Polska służba zdrowia - z łóżka wzięte

Obrazek użytkownika Stahs
Kraj

Od kilku dni mam okazję być pacjentem jednego z polskich szpitali. Trafiłem z przyjęcia awaryjnego – z pogotowia, więc bez kolejek, terminów itp. itd. Mam okazję przyjrzeć się sposobowi funkcjonowania polskiej służby zdrowia od środka.  Moje pobyty szpitalne nie są częste na przestrzeni  20 lat raptem jestem trzeci raz.

Jestem pozytywnie zaskoczony wzrostem standardu pobytowego – sale 2 osobowe telewizja – dobry serwis itp. Dramat rozpoczyna się kiedy patrzy się na rzecz w tej sprawie najważniejszą – system funkcjonowania właściwej obsługi medycznej – lekarze – zabiegi operacje. PARANOJA.

  W polskiej służbie zdrowia panuje system dworski – jest pan ordynator i dwór tańczący wokół niego – lekarze pielęgniarki itp. itd. Rozpoczyna się rytuał. Rano obchód: wydawanie decyzji i zaleceń- potem zabiegi i operacje, a potem zapada błoga cisza – jeszcze tylko obchód wieczorny i cisza nocna. Jakaś paranoja – szpitale pracują w systemie jednej zmiany!!! To jest odjazd – sale operacyjne i sprzęt który mógłby w nocy obsługiwać pacjentów stoi bo przecież ordynator  pracuje na 1 zmianę. Czemu szpitale nie pracują w systemie czterobrygadówki – kto zna ten wie o czym piszę – tzw- produkcja ciągła. Piszę czterobrygadówki bo przecież w weekendy w szpitalu nic się nie dzieje – pacjenci mają tylko opiekę pielęgniarską   i lekarza dyżurnego który jest od interwencji bo najczęściej odsypia 5 etatów prywatnych. Ba,  wieloetatowa praca lekarzy to kolejna paranoja. Dlaczego dyrektorzy szpitali nie podpisują z lekarzami umów na wyłączność? Chce pan/pani pracować więcej – proszę bardzo – można przyjść do pracy w weekend i obsłużyć pacjentów z kolejki.

Dlaczego tak nie jest? Dlaczego nowoczesny w pełni wyposażony szpital pracuje w systemie 5 dniowym na jedną zmianę. Przecież pacjentom jest ryba czy zabieg mają o 8 rano czy o 22 w nocy.

Powodów jest wiele:

Jeden to system hierarchiczny panujący w służbie zdrowia – ordynator odpowiada za oddział – a dlaczego nie ma 3 zmian i 3 ordynatorów? A jeszcze lepiej 4 zmian i 4 ordynatorów. I proszę nie używać argumentu ze sprzęt nie może pracować non – stop . Taśma produkcyjna może – to kwestia serwisu i odpowiednich przerw.

Powód drugi to interes lekarzy- im ten system pasuje- przepękają dyżur- potem lecą na prywatę i znowu na dyżur gdzie można odespać. Tak powstają rekordy po 160 h pracy ciągłej.

Oczywisty powód trzeci – finansowanie – NFZ daje za mało pieniędzy żeby trzeba było optymalizować pracę oddziałów. Żeby taki system się sprawdził to pieniądze powinny iść za pacjentem a nie odwrotnie – pacjent szuka miejsca gdzie są pieniądze.

To kolejny powód- w Polsce nadal panuje gospodarka planowa – planuje się budżet, deficyt, wzrost gospodarczy. Oczywiście to ważne – ale model biznesowy polskiej służby zdrowia stoi na głowie.

Czy nie lepszy byłby system następujący:

Szpitale podpisują kontrakty minimalne – pozwalające przeżyć i zachować ciągłość, NFZ zachowuje nadwyżkę która jest do zdobycia metodami wolnorynkowymi? Oczywiście zaraz odezwa się głosy że to co teraz szpitale dostaja to głodówka, ale tu będę brutalny: może potrzebne są zmiany w zarzadzaniu i sposobie funkcjonowania?

Czy model funkcjonowania polskich szpitali nie powinien być inny? Czy nie należy się przyjrzeć sposobom zarządzania, organizacji pracy i wykorzystania sprzętu w tych instytucjach. Skoro firmy produkcyjne optymalizujące koszty pracują w systemie 3 zmianowym lub w systemie pracy ciągłej – dlaczego nie może tak pracować szpital czy przychodnia specjalistyczna. W dzisiejszych czasach nawet bym wolał iść do specjalisty na 22.20 niż na 10.30.  Czy ludzie chorują tylko między 8 a 16? Czy badania tomograficzne, usg itp nie mogą być robione 24h na dobę z jakąć kilkugodzinna przerwą serwisową? 

Naruszono by interesy prywatnej służby zdrowia i tu wracamy do lekarzy i Pani Beaty S.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)

Komentarze

jest sztucznym, niepotrzebnym, zbędnym tworem, podobnie jak i pozostalę 75% urzędnikow, rozmnozonych w "służbie (wlasciwie ochronie) zdrowia po tzw, transformacji.

Z powodow politycznych stworzono dla "samych swoich" taką ilość stanowisk urzędniczych, zwiększana po każdej zmianie politycznej (ekipy rządzącej).

Kontynuowane jest przekonanie, ze "lekarze i tak sobie poradzą" rodem z PRL-u. Wymuszane przez lekarski samorzad podwyzki plac i kulawe finansowanie z NFZ -tu

powoduje, że co bardziej przedsiębiorczy i mlodzi lekarzxe pracuja w Unii, czy na calym świecie zarabiając nieporownanie wiecej. Ten socjalistyczny stosunek do lekarzy najlepiej wyrazil Dorn: pokaż lekarzu co masz w garazu i "lekarzy w kamasze".

System profesorsko-ordynatorski to też relikt PRLu - premia dla bmw (biernych miernych ale wiernych). Pani Beata S. reprezentowala zapewne niewielka (na razie) kategorię lekarzy.

Ponadto jako milośnik polszczyzny, znowu zaprotestuję przeciw uleganiu zmianie. Chyba, że chcesz, żeby sie pogorszyło.

 

Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

Vote up!
2
Vote down!
0

cui bono

#420213

za życzenia i cenne poprawki. 

Vote up!
0
Vote down!
0

STAHS

#420221

że Twoje spostrzeżenia są godne uwagi.Niestety na dyskusję nad nimi zaprosiłeś inernautów a dobrze byłoby gdyby problem ten zauważli decydenci, którym jak podejrzewam najbardziej odpowiada bałagan bo w nim najlepiej można "kręcić lody".

Vote up!
0
Vote down!
0

lupo

#420223

Fakty znane wszem i wobec. Jesli ktoś chce je rozpowszechniać traktowac jako własne zezwalam w całej rozciąglości. Ja piszę nie z roli ale z tego co mnie boli.

Vote up!
0
Vote down!
0

STAHS

#420225

Prawda - paranoja.

 

Żona niedawno, w weekend złamała rękę. Prywatne kliniki nie pracują (A to dobre !!!), pogotowie dał skierowanie do szpitala. W szpitalu o dobrej renomie, w Redłowie, ortopedię w ramach akcji "bliżej pacjenta" zlikwidowano. Pozostał tylko Szpital Miejski, przed którym wszyscy ostrzegają. Jest po eurpoejsku - paramedyk przydziela obróżki, zielone, żółte i czerwone. Złamana ręka się nie liczy, czyli sześć godzin oczekiwania na cokolwiek.

Totalny chaos i ta paranoja właśnie.

 

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#420239