(Nie żeby coś komuś miało się kojarzyć) perełki z procesu Dantona
Pewne rzeczy są odwieczne, a co najmniej mają po kilkaset lat. Jak w ogóle można zrozumieć politykę - nawet tak szmatławą jak dzisiejsza polityka III RP i reszty Ojropy - jeśli się nie zna, jeśli się pilnie nie studiuje historii? Ja nie wiem, szczerze!
No więc, dla tych których to może zainteresować (wiem, że nie jest ich wielu) umieszczę tu smakowite (dla kogo smakowite, dla tego smakowite) fragmenciki z książki Stanleya Loomisa, traktujące o upadku Dantona. Danton, gdyby ktoś nie wiedział, to był taki przywódca rewolucji francuskiej, co nie był całkiem święty, miał swoje za pazurami, zarówno w dziedzinie przemocy i tych spraw, jak i w kwestii bogacenia się nie całkiem legalnymi (legalne w rewolucji?) środkami... Ale w sumie był zdrowy psychicznie, w odróżnieniu od wielu innych...
Taki Robespierre - dyktator ówczesnej Francji, sprawca upadku Dantona, który trzy miesiące potem sam straci głowę - był na granicy, ale było wokół niego, i nie tylko, wokół niego, sporo kompletnych świrów i psychopatów... No i Danton, czyli ta ofiara, nie tylko że nie był świrem, ale, mimo wszystkich niezbyt ładnych rzeczy, które zrobił, był jednak autentycznym francuskim patriotą, no i chciał zakończyć rządy terroru... Kiedy to codziennie w Paryżu gilotyna pożerała koło 50 ludzi, co na dzisiejsze standardy nie jest jeszcze aż tak wiele...
Fakt, że w dzisiejszej Ojropie to by było raczej sporo, ale poczekajmy nieco i się nie zawiedziemy, zapewniam! Więc oto obiecane fragmenty, które wydały mi się pikantne i jakoś dziwnie jakby znajome:
Człowiek o nazwisku Rouffe, jeden z niewielu którzy przeżyli i mogli o tym opowiedzieć, był uwięziony w Conciergerie w czasie krótkiego tam pobytu Dantona.
[...]
"Lacroix [jeden z uwięzionych i wkrótce straconych dantonistów]", opowiada Rouffe, "wydawał się bardziej niż inni zaambarasowany wiodoczną wokół niego nędzą. Okazywał zdziwienie tym co widział, co świadków tych jego emocji napawało oburzeniem. Udawał, że jest zaskoczony brudem tego otoczenia, oraz ogromną ilością więźniów tam się znajdujących. Jeden z nich powiedział mu: 'Masz zamiar twierdzić, że nigdy nie widziałeś wózków z ofiarami codziennie opuszczających to miejsce? Chcesz nam wmawiać, że nie wiesz, iż Paryż stał się rzeźnią?' Lacroix, który był jednym z najbardziej entuzjastycznych zwolenników rewolucyjnych instytucji, odparł że nie wiedział. Nawet jeśli jego ignorancja nie była udawana, była nie mniej przez to obrzydliwa. Co można myśleć o tych, co niszczą wszystko, uwalniając przeciw ludziom wszelkie plagi, a potem nie raczą nawet śledzić przebiegu swej niszczycielskiej działalności?"
[...]
Komitet Ocalenia Publicznego był całkowicie świadomy walki, jaką Danton miał zamiar mu wydać. Nie miał zamiaru pozwolić zwierzynie się wymknąć. Wszystkie szpary zostały pospiesznie zatkane. Fouquier-Tinville, Publiczny Oskarżyciel, oraz Herman, Prezes Sądu, zostali ostrzeżenie, że ich własne życie może być zagrożone, jeśli nie zapewnią skazania. Jury zostało ograniczone do siedmiu ludzi, wszyscy byli starannie dobranymi wrogami Dantona. Robespierre raz jeszcze ukazał iście diabelską skalę, w jakim rozwinął technikę potwarzy przez sugestię. Zadbał o to, by Danton i jego zwolennicy, więźniowie polityczni, zostali umieszczeni wewnątrz tego samego ogrodzenia*, co Chabot, bracia Frei i kilku innych ludzi o mętnej reputacji, oskarżonych o sprzeniewierzenie funduszy Kompanii Wschodnioindyjskiej.
Oba te procesy nie miały ze sobą nic wspólnego, ale Robespierre widział, że łącząc je w jedno w ramach tego samego procesu, sprawi, iż publiczność, zawsze podatna na ogólne, mgliste impresje, skojarzy jeden z drugim. Prezes Sądu i Oskarżyciel otrzymali rozkaz, by grupę związaną z Kompanią Wschodnioindyjską zawsze trzymać z przodu, zaś dantonistów w cieniu**.
[...]
Od razu po zakończeniu wstępnych formalności, Herman i Fouquier odwrócili się plecami do Dantona i jego współoskarżonych, zwracając się do siebie nawzajem w kwestii Kompanii Wschodnioindyjskiej. Odczytano długi raport, co zajęło większość pierwszego dnia procesu. Danton nie otrzymał okazji by zabrać głos, jak to planował. Drugi dzień procesu rozpoczął się w od tej samej kwestii, którą zakończył się pierwszy - Kompania Wschodnioindyjska. Dantonowi udało się przerwać postępowanie żądaniem, by go wysłuchano. Herman próbował zagłuszyć jego głos dzwonkiem.
[...]
[Danton rzekł:] "Domagam się, by Konwencja*** utworzyła komisję, która by wysłuchała mojego ujawnienia tej dyktatury. Tak! Ja, Danton, zedrę maskę z dyktatury, która teraz otwarcie ukazuje swe istnienie."
Nieoczekiwany atak wyrażony tymi słowami przeraził Prezesa Sądu. "Taka bazczelność jak twoja, Danton, jest charakterystyczna dla zbrodni. Spokój jest właściwą postawą dla niewinności."
To tyle tłumaczenia. Dalej jest jeszcze o wiele lepiej, ale sporo tego jest, więc problem.
---------------------------------------
* To musi była taka ława oskarżonych (w oryginale "dock").
** Danton był bowiem najpopularniejszym rewolucjonistów i istniało ogromne ryzyko, że dość powszechne poparcie dla niego może udaremnić proces i zniszczyć z kolei jego inicjatorów.
*** Ichni parlament, gdzie Danton był deputowanym.
triarius
---------------------------------------------------
Caeterum lewactwo delendum esse censeo.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2610 odsłon
Komentarze
No i pięknie
8 Września, 2008 - 00:54
więc, czy to oznacza, że zawsze rewolucja zjada własne dzieci?
Że tak naprawdę walka o władzę, jak sam zauważyłeś "świr" owej władzy może przesądzić, że tak naprawdę nikt nie ma co liczyć?
Wiem, historia lubi się powtarzać, ale jednak Francja w czasie rewolucji, to nie Polska, bo kto w takim razie Danton, a kto Robespierre? Zwłaszcza, że obu ona pożarła.
I czemu ufasz np.Rouffe?
Ps. I fajnie, że czasem coś takim trąbom jak ja przetłumaczysz.
Dzięki Piotr.:D
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
jak to ufam? co ma historyk lepszego niż świadectwa całkiem...
8 Września, 2008 - 02:06
... postronnych, niezaangażowanych bezpośrednio, zwyczajnych ludzi? Że spytam.
Kto jest kim? W tym procesie to dokładnie pasuje Tusiu jako Maksio, szczególnie z dalszej części, która jest już dość przerażająca. W swym podobieństwie to tego, co się dzisiaj dzieje.
Rewolucja chyba zawsze musi zjadać swoje dzieci, wydaje mi się to mieć b. logiczne uzasadnienie. Gorzej, że faktycznie nie tylko psychopaci i świry wypływają i dostają władzę, ale w dodatku często najbardziej wygrywają typy smętnych pedantów, jak Maksio, a częściowo przecież i Józio S., któren wypłynął przecież jako personalna, a nie coś innego. Tusio też zresztą jest trochę taki, choć nie fanatyk jak Maksio, tylko brutalny cynik jak Józio. Ale nie bandzior, za bardzo tchórzliwy jak sądzę.
Wprawdzie Maksio aż tak długo tą władzą się nie nacieszył. Nie mogę się doczekać opisu jego upadku, bo jest b. dramatyczny i fajny. Znasz? Pięknie to opisał Lenotre w tej książce co ją w latach '60 wydali po polsku - "Ze starych papierów" się nazywa. Tłumaczył Paweł Hertz (Żyd, jakby Pyza chciała wiedzieć, i co z tego, ponoć porządny). Gdybyś potrafiła, to spróbuj dorwać, bo to jest cudo.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrysie, zażartowałam sobie, co do tego zaufania.
8 Września, 2008 - 12:00
a fakt, że Robiespierre, bardzo do Tusia podobny, tylko, że Tusiu raczej tchórzliwy.
A Józio S. to o Ziutka Słoneczko Ci chodzi? Nie sądzę, by Tusiu był aż tak bystry.
Niestety nie czytałam "Ze starych papierów", ale jak gdzieś znajdę, muszę do biblioteki!To przeczytam.
Widzisz, dzięki Tobie wielu rzeczy się dowiaduję.
Serdeczności.:D
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
Robcio też nie był odważny, choć obawiam się...
8 Września, 2008 - 15:26
... że poziom odwagi tak spadł, że jego tchórzostwo to i tak by było bohaterstwo dla większości z nas. Mamy po prostu zbyt bezpieczne życie.
No i Robcio też wcale nie był przesadnie bystry - bystry był całkiem przeciętnie, był natomiast wściekle pilny i skrzętny, przy tym mistrz prowincjonalnej intrygi... Jako prawnik, przed swą polityczną karierą, naprawdę b. cienko prządł, aż zadziwiająco. Jednak, w odróżnieniu od Tusiaczka, był właśnie pracowity no i fanatyk, podczas gdy nas Tusio... sama wiesz.
Z Robciem jeszcze to było zabawne, że przed rewolucją naprawdę aktywnym rzecznikiem zniesienia kary śmierci. Co może dać do myślenia nam dzisiaj na temat naszych słodkich tolerancyjnych lewusków.
O Ziutka Słoneczko Narodów mi chodziło, dokładnie!
"Ze starych papierów" jest po prostu genialną sprawą. To taki wybór wielu najwspanialszych kawałków z ogromnego dorobku G. Lenotre - mistrza "małej historii" i archiwisty wyspecjalizowanego w Rewolucji właśnie. Ale dorwać to byłoby b. trudno. Mają to w jednej miejskiej bibliotece w Gdańsku, może uda mi się dorwać i (cicho sza!) skopiować. Sam chętnie bym poczytał Lenotre'a w oryginale, mam jednego, innego kiedyś czytałem, ale zrujnowałbym się snadnie, bo tyle tego jest i takie to ma ceny. A ten polski wybór jest naprawdę wyjątkowo cudną sprawą.
Kłaniam się szarmancko szurając nóżką
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Robespierrowie
8 Września, 2008 - 15:38
otoczeni w ratuszu nie potrafili poepłnic porządnie samobójstw ;) "Nieprzekupny" Robespierre odstrzelił sobie tylko część szczęki a jego młodszy brat Augustin skacząc z okna złamal tylko nogę. Niezbyt odważnie i dumnie..
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
czy my byśmy sobie chociaż część szczęki potrafili...
8 Września, 2008 - 16:05
... odstrzelić? Oto jest pytanie! ;-)
Ale fakt, że gość odważny nie był. Był schizoidem, ale nie schizofrenikiem, więc jak już do niego realne zagrożenie doszło, poczuł dziki strach. Schizofrenik nadal by żył w swoim własnym świecie i by to to mogło nie ruszać.
Zresztą cholera wie, jak należałoby się zachować w obliczu nieuchronnej śmierci na oczach wyjącego tłumu. Lewactwo ma tu pewne poglądy, z którymi ja się nie zgadzam, ale co ja w tej chwili mogę o tym wiedzieć?
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
W obliczu
8 Września, 2008 - 16:33
gilotyny nie wiadomo co by zrobił każdy z nas. Ja wolałbym chyba strzelić sobie w łeb. Robespierre odpowiednio wcześniej wiedział, że Jego tyrania sprowadzi na niego gilotynę, mógł wyposażyć sie w truciznę tak jak Lebas.
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
nie jest do końca pewne, że on sam sobie strzelił...
8 Września, 2008 - 23:33
... istnieją co najmniej równie silne poszlaki, że strzelił do niego jeden gwardzista narodowy. Loomis podaje nazwisko, ale nie chce mi się sięgać, jak potrzebujecie, to mówcie.
No i faktem jest, że było to w ogromnym pośpiechu, a Maksio był naprawdę psychicznie rozbity. I to nie jest już sprawa odwagi, a po prostu nerwowego wyczerpania - każdy w tej sytuacji, która trwała przez tygodnie, byłby wykończony. Nawet gość tak żywotny i zdrowy jak Danton miał pod koniec okresy apatii i depresji, a Maksio przeżył w ciągu ostatniej doby potworny szok. Nie licząc niewyspania itd.
Mówię to, bo nie chciałbym, byśmy sobie zbyt łatwo gratulowali i wywyższali się choćby nad takimi Maksiami, kiedy sami nic przecież o sobie nie wiemy i nie mamy na razie prawa uważać się za wielkich wojowników. Co najwyżej za nie-lemingi, to zgoda.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrys
8 Września, 2008 - 22:07
Taa, może i Robcio, jak go pieszczotliwie nazywasz, nie był zbyt odważny, ale przy Tusiu, to lewko prawie.
A śmieszne, bo wiem, że był przeciwnikiem kary śmierci...jak to punkt widzenia zmienia się z punktem siedzenia...ale jak to mówią, gilotyną wojujesz, to i od niej giniesz.
Słuchaj, ja jednak do tej naszej biblioteki się udam, tam jest taki bałagan, że można czasem prawdziwe perełki wyłowić.
Choć mamy nową bibliotekarkę, ale...np.Gogola mają w literaturze francuskiej.
Odebrałam ukłony i dygam z równą gracją.
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
wiesz, skarby może, ale to byłby istny cud, gdyby właśnie...
8 Września, 2008 - 23:39
... G. Lenotre.
Ja postaram się to wydobyć z biblioteki na Targu Rakowym i skopiuję. To byłoby działanie w słusznej sprawie.
Co do Maksia Robcia, to coś jest na rzeczy z tym lewkiem. Cholernie mnie wku... ten tego, że on był nazywany, i to przez swych wrogów chat-tigre.Co dosłownie oznacza kot-tygrys, a konkretnie pewnie, choć nie sprawdziłem, miałoby oznaczać kocura.
Bo miał trochę taką kocią twarz (skośne oczy, malutki nos, był nieprawdopodobnie czysty i zadbany), miał niby "koci charakter", no i, zdaniem tych ludzi, i "kochał krew" - jak tygrys.
Możesz się domyślić, że mnie to określenie podwójnie wnerwia, bo uwielbiam koty, a tygrysy dość cenię itd.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
We czwartek się do tej biblioteki wybieram, zobaczę...
8 Września, 2008 - 23:54
a fakt, że nazywanie go Kot-Tygrys to nadużycie, też kocham koty, a jednego Tygrysa b. cenię...i nawet więcej. O!
Pozdro.:D
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
właśnie pertraktuję z kimś, kto ma mi...
9 Września, 2008 - 15:15
... na allegro sprzedać "Ze starych papierów" za 7 PLN.
Dotąd "nie było ofert kupna". Jacy ludzie mogą być durni! Ze mną włącznie, że nie wpadłem na taki prosty sposób.
Więc jednak można to dorwać! Naprawdę warto, byście to zrobili. M.in. dałoby Wam to masę znakomitego materiału.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
właśnie za 15 PLN kupiłem...
12 Września, 2008 - 14:19
... na allegro "Ze starych papierów" G. Lenotre'a. Z dostawą do domu.
I kto śmiałby twierdzić, że nie żyjemy w kraju NIEOGRANICZONYCH MOŻLIWOŚCI?!
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
A ciekawe, co się stanie z obecnym lewactwem
8 Września, 2008 - 13:00
jak przejmą władzę ichniejsi? Z analizy historii, czy to rewolucji francuskiej czy wypadków, jakie miały miejsce w ZSRR, wynika jedno. Oni pierwsi zostaną wyrzuceni na śmietnik.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista