Mam chwilkę i zły humor. Więc nie dziwota, że znów będę się mścił i naigrywał z biednego czarnego luda. Biednego, bo już pół bandyckich reżimów sobie go sprawdza i z chłoptasia dworuje na całego. Tu Teheran, tu Teheran – zgadnij gdzie?
Biednego, bo wygrał nie dzięki jakiemuś wielkiemu intelektowi, niesłychanej przenikliwości lub spójnemu programowi, ale dlatego, że czarny i świecący. Czarny to...