Przyczyny katastrofy smoleńskiej
Opieram się głównie na tym co przeczytałem na forum http://lotnictwo.net.pl
Samolot uderzył w pierwsze drzewo 1100 m od początku pasa startowego. Ponieważ jest tam jar to znajdował się 15 m poniżej poziomu lotniska czyli w sumie 115 m poniżej przepisowej ścieżki schodzenia.
Przyczyny tego zaniżenia mogą być dwie.
1. Złe wskazania wysokościomierzy. Jest to mało prawdopodobne. W samolocie są bowiem trzy wskaźniki wysokości. Podstawowy pokazuje wysokość na podstawie ciśnienia atmosferycznego. Drugi jest wysokościomierz radiowy określający wysokość względem radiolatarni. Trzecim jest system satelitarny TAWS, który normalnie nie podaje wysokości, ale ostrzega przed zderzeniem z ziemią. Ten system zadziałał prawidłowo, po wydaniu dwóch komunikatów o kursie kolizyjnym z ziemią, wydał 18 s przed pierwszym uderzeniem komunikat "PULL UP", po którym pilot powinien natychmiast, bez zastanowienia wcisnąć specjalny przycisk awaryjnego, maksymalnie szybkiego wznoszenia się. Jest jednak możliwość, że pilot zawierzył wysokościomierzowi ciśnieniowemu, że nie zwracał uwagi ani na wysokościomierz radiowy ani na komunikaty z TAWS, a właśnie ten ciśnieniowy pokazywał zła wysokość. Pan E. Klich twierdzi jednak, że wszystkie systemy samolotu były sprawne.
2. Druga możliwość jest taka, że pilot celowo złamał przepisy o ścieżce schodzenia miał bowiem informację że widoczność pionowa wynosi 50 m. Postanowił więc schodzić tak długo aż zobaczy ziemię, potem na wysokości 50 m doleci do lotniska i jak zobaczy pas to wyląduje. Zapewne nie wiedział że przed lotniskiem jest dolina a na dodatek w tej dolinie widoczność pionowa zmalała do kilku metrów... +++
Wszystkie przepisy lotnicze powinny się kończyć zdaniem "Łamanie tych przepisów może być ukarane natychmiastową śmiercią".
Dopisane 1.06.2010
Ujawnione stenogram potwierdzają, że piloci świadomie zeszli na niebezpiecznie małą wysokość.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 13289 odsłon
Komentarze
Re: Przyczyny katastrofy smoleńskiej
24 Maja, 2010 - 14:06
mało z tego lotnictwa zrozumiałeś - w notce są błędy merytoryczne. nie będę Cię poprawiał.
O! doradca towarzyszki Anodiny
24 Maja, 2010 - 14:12
no tak
przeciez my mamy pilotów samobójców
ha ha ha.....
zdrowia zyczę bo........
Re: O! doradca towarzyszki Anodiny
24 Maja, 2010 - 14:31
Dlaczego samobójców? Gdyby widoczność pionowa rzeczywiście wynosiła 50 m to spokojnie by wylądował. Widoczność poziomą wieża podaje dosyć dokładnie bo można ją ocenić patrząc na teren, widoczność w pionie trudno ocenić bo wzrok nie ma punktu zaczepienia.
Pozdrawiam. Bacz
Pozdrawiam. Bacz
to spokojnie by wylądował
24 Maja, 2010 - 14:49
przeciez oni nie lądowali
oni tylko znizali się by zbadać możliwość lądowania
czy Ty o tym nie słyszałeś?
i nie pisz idiotyzmów, że piloci zrobili coś celowo bo to poniżej pasa zagrywka
pzdr
Re: to spokojnie by wylądował
24 Maja, 2010 - 16:03
To była podjęta próba lądowania. Weszli na linię lotniska 5 km od niego na wysokości 500 m, ustawili autopilota kierunku, przechyłu bocznego i automatykę ciągu, która utrzymywała prędkość prawidłową do lądowania. Włączyli hamulce areodynamiczne (flapy) i wypuścili podwozie. Według przepisów powinnii zniżać się jednostajnie tak aby 1000 m przed lotniskiem mieć wysokość 100 m. W rzeczywistości mieli 2 m wysokości 2000 m przed lotniskiem. Albo zawiódł wyskościomierz albo pilot nie leciał według wysokościomierza tylko wymyślił sobie, że złapie kontakt wzrokowy z ziemią. No nie ma innej możliwości.
Pozdrawiam. Bacz
Pozdrawiam. Bacz
A nie wpadł pan panie Bacz
24 Maja, 2010 - 16:28
A nie wpadł pan panie Bacz na to, że wysokościomierz mógł wskazywać błędną wysokość, mógł ktoś jego wskazania zakłócać, panie Bacz mamy już XXI wiek. Takie rzeczy są możliwe są dostępne takie technologie wojskowe. Nie słyszał pan o wojnie elektronicznej, nie słyszał pan o zakłócaniu systemów namierzających m. in. o zakłócaniu pracy radarów? Nie wie pan ile Rosjanie oraz Amerykanie przekazują na te systemy wojskowe miliardów dolarów rocznie ze swoich budżetów narodowych? Nie wie pan co najpierw w Iraku zrobili Amerykanie? Najpierw drogi Bacz-u całkowicie zneutralizowano irackie systemy namierzające, całą iracką elektronikę, nie tylko przy użyciu rakiet, również przy użyciu systemów zakłócających i broni elektrycznej oraz elektronicznej, którą Rosjanie również posiadają!
Czy bez zgody pana guru pana Korwina oraz bez wydania głosu przez mesjasza polskiego liberalizmu nie umie pan wyartykułować czegoś sam z siebie? Jest pan związany jakąś niewidzialną nicią ze swoim mistrzem i mesjaszem panem Korwinem-Mikke?
Nie umie pan myśleć samodzielnie?
Re: A nie wpadł pan panie Bacz
24 Maja, 2010 - 16:56
Nie jest łatwo tak zakłócić dwa wysokościomierze działające na innych zasadach, aby pokazywały tą samą zawyżoną wysokość. Poza tym wskazania ich są rejestrowane. Rosjanie przejęli podstawowe skrzynki ale w tym samolocie była nadprogramowa skrzynka którą odczytali Polacy i nie mogą Rosjanie tych podstawowych skrzynek sfałszować bo odczyty ze wszystkich skrzynek muszą się zgadzać.
Pozdrawiam. Bacz
Pozdrawiam. Bacz
i nie mogą Rosjanie tych podstawowych skrzynek sfałszować
24 Maja, 2010 - 17:08
ależ skąd!
Rosjanie nie!
ale Putin to nie Rosjanie!
ale on nas przeciez pokochał niemal jak Donek
i Korwin pokochał Putina
słowo Putina wiarygodne ponad wszystko
Słowo Putina to balsam na serca spragnionych jego miłości postkomuchów
a piloci to nie dość, że nieuki to i samobójcy
nie da ci tego ani Kaczor ani Donald ani matka ni sąsiadka, co da ci CAR PUTIN
no i jeszcze pamiętaj - cyganka ci prawdę powie
a IIIRP to zielona wyspa
Ale chyba Pan się zgodzi z
24 Maja, 2010 - 17:39
Ale chyba Pan się zgodzi z tą tezą? A mianowicie, że w tej spawie jest więcej pytań bez odpowiedzi, jest więcej nieścisłości oraz niedomówień, niewyjaśnionych spraw niż odpowiedzi wyjaśniających przyczyny tej katastrofy?!
Dopóki nie zostaną wyjaśnione przyczyny tej katastrofy to jeden z wilków przewodników stada, stojący na czele swojej patriotycznej i propolskiej watahy (mam nadzieję, jeszcze, ale już nikłą, że jednak propolskiej!) nie powinien wypowiadać się w takiej formie, na którą jednak pozwolił sobie w tym przypadku pan Janusz Korwin-Mikke. W tej wyjątkowej sytuacji, gdy nasze kraj jest zagrożony powinni tacy ludzie jak pan Korwin w szczególności uważać na to co piszą i co mówią. Czy naprawdę pan Korwin nie zauważył że od 10 kwietnia 2010 roku w Polsce coś się zmieniło, że w Polsce doszło do przewrotu, że to był zamach?
Śledztwo w tej sprawie jest prowadzone nierzetelnie, jest zakłamywane i oddane w ręce wrogów Polski, ale pan Korwin jako sympatyk wielkiej Rosji widocznie do tej pory tego nie wie i nie rozumie, być może jednak to wszystko co robi pan Korwin wpłynie na stosunek do tego człowieka innych Polaków (mam taką nadzieję!) i wreszcie pan Korwin pójdzie na zasłużoną polityczną emeryturę! Pan Korwin to szkodnik jakich mało, dobrze by się stało, żeby już nic więcej nie mówił ani nie tworzył nowych partii i nie mieszał w głowach przy tym wielu porządnym dobrze wykształconym młodym ludziom, którzy widzą w tym polityku szansę na suwerenność i niezależność Polski, ponieważ te nadzieje są niewielki, znikome w zasadzie są zerowe jak dla mnie! Ktoś kto widzi Polskę jako wasala Wielkiej Rosji nie jest moim zdaniem godnym tego, aby reprezentować Polaków gdziekolwiek, a tym bardziej jako Prezydent Rzeczypospolitej! Niestety takim politykiem jest pan Korwin-Mikke!
Tylko dlaczego pan Korwin potem zagłosował przeciwko rządowi Olszewskiego? Pomylił się? Dlaczego o tym głosowaniu się nie mówi ani się nic nie pisze? Kto panu Korwinowi pozwala na utrzymanie się przez tyle lat na polskiej scenie politycznej?
Co zrobił pan Korwin, aby usunąć z polskich sądów komunistycznych sędziów?
Re: Re: to spokojnie by wylądował
24 Maja, 2010 - 17:19
2000 m i 2 m wysokości? skąd te dane?
Re: Re: Re: to spokojnie by wylądował
24 Maja, 2010 - 17:50
Któraś z gazet opublikowała wywiad ze świadkiem, który tak zeznał.
Pozdrawiam. Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Re: Re: Re: Re: to spokojnie by wylądował
25 Maja, 2010 - 08:19
sam pan napisałeś, że gazety piszą bzdury. dla mnie to bzdura. kontroler zeznał że samolot jeszcze na 2-2,5 km przed pasem był na ścieżce schodzenia.
przegięcie
24 Maja, 2010 - 17:49
[quote=Bacz]pilot nie leciał według wysokościomierza tylko wymyślił sobie, że złapie kontakt wzrokowy z ziemią[/quote]
to już jest przegięcie, panie Bacz. tak to tylko pan mógł sobie wymyśleć.
Baczu
24 Maja, 2010 - 14:14
Arkadiusz Protasiuk nie był samobójcą, nie był kretynem, a do tego znał język rosyjski i ZNAŁ TO JEBANE LOTNISKO BO NA NIM BYŁ TRZY DNI WCZEŚNIEJ JAKO DRUGI PILOT I PONOĆ LĄDOWAŁ OD TEJ SAMEJ STRONY.
Leciał na pułap 50 metrów by zobaczyć grunt?
Co to za kretyn napisał? Tu-154 wymaga 40 metrów wysokości by zainincjować manewr poderwania do góry - czas na zwiększenie prędkości turbin, bezwład, rotacja wobec wlasnego środka ciężkości itp. (wiesz, takie rzeczy jakie TY jako inżynier powinieneś wiedzieć?!)
Baczu, zanim powtórzysz jakąś głupotę przeczytaj najpierw co jest napisane.
Daję pałę, bo doslownej nie ma możliwości dawania ocen ujemnych.
A co do procedur lotniczych to owszem, istnieją one z jakichś powodów istnieją i powinny być przestrzegane. Jednak by dzialały, potrzebne jest też ich przestrzeganie od służb naziemnych.
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Może
24 Maja, 2010 - 14:51
zasugerują że to kamikadze?
staryk
Staryk
24 Maja, 2010 - 15:03
Tak, a trzeci głos w kabinie to był Tosziro Mifune krzyczący "Tora, tora, tora!". I dlatego się rozbili.
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Re: Baczu
24 Maja, 2010 - 15:33
Jako drugi pilot mógł mieć np. zadanie pilnowania przyrządów, a obserwacją terenu zajmował się pierwszy. Jak się podchodzi prawidłową ścieżką to dolina przed lotniskiem w niczym nie przeszkadza.Ta dolina zresztą ma tylko 20 m głębokości i bardzo łagodne zbocza.
Samolot w najniższym punkcie ok. 2000 m przed pasem leciał na wyskości tylko 2 m nad ziemią. To było ok. 24 s przed katastrofą od tego momentu samolot zaczął się wznosić, nawet trochę szybciej się wznosił niż teren, ale napotkał drzewo na którym urwał skrzydło.
Błędem pilota było, że nie wyłączył automatycznej regulacji ciągu, nie dał ciągu maksymalnego i niie ustawił sterów maksymalnie w górę. Podobno robi się to jednym specjalnym przyciskiem awaryjnego wznoszenia maksymalnego (go around).
Pozdrawiam. Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Podobno robi się to..........
24 Maja, 2010 - 16:04
daj sobie juz spokój
lepiej wymyśl jak łajno w złoto zamienić
pozdro
skąd te informacje?
24 Maja, 2010 - 17:22
[quote=Bacz]Błędem pilota było, że nie wyłączył automatycznej regulacji ciągu, nie dał ciągu maksymalnego i niie ustawił sterów maksymalnie w górę. Podobno robi się to jednym specjalnym przyciskiem awaryjnego wznoszenia maksymalnego (go around).[/quote]
od Tatiany?
Cytat:właśnie ten
24 Maja, 2010 - 17:45
[quote]właśnie ten ciśnieniowy pokazywał zła wysokość[/quote]
wskazywał dobrą
Re: Cytat:właśnie ten
24 Maja, 2010 - 18:23
Też myślę, że pokazywał dobrą a pilot po prostu postanowił na niskiej wysokości nie tracąc kontaktu wzrokowego z ziemią dolecieć do lotniska. Nie wyłączył automatycznego ciągu bo mu nie zależało na tym aby wzbić się wysoko bo zaraz miał lądować. Wydawało mu się że na wysokości np. 30 m doleci, ale to było za mało bo przed nim było wzniesienie i
drzewo.
Mogło być też tak, że jak o mało nie zaliczył gleby to po prostu przeżył szok i zgłupiał od świadomości że się wywinął od wypadku, a tu sytuacja wymagała dalszych natychmiastowych działań: maksymalnie szybkiego wzniesienia się.
Pozdrawiam. Bacz
Pozdrawiam. Bacz
panie Bacz
25 Maja, 2010 - 08:21
nie będę przesądzał kto zgłupiał
Prawdopodobieństwo
7 Czerwca, 2010 - 19:21
Jedno co można na pewno powiedzieć o katastrofie to to, że najprawdopodobniej nigdy nie dowiemy się prawdy o niej. I z tym niestety musimy się pogodzić.