Polsko, nie pękaj - Michnik wie co dobre dla Polski.

 Powrót Tuska z Brukseli ogłoszono sukcesem. Nie był to ani sukces, ani porażka. Tusk miał pojechać, pokazać się, wrócić. Media miały ogłosić sukces. I tak się dokładnie stało.

UE przyjęła projekt budżetu europejskiego,  określanego w prasie zachodniej, jako mizerny. Brak ambicji i wizji ekonomicznych, podczas gdy UE musi się zmierzyć z potęgami, jakimi są USA, Chiny i Indie.

Wymienione wyżej potęgi specjalizują się w niektórych branżach i promowaniu liderów rynku. Jest to wspierane potencjałem produkcyjnym, wszystko w celu podbicia rynków światowych.

Budżet UE ma tendencje dokładnie odwrotne. Przyszłościowe projekty, fundamentalne dla europejskiej strategii przemysłowej wyrzucono do lamusa. Przeznaczone na nie środki są kilkakrotnie niżesz od łącznej sumy dopłat dla rolników i stanowią trochę ponad 10% całego budżetu.

Projekt budżetu musi zostać zatwierdzony przez Parlament Europejski, który nie jest do niego przekonany. Przewodniczący Parlamentu Martin Schulz okazuje oburzenie z powodu dyscypliny budżetowej narzuconej przez Dawida Camerona.

Rozbieżności między środkami zaangażowanymi a potrzebnymi do dokonania płatności spowodują powstanie deficytu, bieżące wpływy nie pokryją wydatków.

Zamrożony budżet UE oznacza, że UE nie dokona niczego nowego. Można zapomnieć o środkach zmierzających do pobudzenia wzrostu gospodarczego.

Pozostanie wspólny rynek. Nie ma on jednak znaczącego wpływu na PKB. Ustalenia wspólnego rynku nie dotyczą przeważającej części sektora usług. A to on dzisiaj jest największy.

Sektor finansowy. Kryzys pokazał, że poszczególne państwa ograniczyły wspólne działanie.

Energia. Wciąż przynależna do kwestii wewnętrznych każdego kraju członkowskiego.

Cierpliwość Brukseli do rozwiązań tymczasowych także się kończy. Bruksela musi podjąć decyzję, z jednej strony ma kraje strefy euro i deklarujące chęć przystąpienia do niej . Z drugiej strony – państwa, które od początku mówią wspólnej walucie ‘’NIE’’.

Gazeta Wyborcza krzyczy ‘’Europo, nie pękaj’’, dodając, że propozycja uszczuplenia budżetu UE jest dobrym rozwiązaniem dla Polski.

Przykład tego sukcesu dla Polski, proszę bardzo. Niemieccy spekulanci już prognozują, że w takim razie można 2-3 mld euro dodać Francji na rolników, 2-3 mld odjąć Polsce. I deal gotowy.

Jedna opinia zwróciła moją szczególną uwagę. Ważnymi czynnikami rozwoju UE są wykształcenie, przedsiębiorczość oraz  pewność prawa w krajach członkowskich. Środki z UE pozwoliły tuszować słabości w tych dziedzinach, przyczyniły się do opóźnienia niezbędnych reform.

Wymieniana jest tutaj między innymi Polska.

Wszyscy przywódcy po zamknięciu obrad Rady Europejskiej ogłosili zwycięstwo i obwieścili opinii publicznej swoich krajów, że uzyskali to, co chcieli.

Prawdziwe negocjacje rozpoczną się teraz w Parlamencie Europejskim, który projekt musi zatwierdzić.

Ten artykuł pisałem wczoraj, postanowiłem dzisiaj sprawdzić co tam jeszcze prasa europejska dodała na ten temat, natrafiłem na orędzie Tuska. Nie będę komentował zdania po zdaniu ale mam jedno wrażenie. Takiego bałwochwalstwa i samozadowolenia z siebie już dawno u nikogo nie widziałem. Dokończymy, unowocześnimy, zainwestujemy. No i będzie konsultował, w każdym mieście, w każdym województwie. To on już rusza z kampanią wyborczą?

Dlaczego, jak inni przywódcy nie powie, budżet UE jest mniejszy niż zakładano, Polska dostaje mniej o tyle to mld euro, musimy to mądrze wykorzystać, tylko ''mami'' ludzi miliardami które w przeliczeniu na 1 mieszkańca kraju, w porównaniu do każdego dowolnie wybranego kraju z 27 krajów unii, dla Polski jest najmniejszy. Trochę, chociaż trochę prawdy mógłby Tusk raz powiedzieć.

Tusk jest w Brukseli dobrze postrzegany, to prawda. Nie sprawia Brukseli żadnych problemów. Więc Unio - nie pękaj.

źródło : www.presseurop.eu