Zakładanie Klubów np. Kluby Niepoprawnych Politycznie
Co jakiś czas na naszej stronie pojawia się ten sam temat - jak wpłynąć na polityków aby łaskawie zechcieli zobaczyć wyborców w okresie między wyborami. Przedstawiamy tylko swoje żale, coraz bardziej jesteśmy zfrustrowani i wkurzeni na nich (patrz ostatnia dyskusja i wpis Katarzyny: http://www.niepoprawni.pl/blog/181/nie-pojde-do-wyborow-bo-nie-bede-miala-wyboru. Ale jesteśmy na dzień dzisiejszy tylko atomami w tym społeczeństwie. Choć tak naprawdę tych atomów jest wiele, ale nie potrafimy mówić jednym głosem. Taką alternatywą może być sieć niezależnych klubów w realu.
Pomysł założenia sieci klubów powstał w mojej głowie w momencie dyskusji http://www.niepoprawni.pl/blog/438/rozwazania-dyletanta-czyli-hej-ho-hej-ho-zakladamy-partie.
Jak ja to widzę. W każdej miejscowości powstaje klub który jest niezależny od centrali (nazwałem ją Radą Koordynacyjną). Klub taki stanowi:
Po pierwsze możliwość integracji ludzi o podobnych poglądach dzięki czemu stajemy się bardziej pewni swoich przekonań (nie jesteśmy już samotni jak to próbują nam wmówić media i politycy).
Po drugie stworzenie miejsca na rozwój kultury i propagowanie treści patriotycznych w danej miejscowości. W końcu wiele osób z tego forum zna różnych pisarzy, artystów. Zawsze taka Rada Koordynacyjna może dysponować zbiorem danych udostępnianych Klubom aby można było zaprosić takie osoby na np. promocję książki (np. Marcina), występ zespołu muzycznego itp.
Po trzecie każdy z takich klubów może zbierać dane o szkalowaniu dobrego imienia Polski przez media lokalne. Takie dane mogą być przesyłane do Rady Koordynacyjnej która w imieniu klubów występowałaby do Sądu.
Po czwarte sieć takich klubów stanowi siłę z którą muszą liczyć się partie polityczne (kluby jako takie nie należą i nie mogą należeć do jakiejkolwiek partii). Ale takie kluby mogą wytwarzać wspólne stanowiska w sprawach bieżących i ustalić np. podstawowy zestaw postulatów w zamian za który członkowie wszystkich klubów poprą daną partię. Kluby takie muszą także monitorować poczynania polityków i gdyby np. w przyszłości partia na którą kluby by głosowały a nie spełniłaby postulatów odrzucić ją w przyszłych rozważaniach nad poparciem. Weźmy pod uwagę że jakieś wybory praktycznie są co roku (prezydenckie, parlamentarne, samorządowe, uzupełniające do Senatu, wybory do eurokołchozu).
To właśnie takiego oddolnego zjednoczenia się elektoratu boją się jak ognia wszystkie partie w naszym oligarchicznym układzie władzy. Dlatego musimy to zrobić aby skończyć z biadoleniem i narzekaniem, nadszedł po prostu czas na czyny jeżeli nie chcemy aby nasze dzieci lub wnuki były niewolnikami innych.
Jednocześnie aby takie kluby miały sens bytu w naszch czasach to muszą się przynajmniej samofinansować. Takim rozwiązaniem jest np. coś co ja chcę zrobić na Pradze Południe w Warszawie. Stworzyć klub połączony z księgarnią i cafeterią.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2446 odsłon
Komentarze
Madra inicjatywa
3 Grudnia, 2009 - 00:10
Chcę lepszej Polski dla swojej rodziny i dlatego gorąco popieram ten pomysł.
malwina
Oby się udało..
3 Grudnia, 2009 - 00:29
Idea jest bardzo ciekawa. Coś podobnego dzieje się teraz w Stanach Zjednoczonych (ruch 7/12, "tea party" i mnóstwo innych obywatelskich inicjatyw lokalnych i ogólnokrajowych). Czy ruchy obywatelskie na taką skalę mają szansę w Polsce? Nie wiem, chciałabym wierzyć, że tak. Ale do sukcesu potrzeba, by był jakiś medialny sponsor: w USA mają Fox News i lokalne stacje radiowe (talk show radio). Dla naszych rodzimych warunków, jedynym chyba medium, na które można liczyć, to internet. Więc nie rezygnujmy z internetu!!
@starszej pani
3 Grudnia, 2009 - 05:11
Fakt, FOX news to potęga medialna, bijąca oglądalnością wszystkie inne stacje razem wzięte. A Glenn Beck został okrzyknięty "nową Oprą" konserwatyzmu.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
proponuje
3 Grudnia, 2009 - 09:59
Kluby Politycznie Niepoprawnych
rob london
Well …rozwój wydarzeń w Polsce nabiera tempa.
Opublikowanie raportu MAK-u gen. Anodiny czytaj rządu rosyjskiego i słaba reakcja rządu polskiego przy jednoczesnej aktywnej działalności komisji śledczej posła Maciarewicza czy publikow
autor, @
3 Grudnia, 2009 - 11:23
Krzysztof J. Wojtas
W maju zamieściłem notkę (a sama notka powstała gdzieś w styczniu i była prezentowana na innych forach):
http://www.niepoprawni.pl/blog/365/kierunki-idei
Małe było oddziaływanie . Może teraz idea bardziej dojrzała?
Próbować warto.
Pozdrawiam
Krzysztof J. Wojtas
Krzysztof J. Wojtas
3 Grudnia, 2009 - 23:41
Przyznaję nie czytałem Twojej notki wcześniej, ale co ciekawe obie propozycje są bardzo zbieżne i idą w tym samym kierunku myślenia. Miło że nie ja jeden wpadłem na taki pomysł, to oznacza że nie tylko ja widzę tę bezradność w jakiej aktualnie siedzimy, tę bezkarność politykierów którzy obiecują "gruszki na wierzbie" wiedząc że i tak ich nie spełnią.
Dzięki za linka do Twojej wypowiedzi.
----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin
Re: Zakładanie Klubów np. Kluby Niepoprawnych Politycznie
3 Grudnia, 2009 - 12:53
Każda inicjatywa jest dobra. Tylko kiedy i co dalej? Jak dobrze pójdzie, to za 5-10 lat i przemiana w partię. Osobiście uważam, że trzeba społeczeństwo jednoczyć wokół prostych i zrozumiałych dla wszystkich celów. Można wykorzystać koncepcję klubów, ale te kluby muszą walczyć, muszą mieć cel i go realizować. Widzę dwa takie cele:
1) zmiana prawa o referendum tak, aby Polacy mogli wypowiadać się o własnych sprawach we własnym kraju
2) zmiana ordynacji wyborczej i wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych, aby Polacy wybierali posłów, a nie szefowie partii
Tylko jasny cel pozwala skupić ludzi. Spotkania klubowe połączone z gadaniem o d.M. nie mają sensu. Trzeba ten cel postawić i walczyć. Trzeba zdobyć pieniądze (ludzie biznesu też lubią konkretne działania). Trzeba dotrzeć do mediów. Trzeba zorganizować marsze, wiece,... Pokazać, że popierają nas ludzie.
Zmiany?
3 Grudnia, 2009 - 18:05
Przy obowiązującej konstytucji i dualiźmie (czytaj burdelu) władzy kosmetyka nic nie pomoże, a napewno zaszkodzi. Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego wszyscy próbują zamalowywać "liszaje" na zmurszałym drewnianym słupie ogłoszeniowym? Czy nie lepiej ten słup wyrwać z korzeniami i postawić mocny słup betonowy? Ów słup betonowy, jest to
NOWA KONSTYTUCJA!!!
wprowadzająca referendum, nową ordynację wyborczą, urząd Prezydenta, likwidujący urząd Premiera, (likwidujący dualizm władzy), stały podział administracyjny kraju, ze stałymi okręgami wyborczymi pokrywającymi się z podziałem administracyjnym itd, itd
Tylko jeden jedyny punkt! Tylko o to warto jest walczyć. Tylko to jest w stanie pociągnąć za sobą. Jeżeli chodzi o próby klajstrowania , wypada mi życzyć przyjemnych snów. Ale beze mnie.
_____________________________________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Re: Zmiany?
3 Grudnia, 2009 - 18:29
Zgadzam się z przedmówcą! Nowa konstytucja!!! Tędy droga.
Re: Zmiany?
4 Grudnia, 2009 - 12:42
Napisałem, że każdy pomysł cieszy. Mam pytanie: jak chcesz to osiągnąć? Jeśli "kosmetyki" nie potrafimy wywalczyć, to jak chcesz wyrwać drzewo z korzeniami? Przez 20 lat naród nie potrafił wywalczyć sobie pozycji w państwie. Proponujesz czekanie przez następne 20 lat? Wbrew temu co mówisz, uważam, że wprowadzenie JOW i referendów otwiera drogę do głębokich reform.
Re, Re: Zmiany?
4 Grudnia, 2009 - 13:28
Nie drzewo, tylko stary zmurszały słup ogłoszeniowy. Dlaczego nie można wywalczyć kosmetyki? Ależ to bardzo proste! NIKT!, ale to dosłownie NIKT! mnie w to włączając, nie kiwnie nawet palcem w bucie, próbując zrobić czy poprzeć kogokolwiek w czymś co nie ma najmniejszego sensu. Co praktycznie NIC! nie załatwia. Czy uważasz, że naród nie zdaje sobie z tego sprawy?, że naród nie wie, że nie warto pójść na całość.... w klajstrowaniu?
Mówisz o narodzie. Naród się sparzył na "przywódcach", którzy okazali się być albo złodziejami, albo kapusiami. A gdzie są są ci którzy wyjdą na czoło? Nie przejmuj się o Naród. W momencie, kiedy będzie widział bardzo wyraźny cel i zobaczy, że kilku już maszeruje "prawą naprzód", dołączy. Jak wiesz każda, nawet największa kostka trotylu, potrzebuje zapalnika aby wybuchnąć. To samo jest z masą narodową. Potrzebuje kogoś, kto przedstawi im konkretną wizję zmiany na lepsze, a nie klajstrowanie! I co najważniejsze przekona do tego. O wiele łatwiej przekonać do jednego niż do kilku rozmydlonych.
Piszesz o JOW-ach i referendach. Przy obowiązującej konstytucji takowe są albo niemożliwe, albo zależne od dobrej woli kogoś rządzącego. Życzę powodzenia w przekonywaniu tygrysa, że trawa jest dla niego najlepsza i najzdrowsza.
Wszystko to chcesz wprowadzać drobnymi kroczkami jest z góry skazane na przegraną. A to JOW-y, a to referenda, a to to, a to śmo. I co chwila coś. I Ty chcesz osiągnąć tym zdecydowane poparcie Narodu? Powtarzam raz jeszcze. Niemożliwe!
Jest natomiast możliwe skupienie dużej ilości ludzi przy jednej rzeczy. Tylko jednej!. W tej rzeczy odnajdą się różni ludzie, z różnych środowisk i nawet z różnych partii. I to będzie siła!
Jeżeli uderzysz tylko w Nową Konstytucję, a na dokładkę wprowadzającą porządek prawo-legislacyjny, dający społeczeństwu poczucie, że nareszcie idą po coś bardzo konkretnego, że nareszcie Prawo będzie znaczyło Prawo, a Polska będzie Polską, że Premier nie będzie zwalczał i ośmieszał Prezydenta i na odwrót. Wygrasz!. Jesteś w stanie osiągnąć coś czego inni nie potrafili osiągnąć w 20 lat, w 2 lata. Zastanów się dobrze, a zrozumiesz o co mnie i wielu innym chodzi.
I już na ostatek. Jak myślisz, dlaczego PiS wygrał wybory w 2005 roku? Ponieważ obiecał Prawo, Sprawiedliwość i Polskę. A dlaczego przegrał w 2007 roku? Ponieważ w rozumieniu Narodu tego nie dotrzymał. Okazał się być takim samym krętaczem jak inni. I nie ma tu nic do rzeczy, że media, że Tusk, że zagranica, że to, że tamto. Obiecał, nie dotrzymał, czyli taki sam jak inni. Bardzo proste, nieprawdaż?
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Re: Re, Re: Zmiany?
4 Grudnia, 2009 - 14:02
Może się mylę, ale obawiam się, że zmiana konstytucji jest celem zbyt abstrakcyjnym, nie zrozumiałym. Łatwiej walczyć o cele które trafiają do ludzi. Są zrozumiałe i widać ich zalety.
Re, Re, Re, Re Zmiany?
4 Grudnia, 2009 - 14:11
A ja myślę, że do Polaków bez większych przeszkód dotrze cel wielki, nawet jeśli abstrakcyjny, niz obrona kibelka pana Havranka.
Zaszłości historyczne.
A teraz na serio. Uważam, że przez ostatnie 20 lat próbowano nauczyć Polaków stawiania malutkich kroczków i zamiast zbudowania czegokolwiek, znieniechęcono naród. Czas zmienić taktykę.
________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Re: Re, Re, Re, Re Zmiany?
4 Grudnia, 2009 - 14:59
Przez ostatnie 20 lat Polaków uczono, że nic nie mogą. Ludzie przecierali oczy ze zdumienia. Pokazywano im "ludzi honoru". Chciano zamilczeć na śmierć tych co zapłacili życiem za opór w latach 45-56. Zbrodniarze stalinowscy byli bezkarni i to w zgodzie z prawem. Ludziom mówiono "bierzcie sprawy w swoje ręce" i oczywiście nijak i nic wziąć się nie dało. Wszystko to zrobiono, aby odebrać społeczeństwu poczucie siły. Dzisiaj społeczeństwo jest bierne. Dlatego prosty i jasny cel wydaje mi się lepszy.
wykluczone
4 Grudnia, 2009 - 06:10
[quote=Henryk Dąbrowski]Jak dobrze pójdzie, to za 5-10 lat i przemiana w partię.[/quote]
"władza w ręce prezydenta wybranego przez Naród"
"dosyć partyjniactwa i sejmowładztwa"
Jacyl
3 Grudnia, 2009 - 13:25
To jest dobry pomysł. W myślach już robię przymiarkę do swoich warunków.
Na gminny dom kultury nie mogę liczyć, bo go nie ma.:-)
Miejsce spotkań w gminie to Dom Strażaka, w którym głównie pije się piwo, czasem jakieś potkania, zebrania.
No nic to. Biadolić nie będę. Na wsparcie sikawkowych,wójta i radnych nie ma co liczyć.
Pozostaje szkoła. I tu możliwe jest zainteresowanie konkretną działalnością. Taki klub może i by się przyjął.
Pogadam z nauczycielami, zobaczymy co oni na to, zwłaszcza prawicowy historyk :-)
Ale jest jeszcze jedna możliwość, do której muszę namówić proboszcza. Klub Książki Katolickiej, a przy okazji Patriotycznej :-) przy parafii.
Rozważam tak publicznie, bo każda miejscowość ma swoje uwarunkowania i możliwości. Skoro przed wojną udawało się Witoldowi Pileckiemu w swoich Sukurczach nieść kaganek oświaty wśród chłopów, to dlaczego nam miałoby się nie udać?
Jest chyba jeden warunek. Nie może być to zuniformizowane. Inaczej będzie na Pradze, inaczej w moje parafii na Warmii. Ważne, by przy okazji rozmawiać i przekazywać informacje, których nie usłyszą w mediach.
Kiedyś na wsiach były koła gospodyń wiejskich i tam I sekretarz wpływał na morale. :-) Dziś nawet we kółkach różańcowych ludziska nie bardzo mają ochotę się spotykać.
W niedzielę będę właśnie na takim spotkaniu formacyjnym róż różańcowych, to pogadam z wielebnym. Może co razem wymyślimy? :-)
Za przypomnienie tego pomysłu dzięki. Ja go przeoczyłam, albo zapomniałam.;((
Pozdrawiam serdecznie
Katarzyna
Katarzyna
4 Grudnia, 2009 - 13:43
To ilu Ty chcesz w tym kółku dyskutantów? Najlepiej dyskutuje się w małym gronie, przy domowych wypiekach i kawce. Ustala się konkretne akcje i wychodzi na zewnątrz. Mogą to być różne formy, ale najlepszą jest chyba forma ulotki, gdzie można wybrać jakiś temat który to jest przedstawiany w mediach wykrzywiony do niemożliwych granic, wyprostować, i w malutkim środowisku rozprowadzić 100 czy 200 ulotek. A jeżeli jeszcze będą pod tym podpisani konkretni, mający środowiskowy szacunek ludzie, To ho, ho, ho!!!! Nawet jeśli połowa z ulotek zostanie zużyta do założenia akt w ABW, to reszta i tak zrobi to co ma do zrobienia, bowiem, każdą z reszty przeczyta conajmniej trzech ludzi. W ciągu pół roku wychowasz sobie potężne forum. I o to chodzi!
Pozdrawiam
_____________________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Jeszcze raz ja...
4 Grudnia, 2009 - 00:58
Jak ktoś by chciał w coś takiego się zaangażować, to trzeba to robić profesjonalnie. Bo amatorszczyzna umrze sama albo doczepią się jacyś szemrane typy i cała inicjatywa pójdzie w diabły.
Po pierwsze, trzeba znaleźć jakiś symbol, jakąś sprawę, coś co jest łatwe do zrozumienia dla przeciętnego człowieka i co by przemawiało do jego wyobraźni. Ja nie wiem, co to może być. Ktoś tu wspominał o konstytucji - otóż to jest przykład - moim zdaniem - negatywny. Oczywiście konstytucja jest bardzo ważna i ja chętnie bym podyskutowała niej godzinami, ale ludzi to będzie nudziło, temat jest za szczegółowy, techniczny (w prawniczym rozumieniu) i nie dość nośny. No chyba, że ten ruch, o którym mówimy ma nie być masowy a raczej elitarny - wtedy to co innego.
Mnie się wydaję, że np, groźba powrotu Niemców na nasze ziemie zachodnie, czy jakiekolwiek inne jest bliska bycia swego rodzaju "zapalnikiem", który wyrwie ludzi z letargu. Ale może też się mylę. W każdym bądź razie jest to conditio sine qua non. I pewnie jest na tym forum dużo mądrych ludzi, którzy są w stanie znaleźć takie symbole/tematy/sprawy.
Po drugie, może to będzie niepopularne, ale jestem przekonana, że to musi być działalność biznesowa. Taki stary dobry kapitalizm i prywaciarstwo. Tak, żeby być niezależnym finansowo od każdego, a przede wszystkim od Państwa i partii politycznych. Amerykański model polecam - koszulki z logo na sprzedaż, ubranka dla dzieci, różnego rodzaju członkostwo (płatne), książki, broszury, duperele - wszystko do kupienia przez internet/telefon.
Ludzie nie cenią sobie tego, co dostają za darmo. A jak za coś zapłacą, to są temu wierni. Kłopot jest w tym, żeby ich skłonić do tego wydatku (który nie musi być duży) - i do tego potrzebny jest nośny symbol (patrz p. 1). Dodatkowo, działalność zarobkowa spowoduję, że będzie można zatrudnić profesjonalnych fachowców od PR, księgowości, mediów i takich tam różnych... Nie polecam działalności opartej na woluntariacie. Prędzej czy później - raczej prędzej - się degeneruję i ciągnie nawet najciekawsze inicjatywy na dno. Woluntariat może być, ale jako DODATEK do profesjonalnych, opłacanych pracowników.
I jeszcze jedno, co chyba jest najtrudniejsze: ruch powinien być - moim zdaniem - ponadpartyjny i BARDZO dbać o to, by takim być cały czas.
St. B. Ośmielam się mieć inne zdanie
4 Grudnia, 2009 - 14:02
Chcesz zagrać na negatywnych strunach? Można czemu nie, ale jeśli będzie to wiodący temat, nie wróżę długiego życia. Natomiast wrzucany od czasu do czasu, bardzo rzadko, owszem, może konsolidować.
Jeśli chodzi o działalność finasowo-biznesową. Nie widzę tego. To nie jest ten kierunek. Spowoduje to etatyzm, walki o pieniądze itp. Czyli upupienie klubu czy koła dyskutujących od razu i bezapelacyjnie. Szansa jest właśnie w woluntariacie. Ale nie w żelaznym woluntariacie, ale w płynnym. Czasami robią ci, czasami tamci, a jeszcze innym razem ktoś zupełnie inny. Naturalne przy tym jest wykruszanie się ludzi, z różnych przyczyn. Na ich miejsce przychodzą inni , nowi z nowymi pomysłami, z nową wizją.
Nie chodzi o to, że to ta "Żelazna Gwardia". Chodzi o ideę. Osobiście zakładam, że w takim Kółeczku już po pół roku będą zupełnie inni ludzie, a za następne pół roku jeszcze inni, a za następne pół roku powrócą co poniektórzy z pierwszej czy drugiej zmiany. I tak to się będzie kręciło.
____________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Jurandzie,
4 Grudnia, 2009 - 22:26
Jak napisałam wcześniej, przykład może i nie jest najszczęśliwszy, ale zostańmy przy nim: pisząc o nim nie myślałam o negatywnej 'kampanii" - wydawało mi sie, że jest to bardzo bolesny problem, który dotknął wielu ludzi w Polsce, wielu jeszcze dotknie i większość populacji tzw. "przeciętnych wyborców" potrafi zrozumieć jego wagę i to, że to może dotyczyć ich samych, lub ich rodzin. Kiedyś się mówiło, bliższa koszula ciału...
Używając tego samego przykładu, pozwolę sobie na kilka zdań o finansowo-biznesowym wymiarze. Walki o pieniadze nie będzie, bo będzie to biznes prywatny. Walka o pieniądze i etatyzm, o których wspominasz i zgadzam się że jest to groźne i może "upupić" całą inicjatywę, była by problem, gdyby ruch ten był fundacją, czy spółdzielnią, czy partią , czy jakimś stowarzyszeniem finansowanym nie wiadomo jak i nie wiadomo przez kogo, czyli w 99.99% przypadków przez podatników. Prywatny właściciel (czy grupa właścicieli/udziałowców) nie pozwoli na żadne takie...Jeżeli ktoś zaangażuje w tę sprawę swoje własne fundusze, to będzie się bardzo starał by cała rzecz działało wydajnie.
Wracając do mojego przykładu, uważam, że jeżeli inicjatywa ma przynosić zysk, to wtedy właściciel(e) mogą np. udzielać płatnycj porad prawnych, lub sprzedawać wydawnictwa, wzory pism urzędowych i mnóstwo takich i innych usług dla ludzi np. zagrożonych wysiedleniem przez Niemców (jeszcze raz: to jest tylko przykład). Działania takie, aby były profesjonalne i na wysokim poziomie, MUSZĄ być robione przez zawodowców (prawników, etc). A oni MUSZĄ za to dostawać pieniądze! Czyli to nie może być za darmo.
Woluntariat? Jak to mawiali marksiści? Baza i nadbudowa? Bazą musi być opłacani pracownicy, woluntariat może być nadbudową używaną do prac wymagających niskich kwalifikacji.
A wszystko to sprowadza się do prostej konkluzji: you get what you paid for!
To takie moje luźne przemyślenia. Może i niekoniecznie słuszne. Może w Polsce można znaleźć dużą grupę zaangażowanych i wykwalifikowanych ochotników gotowych za dobre słowo poświęcić swój czas i pieniądze takiej inicjatywie...
Serdecznie Pana pozdrawiam,
Stara Baba
temat jest
4 Grudnia, 2009 - 15:57
ludzie nie lubią sejmu, nie lubią polityki i polityków w obecnym wydaniu. parlamentarzyści są skompromitowani.
odebrać władzę wykonawczą partiom i przekazać ją w godne ręce prezydenta.
KNP
4 Grudnia, 2009 - 12:30
kadry? finanse?
Nowa Konstytucja!
4 Grudnia, 2009 - 18:13
Jurand napisał, że PiS wygrał wybory w 2005 roku, bo coś obiecał. To prawda - obiecano nam nową konstytucję! Był projekt? Był. I znikł! Pamiętacie? Co się z nim stało? Jeszcze raz podkreślam: tędy droga. Pytanie: kto ma projekt konstytucji? Nie ma? To napiszmy! Zorganizujmy kluby i napiszmy projekt konstytucji. Zbierajmy pod nim podpisy. Wiem, że to wygląda jak jakaś kolejna utopia. A czy w taki sposób nie rodziły się wielkie idee? Kropla drąży skałę!
Powiem szczerze: wiele piszę o "tumiwisiźmie" Polaków i z ręką na sercu mówię, że mnie to też dotyka. Ale jak widzę, że są ludzie, którzy pragną ZMIANY tak jak ja, to dostaję kopa w tyłek i zapał mi rośnie!
Re: Zakładanie Klubów np. Kluby Niepoprawnych Politycznie
4 Grudnia, 2009 - 22:01
Cieszę się że pomysł doprowadził do pierwszych propozycji i dyskusji na ich temat. To właśnie mają czynić Kluby, jeden będzie nastawiony na wolontariat inny na samowystarczalność finansową (prywatnie optuję za samowystarczalnością), jeden będzie szukał tematów ważnych dla regionu, nagłaśniał je, inny przekształci się w Klub opracowujący ważkie tematy i projekty np. zmian Konstytucji. Właśnie po to takie Kluby aby można było pokazać nas w realu, że jest nas dużo. To właśnie na tym ma polegać pluralizm i demokracja. Jak dotąd taką formę prowadzi jedynie druga strona barykady (stowarzyszenia, fundacje itd). Po naszej stronie są często tylko piękne nazwy i cele jakiś fundacji czy też stowarzyszeń, ale bez aktywności, prawdopodobnie dlatego że są samotne.
Marzy mi się aby za kilka lat takie Kluby mogły organizować np. zjazdy, obozy dla młodzieży, kolonie, wczasy rodzinne itp. Aby te właśnie Kluby były silne i mogły naprawdę zmienić ten cały zaskorupiały system oligarchiczny jaki mamy w Polsce.
A w ostateczności, że na tyle będziemy silni aby móc przeprowadzić referendum w spawie wyjścia z Eurokołchozu.
----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin
Kluby NIepoprawnych Politycznie
5 Grudnia, 2009 - 02:56
Serce mi urosło gdy czytałem te pierwsze wypowiedzi. Trochę się spóźniłem, ale mam nadzieję że temat nie wyczerpał się jeszcze. Dodaję więc swoje dwa grosze.
Jestem za klubami i wogóle za organizowaniem się. Jakimkolwiek, byle wiodącym do działania.
Pomyślałem sobie że być może byłoby dobrze połączyć działalność klubową z bieżącymi sprawami z jakimi mamy do czynienia na codzień. Decyzje co do rzeczywistości która nas otacza i nas dotyczy podejmowane są nieomal każdego dnia. I te decyzje są często źródłem naszego niezadowolenia. Jednocześnie nie mamy sposobności wypowiadania się w tych sprawach. Proponuję zatem trening dla naszych demokratycznych pragnień, a jednym z nich jest referendum i prowadzenie rodzaju alternatywnej opiniotwórczej działalności referendalnej. Chodzi o to by dać możliwość wypowiedzenia się w ważnych dla nas sprawach i upublicznieniu wyników. Wiem że z początku to może być tylko nieliczna garstka ludzi, ale w miarę upływu czasu gdy będziemy liczniejsi, ufam że takie referenda organizowane w ramach działalności klubów, byłyby dobrym ćwiczeniem postaw obywatelskich i demokracji. Poszczególne kluby mogłyby prezentować wyniki na odpowiedniej stronie internetowej. Ich ogłoszenie dawałoby możliwość obserwowania nam samym naszych postaw wobec tego co robią nasi "wybrańcy" działający na różnych poziomach administracji kraju. Możliwe byłoby organizowanie referendów wspólnych dla kilku klubów jeśli sytuacja tego by wymagała. Sądzę ze taka działalność pozwalałaby na stałe doskonalenie nas samych, znajdywanie wspólnych i rozbieżnych zdań i przemyśleń. Moża by też prowadzić staytsytkę. A w końcu byłaby to bardzo czystej próby obywatelska stała ocena rządzących gminą, miastem, powiatem, województwem czy całym krajem. Oczywiście moim marzeniem byłoby ogarnięcie takim referendum parunastu milionów naszych rodaków i zaprezentowanie wyników w mediach.
Być może mój plan jest naiwny i śmieszny, ale takie mam od dawna marzenie aby móc wypowiadać się w sprawach dla mnie osobiście ważnych. A przecież dziasiaj nie ma tego jak zrobić.
Może właśnie tędy droga?
Serdecznie wszystkich pozdrawiam.
:) mam uczucie ,ze coś Dobrego rodzi się na
5 Grudnia, 2009 - 12:43
naszych oczach,powodzenia...:)
dlaPolski i Jej Obywateli,warto podjąć taki trud:)
(praca od podstaw )
gość z drogi