Kogo zabije NFZ?

Obrazek użytkownika cosmosis
Blog

Mocny tytuł, ale czy prawdziwy? Przyjrzyjmy się faktom. Niepokojące rzeczy dzieją się w Narodowym Funduszu Zdrowia podczas rządów PO. Zbierzmy wszystkie absurdy medyczne, które mogą kosztować życie wielu Polaków. Zaczynamy:

1. według ostatniego rozporządzenia NFZ badaniu mammograficznemu piersi nie mogą być poddawane kobiety zgłaszające dolegliwości w obrębie... piersi. Tak, czytelnicy, nie pomyliłem się! To totalny absurd, gdyż aż 80% kobiet zgłasza się na mammografie właśnie z powodu tych dolegliwości w obrębie piersi. Szacuje się, że około kilkaset tysięcy Polek rocznie może zostać odciętych od tego typu badań, właśnie poprzez tego typu szokujące rozporządzenie urzędników mianowanych przez Platformę Obywatelską. To może spowodować znaczący spadek wykrywalności raka piersi u kobiet, liczący dziesiątki tysięcy kobiet rocznie.

2. NFZ sukcesywnie i z uporem maniaka realizuje długofalową politykę ograniczania refundacji leków dla pacjentów chorujących na choroby przewlekłe. Polityka ta jest przeprowadzana w białych rękawiczkach, z morderczą precyzją. Dajmy na to: jeśli lek o nazwie 'tramadol' leczył aż kilka, czy kilkanaście chorób, to po wprowadzeniu zmian w refundacjach jest refundowany wyłącznie w nowotworach złośliwych. A co z innymi chorobami, które ten lek leczy? Czemu tramadol, silny lek przeciwbólowy, nie jest refundowany w 'zwykłych' nowotworach? Tak się dzieje z setkami różnych farmaceutyków z newralgicznych społecznie obszarów. Drastyczne ograniczenia w refundacji dotknęły leków: onkologicznych, przeciwbólowych, psychotropowych, przeciwpadaczkowych, antybiotyków i wielu innych. Jeden z członków rządu pod koniec roku 2009 chwalił się, ile to pieniędzy zostało zaoszczędzonych na ograniczeniach w refundacjach farmaceutyków. Polityka ograniczania dostępu do refundacji jest prowadzona właściwie od momentu dojścia PO do władzy, czyli gdzieś od końca 2007 roku, lub samego początku 2008 roku. Dzięki takiej polityce setki tysięcy Polaków ma ograniczony dostęp do nowoczesnych leków, lub do jakichkolwiek leków.

3. Sytuacja chorych na nowotwory złośliwe, u których prowadzi się niestandardową chemioterapię dalej jest dramatyczna, i nie została rozwiązana, pomimo zaklinania się w ministerstwie zdrowia, że wszystko jest w porządku. Chorzy nadal czekają na leki. Minister zdrowia powiedziała, że do połowy stycznia wszystko ma wrócić do normy. Tymczasem według dziennikarzy śledczych całe zamieszanie było celowo przeprowadzaną akcją NFZ, planowaną z wyprzedzeniem. Szef Narodowego Funduszu Zdrowia już w 2008 roku publicznie opowiadał się za radykalnym ograniczeniem leczenia chorych na nowotwory. Już niedługo o tej sprawie napisze "Gazeta Polska", polecam tą lekturę, na pewno zdam wam krótką relację z tego, co przeczytałem.

4. Jak doniosła telewizja TVN 24, równie dramatyczna jest sytuacja chorych na nerki. Ta grupa chorych wymaga systematycznych dializ w specjalnych stacjach dializ. Często dializ tych dokonuje się w nocy czy w weekendy. Tymczasem rozporządzenie NFZ z dnia 3 listopada 2009 określa, że stacje dializ mogą działać tylko do godziny 22. tak przynajmniej twierdzą właściciele kilku stacji dializ, którzy muszą o tej godzinie zamykać swoje placówki. To skandaliczne rozporządzenie urzędnika mianowanego przez Platformę Obywatelską ogranicza także dostępność stacji dializ w weekendy. To znacznie pogarsza sytuacje tych chorych i może ich postawić w sytuacji, gdzie nie będą mieli przeprowadzanych dializ przez jakiś czas.

Nie ulega wątpliwości, że przytoczone przeze mnie punkty nie są przypadkowe. NFZ prowadzi jakąś z góry zaplanowaną politykę, realizując pewne cele elit. Ilu Polaków umrze przez takie działania? Ilu zapadnie na zdrowiu?

więcej moich tekstów na:

http://astral-projection.blog.onet.pl/ - zapraszam!

Brak głosów

Komentarze

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#43033

   Przy panującym w Polsce systemie finansowania świadczeń medycznych (konstytucyjne prawo do leczenia na koszt państwa + Kasy Chorych przemianowane na Narodowy Fundusz Zdrowia) każda ekipa polityczna sprawująca rządy, ma de facto bardzo ograniczony wpływ na to, co dzieje się w służbie zdrowia.Chodzi o strukturę, która determinuje funkcjonowanie systemu służby zdrowia. Niezależnie czy to będzie SLD, PiS czy PO, to tak naprawdę wszystko zależy od ilości pieniędzy w systemie służby zdrowia.

   W czasach kryzysu maleją wpływy ze składek na ubezpieczenia zdrowotne, którymi NFZ opłaca świadczenia lekarskie (płace lekarzy, pielęgniarek            i innego personelu, leki + koszty utrzymania infrastruktury). Niezależnie od tego czy ministrem zdrowia byłby p. Balicki z SLD, p. Piecha z PiS, czy            p. Kopacz z PO, to scenariusz zachowań w trójkącie: pacjenci, urzędnicy, służby zdrowia byłby podobny. Bo jak wcześniej wspomniałem, wszystko   wynika ze struktury, którą słusznie nazywa się socjalistyczną. To na tym szczeblu decyzyjnym powinna rozgrywać się rywalizacja polityczna między rządem a opozycją. Niestety jest to teren niebezpieczny politycznie i każdy z graczy politycznych (SLD,PiS, PO) bezpiecznie trwa przy tym co jest.

pzdr

Milton

Vote up!
0
Vote down!
0
#43058

nawet w ograniczonym budżecie można wprowadzić listę świadczeń gwarantowanych , przygotował taką prof. Religa, ale ponieważ wszystko z PiSu jest złe , p. kopacz powiedziała, że ma lepszą. Wszystko byłoby ok , gdyby miała, ale nie miała, a została ze względu na leczenie mamy donia ministrem

Vote up!
0
Vote down!
0

drfaustus

#92474