Jak zdelegalizować Roberta Winnickiego?

Obrazek użytkownika StefanDetko
Kraj

Efekt propagandowy i zastraszający  ”system” zamierza osiągnąć przeprowadzając akt delegalizacji „na tle” aresztowania pana Roberta Winnickiego i kilku jeszcze Działaczy Ruchu Narodowego, pod zarzutem…

 

Marsze Niepodległości stanowią zadrę w oku systemu przywiślańskiego, a ich główny Organizator, prezes MW pan Robert Winnicki, znalazł się przez To w centrum uwagi różnych służb, mających na celu niedopuszczenie do rozwinięcia się Ruchu Narodowego, a jednym ze sposobów na powstrzymanie Jego ekspansji, jest wywołanie np. prowokacji politycznej o zasięgu „aż do Brukseli”.
 
Atak demokratycznego państwa prawa nastąpi najprawdopodobniej na krótko przez obchodami rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja, w którym to dniu system obawia się masowych demonstracji Młodzieży, której zaczyna nie wystarczać corocznych Marszów Niepodległości w dniu 11. Listopada.
 
To, że atak na pana Roberta Winnickiego – który wybaczy, że używam Jego Godności, jako synonimu Ruchu Narodowego – nastąpi, jest sprawą przesądzoną, gdyż system nie „puści płazem” zniewagi jaką stanowiła dlań stutysięczna Demonstracja 11. Listopada 2012 roku; zastanowić się zatem warto w jaki sposób i z której strony atak ten nastąpi.
 
Chęć delegalizacji Młodzieży Wszechpolskiej i „wyjaśnień formalnych” dla ONR, system wykazał już 21 listopada, poprzez stosowny donos, czyli „wniosek”, jaki złożył w tej intencji SLD, zachęcony przez panią Marszałek Ewę Kopacz już w dniu 15.11, słowami „że art.13 konstytucji mógłby być podstawą prawną do delegalizacji” (Uwaga, pisownia oryginalna: słowo konstytucja napisano z małej litery, zapewne stosownie do znaczenia i stopnia legalności tego dokumentu).
 
 
Ponieważ święty Paragraf – jako podstawa funkcjonowania systemu przywiślańskiego - został w ten sposób znaleziony i wskazany, zahartowanym poprzez „kopanie na metr” w Ziemi Smoleńskiej oraz osobistym nadzorowaniem sekcji w Moskwie, palcem Pani Marszałek, systemowi pozostaje tylko wykonanie warunków „brzegowych” tam określonych, jako „mógłby być”.
 
Tak oto, niewinnymi słowy: „mógłby być”, wypowiedzianymi przez jeden z najwyższych autorytetów państwowych III RP, rozpoczął się proces likwidowania możliwych wpływów pana Roberta Winnickiego na przebieg wydarzeń politycznych na ziemiach zagrabionych Rzeczypospolitej.
 
Ponieważ system działa jedynie metodami demokratycznymi i nie może zaatakować Ruchu Narodowego za świętowanie Rocznic, ani za przynoszenie na Demonstracje i – bezczelne, gdyż w geście dezaprobaty - powiewanie Biało-Amarantowymi (teoretycznie) flagami, ani też nie bardzo może zakazać zgromadzeń Obywateli, a więc szykuje prowokację na większą skalę tak, aby delegalizacja Młodzieży Wszechpolskiej stała się „konieczna” na skutek interwencji samej największej świątyni świętego Paragrafu, mieszczącej się w czeluściach Brukseli.
 
Efekt propagandowy i zastraszający ”całą resztę” system zamierza osiągnąć, przeprowadzając akt delegalizacji „na tle” aresztowania pana Roberta Winnickiego i kilku jeszcze Działaczy Ruchu Narodowego (procesy masowe zostały doskonale przećwiczone w sowietach i Niemczech hitlerowskich, czyli przodujących systemach socjalistycznych) pod zarzutem…. no właśnie, Czego?
 
 
Tutaj, w sukurs okupantowi przychodzi słabość Ruchów Narodowych, określających się – całkowicie słusznie, -  jako Polskie, co czyni Je łatwym łupem wszelkiej maści prowokatorów, udających Najprawdziwszych z Najprawdziwszych Polaków, „akcentujących swoją polskość” jedynie fanatyczną nienawiścią do Żydów.
 
Celowo użyłem słowa słabość, w stosunku do określenia się „tylko” Polakami, gdyż dużo rozsądniej i dla systemu rozbrajająco byłoby używanie słowa Obywatele Polscy, co wyjaśnię w akapitach poniżej.
 
Unia Europejska, jako twór socjalistyczny i totalitarny, używa sprawdzonych w wieloletniej praktyce metod „jednoczenia” zrzeszeń jej podległych, wokół symbolu zagrożenia.  
 
Ponieważ w świecie sielanki demokratycznej „zagrożenia rozpoczynają się” dopiero w okolicach nieszczęsnego Afganistanu, „spoiwem” systemów totalitarnych stał się najstraszliwszy wróg postępowej ludzkości, jakim jest Antysemityzm.
 
Oskarżenie o Antysemityzm (ze strachu i ogarniającej Mnie trwogi, piszę to słowo z dużej litery, gdyż byłem – przed laty -  oskarżony przez samego Simona Wiesenthal’a, więc znam już  co to mores) jest uniwersalnym słowem-kluczem, blokującym wszelkie myślenie logiczne oraz usprawiedliwiającym „w oczach opinii publicznej świata” wszelkie represje, wobec Osób tak nikczemnie się antysemityzujących, czyli „występujących przeciwko szczęściu i harmonii całej ludzkości”.
 
 
I właśnie w tym „punkcie” system przywiślański „ma paragraf” na pana Roberta Winnickiego i przyszłych Współ-oskarżonych, a następnie: Współ-osadzonych, gdyż wypełnia „warunki brzegowe” pamiętnego przykazania pani Marszałek Ewy Kopacz, w kwestii „mógłby być”.
 
Dlaczego? Dlatego, iż dla systemu przywiślańskiego opanowanego przez najszczerszych demokratów  istnieje – do dowiedzenia przed każdym niezawisłym sądem – równanie polityczno-matematyczne Polak=Antysemita, podpierane cały czas kampanią w „międzynarodowych środkach przekazu”, o zbrodniach Polaków dokonywanych na Żydach, pod pretekstem okupacji jakichś mitycznych „nazistów”, których istnieniu zaprzecza całe Przedsiębiorstwo Holocaust S.A. złotymi zgłoskami wychodzącymi z ust swoich wyrobników.
 
 
Także, oskarżenie pana Roberta Winnickiego o Antysemityzm nie będzie opierać się na merytorycznej analizie Jego programu politycznego, dowodnie opartego o Katolicką Naukę Społeczną (nakazującą Miłość Bliźniego, a więc wykluczającą wszelki rasizm) czy też konkretnych wypowiedzi publicznych, lecz na oskarżeniach przez „najwierniejszych zwolenników”, "najbardziej Narodowych i Najprawdziwszych Polaków", a którzy „nękani wyrzutami sumienia” zgodzą się pełnić rolę „świadków koronnych”, w przewidywanych - niniejszym szkicem - procesach politycznych, służących za pretekst do zdelegalizowania MW oraz zakazu zgromadzeń i demonstracji niekoncesjonowanych przez system przywiślański i jego agendy.
 
Na marginesie dodam, iż owe „procesy” ciągnąć się będą co najmniej przez lat dziesięć, dwanaście i zakończą „umorzeniem warunkowym”, lecz skutecznie posłużą do oczernienia Ruchów Narodowych oraz Osoby pana Roberta Winnickiego, przed postępową opinią publiczną świata demokratycznego.
 
Ponieważ system przywiślański działa na wzór sowiecki i Nic nie uczyni bez podgatowki, uruchomił już latem 2012 Najbardziej Najprawdziwszych z Najprawdziwszych Polaków, których „wysyp” podziwiam ostatnio na nowym Ekranie, a których jedynym „programem” owej Najprawdziwszej Polskości, jest szukanie Żyda we wszystkim „co się rusza”, poczynając od Ojca Świętego Jana Pawła II, którego zwą Żydem Wojtyła-Katz:, po Ojca Świętego Benedykta XVI, który jest dla nich „tylko”potomkiem Macharala.
 
Żydem, a więc automatycznie wrogiem Polski, jest więc Każdy, kto nie podziela Najprawdziwszych z Najprawdziwszych Polaków „Narodowców” poglądu, iż:
Cóż jest takiego kompromitującego w “socjalizmie narodowym”, poza tym, że tak ochrzczono hitlerowski totalitaryzm? I czym Pana zdaniem jest w ogóle “narodowy socjalizm”? Czytelnik ma w głowie asocjację – “nazizm” “Hitler” “narodowy socjalizm”. Problem w tym, że to wygodne zestawienie propagandowe, tyle że we współczesnej debacie nad optymalnym narodowym systemem społeczno-ekonomicznym służące wyłącznie nieuczciwemu manipulowaniu dyskusją..” na portalu http://prawica.net/32438#comment-554105 (niestety już skasowanym przez Adminów :-(
 
Każdy, kto wierzy w B*ga, a nie w ateistyczny socjalizm:
„Katolicka nauka społeczna to nic innego jak socjalizm, tyle że odarty z podstaw w teorii ekonomii”.item.
 
Każdy, kto nie fascynuje się zwycięstwem narodowego-komunizmu w dniu 13. Grudnia 1981 roku:„artykuł” usunięty przez portal niepoprawni.pl autorstwa „przyszłego świadka koronnego”...
 
Każdy, kto w życiu codziennym i politycznym stosuje się do Nauczania o Miłości Bliźniego, stanowiącej podstawę ustroju i potęgi Rzeczypospolitej.
 
Deus Caritas Est – Benedykt XVI „przypowieść o dobrym Samarytaninie pozostaje kryterium miary, nakłada powszechność miłości, …(por. Łk 10, 31), kimkolwiek jest”.
 
Także, panu Robertowi Winnickiemu „dorabiane” jest „zaplecze” Jego Ruchu Narodowego, które zgodnym chórem zezna na planowanym procesie, że „właśnie taka” jest ideologia oraz program polityczny Młodzieży Wszechpolskiej: „eksterminować zagrożenie dla Narodu Polskiego, jakie stanowią panoszący się wszędzie Żydzi” – za co będą „sanki” trwające – oczywiście bez prawomocnego wyroku sądowego, ale za to przy aplauzie postępaków – do zakończenia „sprawy”… w roku 2025?
 
Do metod owej „eksterminacji” fachowcy „narodowi” dopiszą – wyczytane w fascynujących ich protokołach mędrców – a „świadkowie koronni”, (zwłaszcza „narodowcy, którzy objawili się światu dopiero latem 2012 - tak byli zaczytani lekturą o Żydach molestujących dzieci, a zwłaszcza już ekscytowali się wizją  Żydowskich niewolnic, dla Narodu Panów)  poświadczą na Git, że będzie „reaktywowanie kotłowni w Auschwitz”, masowe wypędzenia, stemple w dowodach osobistych, kapelusze z Gwiazdą Dawida, etc., czyli całe „spektrum działań”, o których jeszcze – przezornie i w strachu – nie piszą jawnie, ale…ujawnią na rozprawie głównej
 
Jestem Autorem tezy, iż wszystkie ruchy "rewolucyjne" - to znaczy występujące przeciwko porządkowi naturalnemu, były, są i prawdopodobnie dalej będą opierać się na platońskiej obietnicy "Kobiety wszystkie powinny być wspólną własnością mężczyzn"
co – jak widać – jest także motorem ideologii narodowo-komunistycznej "chłoptasiów niewyżylców"
 
Jak bronić się przed takim tałatajstwem, udającym Myśl Narodową? Trudna sprawa, gdyż:
 „Świadków na to znajdę wszędzie -. Nie brak świadków na tym świecie. Teraz chodźcie - bliżej! bliżej! Znakiem krzyża podpiszecie” jak już pisał znawca natury Najprawdziwszych z Najprawdziwszych, których – jak widać - pełno we wszystkich epokach, Aleksander Fredro. (Chociaż z tym podpisaniem „znakiem Krzyża” mogą być problemy, bo to bolszewia czystej wody i może nie umieć :-)
 
Wtym miejscu powracam do – wspomnianej powyżej - koncepcji Myśli konserwatywnej, aby odradzające się Ruchy Narodowe, akcentowały bardziej swój charakter obywatelski, katolicki i cywilizacyjny, który autentycznie posiadają, pozostawiając kwestię narodowości w domyśle, jako oczywistą i nie wymagającą szczególnego podkreślania.
 
Rozsądnym byłoby też publiczne odniesienie się – przez pana Roberta Winnickiego oraz zdecydowane nagłaśnianie tak ważnej wypowiedzi - do „tendencji” opisanych powyższym szkicu, gdyż warto – zdaniem Myśli konserwatywnej – utrącić „argument” nienawiści rasowej, którego niechybnie użyją prokuratorzy, zachęceni do „przedsięwzięcia czynności” donosami „walących w skruchę” Najprawdziwszych z Najprawdziwszych „Narodowców” Narodu Polskiego.
 
PS.Wszystkim Moim Czytelnikom życzę Wesołych Świąt oraz ogłaszam, że w dniu dzisiejszym, w Wigilię rocznicy Narodzin Pana, wybaczam wszystkim Osobom, które próbowały wyrządzić Mi przykrość, lub obrazić swoją „patriotyczną” pisaniną :-)
Życzenia składam też całej Redakcji.
Szczęść B*że!
Ceterum censeo Conventum esse delendum 

 

Brak głosów

Komentarze

 

Zapewne wroga agentura w obawie przed publicznym śledzeniem sprawy w Trybunale Praw Człowieka przyspieszyła nielegalne działania, ponieważ już otrzymałem list z datą 06.12.2012 r. z informacją z Trybunału o decyzji bez uzasadnienia podjętej dnia 29.11.2012 r. przez tylko jednego sędziego L. Bianku przy pomocy sprawozdawcy, że moja skarga: „nr 33352/12 Kondej (ix) przeciwko Polsce” – tak ją oznaczył Trybunał, wniesiona dnia 03.05.2012 r. została uznana za niedopuszczalną.

 

Zazwyczaj bardzo długo trzeba czekać na decyzję Trybunału a moja skarga złożona w tak bardzo ważnej sprawie została rozpatrzona już po sześciu miesiącach i na niejawnym posiedzeniu tego sądu więc zapewne w związku z moimi publikacjami poniższego Listu otwartego.

 

Jeśli chcemy zastąpić zło dobrem to osobiście zajmijmy się polityką bo ona nami już się zajęła.

 

LIST OTWARTY

 

Szanowny Pan Robert Winnicki i Współorganizatorzy oraz Zwolennicy Marszu Niepodległości,

 

w związku z ważnymi wydarzeniami i Pana zapowiedzią powołania Ruchu Narodowego, proponuję nie tworzenie politycznej partii tylko politycznego Komitetu Wyborczego Wyborców mającego na celu osobiste kandydowanie w najbliższych wyborach do Sejmu RP oraz wygrania wyborów dzięki właściwie opracowanemu programowi wyborczemu.

 

Cechą faszyzmu jest m.in. pełna kontrola partii rządzącej nad dużą częścią aspektów życia społecznego dlatego to SLD i wszystkie partie, które już były u władzy a także inne monopartie jako ich popleczniczki winny być zdelegalizowane bo te partie są faszystowskimi partiami, ponieważ  one uniemożliwiły i uniemożliwiają wolne wybory w Polsce gdyż np. politycznie niezależnemu Obywatelowi RP nie wolno osobiście zgłosić tylko swojej kandydatury np. w wyborach do Sejmu RP, mimo, że partyjniacy stanowią zaledwie nieliczną grupkę społeczną w porównaniu z dziesiątkami milionów bezpartyjnych, niezrzeszonych i politycznie niezależnych Obywateli RP.

 

Fakty dowodzą, że w Polsce faszystowskie partie i partyjniacy dla ich osobistych korzyści odmawiają nam większości bezpartyjnych Polaków prawa osobistego kandydowania w wyborach i odmawiają nam prawa posiadania własnych przedstawicieli w parlamencie oraz odmawiają JOW w wyborach do Sejmu RP.

 

Uważam, że najwłaściwszą formą jest powołanie wyborczej formacji politycznie niezależnych Obywateli, do których ja się zaliczam, którzy razem kandydowaliby w wyborach do Sejmu RP pod wspólnie uchwaloną deklaracją i programem wyborczym dla Ruchu Narodowego.

 

Uważam, że właśnie taki Ruch Narodowy polskich patriotów jest konieczny w celu przeciwstawienia się nacjonalizmowi obcych państw w Polsce, które nielegalnie spowodowały uprzywilejowanie ich patriotów w wyborach do Sejmu RP i tym dowiodły, że my Polacy u siebie w Polsce podlegamy obcym państwom i nie decydujemy o własnych prawach oraz nie decydujemy o własnej przyszłości.

 

Fakty dowodzą, że rząd w RP nie jest rządem RP bo w Polsce dokonano bezkarnego zamachu stanu.

 

Konstytucja RP z 1992 r. stanowi przepis prawa o karze dla sprawców uprzywilejowania obywateli ze względu na narodowość a w 1993 r. pseudo parlament w Polsce i bezkarni parlamentarzyści uchwalili nielegalną ordynację wyborczą do Sejmu RP, w której kandydaci z mniejszości narodowych w wyborach otrzymali kolosalnie większe prawa wyborcze niż my rdzenni Polacy nie mający innej Ojczyzny niż Polska.

 

L. Wałęsa podpisał taką ordynację niezgodną z obowiązującym prawem i ta dyskryminacja nas większości Narodu Polskiego nielegalnie trwa wskutek oczywistej zdrady partyjniaków oraz kolejnych pseudo prezydentów RP.

 

Ale według obowiązujących przepisów prawa tamta ordynacja wyborcza była nieważną czynnością prawną tak jak następna i tak jak obecny kodeks wyborczy.

 

Fakty dowodzą, że do teraz włącznie nielegalnymi m.in. posłami są ci wybrani według przepisów niezgodnych z prawem dlatego konieczny jest nowy rząd przejściowy i utworzony z faktycznie bezpartyjnych Obywateli rzeczywistej opozycji – do czasu przyspieszonych wyborów do Sejmu RP i do Senatu RP.

 

Fakty dowodzą, że każde zainteresowane państwo w dogodnym dla niego czasie może zarzucić Polsce nieważność wstąpienia Polski do NATO i EU oraz panującą anarchię.

 

Takimi faktami mogą być szantażowani ludzie dotychczas trzymający władzę w Polsce i ci szantażowani dla ich osobistych korzyści oraz dla nielegalnego utrzymania się u władzy mogą wykonywać polecenia szantażującego państwa, albo może już je wykonali i nadal wykonują.

 

Fakty wystarczająco wykazują kolejny cynizm partyjniaków i władz, które publicznie twierdziły i twierdzą, że rozdzielono funkcję Prokuratura Generalnego od Ministra Sprawiedliwości, a w rzeczywistości Prokurator Generalny nie jest niezależny tylko nadal musi się przypodobać D. Tuskowi albo innemu premierowi, czyli większości w Sejmie RP, jeśli Prokurator Generalny chce dotrwać do końca swojej kadencji na tym stanowisku.

 

Od 1993 r. ja skarżę do Sądu Najwyższego ważność wyborów do Sejmu RP i moje protesty są zasadne ale niestety one są bezskuteczne, ponieważ orzekający sędziowie naruszyli stan faktyczny i stan prawny na korzyść nielegalnie trzymających władzę w Polsce.

 

Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zarejestrował moją aktualną skargę na postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 04.11.2011 r. sygn. akt III SW 157/11 o pozostawieniu bez dalszego biegu mojego protestu wyborczego z 2011 r. 

 

Uważam, że Organizatorzy i Uczestnicy oraz Zwolennicy Marszu Niepodległości także powinni być zainteresowani przebiegiem tego postępowania przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, aby zapobiec niejawnemu rozpatrzeniu skargi przez Trybunał i stronniczemu zreferowaniu skargi orzekającemu Trybunałowi oraz wydaniu decyzji Trybunału bez jej uzasadnienia.

 

Jan Z. Kondej

 

jankondej@wp.pl albo janzkondej@gmail.com lub jankondej@aol.com

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Z. Kondej

#316579

I Pan Robert Winnicki i Młodzież Wszechpolska są NIEDELEGALIZOWALNI.
Wynika to z faktu, że
- Człowieka metodami politycznymi zdelegalizować się nie da.
Delegalizacja to akt Sprawiedliwości, a nie polityki. Nawet nie praworządności, nad którą sprawiedliwość sprawuje nadzór, bo praworządność ma sens jedynie wtedy, jeżeli służy sprawiedliwości, a wraz sprawiedliwością moralności, służy człowieczeństwu. Inaczej to BEZPRAWIE.
Żadna wartość nigdy nie może orzekać w kwestiach wartości wyższych jak ona sama.
- Polityka może orzekać jedynie w sprawach rzeczy, w tym zwierząt i, z najwyższą delikatnością, aby nie dotknąć spraw sprawiedliwości, prawdy, Natury, dobra, czy ludzkich wartości wyższego rzędu. Polityka NIE MOŻE WTRĄCAĆ SIĘ do spraw sprawiedliwości, prawdy, Natury, relcji dobra i zła , człowieczeństwa, spraw Bożych: religii, czy Kościoła. Ma ograniczyć się do spraw z własnego podwórka:
władzy (w tym jej siłowych narzędzi, ale bez terroryzmu, będącego władzy oczywistym wynaturzeniem, w tym bez terroryzmu poprawności politycznej, bo to i bezprawie i nibypolityka, a nawet jawnie przestępcza postpolityka, partyjniactwo i prywata; prawa; pieniądza (to też forma prawa); ekonomii; filozofii i jej formy praktycznej - ideologii).
- Zdelegalizować, to uznać za nielegalne, czyli bezprawne.
Człowiek nigdy nie był legalny, bo zawsze był, jest i będzie ponadprawny. Nawet względem Prawa Bożego człowiek jest ,,ponadprawny,, , bo Prawo Boże go nie zniewala - Prawo Boże jest dla człowieka, nie człowiek dla Prawa.
- Próba delegalizacji ,,człowieka,, to jeszcze oczywiściejsza satanistyczna nowomowa jak próba delegalizacji ,,mowy,, - np ,,mowy nienawiści,, , by promować tym ,,kosztem,, mowę ,,ojca kłamstwa,,.
- Poza tym sama Wikipedia mówi, że delegalizacja to ,,wyjęcie spod prawa, zakazanie działalności,, (w domyśle jako przedmiotowi ,,wyjętemu spod prawa,,). Problem w tym, że człowiek jest z natury ponad prawem - to on je ustanawia, aby go strzegło, aby organizowało życie polityczne jego wspólnoty, wspólnoty ludzkiej.
,,Wyjęcie spod prawa,, wobec człowieka w demokracji to zupełne pustosłowie, jakiś wirtualizm, jakieś odrealnienie, jakiś przeżytek z czasów ,,dzikiego zachodu,, , dyktatur, zwłaszcza faszyzmu z jego diabelskim zastosowaniem wynalazku instytucji ponad człowiekiem, instytucji służebnej diabłu, nie człowiekowi.
Podobnie i z ,,Młodzieżą Wszechpolską,,.
,,Współczesna Młodzież Wszechpolska, uważając się za kontynuatorkę przedwojennych tradycji, jest organizacją społeczną o charakterze ideowo-wychowawczym, działającą na terenie całej Polski i skupiającą młodzież licealną i akademicką,,.
Jako organizacja społeczna jest PONADPOLITYCZNĄ, przynajmiej dopóki nie da sobie przypisać roli instytucji. Jej rola właściwa, to WSPÓLNOTA DUCHOWA, WSPÓLNOTA PATRIOTYCZNA, WSPÓLNOTA NARODOWA, a więc do niej należy W SENSIE WŁADCZYM dobro wspólne Narodu, a nie do polityków którym się powierza roztropną troskę nad tym dobrem wspólnym na okres jakiejś tylko kadencji.
Politycy mogą ją sobie uważać za legalną lub nie, ale jeśli jacyś nibypolitycy, usłużni im nibysędziowie, nibyautorytety, czy nibymedia powiedzą, że ,,nie,, , to tylko ich chora opinia.
To organizacje społeczne są uprawnionymi do ocen polityki i polityków, nie odwrotnie. Wręcz organy organizacji społecznych mogą być zaliczanymi do organów administracji publicznej,,.
Póki co, to nie mamy oficjalnego faszyzmu i żadni nibypolitycy się nie wychylą, by próbować sobie podporządkowywać, czy pacyfikować organizacje społeczne.
MW ,,odwołuje się do kanonu zasad Jedynej, Prawdziwej, Świętej Wiary Katolickiej, wypowiada wojnę doktrynom głoszącym samowolę, liberalizm, tolerancjonizm i relatywizm oraz dąży do zbudowania katolickiego państwa narodu polskiego,,.
I chwała jej za to, za odwagę przekonań i jasność ich wyrażania, za przekonanie, że w nich leży prawda, dobro i konieczność, by nasz Naród przetrwał - Naród, a nie jakaś ,,nacja iber alles,,.
W Polsce wyraźnie od nacji, TWORU POLITYCZNEGO, nacji jako instytucji, a więc szatana, odróżnia się Naród, jako dziedzictwo, jako wspólnotę tych co byli, tych co są, i tych, którzy przychodzą po nas jako nasi spadkobiercy, jak i my przyszliśmy na świat jako spadkobiercy tych, co byli przed nami, spadkobiercy dorobku wszystkich już nieżyjących członków tego Narodu.
Naród to strażnik dobra wspólnego, w tym tradycji.
Chwała MW, że to oni podejmują się duchowej pracy, byśmy byli sobą i u siebie, byśmy nie zaprzepaścili dzieła ojców naszych.
Chwała MW, że usiłują wypełnić niezagospodarowaną przestrzeń w naszej społeczności narodowej przestrzeń dumy z naszej tożsamości, z prawdy naszej historii, przestrzeń zdecydowanej obrony tego przed walczącymi z człowieczeństwem w ogóle, a z cnotami męskimi, prawicowymi w szczególności,
oraz walczącymi przeciw diabelskimi doktrynom, głoszącym samowolę, liberalizm, tolerancjonizm i relatywizm.
Każdemu lewactwu, zwłaszcza faszystowskim nazizmowi/liberalizmowi i komunizmowi/socjalizmowi należy postawić zarzut zbrodniczego nacjonalizmu, zbrodniczego instytucjonalizmu, czy ultranacjonalizmu narodu lewackiego, narodu ludzi nieprawych z wyboru własnego, narodu sowieckiego,
czy hipernarodu panów świata, hiperrasy nadludzi, od ich ,,genetycznie modyfikowanego poczęcia,, , po GMO i chemię w żywności i lekach, jako narzędzia zbrodniczego dochodzenia do władzy ich NWO. dochodzących do swoich przewag ekonomicznych przez niszczenie NARODÓW.
Wobec MW na pewno nie można postawić takich zarzutów, bo MW to prawość, nie lewactwo,
MW, to obrona Narodu w jego naturalnym bycie.
Wszystko wskazuje na to, że właśnie w naszych autentycznych organiacjach społecznych jest szansa na Polskę wolną, Polskę, kraj ludzi żywych, a nie kraj jakichś pożywek dla GMO, na wzór Oświęcimia, gdzie byli karmiciele wszy, Polskę, kraj ludzi wolnych od Targowicy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#316648

I Pan Robert Winnicki i Młodzież Wszechpolska są NIEDELEGALIZOWALNI.
Wynika to z faktu, że
- Człowieka metodami politycznymi zdelegalizować się nie da.
Delegalizacja to akt Sprawiedliwości, a nie polityki. Nawet nie praworządności, nad którą sprawiedliwość sprawuje nadzór, bo praworządność ma sens jedynie wtedy, jeżeli służy sprawiedliwości, a wraz sprawiedliwością moralności, służy człowieczeństwu. Inaczej to BEZPRAWIE.
Żadna wartość nigdy nie może orzekać w kwestiach wartości wyższych jak ona sama.
- Polityka może orzekać jedynie w sprawach rzeczy, w tym zwierząt i, z najwyższą delikatnością, aby nie dotknąć spraw sprawiedliwości, prawdy, Natury, dobra, czy ludzkich wartości wyższego rzędu. Polityka NIE MOŻE WTRĄCAĆ SIĘ do spraw sprawiedliwości, prawdy, Natury, relcji dobra i zła , człowieczeństwa, spraw Bożych: religii, czy Kościoła. Ma ograniczyć się do spraw z własnego podwórka:
władzy (w tym jej siłowych narzędzi, ale bez terroryzmu, będącego władzy oczywistym wynaturzeniem, w tym bez terroryzmu poprawności politycznej, bo to i bezprawie i nibypolityka, a nawet jawnie przestępcza postpolityka, partyjniactwo i prywata; prawa; pieniądza (to też forma prawa); ekonomii; filozofii i jej formy praktycznej - ideologii).
- Zdelegalizować, to uznać za nielegalne, czyli bezprawne.
Człowiek nigdy nie był legalny, bo zawsze był, jest i będzie ponadprawny. Nawet względem Prawa Bożego człowiek jest ,,ponadprawny,, , bo Prawo Boże go nie zniewala - Prawo Boże jest dla człowieka, nie człowiek dla Prawa.
- Próba delegalizacji ,,człowieka,, to jeszcze oczywiściejsza satanistyczna nowomowa jak próba delegalizacji ,,mowy,, - np ,,mowy nienawiści,, , by promować tym ,,kosztem,, mowę ,,ojca kłamstwa,,.
- Poza tym sama Wikipedia mówi, że delegalizacja to ,,wyjęcie spod prawa, zakazanie działalności,, (w domyśle jako przedmiotowi ,,wyjętemu spod prawa,,). Problem w tym, że człowiek jest z natury ponad prawem - to on je ustanawia, aby go strzegło, aby organizowało życie polityczne jego wspólnoty, wspólnoty ludzkiej.
,,Wyjęcie spod prawa,, wobec człowieka w demokracji to zupełne pustosłowie, jakiś wirtualizm, jakieś odrealnienie, jakiś przeżytek z czasów ,,dzikiego zachodu,, , dyktatur, zwłaszcza faszyzmu z jego diabelskim zastosowaniem wynalazku instytucji ponad człowiekiem, instytucji służebnej diabłu, nie człowiekowi.
Podobnie i z ,,Młodzieżą Wszechpolską,,.
,,Współczesna Młodzież Wszechpolska, uważając się za kontynuatorkę przedwojennych tradycji, jest organizacją społeczną o charakterze ideowo-wychowawczym, działającą na terenie całej Polski i skupiającą młodzież licealną i akademicką,,.
Jako organizacja społeczna jest PONADPOLITYCZNĄ, przynajmiej dopóki nie da sobie przypisać roli instytucji. Jej rola właściwa, to WSPÓLNOTA DUCHOWA, WSPÓLNOTA PATRIOTYCZNA, WSPÓLNOTA NARODOWA, a więc do niej należy W SENSIE WŁADCZYM dobro wspólne Narodu, a nie do polityków którym się powierza roztropną troskę nad tym dobrem wspólnym na okres jakiejś tylko kadencji.
Politycy mogą ją sobie uważać za legalną lub nie, ale jeśli jacyś nibypolitycy, usłużni im nibysędziowie, nibyautorytety, czy nibymedia powiedzą, że ,,nie,, , to tylko ich chora opinia.
To organizacje społeczne są uprawnionymi do ocen polityki i polityków, nie odwrotnie. Wręcz organy organizacji społecznych mogą być zaliczanymi do organów administracji publicznej,,.
Póki co, to nie mamy oficjalnego faszyzmu i żadni nibypolitycy się nie wychylą, by próbować sobie podporządkowywać, czy pacyfikować organizacje społeczne.
MW ,,odwołuje się do kanonu zasad Jedynej, Prawdziwej, Świętej Wiary Katolickiej, wypowiada wojnę doktrynom głoszącym samowolę, liberalizm, tolerancjonizm i relatywizm oraz dąży do zbudowania katolickiego państwa narodu polskiego,,.
I chwała jej za to, za odwagę przekonań i jasność ich wyrażania, za przekonanie, że w nich leży prawda, dobro i konieczność, by nasz Naród przetrwał - Naród, a nie jakaś ,,nacja iber alles,,.
W Polsce wyraźnie od nacji, TWORU POLITYCZNEGO, nacji jako instytucji, a więc szatana, odróżnia się Naród, jako dziedzictwo, jako wspólnotę tych co byli, tych co są, i tych, którzy przychodzą po nas jako nasi spadkobiercy, jak i my przyszliśmy na świat jako spadkobiercy tych, co byli przed nami, spadkobiercy dorobku wszystkich już nieżyjących członków tego Narodu.
Naród to strażnik dobra wspólnego, w tym tradycji.
Chwała MW, że to oni podejmują się duchowej pracy, byśmy byli sobą i u siebie, byśmy nie zaprzepaścili dzieła ojców naszych.
Chwała MW, że usiłują wypełnić niezagospodarowaną przestrzeń w naszej społeczności narodowej przestrzeń dumy z naszej tożsamości, z prawdy naszej historii, przestrzeń zdecydowanej obrony tego przed walczącymi z człowieczeństwem w ogóle, a z cnotami męskimi, prawicowymi w szczególności,
oraz walczącymi przeciw diabelskimi doktrynom, głoszącym samowolę, liberalizm, tolerancjonizm i relatywizm.
Każdemu lewactwu, zwłaszcza faszystowskim nazizmowi/liberalizmowi i komunizmowi/socjalizmowi należy postawić zarzut zbrodniczego nacjonalizmu, zbrodniczego instytucjonalizmu, czy ultranacjonalizmu narodu lewackiego, narodu ludzi nieprawych z wyboru własnego, narodu sowieckiego,
czy hipernarodu panów świata, hiperrasy nadludzi, od ich ,,genetycznie modyfikowanego poczęcia,, , po GMO i chemię w żywności i lekach, jako narzędzia zbrodniczego dochodzenia do władzy ich NWO. dochodzących do swoich przewag ekonomicznych przez niszczenie NARODÓW.
Wobec MW na pewno nie można postawić takich zarzutów, bo MW to prawość, nie lewactwo,
MW, to obrona Narodu w jego naturalnym bycie.
Wszystko wskazuje na to, że właśnie w naszych autentycznych organiacjach społecznych jest szansa na Polskę wolną, Polskę, kraj ludzi żywych, a nie kraj jakichś pożywek dla GMO, na wzór Oświęcimia, gdzie byli karmiciele wszy, Polskę, kraj ludzi wolnych od Targowicy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#316651