Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu FYM Daltego tak ważne jest by otwierać ludziom oczy na prawdę każdego dnia. Ludzie, nasi znajomi czy rodzina powinni każdego dnia dowiadywać się że Polska potrzebuje ich myslenia. Ich ocen ich zdania w każdej dziedzinie. Psy Pawłowa są dobrym porównaniem. Mam cichą nadzieję że jeszcze nie jest tak źle. Ale też wiem jak oporną materią jest mózg osoby wychowanej bez prawdziwej historii Polski, bez możliwości własnego, krytycznego osądu rzeczywistości. Trzeba mieć świadomość że dla bardzo wielu edukacja histroryczna zakończyła się w klasie ósmej. Jak trudno przebić się do świadomości ludzi którym aplikowano nieprawdę przez lata ich edukacji a potem czytali tyodnik NIE i Gówno Wybórcze. Mamy do czynienia w znacznej mierze z obywatelem typu homosovieticus. Ludźmi niezdolnymi do krytycznego i w miarę niezależnego myślenia. Jeśli dodamy do tego brak wychowania patriotycznego to mamy w miarę pełny obraz mizerii.  Na swojej drodze spotykam wielu wykształconych w uczelniach PRL-owskich. Są zadeklarowanymi zwolennikami PO. Typowe wykształciuchy dla których dyplom był jedynie środkiem płatniczym a dziś z powodzeniem mógłby zawisnąć w klozecie zamiast - na razie powszechnego - papieru toaletowego. W każdym razie mamy nad czym pracować niezależnie od wyników wyborów. Back in the USSR?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu Ach ta wóda ! Pamiętam doskonale te czsay. Do szkoły średniej chodziłam we wczesnych latach siedemdziesiątych. Pijaczki na rogach ulic. Każdego dnia. Czasem agresywni. Jednego z nich (a może on sam?) ktoś przypiął jego własnycm paskiem od spodni do słupka-znaku z napisem TAXI. Wracaliśmy z Rodzicami z mszy św. w niedzielę około południa. Wszyscy przechodzili i patrzyli. Żadnych głośnych komentarzy. Atmosfera zawstydzenia.Coś jakby poczucie zbiorowego wyrzutu sumienia. Meliny, ciągle pragnący wódki pracownicy wszelkich zakładów pracy. Ppopijanie w szkole w tajemnicy przed nauczycielami i kolegami, którym nie wolno było zaufać. I to właśnie tam, w szkołach poznawano pierwszy strach przed zdemaskowaniem i pierwszy sznataż. POtem szło już łatwiej. Większość była już oswojona. Pozbawianie złudzeń i spadanie łusek z oczu było doświadczeniem wczesnej młodości. Ojciec nie musiał wykładać kawa na ławę o co chodzi, często sam był przykładem. Nabyta edukacja sprawiała że młody człowiek wchodził w dorosłe życie bez zahamowań. Nie musiał przełamywać bariery psychologicznej przy popełnianiu pierwszego ważnego świństwa. Był już przyzwyczajony że tak musi być. Wiedział że tylko tak da się załatwić jakieś istotne w życiu sprawy. Swoje i cudze. A potem to już tylko "W Polskę idziemy drodzy panowie..." Tak powstawały pierwsze sitwy, układziki i układy. Należałem zawsze do tych którzy odmawiali. Byłem outsiderem. Z wszystkimi tego konsekwencjami. Byłem wykluczony. Nie należałem do partii ani do żadnej innej organizacji pro-komunistycznej. Byłem nikim. Ale nigdy nie miałem z tym problemu. Cieszyłem się że nie uczestniczę w libacjach i świństwach. Z odrazą patrzyłem jak niszczono ludzi którym przytrafiło się skumplować z "załatwiaczami". Wiedziałem też dokładnie kiedy zastawiano sidła na mnie samego. Wódka jest złem które pozbawia ludzi rozumu. A gdy go brak, jej ofiary stają się wylewne i czasami z własnej przepraszają za wyrządzone komuś w tajemnicy krzywdy. Kto nie przeżył tych czasów temu będzie trudno zrozumieć co tak naprawdę powodowało że tak wielu ludzi się zeświniło. Sądzę że w jakimś stopniiu ta "Wyborowa" ciągnie się za nami w dalszym ciągu. Już choćby tylko dlatego że ludzie którzy są dzisiaj przy władzy chołdują tym samym zwyczajom. Można w internecie zobaczyć jak Michnik i inni z tzw. "opozycji" piją alkohol w towarzystwie np człowieka honoru - tow. Kiszczaka. To symptom. Dla mnie taki obrazek znaczy więcej niż miliony słów wypowiedziane przez uczetników tej libacji. Proszę więc tych młodszych blogowiczów, którzy być może nie pamiętają tamtych czasów, dorastających w nowszych, nieco lepszych czsach, by spróbowali poczytać coś na temat przyczyn takich zjawisk jak opisane powyżej. Zanim zaczniecie stukać w klawisze. Niezależne myślenie nie zwalnia przecież od odpowiedzialności za słowa. Sądzę że Autor dość wiernie oddał ducha tamtych czasów. Tyle że użył pewnej metafory i nieco tylko przerysował użyte przykłady co zniekształciło trochę proporcje.  Ale generalnie przecież tak było, a my możemy oglądać dziś tego konsekwencje.   pozdrawiam Wyborcza ślepota…
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu List otwarty? Takie listy są być może głosem wołającego na pusczy i nic nie dadzą żadnych efektów. Mają jednak pewną zaletą bo stanowią swego rodzaju pytanie retoryczne, które w pewnych warunkach musi być postawione dla jasnego określenia pozycji osoby pytanej. Donek został w ten sposób postawiony pod pręgierzem zawisłego w przestrzeni społecznej pytania. Jeśli na nie odpowie będzie to świadczyło o jego zdolności do podejmowania dialogu. Czym się ten dialog zakończy to już inna sprawa. Kiedy zaś pytanie pozostanie zignorowane wtedy obciąży Tuska nie tyle merytorycznie, bo nikt wtedy nie będzie miał wątpliwości co do jego stosunku wobec zagadnienia, ale moralnie i nie tylko. Skutki mogą być różnorakie ale zasadniczo wydźwięk będzie negatywny. I to jest także ważne z punktu widzenia oceny delikwenta pytanego w sprawie. Wogóle uważam że należy obok angażowania się w jakieś większe akcje i działania obejmujące większą grupę ludzi, także indywidualnie dawać stale sygnał takim ludziom jak Tusk, Komorowski czy Kaczyński i innym, że jest oceniany na poziomie pojedynczej osoby. Ja w miarę regularnie pisuję do wielu polityków i daję im jasno znać jak ich oceniam. Jak dotąd jedynym politykiem który podjął jakąś próbę odpowiedzi na mój głos był nieżyjący już Geremek. Dodam że byłem wobec niego bardzo krytyczny.  Zdaję sobie sprawę ze słabości takiego pojedynczego głosu, zwłaszcza iż mam świadomość że jestem "sam" a powinno być takich głosów tysiące. Uważam jednak że lepiej to robić niż nie robić nic. Wiem także że mój głos ma znikome szanse dotrzeć do adresata i będzie przeczytany (o ile będzie) i skasowany przez osobę otwierającą pocztę internetową. Zwykle jest nim osobisty sekretarz czy ktoś w tym rodzaju, który ma bezpośredni i codzienny kontakt z adresatem. Moje emaile mogłyby być wtedy całkowicie zapomniane, ale zawsze daję jano do zrozumienia że wiem jaki los jest dany mojemu głosowi ale wiem także że ta osoba będzie od dziś nosiła w sobie świadomość tego że istnieje człowiek, który ma określoną opinię i już ten fakt na zawsze lub na jakiś czas pozostanie w umyśle czytającego. Wiem że mam szansę zaistnieć wtedy na moment, nie jako śmieć internetowy, ale realny człowiek z realnymi poglądami i oceną polityka. Marzy mi się sytuacja gdy tysiące internautów "dadzą głos". Wówczas byłaby szansa na podważenie pewności siebie różnych polityków. Oczywiście jest to trochę naiwna wiara, ale wierzyć znaczy mieć nadzieję, prawda? CÓRKA GEN. FIELDORFA PISZE DO TUSKA O KOMOROWSKIM I POWODZI
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu 100 tysięcy! Choć nie przepadam za liczbami to jednak chyba rekord. Gratuluję seawolf. pozdrawiam i tak 3mać. 100 tysiecy!
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu jeszcze gorzej i znacznie gorzej I tu dochodzimy do tego co jest w prostej linii wynikiem tych wszystkich działań zakrojonych na skalę kraju. Ludzie w czasach umownie zwanych komuną byli wdeptywani w błoto przy pomocy brutalnych metod i propagandy oraz zastraszania. Dziś jedynie metody się zmieniły. Nadal chodzi  o tego samego człowieka. Walka. Tak właśnie WALKA ta toczy się o to aby nas zniewolić. Wyjałowić nasze głowy. POzbawić nas krytycznego myślenia i własnego zdania. A jaką metodą? Otóż mamy zajmować się zakupami i własnymi problemami bez refleksji wynikającej z kontekstu.  Dlatego podsuwa się nachalnie kolejne oferty banków gotowych "służyć" nam w każdej chwili. Mamy stać się bezmyślnymi konsumpcjonistami. Użyłem tego określenia aby podkreślić że mamy do czynienia raczej z ideą która sprowadza się do konsumcjonizmu jako podstawowego wyznacznika ludzkich dziłań ukierunkowanego na bezkrytyczne posługiwanie się tzw wzorcami społecznymi promowanymi między innymi w reklamach towarów i usług.  Rozwarstwienie społeczne ma służyć dwóm zasadniczym celom. Tych którym się nie powiodło i nie odczuli zmian na lepsze, ma być gorzej. W tym celu podsuwa się ich obrazek w mediach i podpowiada że stali się takimi na skutek własnej nieporadnosci. Niejako z wyboru albo ciemnoty. Tych skazuje się na pozycję zbędnego balastu dla "światłej", "postępowej" części społeczeństwa. Pozostałym wmawia się że ważniejsze od własnego osądu rzeczywistości jest podążanie za modą. Wszelaką. A więc ciało kobiety ma być takie a nie inne. Bo moda. Bo w ameryce każda kobieta już tak wygląda. Nieprawda, niedawno byłem i widziałem. Amatorze - nie zgadzam się z opinią że kobiety są same sobie winne. Proszę nie rozpowszechniaj takich opinii. Wogóle uważam że czasami należy powściągać się przed uogólnianiem.  Bo wtedy niezamierzenie wyrządzamy komuś krzywdę. Moja żona nigdy nie będzie miała sylwetki kobiet ze zdjęcia ze względów hormonalnych - najogólniej mówiąc. Ale wracając do tematu. W ameryce (skoro już tym terminem się posługujemy) zaprzężono dużą część społeczeństwa w kierat kredytu hipotecznego. Wielu nadal odmawia takiej "współpracy", ale płacą za to odpowiednią cenę. Stali się za to niechcianym konsumentem któremu nie udziela się pożyczek i nie pozwoli nawet na wynajęcie samochodu gdy chce płacić za to gotówką. Inny przykład - Kanada. Tam w ogromnym stopniu udało się wprowadzić plastikowy pieniądz. Masz konto w banku i dostajesz kartę z której możesz korzystać prawie wszędzie. Kontrola przpływu gotówki jest prowadzona na najwyższym poziomie. Inwigilacja wydatków poszczególnych obywateli także. Krok ku państwu totalitarnemu już dawno zrobiono. Kto i jak wykorzystuje wiedzę płynącą z tego rodzaju informacji pozostaje tajemnicą. Media których właścicielem pośrednio i bezpośrednio jest jeden koncern nie są w stanie poddać w wątpliwość czegokolwiek na co nie mają licencji. Państwo niemal totalaitarne - Kanada. W dodatku mamy tam obszary gdzie dochodzi obecnie do mieszania (czy może izolacji) poszczególnych kultur nardów przybyłych z niemal całego globu. Śmiem twierdzić że Kanada jest polem doświadczalnym dla pomysłów jake się rodzą w niektórych głowach na temat wprowadzenia powszechnej równości ras i religii.  Pranie mózgów odbywa się tam systematycznie i bezszmerowo.  Od pierwszego lipca w prowincji Ontario (ok 13 mln. ludzi) wprowadzony będzie nowy jednolity podatek (13%) od prawie wszystkiego. Prawie nikt nie protestuje. Ale to już bajka na inną porę. Wakacje na Jamajce
Obrazek użytkownika chlop ze wsi
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu Ustawka Sam akurat oglądałem tę historię na żywo i mnie dosłownie zamurowało na moment. Podoba mi się postawa Staniszkis. Kobieta potrafi bronić swojego zdania i jak zwykły człowiek tak i Ona pobłądziwszy potrafi też wrócić na właściwy tor i wyjść z twarzą. Mój ojciec jeszcze we wczesnych latach siedemdziesiątych pracując w państwowej instytucji "otwierał ludziom oczy" prowadząc z nikim "nie konsultowaną" stałą akcję uświadamiania swoim współpracownikom na jakim żyją świecie. Był człowiekiem prostolinijnym i nieuznającym żadnych kompromisów ani układów. Za to spotykało go zawsze coś nieprzyjemnego. A to pozbawiono Go premii miesięcznej a to nagrody rocznej. Nie muszę dodawać że odmawiał wielokrotnie namowom wstąpienia do jedynie słusznej partii. Akcję otwierania ludziom oczu zakończył gdy poszedł na emeryturę. Parę miesięcy po obaleniu rządu Olszewskiego.Był rozgoryczony. Nie spełniły się jego nadzieje.Otwieranie ludziom oczu nie przyniosło według jego opinii oczekiwanych rezultatów.Dziś nie zajmuje się już nawet śledzeniem tego co nazywamy polityką. Nie pójdzie głosować. Szkoda mi Go. Ale ja jakoś chyba przejąłem pałeczkę w tej sztafecie i prowadzę akcję otwierania ludziom oczu.Ciężko to idzie i powoli. Lemingi są odporne na argumenty. A gdy ich nie mają i są przyciśnięci do przysłowiowego muru, z rozbrajającą szczerością przyznają że na Kaczyńskiego-kaczora nie zagłosują, "bo nie". I to jest argument wielu czytających GW i oglądających TVN-y. Q-rwa, no ręce opadają. Akcja otwierania oczu musi być zatem prowadzona nieustannie. Pani Staniszkis dostarczyła argumentu do walki z lemingami. Dzięlki Jej za to i za niezłomną postawę. Ustawka
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu Koniec części 2. Czy będzie kolejna i kolejna część? Czyta się to bardzo dobrze! No i pytanie o zkończenie, jakie ono będzie? Pozdrawiam autora. Jest 20.03 a salonu nadal nie ma - przerwa techniczna do 19.20. Gdy ujawniono udział Rosji w zamachu - Cz. 2
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu Kto to kupi? Analizuję do znudzenia przebieg ostatnich minut katastrofy a także ciągle  nowe informacje jakie napływają. Robię to na własny użytek, chcę poprostu wiedzieć jak moje ustalenia mają się do ustaleń oficjalnych. Na razie wychodzi mi że ten "worek" jest pełen dziur. Po części może to wynikać z barku kompletu informacji, ale ja zakładam że nawet nie mając dostępu do wszystkich danych powinienem otrzymywać wyniki zbieżne przynajmniej w kluczowych punktach. A tak nie jest. Poza tym gdy nałożyć na to wszystko to co wiemy o rażących wprost zaniedbaniach i niechlujstwie (o ile jest to niechlujstwo niezamierzone) oraz to że nadal można wyciągać z błota części maszyny jak i inne ciekawe rzeczy, to jawi się porażający obraz. Widać wyraźnie że to co podają media coraz bardziej odchodzi od linii tego co można brać za kierunek podpowiadany zwykłym ludzkim zdrowym rozsądkiem i logiką. Rozziew między tym co mówi Klich i to co składa się na obraz ze źródel niezależnych jest tak duży że trudno to uznać za przypadek. Pewne wątki miedialne do dziś nie znalazły wyjaśnienia i nawet nie słyszałem żeby ktoś usiłował to zrobić. Bo choćby weźmy taką rzecz. Po ponad tygodniu od katastrofy pewien Rosjanin znalazł godło polskie jakie było umocowane w salonce samolotu. Miałem okazję widzieć krótki filmik w TVP o tym zdarzeniu. Było tam pokazane owo godło z bliska. Było całe, nieco tylko zabłocone. Widać było wyraźnie jak wyglądały cztery otwory w rogach. Ów człowiek powiedział że znalazł to "zwinięte". Tak to przetłumaczono w TV. A ja mam wątpliwości czy kawałek dość mocnego materiału na którym wyhaftowano godło oderwało się akurat we wszystkich czterech rogach? Zawodowo mam okazję przyglądać się rozmaitym przypadkom, w których oceniam jak mozliwe jest to co widzimy naocznie jako rezultat działania jakichś sił fizycznych. I tak z ręką na sercu to nie mogę potwierdzić że kawałek dość grubego materialu a właściwie dwóch jego warstw nałożonych na siebie i zeszytych razem da się tak łatwo oderwać na raz w czterech rogach. Zwykle mamy do czynienia z przypadkami w których przynajmniej jeden z zaczepów pozostaje w kontakcie z materiałem. W dodatku zwykle sam materiał jest w jakiś sposób uszkodzony w jakimś miejscu gdzie oddziaływała nań siła niszcząca czyli odrywająca go od mocowań. Tu nie widać aby zostały jaieś ślady tej siły. W dodatku tłumaczenie z rosyjskiego jako "zwinięty" sugeruje ze ów przedmiot znaleziono niejako zrolowany(?). Jak to było mozliwe że znaleziono " w błocie" "zwinięty" kawałek materiału? Wskazywałoby to że już wcześniej ktoś manipulował tym przedmiotem. Fakt że ktoś przywłaszczył sobie kartę kredytową znalezioną w miejscu katastrofy świadczył by że osoby znajdujące sięw miejscu zdarzenia poczynały sobie dość dowolnie z każdym przedmiotem tam się znajdującym. A skoro tak było to są to dowody na zaniedbania o skali których trudno mówić że były jedynie małymi uchybieniami. Jeśli dodać do tego fakt że wiele dni po katastrofie poruszali siętam swobodnie wszyscy i że nasi harcerze wraz z księdzem zakopywali na miejscu sczątki ludzkie to mamy obraz tego co nazywane jest śledztwem. A tak naprawdę jest to kpina z nas. Z Polski i Polaków. I rząd nie robi nic. Czyli zaniedbuje swoje podstawowe obowiązki. Trybunał stanu to dla tego rządu zbyt mało. Sensacyjne ustalenia "Wiadomości"?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu Tu nie chodzi o to... czy kogoś przestraszą, ale o zasadę. Zasada jest taka że internet jest niecenzurowany a przepływ informacji wolny od wszelkiej kontroli. Jesli ta dyrektywa czyli unijny ukaz zostanie wprowadzony, będzie można w łatwy sposób wyselekcjonować wrogów systemu eurokołchozu czy zadedykować komuś tytuł antysemity. Wystarczy że według cezury ktoś zbyt wiele publikuje na temat żydów a ktoś inny chce to czytać. No i już jesteśmy w PRLu bis-inaczej.   Pozdrawiam wszystkich którzy mają teraz spokojny sen. Holokaust i Archipelag GUŁag. Czy rusza druga odsłona?
Obrazek użytkownika synteticus
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu Tusk namaszczony obustronnie Napisałem do Tuska po jego "expose" które trwało jka gomułkowskie lanie wody bite trzy godziny, że po tym co powiedział nie wierzę już w ani jedno słowo z jego ust. POwiedziałem wtedy że na kłamstwie można zbudować tylko reżim i próbować ten reżim utrzymywać siłą i oszustwem. Przewidziałm takżę w tym emailu że jego rządy nie potrwają dłużej niż dwa lata. I wiele się nie pomyliłem bo afera z ostrzeżeniem kumpli Mira i Rycha powinna była doprowadzić do upadku tego nie-rządu. Ale to wszystko okazało się jedynie maną przepowiednią frustrata i pisuara.Wielki Tusk wpycha kolejnego kumpla na stanowisko prezydenta. To jednak przypomina mi uparcie jakąś niepoważną grę w jaką bawią się dzieci na podwórzu. Te dzieci zdają się nie widzieć całej otaczającej ich rzeczywistości.  Są pozbawione możliwości refleksji. Działają bezkrytyczni wobec swoich pomysłów. W swojej naiwności nie widzą że tak bawiąc się i śmiejąc wyrządzają komuś ogromną krzywdę. Że ta ich dobra zabawa staje się wbrew ich woli zaprzeczeniem tego co można nazywać jeszcze zabawą. Zapamiętale jeszcze się bawią i śmieją, ale już niektórym ten uśmiech na ustach zaczyna zamierać. Jeszcze nie rozumieją co się stało. Ale już czują że ta zabawa przestała już innych bawić i że chyba coś się stało. Nie wiedzą tylko co. Bo szło przecież tak dobrze. A teraz nagle ktoś przestaje się śmiać, ktoś przypomina o obowiązkach, ktoś inny uklągł i się modli a  ktoś jeszcze inny przynosi uaprcie zdjęcie... Jacyś ludzie odwracają głowy na ich widok. Ale są jeszcze wśród nich ci najzagożalsi, najbardziej rozbrykani i niepomni chwili. Oni jeszcze chcą się bawić. Bo przecież za chwilę znów zaświeci słońce, przestanie padać i będzie znów grała skoczna muzyka i będą się mogli znowu śmiać do rozpuku. NIe, nie z siebie. Z innych. Bo przecież są fajną wesołą ferajną i jest im dobrze. A jeśli są jeszcze na tym świecie jakieś smutasy... Tym gorzej dla nich. Wesoło jest. I Tusk bawi się jeszcze w drugą Irlandię. Jak długo? Rządzenie Polską to jednak poważna sprawa.. I tak myślę że chyba coś pękło i coś przeorało świadomość wielu ludzi w momencie katastrofy. Nastąpiła swoista cezura. To pozwala mieć nadzieję. Sądzę że Bóg chce widzieć w nas ludzi pragnących być dobrymi i potrafiącymi żyć pięknie ale i poważnie.  NIe, na niby i dla jaj. I chyba to właśnie nam przypomina. Pozdrawiam Autora Jak się tresuje komsomolców Platformy Obywatelskiej..
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony