Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu Biłgorajskie Centrum Kultury... żydowskiej - i wszystko jasne!!Ja wogóle jestem trochę zdumiony pewną tendencją do pisani i wogóle poświęcania uwagi takim kreaturom które nie są Polakami a chcą rządzić Polską i nami. dajmy sobie spokój z rozkładaniem na części pierwsze takiego typa jak Palikot. On nie jest nasz i jako taki nie powinien nas obchodzić. Nie znaczy to żeby mu nie poświęcać wcale uwagi. Na;leży zawiązywać lokalne stowarzyszenia na bazie na przykład Niepoprawnych i organizować się niezależnie od obcych. Bo dla mnie Palikot od dziś jest OBCY. Tych kilka zdjęć wystarcza, Biłgorajskie Centrum kultury powinno mieć dopisek żydowskie. Kto z Polaków o zdrowym umysle będzie fundował "ławeczkę" żydowi gdy tylu Polaków wciąż nie jest dostatecznie upamiętnionych. Nawet jeśli ten Singer ma zasługi dla Polski, dla nas to ja jednak upoierał bym się aby sobie odluścić i nie brać w tym udziału. Palikot nie reprezentuje polskiego nurtu. On jest zwykłym szkodnikiem i należy go marginalizować. To powinno zaprzątać nasze głowy. doprowadzić do jego medialnego unicestwienia. List otwarty Fiatowca do posła Janusza Palikota
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu My katole... Do roku 1989 własciwie nie wiedziałem co to jest żyd. potem to się zmieniło. Zapewne w jakimś momencie komuś zależało na tym abym nie miał możliwości poznać Żydów, ale i innych nacji żyjących w socjalistycznej Polsce. Komuś zależało na stwożeniu napięcia, na przemilczaniu, na poleganiu na mitach. Jesli na to dołozy się plotki i mało wiarygodne opowieści ludzi którzy doświadczyły prześladowań ze strony UB a potem SB to jawi się zagmatwany obraz rzeczywistości. W takim świecie łatwo o zmanipulowanie i zakłamanie prawdy historycznej i wmówienie ludziom że białe jest czarne... Dziś spotykam wieu ludzi którzy nie pojmują na czym polega problem. Czują że ktoś im coś wmawia, ale nie wiedzą co i po co. W większości polegają na popularnych a dosadnych określeniach i sądach jakie są wynikiem niezrozumienia sprawy. Historia żydów w Polsce dzisiaj jest nadal zakłamywana ale i tworzona na codzień. Żydzi są uzywani do sączenia nienawiści i jako obiekt domniemanych ataków. Na takiej pożywce buduje się społeczeństwo  zktóre nie potrafi w swej podstawowej warstwie okreslić swojego stosunku do żydów na podstawie racjonalnych argumentów. To nie może być dziełem przypadku. Trochę to jest podobne do politporawności. Niby nikt tego oficjalnie nie dekretuje ale jakoś się to staje obowiązującą normą. Podobnie jest z żydami. Można było słyszeć że przed wojną Żydzi byli wspaniałą nacją jak i że "ulice wasze, kamienice nasze". Po wojnie stosunkowo mała grupa żydów zrobiła nam Polakom wielką krzywdę o której przez dziesięciolecia nie wolno było mówić już nie wspominając o rozliczaniu. jak się wydaje nadal nieobecny jest ten niewygodny temat w zakłamanej debacie publicznej. Poprostu wydaje się że ciągłe zamiatanie pod dywan powoduje że ten wrzód narasta, nabrzmiewa i kiedyś pęknie. To, co z tego kiedyś wyniknie zapewne nie przysporzy żadnej stronie sukcesu. Ale chyba nie mamy już żadnego wpływu na to co się w tej sprawie dzieje. Smutne tylko że za grzechy dziadków i rodziców zapłacą dzieci albo wnuki. Zadziwia mnie tylko że Żydom którzy są zaangażowani w ten brudny interes brakuje wyobraźni. Wszak kto mieczem wojuje od miecza ginie. Historia zna wiele takich przypadków gdy tak dobrze zapowiadający się scenariusz, nagle sypie się jak domek z kart. Gdyby spojżeć na to z nieco innej perspektywy to cała ta sprawa żydowstwa wpisuje się pięknie w "spisek żydowski" o jakim wielu ludzi mówi. Czy bezzasadnie? Wątpię. W okolicznościach domagania się gigantycznego odszkodowania od Polski za mienie utracone w wyniku drugiej wojny. 0 My - katole, antysemici, mohery, oszołomy ziejące nienawiścią
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu Kolejna dymna zasłona - wielofunkcyjna!!!! Zawsze pilnie patrzę co dzieje się na poboczach propagandy gdy merdia wieszą hiobowe wieści. Tym razem usiłuje się przemycić cichcem informację o zastrzeżeniach i drugim już upomnieniu polskiego rządu w sprawie zasad gromadzenia zapasów gazu energetycznego przez Polskę. Od razu dodano że to blokuje ponoć swobodny dostęp innych dostawców gazu do rynku w Polsce no i że dotychczasowa polityka w tej mierze zagraża ponoć Polsce (cóż za zdumiewająca troska europejsów?) no i wogóle jak tak mozna gromadzić zapasy tego gazu bez namaszczenia brukseli? Słowem uderza się poniżej pasa, niby ten nasz rząd jakiś taki anty europejski, tym samym wprawiając w ruch machinę zamknięcia Polsce mozliwość swobodnego zabezpieczania swojego podstawowego interesu, energii. Wrzawa o nieistniejący tekst nieistniejącego stenogramu ma za zadanie wywołać ważenie że nikt nie zauważył co tak naprawdę jest grane. Poleciało w wiadomościach radiowych i ślad nie został. Ale słowo się rzekło i zbiorniki trzeba będzie opróżnić a (nie)uczciwą konkurencję na rynek wpuścić i nie będzie sobie jeden z drugim, taki na ten przykład PEGENiGe ograniczał dostępu do rury jamalskiej. Temat zakrzyczano w merdiach i ten co nie zwrócił uwagi niech sam sobie w brodę pluje. Ja jednak mam od czasów komuny taką przypadłość że im więcej merdia poświęcają uwagi jakiemuś tematowi, tym usilniej słucham i wypatruję informacji ważnej, ale podawanej bez entuzjazmu propagandysty. I rzadko nic nie wypatrzę. Polecam wszystkim zainteresowanym poświęcić trochę czasu na śledzenie tego co teraz nastąpi. Biorąc pod uwagę narastające oblężenie w kwestiach energi gazu, może warto rejestrować wydarzenia z tej dziedziny i umieszczać je w necie. Komunikaty radiowe są ulotne a chyba tego nie będą drukowali na pierwszych stronach gazet. Nawet rzepa nie nadała temu odpowiedniej rangi uznając to za kolejną "normalną" sprawę. A sprawa jest poważniejsza niż na to wygląda. Rosja, ale i europejsy prowadzą bardzo dobrze zaplanowaną i długofalową politykę odcinania Polski od możliwości samodzielnego ustalania naszego poziomu bezpieczeństwa. W tym bezpieczeństwa energetycznego. Dla każdego kto myśli kategoriami państwa Polskiego jasne jest że znacznie lepiej będzie gdy mamy zabezpieczenie na wypadek gdy Rosji przyjdzie do głowy ograniczać dostawy gazu bo np. Białoruś "nie zapłaciła". Jeśli rząd polski bezwarunkowo zgodzi się na zlikwidowanie zapasów gazu to będzie już jawna zdrada interesów Polski. Osobiście wolałbym gdyby rząd poprostu ogłosił publicznie coś w tym rodzaju: W sytuacji gdy mamy za sobą doświadczenia z minionych lat gdy Ukraina czy Bioałoruś nie wywiązywały się z płatności wobec dostawców z Rosji, Polska racja stanu wymaga aby przedewszystkim zabezpieczyć dostawy na okres przejściowy dla odbiorców krajowych. Jednocześnie informujemy KE że nie uwzględnimy żadnych ograniczeń w tej mierze wynikających z drugorzędnej przesłanki jaką jest dbałość o zakres konkurencyjności podmiotów gospodarczych, mogących w najmniejszym stopniu zagrozić lub ograniczyć dostawy dla odborców w Polsce. Ja wiem że to mżonki, ale chciałem przedstawić swój punkt widzenia. Przepraszam za odejście od tematu, pozdrawiam Autora Skandaliczny przeciek TVN
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu Oświecenie i cienmiacy... Od dawna mam przekonanie że żyjemy w schyłkowym okresie istnienia tego co nazywamy ciągle jeszcze Polską, Ojczyzną. Ten twór, to ZŁO jest tuż, tuż za naszymi plecami. Właśnie przed kilkunastoma godzinami dowiedziałem się z Polskiego Radia że UE wystosowała drugi już list adresowany do polskiego rządu w sprawie ograniczenia ilości zapasów gazu energetycznego. Gdy słuchałem jakimi argumentami uzasadniano groźby komisji europejskiej miałem wrażenie że mamy do czynienia ze zwykłym wrogiem wymuszającym na Polsce ustępstwa. Zupełnie jak wtedy gdy żądano owego korytarza do prus wschodnich (mała litera z rozmysłem). Jeśli weźmiemy pod uwagę to co się dzieje w sprawie rury bałtyckiej, zlikwidowania przez Millera dostępu do złóż norweskich, ślimacze tempo budowy gazoportu i ogólną politykę Rosji wobec uzależnionych od ich dostaw, to rysuje się klarowny obraz już nie zagrożeń, ale zdecydowanej agresji gospodarczej. I jak zawsze i tym razem nasi wrogowie porozumieli się już ponad naszymi głowami. W tej sytuacji należałoby natychmiast wyjść na ulicę i powywieszać kogo trzeba - zapobiegawczo. Obawiam się czy wystarczyłoby latarń. Czy ktoś jest chętny? Z ilustracji wnioskuję że raczej tak. Pozdrawiam czarnowidza. Oświecenie i Ciemniacy, czyli czekając na Kristalnacht (1)
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu Bardzo dobry tekst... obrazujący w rzeczowy sposób zagadnienie czym podbudowana jest propaganda PO i jej mocodawców. Nie znałem jednak tekstu L. Kołakowskiego i trzeba przyznać że nie stracił on nic na aktualności i co ważniejsze, celności zawartych w nim uwag. Czytaniu tego tekstu towarzyszyła mi jednak gorycz. Gorycz porażki jaką jawi się cały wysiłek wkładany w czasach gdy trzeba było walczyć z komuną. Imperium zła zdaje się być teraz, w tych czsach znacznie silniejsze i lepiej zorganizowane niż dawniej. Zadziwia mnie zdumiewająca zdolność tej hydry do odradzania się i wykorzystywania nowych okoliczności do wzrastania w siłę. Czy wobec tego dobro jest w stanie się bronić? FUNDAMENT. RZECZ O NIENAWIŚCI; Aleksander Ścios
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu Ratunek dla Polski? A mnie się zdaje że jest tak jak zawsze. Nikt nie ma przecież patentu na rację i na jedynie słuszną opinię. Polacy są takimi samymi ludźmi jak inni. Są zwyczajnymi ludźmi chcącymi tego samego czego chcą inni. Chcą spokoju, nadziei i poczucia wolności. Nie wolnosci, ale poczucia wolności. kazdy wie że wolnośc to coś co dajemy sobie sami. Odbiera się ją zaś ktoś inny. Wolnością są także wybory. Dokonujemy ich w przekonaniu że ten akt przyniesie nam coś dobrego. Sądzę ze duża częśćtych którzy głosowali na PO czy na komoruskiego to ludzie pragnący nie tego zła które niesi ze sobą osoba tuskiego, ale ludzie którym jest tak samo żle jak nam. Mają tylko mylną nadzieję że ci ludzie zrobią coś dobrego mimo wszystko. Nazywamy to potocznie naiwnością, lecz oni sami jeszcze nie wiedzą że są tymi naiwnymi. żyjemy w świecie w którym rządzą małe charaktery. dziennikarze, sędziowie, politycy, i wogóle cała ta "elita" to ludzie przybyli znikąd. Zmierzają też do nikąd w sensie ideowym czy też narodowym. Dla nich szczytem osiągnięć jest mieć dobry samochód, jakiś domek i trochę pieniędzy na emeryturę. tymczasem elity z prawdziwego zdarzenia wogóle nie mają takich "problemów". Oni realizują swoje wizje i projekty. Oni są prawdziwą opoką idei państwa. Stanowią o najważniejszych sprawach znacznie wcześniej niż pojawią się one na sali parlamentu. To oni są nośnikiem witalnej siły narodu w czasach pokoju, w czsach normalnych. To z tamtąd płynie w dół wzór interpretacji tożsamości narodowej. To stamtąd płyną sygnały do niższych stanów jak ma wyglądać realizacja interesów narodu i państwa. To oni są bywalcami międzynarodowych imprez towarzyskich na których wykuwa się pozycję na arenie międzynarodowej. To są ci dyplomaci którzy zabiegając o pozycję dla siebie zabiegają o pozycję dla narodu który reprezentują. To rząd jest od tego aby dokonać transformacji tych zdobyczy na realne i wymierne korzyści dla narodu i państwa. Nasze elity w tak pojmowanym procesie realizowania zadań wynikających z poczucia odpowiedzialności za naród, ich nie realizują. Naszych elit nie ma. Zatem nie dziwmy się że wyniki jakie Polska osiąga (w każdej właściwie dziedzinie) są słabe lub żadne. Elity nie powstają z dnia nia dzień. A jeślli pretendują do miana elit i jednocześnie nie posiadają wszystkich niezbędnych im atrybutów to się ośmieszają na arenie międzynarodowej i są tak traktowane, jak na to zasługują w oczach prawdziwych elit. Skrojono nam, Polakom taką Polskę na jaką pozwoliliśmy. Pozwolilismy ludziom którzy udowodnili że interes Polski nie jest ich interesem. Nie doprowadzono do prawdziwego przełomu i obalenia ludzi którzy rządzili do 1990 roku. Zafundowano nam terapię szokową i likwidację słabego, ale narodowego przemysłu. Związki zawodowe zostały pozbawione zębów. System partyjny i wyborczy szczelnie zamurował scenę polityczną. Zyski kapitałowe są permanentnie wywożone poza granicę państwa. Teraz odbiera się nam naszą narodową tożsamość na gruncie europeizacji Polski. Wybory są jedynie zasłoną dla nielegalnych z punktu widzenia narodu interesów. Uważam że wszystkie lub prawie wszystkie postaci występujące na scenie politycznej kwalifikują się conajmniej pod sąd za zdradę stanu lub celowe działania na szkodę Polski. Ratunek dla Polski czyli o wyborach…
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu co jest grane? Odpowiedź jest znana i ta sama od dawna. Grane jest dokładnie to samo co było grane w przypadku poznańskiego czerwca, i kolejnych niezależnych - podkreślam - niezależnych, czyli wypływających z niezależnego myślenia, niezależnych poczynań narodu. Niezależnych od władzy. Przypomnijmy sobie miejsce gdzie stała trumna z ciałem prymasa tysiąclecia. W tym samym miejscu ludzie, niezależnie od władz i stanu wojennego, który zakazywał nielagalnych zgromadzeń układali kwiaty. Gromadzili się tam w myśl niezależności. Tym samym odrzucali wrogi system ograniczeń i tłumienia niezależności. Reakcja władzy była ta sama co zawsze. W końcu zlikwidowano TO miejsce stawiając wysokie drewniane ogrodzenie za którym podobno remontowano nawierzchnię placu. Kwiatów nie było już gdzie położyć. Zwyczaj zaginął. Zaginęła pewna tradycja wynikająca z przywiązania do osoby, do idei, do wartości. I w przypadku krzyża przed pałacem prezydenckim chodzi dokładnie o to samo. Początkowo nękano osoby składające kwiaty, potem usuwano je siłą, likwidowano wszelkie pamiątki pozostawiane tam przez nas. Teraz przyszła kolej na krzyż, który jawi im się jako symbol niezależności. Bo przecież nie było oficjalnego uakazu o stawianiu krzyża. Stupajki pilnowały aby znicze i kwiaty już się nie pojawiały. Komoruski już przypilnuje aby krzyż zniknął z tego miejsca. Chodzi o to by nie powstała sytuacja podobna do tej z krzyżem z kwiatów w miejscu gdzie żegnaliśmy Strefana Wyszyńskiego. Czy coś się zmieniło po roku 1989 w Polsce? Wiele, ale nie to co cheliśmy sami zmienić. Nie ma w Polsce miejsca na niezależną myśl polską i niezależne czyny. Co jest grane?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu Nekrowybory? Czemu nie! Zadam pytanie: czy to jest prawda? Jesli tak, to czy jeszcze mamy demokrację? I czy jeszcze żyemy w Polsce? Czy my jeszcze wogóle zyjemy czy tylko nam się tak wydaje?  Może już wszyscy jestesmy martwi? Nacisk medialny na zaswiadczenia był wyjątkowy. Znając naszą skłonność do stąpania na skróty nijak nie mogę sobie wyobrazić tych tłumów które stoją w upalnych pomieszczeniach w kolejce po zaświadczenie. Już sam fakt że musimy poświęcić temu swój czas aby dojść / dojechać, potem odstać w kolejce. W sumie zrobiło to ponad osiemset tysięcy ludzi w ciągu kilku czy kilkunastu dni. I wszyscy zostali załatwieni pozytywnie. I nie ma narzekań na tłumy blokujące sprawy innych interesantów? I wszyscy tak skwapliwie posłuchali ytch telewizyjnych apeli. I ta zawsze niewydolna administracja podołała temu zadaniu?  To zdumiewające. Nagle setki tysięcy ludzi przyszło do urzędów, wszyscy z dowodami (i nikt nie zapomniał?), a potem sprawnie jak cholera wszyscy otrzymali te zaświadczenia. I chyba wszyscy pojechali do tego Rewala aby tam oddać swój głos? Norlmalnie wierzyć się nie chce. Jak w żadnym znanym mi przypadku obyło się bez żadnych problemów i złożeczeń tysięcy (cóż to znaczy w skali prawie miliona) ludzi w kolejkach?  Niech mnie ktoś uszczypnie jeśli śnię. Jescze nigdy nie byłem świadkiem tak masowej akcji przeprowadzonej w tak krótkim czasie tak sprawnie. Kiedy oglądałem te spoty w TV aż mnie korciło zadać pytanie: Skąd nagle taki nacisk na pobieranie zaświadczeń? Ale jeśli naprawdę tyle ich wydano to znaczy że potencjalnych chętnych w kolejkach było znacznie więcej. Nie wszyscy przecież mieli ze sobą dowód czy inny dokument z adresem i zdjęciem. A zatem optymistycznie licząc było ich około miliona? Cóż za wzorowi obywatele ci moi Rodacy. Wszystko mają zaplanowane i o wszystkim pamiętają. Tylko nijak mi to nie pasuje do obrazu Polaków z jakimi na codzień mam do czynienia. TU-sk dokonał kolejnego cudu. Wielokrotne głosowanie jednak możliwe
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu Przyspieszone wybory? Tak. To jest całkiem realne. Obserwując bowiem rozwój wydarzeń i bacznie przyglądając się rozkładanym akcentom widać, że PSL "staje" się coraz bardziej zniecierpliwiona. Pawlak puszcza do nas oko z telewizorni ze niby widzi co się dzieje i że teraz będzie się twardo domagał swego. Post komuniści ( czy jak ich tam zwał) spod sztandaru Napieralskiego sa rzkomo poważnie brani pod uwagę przez TU-ska jako tzw alternatywa dla PSL. Ten sznatarz jest aż nadto widoczny. Widoczny jednak w merdiach, bo czy jest prowadzony naprawdę trudno zgadnąć. Zapewne jednak jest i tak i tak. To znaczy PSL jako partia o dużych wymaganiach wobec TU-ska stała się niewygodna lub Napieralski stał się poprostu potrzebny (czytaj: ludzie którzy za nim stoją). No bo chyba nikt o zdrowych zmysłach nie wierzy w bajkę że SAM (?) zdobył poparcie w pierwszej turze. Nawiasem mówiąc tu też przydała by się jakaś porządna analiza zjawiska Napieralskiego w kontekście wyborów i tego co robili starzy komuniści w rodzaju Millera itp. Ale szerszy widok jaki się odsłonił w okresie wyborów daje wiele do myslenia o tym jak skonstruowana jest scena zagrywek polityczno-propagandowych. Mam niemiłe wrażenie że te ciemne siły o których tutaj tak często mówimy są gotowe na współpracę z każdym "polskim" rządem i są w stanie zaakceptować każdy układ byleby wypełniał podstawowe polecenia. I chyba tak właśnie jest. Najbardziej widoczne to było na początku rządów PiS. Postawa Lecha Kaczyńskiego też odbiegała znacząco od "polskiego" nurtu. Tego co było jego własne i tego co jawiło się jako sprzeczne z linią jaką Prezydent prezentował na codzień. Wierzę że przyśpieszone wybory są jedną z możlwych wersji wydarzeń w najbliższym czasie. Przecież nadrzędny cel pozostaje ciągle taki sam. Teraz juz naprawdę!
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu polskie flagi... są w wielu komisjach wyborczych, ale nie we wszystkich. Zebrałem trochę odpowiedzi moich znajomych i rodziny aby się przekonać jak było. W większości były flagi na zewnątrz i w środku. W jednym przypadku nie było na zewnątrz, ale był stojak na flagi, Tyle, że pusty. Coś chyba jest na rzeczy z tymi flagami i należałoby sprawdzić jak to powinno być. Sądzę że są jakieś regulacje w tej sprawie. ale jeszcze nie znalazłem. Tak na poważnie to powinno być regulowane jednoznacznie jak powinna wyglądać dekoracja i oznakowanie miejsca lokalu wyborczego. Każde naruszenie powinno być traktowane tak jak na to zasługuje z punktu widzenia prawa. Z drugiej strony trochę to dziwna i niezwykła sytuacja gdy obywatele są zaskakiwani odkryciem że oto brak własciwych oznaczeń lokalu wyborczego. Przecież ktoś za to odpowiada. A skoro tak to... Żyjemy w kraju gdzie rózni dziwni ludzie odczyniają swoje "zabobony" nad naszą polskością. Zdaje się że ciągle jeszcze, po ponad dwudziestu latach mamy do czynienia z sytuacja którą kiedyś obserwowałem w domu mojej tesciowej. Próbowałem wywiesić flagę w dniu 3 maja. Oczywiście wówczas milicja nomen omen też obywatelska zapukała do drzwi i nakazała zdjąć flagę z poręczy balkonu. Poprostu zabroniono mi. Moja tesciowa, osoba o żadnej świadomości hstorii Polski ochoczo przyjęła Panów milicjantów informując ich o moich poglądach i powodach dla których flagę wywiesiłem. Zostałem wobec tego "spisany" (na straty jak zrozumiałem) przez panów milicjantów i ostrzeżony że jak się jeszcze powtórzy to inaczej porozmawiamy. Potem sąsiedzi mojej teściowej dziwili się głośno że wogóle sobie zawracałem głowę tym trzecim maja, skoro to takie ryzyko i wogóle wygłupiam się. No i dalej się tak wygłupiam od czasu do czasu. Tyle że dziś mam świadomość że bardzo wielu ludzi jest gotowych zwinąć flagę narodową w imię świętego spokoju. Ich świętego spokoju. Przykro o tym pisać. Są w POlsce ludzie którzy zwyczajnie wstydzą się swojej polskości. Nadal ich spotykam, próbuję przekonywać. Wydawało mi się że chodziliśmy do tych samych szkół. Za komuny. Że uczono nas tego samego. W tym miłości do Związku Radzieckiego.Dziś po latach nie ma we mnie ani miłości do ZSRR ani do EUrokołchozu. Tak jak zawsze kocham moją flagę która dla wielu dzisiejszych młodzieniaszków jest "mało atrakcyjna wizualnie". Wiem jednak że jest moja tak samo jak była ich. Tych którzy zginęli byśmy mogli ją wywieszać z radością w sercu. I zawsze w momencie gdy biorę ją do ręki i wywieszam, czuję jakieś dziwny skurcz w sercu. I mimo iż jest to krótki moment, zawsze z jakąś tkliwością patrzę jak powiewa. Moja, białoczerwona. Kochana. Przepraszam za dygresję. Wybory bezflagowe. Pełna konspiracja.
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony