Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika stronnik
13 lat temu Chciałbym przestrzec... przed wyciąganiem dalej idących wniosków na podstawie jednak dość przypadkowej rozmowy. To jest jednak przedmiot dość ważny z punktu widzenia każdej instytucji czy firmy. Trudno uwierzyć w brak istnienia zdjęć tego tejonu w którym rozbił się samotlot, ale jest bardzo przwdopodobne że istnieją zdjęcia z okresu wkrotce po katastrofie. Jednak jak widać ich zdobycie jest bardzo trudne. Nawet jeżeli one istnieją to jest wiele pytań o fakość tych zdjęć. Z tego co wiem na ten temat, wynika że zdjęcia wysokiej rozdzielczości są robione, ale nie wszystkie są przechowywane w tej rozdzielczości. Zlecenia na zdjęcia wys. rodzielczości są uzależnione od potrzeb poszczególnych słóżb USA. Od tych zleceń zależy czy jakiś obszar będzie objęty tymi fotografiami. Pamiętajmy też że różne satelity mają różny obieg czasowy wokó;Ziemi i że tych satelitów nie jest zbyt wiele. Nie są one zdolne do wykonania zdjęcia dowolnego obiektu na Ziemi w dowolnej chwili. Ich obiektywy są ruchome i są w stanie robić dokładne zdjęcia pod różnymi kątami co powoduje że często robienie i co ważniejsze transmisja ich na Ziemię jest zadaniowa. To znaczy że jeśli nawet dany satelita przebywał w obszarze nad rejonem to i tak jego obiektywy mogły być skierowanie w inne miejsce na Ziemi. Poza tym nie zapominajkmy że pewne dane nazwijmy są i pozostaną nieujawnione z zupełnie innuch powodów niż te o których myśłimy że nie pozwalają na ich ujawnienie. To że coś jest ważne z naszego nawet najlepiej pojętego punktu widzenia wcale nie oznacza że służby czy instytucje USA muszą się z tym zgadzać i udostępniać wszystko jak leci. Poza tym my nie mamy dobrego lobby w USA by nakłonić skutecznie kogo trzeba by to ujawniono. Chyba poprostu nie mamy skutecznych "dojść". Zalecem zatem nieco powściągliwości. Krótki "wywiad" o zdjęciach satelitarnych
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
13 lat temu Warto... byłoby się dowiedziec jakiej prowieniencji jest ten Pan? Kim był, czym się zajmował za komuny? Czym się zajmuje na co dzień? Nic nie znalazłem w internecie. Takie osoby mają przecież jakąś przeszłość, NIe przyszedł do TVNu z nikąd? Jesli mówi to co mówi to znaczy, że albo tak mysli naprawde, albo kłamie w zamian za coś co mu się opłaca. Żałoba nie dla wszystkich bywa przykra. Widywałem wdowy (najczęściej) które były nawet z lekka uśmiechniete na cmentarzu. pal licho jeśli wierzy w to co mówi. W końcu każdy ma jakieś przekonania i jesli do tego jest gotowy o nie walczyć... Byłoby przykro skonstatować że się aprzedał. Nawet jeśli ma sporo długów. Tak czy tak wystepuje w roli opowiadacza ichniej prawdy. Prawday ekranu. -1 Eksploatacja Deresza...
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
13 lat temu Możemy... i byc może nawet powinniśmy tu wylać już nie lubły pomyj na płemiera i płezydenta ale wanny pomyj. W końcu każdego zdrowo myślącego krew zalewa na to co się dzieje. Już nie wchodząc w szczegóły mam ostatnio wrażenie że juz nie mieszkam w Polsce. W każdym razie w takiej Polsce w której byłbym pewien że ktoś kogo wybrali np moi znajomi z którymi różnimy się "pięknie" wybrali mi tego prezydenta. Mam jednak wrażenie a raczej pewność, że żyję w kraju który nie zmienił się nic a nic od czasów gdy kończyłem szkołę średnią w okolicach stanu wojennego. Nie zginął nikt z mojej rdziny, ani nie był internowany, żadna bliska mi osoba nie ucierpiała bezpośrednio w czasie komuny, no może poza moim bratem którego ZOMO zbiło za to że nie rzucał kamieniami w ich samochody bo go tam wogóle nie było. Ale mam wrazenie że za chwilę dowiem się że ogłoszono jaiś rodzaj stanu wyjątkowego w związku z tym sam poczuję się wyjątkowo. Wyjątkowo podle, tak jak w dniu ogłoszenia stanu wojennego. Znowu podli ludzie zajmą albo własciwiej juz zjęli miejsca przed kamerami i będą mi tłumaczyć długo i zawile że to dla mojego dobra. Dla mojego dobra, zgodnie ze znanym hasłem "tutaj, teraz, już". Albo jakoś podobnie. Pozornie nic się nie dzieje, ale przecież ktoś już zbiera te informacje o mnie o moich wypocinach choćby tu na blogu... Już rząd wydał ponoć jakieś przepisy w tej sprawie. Miedwiedew w Polsce... Czy aby to jest jeszcze Polska? Wielkie rzesze ludzi i ich reakcje cechuje pewien bezwład który powoduje że najpierw nieliczni widzą co się tak naprawdę dzieje i o co idzie gra. Media mają ten stan przedłużać tak jak tylko się da. Jednym ze sposobów jest częsta zmiana taktyki, ale przedewszystkim zmiana obiektów zainteresowania ludzi. Media gadają o jednym w tym samym czasie szykując kolejne predstawienie. Miedwiedew pokazał się nam jak Miś z Okienka. Na chwilę. Bynajmniej nie po to aby nam coś konkretnego oferować. Był tu potrzebny by wypełnić, poza sprawami utajnionymi przed nami, czas jaki jest potrzebny do uśpienia na parę dni czy nawet godzin tej rzeszy ludzi którzy skłonni byliby zapytać o cokolwiek ważnego dla Polski. Ta gra pozorów nie ma końca. Dwugłos osób rodzin poległych w Smoleńsku też jest częścią tego usypiania. Jaki był prawdziwy cel tej wizyty? Nas się ogłupia tak jak robiono to za komuny. Podaje sięinformację która w istocie żadną informacją nie jest. Wszystko co powiedziano oficjalnie na temat tej wizyty nie jest informacją ale zabiegiem mającym przykryć coś co jest naprawdę ważne. Być może także tę własnie wizytę. I takich teatralnych spektakli mamy coraz więcej i więcej. Ilość i twempo jakie nadano tej medialnej nagonce jest imponujące. Pytanie tylko: co się za tym tak naprawdę dzieje? Komorowski i hołd warszawski
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
13 lat temu Seawolf... nie jst żadnym wyjątkiem. Sam pracuję często poza granicami kraju i wiem jak trudno wyegzekwować dobre zachowania od naszych rodaków. Nie napiszę tu jakie zajmuję stanowisko, ale powiem tylko że kto nie pracował jako szef odpowiedzialny za zatrudnianie ludzi (pracowałem na takim stanowisku przez kilka lat) ten nie wie jak Polacy potrafią zaleźć człowiekowi za skóre i jakiego gnoju potrafią narobić. Skądinnąd doskonali fachowcy, których we współczesnym świecie można jedynie ze świecą szukać. Niestety potrafią wszystkie swoje talenty dosłownie utopić w wódce. Tak jak pisze Seawolf, zamiast parę szybkich po pracy, wolą ubzdryngolić się w piątek i zrobić bydło po pijanemu licząć na łagodny wymiar kary "bo to było w łykend". Ale muszę przyznać że jest nieco lepiej niż kiedyś. Choć dziś nie zajmuję się bezpośrednio zatrudnianiem to jednak widzę że większość Polaków potrafi się prezentować i mają coraz lepszą "średnią" z zachowania. Potrafią się coraz cześciej prawidłowo cenić jako fachowcy i coraz częściej znają dość dobrze języki. Wielu Polaków pracuje na bardzo ważnych stanowiskach choć daleko nam jeszcze do niektórych nacji. Ciągnie się za nami ta zła opinia sprzed lat, i czasami kompromitujące braki językowe. Zwłaszcza starszych pokoleń. Jesteśmy też postrzegani jako pazerni na zaszczyty wynikające z naszego zaangażowania, które sami u siebie uważamy za niezwykłą cechę, która powinna być dostrzegana i doceniana. Jednak większość pracodawców nie widzi lub nie chce widzieć w tym niczego nadzwyczajnego. Dajemy się tym samym wpuścić w pułapkę. Polega on na tym że dajemy z siebie wszystko i niejako automatycznie oczekujemy gratyfikacji. W zależności od osobowości, albo się obrażamy albo odpuszczamy sobie to zaangażowanie i wtedy dopiero pracodawca widzi nas takimi jak wszystkich - jako przeciętnych. A tu trzeba pokazać że stać nas na więcej (ale nie wszystko), potem popracować tak jak wszyscy by przejśc do ataku wtedy gdy jest szansa aby to zostało docenione. Niektórzy już potrafią. Większość nie zna wystarczająco języka aby móc się dobrze sprzedać. Tu Seawolf ma zupełną rację. Pod obcą banderą...
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
13 lat temu Cholera... jeszcze jedna "sprawa" udupiania nas się na dobre nie rozpoczęła a już następna wypływa. Trudno nadążyć za rozwojem wypadków. Nasi wrogowie mają iście stachanowskie tempo. Gdyby można było dać dziesięć dziesiątek, dałbym. Wizyta Miedwiediewa bardzo dobrze przygotowana
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
13 lat temu Bardzo profesjonalne... opracowanie. Gratulacje dla Autorów. Brawo! Takich niezaleznych i konkretnych, opartych na fakatch analiz nam potrzeba. I nie wolno zrażać się głosami tych którzy nawołują do nic nierobienia "bo i tak nic nie da się zrobić". Właśnie na przekór trudnościom należy tym bardziej starać się i WIERZYĆ. Należy wierzyć w sukces i nie poddawać się do końca. Ten kto nawołuje do rezygnacji, w gruncie rzeczy pogodził się już z klęską. Dobry początek został zrobiony. Teraz ktoś musi pociągnąć to odrobinę dalej a ktoś inny jeszcze dalej. Może należy wydać NP płytkę z taką multimedialną analizą aby lemingi naocznie przekonały się jak wygląda prawda? Ja wierzę że dobrze opracowany materiał zachęci kogoś do kontynuacji tego dzieła. Zawsze jest tak że dobro przyciąga dobro i się sumuje, tylko trzeba tego pragnąć i wierzyć w to co się robi! Nam Polakom na codzień brakuje tego ciągle podsycanego w sobie zapału. Wielu z nas poprzestaje na rezygnacji już przy pierwszej trudności. Czasem bierzemy to jako słomiany zapał. Najczęściej jednak jest to nasza narodowa skłonnośc do tłumienia w sobie zapału i brak wiary w sukces. Błędne naprowadzanie Tu-154m w dniu 10.04.2010
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
13 lat temu A co z tymi dla których komputer... to zwierzę nieuchwytne. Tak, tak są jeszcze ludzie którzy się komputera nie imają, pomyślmy o nich. Dla nich najlepsza byłaby płytka DVD do odtwarzania na DVD. Być może nie mam racji ale sporo jest chyba ludzi którzy potrafią obsłużyć DVD, ale nie mają kompa, a też chcieliby. Zresztą załadowanie płytki nie sprawia kłopotu prawie nikomu. Płytkę można zrobić z samostartem, tak aby nie musieli naciskać przycisku > (play). Multimedialny biuletyn dla seniorów i lemingów
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
13 lat temu Wstęp bardzo dobry... lecz nie jstem pewien czy wyraża wszystko to co powinien. Czy oddaje wszystko to co czuję myśląc: jestem Polakiem, to jest moja Polska. Trzeba chyba trochę czasu by się do tego jakoś odnieść. Ale ogólnie dobrze. @ Jan Bogatko Przeczytałem uważnie cały tekst Konstytucji 3 Maja. W sumie byłby to dobry pomysł, ale w czasie analizowania doszedłem do wniosku że najlepszy czas by właśnie tę Konstytucję ożywić na nowo, był czas rządów Premiera Olszewskiego. Był to moment najbardziej znaczący w okresie po 1989 roku. Dziś, pomijając osiadłe już i co tu dużo mówić, umocnione siły wrogów Polski, będzie to nieporównanie trudniejsze. Niemal niemożliwe. Tamta Konstytucja wymaga tylu poprawek iż chyba byłoby niemożliwe ich wprowadzenie w życie bez otarcia się o prawdziwa już wojnę polsko-polską. Konstytucja 3 maja ma jedną ważną zaletę. Zrywa z ciągłością konstytucji narzuconej po II WŚ. -1 Nowa Konstytucja cz. 1
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
13 lat temu Putin i Bierut... lubią zwierzątka. Takie sceny mają nas przekonać o łagodnym usposobieniu postaci i o ich zainteresowaniu okrutnym skądinnąd losem zwierząt. Niejako w domyśle: skoro lubią tak bardzo zwierzęta to niepodobna aby byli źli wobec ludzi! No, wprawdzie zdarzają się "oszybki" i kogoś wsadzą do tiurmy albo nawet rozstrzelają, ale kto w końcu się nie myli? Stalin, Bierut, Breżniew, Gomółka, Gierek, Jaruzelski, Komorowski, Putin - oni wszyscy są usposobieniem łagodności i tak bardzo chcą zrobić nam dobrze. Tylko my cholera nie wiedzieć czemu upieramy się aby nas nie uszczęśliwiali na siłę tą swoją "dobrocią". Tak mi się tylko przypomniało jak niejaki Sztirlic (chyba dobrze napisałem?) z osławionego niegdyś serialu ZSRR Siedemnaście Mgnień Wiosny, czytając charakterystykę osobową jakiegoś hitlerowca czytał: "...członek NSDAP od roku XXXX, lubi dzieci....".  P.S. Jarosłąw Kaczyński w PiS od zawsze i też - lubi koty? Artykuł jest naprawdę super. Daję 10. „Było… nie minęło”
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
13 lat temu Takie "szkło kontaktowe" ... w Przepce. Bardzo fajna dyskusja. No i te "bronki". Nie wiedziałem że mozna mówić "bronkami". Bardzo mi się podoba to rozpropagowywanie mowy "bronkiem". Z pewnością przejdzie do klasyki epoki tuskomorowskiej. Cafe Rzeczpospolita - o wściekłości Tuska
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony