„Kochany Tatusiu, idę dzisiaj zameldować się do wojska. Chcę okazać, że znajdę na tyle siły, by móc służyć i wytrzymać. Obowiązkiem też moim jest iść, gdy mam dość sił, a wojska braknie ciągle dla oswobodzenia Lwowa. Z nauk zrobiłem już tyle, ile trzeba było. Jerzy”.
Taki list zostawił przed wyjściem z domu 14-letni harcerz Jurek Bitschan, syn komendantki lwowskiej Legii Kobiet. Kilka godzin...