenta Putina pod nazwą „Kliczko” potwierdził nienawiść do Polski czołowego polityka Platformy Obywatelskiej, który zaślepiony swoją nienawiścią nie dostrzegł, że w istocie wylewa swe żale na Polskę samemu Putinowi. Kompletna dyskwalifikacja warszawskiego Dupiarza to dyskwalifikacja Platformy Obywatelskiej: wszak Dupiarz to wiceprzewodniczący tej anty-polskiej partii! Dupiarz wyszedł więc na pożytecznego idiotę, który gotowy jest udzielić wywiadu każdemu agentowi, który posługuje się zagranicznym językiem – by tylko zademonstrować swoje umiejętności poligloty.
Co innego führer Platformy Obywatelskiej, któremu marzy się stanowisko führera całej, totalitarnej opozycji. Ten – bez zmrużenia oka złożył publiczne przyrzeczenie, „że my te wybory wygramy. Wspólnie z całą opozycją albo nawet sami" . Skąd taka pewność führera Platformy Obywatelskiej? Czyżby stąd, że agent Putina pod nazwą „Kliczko” zapewnił Dupiarza, że Rosja pomoże Platformie wygrać wybory?
Agentura Putina w Polsce jest szeroka, a pożytecznych idiotów są tysiące, co potwierdzają sondaże poparcia dla totalitarnych partii. Nawet ewidentna rosyjska agentura pt. Konfederacja dostała by się do Sejmu wg. ostatnich sondaży! Wystarczy więc, by pożyteczni idioci dali się przekonać, że za inflację na całym świecie odpowiada Kaczyński do spółki z Glapińskim, by V kolumna zdobyła władzę w Polsce! Dodajmy – agentura szkopska i kacapska.
Poziom głupoty wielu Polaków jest tak wielki, że grozi już utratą suwerenności przez Polskę. Atakowane jest wszystko: kanał na Mierzei Wiślanej, fuzja Orlenu z Lotosem, zapora na granicy z Białorusią, zmniejszenie podatków PIT do 12%, a nawet przeniesienie na teren Polski dowództwa V Korpusu armii amerykańskiej! W tej ostatniej sprawie głos zabrał oburzony führer Platformy Obywatelskiej – do chóru z władcami Rosji i Chin! Donald Tusk zatem liczy się w całym totalitarnym świecie!
Wehikułem mającym dowieźć V kolumnę do władzy jest inflacja. I choć przekroczyła ona w czerwcu 15% - to niewielu wspomina, że jest to wzrost rok do roku, a ceny w Polsce należą do najniższych w Europie! Bo oto – na początku sezonu urlopowego reklamowana jest Malta – jako kraj z najniższą inflacją w Europie, tj. zaledwie 6.1%! A jakie są ceny w tym raju anty-inflacyjnym? W maltańskim sklepie półtoralitrowa butelka wody kosztuje 90 centów (4,25 zł), kilogramowy bochenek chleba średnio 1,10 euro (5,20 zł), 12 jaj 2,5 euro (12 zł) a litr mleka 1 euro (4,72 zł). Za wino średniej jakości trzeba zapłacić 5 euro (23,60 zł), a za pół litra maltańskiego piwa - 1,51 euro (7,12 zł). Kilogram ryżu kosztuje 2,30 euro (10,85 zł), a kilogram jabłek jest o 30 centów droższy (12,30 zł). Podobną cenę mają pomidory i pomarańcze. Jeśli ktoś ma ochotę na biały ser, zapłaci około 9 euro (42,50 zł) za kilogram, a za kilogram wołowiny - co najmniej 14 euro (66 zł). Reasumując – w Polsce z inflacją ponad 15% rok do roku (1,5% w stosunku do maja) jest znacznie taniej, niż na Malcie – z najniższą inflacją w Europie! Wystarczy zatem umiejętne żonglowanie „drożyzną” w Polsce, by udowodnić, że za całe inflacyjne zło winny jest PIS i Kaczyński.
Czy także PIS i Kaczyński odpowiedzialni są za inflację w krajach bałtyckich, które są inflacyjnymi liderami Unii Europejskiej? Nikt się jednak nie dowie z TVN-u – portalu informacyjnego każdego agenta V kolumny i pożytecznego idioty, że na czele inflacyjnego rankingu w UE są Estonia, Litwa, Czechy, Łotwa i Bułgaria. Agent Putina czy Scholza nie dowie się, że trzy z pięciu wyżej wymienionych krajów posługuje się euro, a nie walutą krajową (która w przypadku Bułgarii jest sztywno powiązana z euro). Nie posiadają więc niezależnego banku centralnego, tylko zależą od decyzji zapadających we frankfurckim Europejskim Banku Centralnym. A ten pozostaje bierny i pomimo rekordowo wysokiej inflacji utrzymuje niedodatnie stopy procentowe oraz „drukuje” pieniądze na pokrycie deficytów fiskalnych krajów członkowskich.
Wystarczy więc każdego dnia wysłuchać wypowiedzi na temat inflacji i podatków nie tylko szefa V kolumny w Polsce – lecz także większości polityków totalitarnej opozycji – by się zorientować, że wojna trwa nie tylko na Ukrainie, ale także w Polsce! Celem tych dwóch wojen jest bowiem„normalizacja” stosunków „praworządnej” Europy a zwłaszcza Niemiec z rosyjskim zbrodniarzem.
Najnowszym przejawem tej wojny jest próba wyłączenia z sankcji Kaliningradu. Jak poinformowała w piątek agencja Reutera, wspierani przez rząd Niemiec urzędnicy UE pracują nad wyłączeniem transportu dóbr do Kaliningradu z zakresu sankcji nałożonych na Rosję. Jeśli na takie rozwiązanie zgodzi się Litwa, do porozumienia w tym względzie mogłoby dojść przed 10 lipca.
Czy może Niemcy proponują Rosji w zamian za Kaliningrad swobodny dostęp do Odessy – by ukraińskie zboże mogło być bez przeszkód transportowane statkami do głodujących krajów Afryki? Tacy odważni Niemcy już nie są i zgodnie z paktem Ribbentrop - Mołotow nie będą przecież denerwować kolejnego zbrodniarza z Kremla…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 520 odsłon