Skok na skarb

Obrazek użytkownika ciociababcia
Gospodarka

Gdy w mediach głównego nurtu tematem numer jeden było zbliżające się warszawskie referendum, a w czołówkach królowali księża-pedofile oraz sfałszowane zdjęcia z 10 kwietnia 2010 roku, rząd Donalda Tuska dokonał po cichu kolejnego wielkiego skoku na kasę.

Tym razem zagiął parol na środki zgromadzone na rezerwie Skarbu Państwa i 8 października na posiedzeniu Rady Ministrów przyjęta została nowelizacja ustawy „o poręczeniach i gwarancjach udzielanych przez Skarb Państwa oraz niektóre osoby prawne”. Brzmi niewinnie, ale jak przeczyta się komunikat Centrum Informacyjnego Rządu, omawiany przez portal bankier.pl, to ciarki przechodzą. Nowelizacja przewiduje bowiem „wprowadzenie możliwości okresowego wykorzystania środków zgromadzonych na rachunku rezerw poręczeniowych i gwarancyjnych Skarbu Państwa na cele związane z finansowaniem potrzeb pożyczkowych budżetu państwa i zarządzaniem długiem publicznym”. Przyczyni się to „do przejściowego zmniejszenia poziomu potrzeb pożyczkowych budżetu państwa” oraz „obniżenia poziomu długu publicznego oraz kosztów jego obsługi”.

Mamy więc już nie tyle skok na kasę, ale rozpaczliwy skok na Skarb Państwa, który ma zostać ogołocony by nie zawitała do nas Argentyna, czy Grecja, na ratowanie której, nawiasem mówiąc, w 2011 roku Tusk miliard złotych bez trudu znalazł by przypodobać się kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która wystąpiła do niego z takim żądaniem.

Już chyba nawet najbardziej zagorzali zwolennicy Platformy widzą, że Polska czasu Tuska to wioska potiomkinowska, zbudowana na propagandowym oszustwie i mistyfikacji, które mają ukryć bankructwo polityki gospodarczej obecnego gabinetu. I mimo że rząd uspokaja, że „wykorzystanie środków nie spowoduje zakłóceń w realizacji zobowiązań z tytułu poręczeń i gwarancji udzielanych przez Skarb Państwa oraz w dochodzeniu wierzytelności”, a „kwoty wykorzystywane na finansowanie potrzeb pożyczkowych budżetu państwa oraz wykorzystywane w celu zarządzania długiem Skarbu Państwa będą zwracane z rachunków pomocniczych ministra finansów na rachunek rezerw poręczeniowych i gwarancyjnych w wysokości i terminach umożliwiających realizację zobowiązań” - to chyba tylko ostatni naiwny może w to uwierzyć.

Tym bardziej, że dane mówią za siebie. Na rachunku rezerwy Skarbu Państwa znajduje się obecnie 837,7 mln zł. Zgodnie z założeniami rządu środki te mają zostać wykorzystane na bieżącą spłatę długów naszego kraju. Skarbiec zostanie więc wyczyszczony do ostatniego grosza. Sam dług rośnie w zastraszającym tempie. Według oficjalnych statystyk w ciągu pierwszego półrocza 2013 roku powiększył się o kolejne 50 mld zł do kwoty 937 mld zł, co oznacza wzrost o 5,7 procent. Co więcej, pierwszy nadworny finansowy kuglarz Tuska, czyli Jan-Vincent Rostowski planuje, że w kasie państwa na 2014 rok zabraknie astronomicznej kwoty 47,7 mld zł., ale patrząc na wzbierającą kulę śniegową zadłużenia i te wyliczenia „ministra od kreatywnej księgowości” można spokojnie wrzucić do kosza jako nieodpowiadające rzeczywistości.
Piotr Jakucki

Źródło artykułu: wGospodarce.pl

http://alexjones.pl/pl/aj/aj-polska/aj-gospodarka-polska/item/13836-skok-na-skarb

Brak głosów

Komentarze

Nie trzeba być filozofem. Wystarczy dziecięca rymowanka - Jak się kto przezywa sam się tak nazywa. Czy pamiętacie jeszcze te słowa Tuska o opozycji , chłopinie po prostu chodziło o plądrowanie a władza to tylko narzędzie.

Vote up!
0
Vote down!
0

Konkubina po polsku

#385776