A mnie jest szkoda lata...
Piękne, słoneczne lato 1939 r. W połowie sierpnia transatlantyk „Batory” wypływa z Gdyni w swój kolejny rejs do Ameryki.
Nikt jeszcze nie wie, że jest to jego ostatni normalny rejs przed wybuchem II wojny światowej.
Statek żegna polski brzeg piosenkami radiowej audycji "Podwieczorek przy mikrofonie", z uwielbieniem słuchanej wtedy przez Polaków. Właśnie brzmi nowa piosenka – przebój, który zawładnie Polską w ostatnich dniach tamtego sierpnia.
Ta piosenka to "A mnie jest szkoda lata". Jej słowa, do muzyki Adama Lewandowskiego, napisał Emanuel Schlechter, autor "Piosenki o moim Lwowie".
W audycji wykonywana jest przez Andrzeja Boguckiego.
http://www.youtube.com/watch?v=s_M2zd9S8wg
Wrzesień 1939r. Wieczór w Mieście Zawsze Wiernym oblężonym przez Niemców i zbliżających się Sowietów. Trwa ostrzał miasta. Piwnica pełna przerażonych ludzi, drżące od wybuchów mury, cegły i tynk osypujące się na głowy. Nagle z podłogi wstaje jeden z nich. To ranny Andrzej Bogucki, w mundurze i w pokrywających rany bandażach. Wstaje i... zaczyna śpiewać "A mnie jest szkoda lata". Ludzie wstają i wyprostowani śpiewają wraz z nim. Płaczą...
Wyrażone w piosence pożegnanie polskiego lata staje się pożegnaniem z niepodległą Polską.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4505 odsłon
Komentarze
Polak to honor. I tylko
12 Sierpnia, 2013 - 11:54
Polak to honor. I tylko można wyobrazić co ci ludzie myśleli
<p>Polak to honor.</p>
Co wtedy myśleli? Pamiętam, że gdy dotarłem do tej relacji z
12 Sierpnia, 2013 - 12:22
oblężonego Lwowa pierwszym moim skojarzeniem był obraz przedstawiający umierającego polskiego ułana, piszącego własną krwią na murze "jeszcze Polska nie zginęła".
Dziwne, prawda?
"Pożegnanie" z Miastem Zawsze Wiernym
13 Sierpnia, 2013 - 22:13
I tylko żal pozostał...
@matko trzech córek - dziękuję... :)
13 Sierpnia, 2013 - 22:27
Bardzo lubię Twoje wpisy-uzupełnienia.
Tylko dlaczego zawsze pojawiają się z opóźnieniem? :(
Ł-H, bo ja tak, z doskoku:)
13 Sierpnia, 2013 - 23:33
Dzielę swój czas pomiędzy różne zajęcia i chociaż wracam do Niepoprawnych, przyciągana jakąś tajemną siłą, to nie zawsze zostawiam komentarz pod czytanymi tekstami. Przeważnie tylko szczodrze obdarowuję dziesiątkami:)
To "opóźnienie" nie ma znaczenia przy tekstach takich jak Twoje. Są ponadczasowe:)
Lubię czytać to, co znajduję w blogach i nie patrzę przy tym na datę wpisu.
Dezaktualizują się jedynie polityczne notki, a i te nie zawsze.
Serdecznie pozdrawiam i czekam na kolejną piosenkę z historią w tle.