pytania

Jednej rzeczy nie rozumiem. Być może jako laik czegoś nie wiem, ale zadam pytanie: dlaczego ciała były zmasakrowane? Rozumuję w następujący sposób:
jeśli nie doszło do zwęglenia zwłok, czy to w wyniku eksplozji, czy pożaru (bo nie doszło - pilot wypuścił paliwo), to dlaczego są takie problemy z identyfikacją. Przecież samolot nie spadał z dużej wysokości, a na różnych filmach widzimy niezmiażdżoną kabinę pilotów i kawałki (?) kadłubu. W filmie Knowing z Nicolasem Cage jest całkiem wiernie przedstawiona katastrofa lotnicza. Oczywiście jest to fikcja zrealizowana w 3D, bynajmniej jednak, nie pozbawiona realizmu. Do momentu wybuchu paliwa cześć pasażerów daje się uratować. Jeśli kogoś to nie przekonuje proszę o obejrzenie słynnego dokumentu o ludziach, którzy rozbili się samolotem w Andach (jest na youtube), gdzie upadek przeżywa połowa z nich (około 30 osób), też nie było wybuchu paliwa.
Z danych dotyczących katastrofy w Smoleńsku wynika, że powodem trudności z identyfikacja ciał może jedynie być ich rozerwanie. Czy jednak wszystkie 96 ciał zostało rozerwanych?
Jeszcze raz podkreślę, jestem kompletnym laikiem, ale jeśli czytam informacje, że wieniec prezydenta pozostał nienaruszony, piloci nie popełnili błędu, 100 tonowy samolot ściął jak zapałki kilka drzew i nie było wybuchu paliwa, a upadek był z małej wysokości, nie dość tego widzę na zdjęciach porozrzucane na miejscu zdarzenia nienaruszone kamizelki ratunkowe, iiiiii …… nie jechały żadne karetki…… to….
Jeśli moje rozumowanie to głupoty, proszę uprzejmie o rzeczowe wyprowadzenie mnie z błędu.