"Wprost" odkurza jesionkę

Obrazek użytkownika Ł-H
Kraj

Bez żadnego racjonalnego - na pierwszy rzut oka - uzasadnienia "Wprost" odgrzebała płk Mieczysława Jesionka.
Człowieka, który w czasach PRL-u był oddelegowany przez komunistyczną władzę do osobistej ochrony Jana Pawła II podczas jego wizyt w Polsce.

Wywiad nie jest ani ciepły ani anegdotyczny...
Już sam tytuł ma porażać - "Jan Paweł II o krok od śmierci w Polsce"

Niejako przy okazji "obrywa się" polskiemu duchowieństwu, wiernym, zakonnicom - wszak paliwa dla "postępowców" nie może zabraknąć.

Pada sugestia, że ktoś (z wiernych?, z dłoni?) świsnął papieżowi Pierścień Rybaka:

"Na spotkania z papieżem przychodziły tłumy. Wszyscy mieliśmy poobrywane guziki od marynarek. W 1979 r. nie było żadnych barierek. Tłum napierał, trzeba się było przedzierać. Prawdopodobnie wtedy zginął Pierścień Rybaka, choć strona kościelna tego nigdy nie potwierdziła. Na ręku jednak papież tego pierścienia nie miał."

O (fanatycznych?, lubieżnych?) zakonnicach:

"Zdarzało się, że zakonnicom rozrywały się habity. One dostawały takiego amoku na widok Ojca Świętego, że trzeba było je za nie trzymać, bo inaczej by się rzuciły na papieża"

Ale oczywiście najważniejsza jest teza główna odzwierciedlona w tytule.

Według Jesionka polskie duchowieństwo było na tyle nieodpowiedzialne, że omal nie doprowadziło do śmierci Papieża:

"Pamiętam, jak z Zakopanego papież przelatywał do Czech. Śmigłowce były tak przeciążone, że ledwo wystartowały. Maszynę, którą leciał papież, centymetry dzieliły od zahaczenia o topole"

Jesteśmy w domu! Drzewo tu, drzewo tam...
Cel został osiągnięty, co widać po dyskusji pod w/w artykułem, ogniskującej się wokół... tragedii smoleńskiej.

Brak głosów

Komentarze

Jako "obstawa" jechali na odkrytej platformie z kałachami wycelowanymi w ludzi.
Jednego zdjąłem ze słupa ceglanego przy pomniku Lotników.
Zaczął mi pokazywać znaczek - a mieli wtedy kontur Polski,
że on jest ze służb. Ja na to, że niby czemu miałbym mu przez to wierzyć bardziej?
Sporo ludzi mnie wsparło i z wściekłością na pysku się ulotnił.
A na Stadionie puścili plotkę, że na koronie jest luz i o mało nie doszło do tragedii, bo ludzie ruszyli i
o mało nie doszło do stratowań.
O tak, mają ogromne zasługi.
I jak by ich kto nie znał, to może by ten kit kupił.

My nie milczymy, my rośniemy, zmieniamy w siłę gorzki gniew - i płynie w żyłach moc tej ziemi jak sok w konarach starych drzew. Autor-Yuhma

Vote up!
0
Vote down!
0

Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze

#362316

Papież mógł zginąć z powodu głupoty duchownych ale dzielni ubecy go uratowali.

Vote up!
0
Vote down!
0

Remek

#362369

[quote]"Pamiętam, jak z Zakopanego papież przelatywał do Czech. Śmigłowce były tak przeciążone, że ledwo wystartowały. Maszynę, którą leciał papież, centymetry dzieliły od zahaczenia o topole"[/quote]

Znaczy, wnoszę, śmigłowce pilotowali księża ?

I uwaga, mocny lolcontent

[quote]ówczesna władza strasznie bała się, że w Polsce dojdzie do zamachu na Jana Pawła II[/quote]

Odlot siepaczy "ówczesnej władzy" jest powalający.
Przypomina mi się ten świecki Św. Piotr co to strzegł świeckiej bramy do nieba na lotnisku Okęcie. On i paru jego chłopaczków, a za drutami... czydzieści parę milionów terrorystów ;)))))

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#362381

""Zdarzało się, że zakonnicom rozrywały się habity. One dostawały takiego amoku na widok Ojca Świętego, że trzeba było je za nie trzymać, bo inaczej by się rzuciły na papieża"

"zakonnicom rozrywaly sie habity" umowmy sie,ze same z siebie od podziwu dla Papieza? Z emocji?

czyli inaczej mowiac nasze zakonnice tak bardzo chcialy podbiec do Papieza, a ze zomowcy targali za habity by je przytrzymac wiec sila rzeczy cos moglo sie podrzec....
I tak to w nowomowie socjalistycznej w zakamuflowany sposob przestawiono skutek z przyczyna.

Vote up!
0
Vote down!
0
#362392