Unikatowe fotografie z budowy kopca i pomnika na Westerplatte– rys historyczny półwyspu.

Obrazek użytkownika obiboknawlasnykoszt@tlen.pl
Historia

Nowe, cenne dokumenty dotyczące budowy kopca i pomnika na Westerplatte trafiły do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Gdańsku.

W pięciu teczkach znajdują się oryginalne i niewykluczone, że jedyne już egzemplarze kompletnej dokumentacji tej budowy.

Oprócz szczegółowej dokumentacji technicznej (pisanej ręcznie na kalce) i historii budowy, w dokumentach znajduje się kilkanaście bardzo ciekawych zdjęć z budowy kopca i pomnika.

Dokumenty przekazano w imieniu dra inż. Zdzisława Przewłóckiego z Politechniki Gdańskiej, projektanta technicznego kopca i pomnika.

Jak było wcześniej z tym terenem u ujścia Martwej Wisły w Gdańsku, nazwanym Westerplatte?

Westerplatte – półwysep w Gdańsku, przy ujściu Martwej Wisły.

W latach 1926-39 na terenie półwyspu funkcjonowała Wojskowa Składnica Tranzytowa, której obrona we wrześniu 1939 stała się jednym z najbardziej znanych symboli polskiego oporu przeciw hitlerowcom.

Historia

W maju 1734 wylądował tu 2,5 tysięczny francuski korpus interwencyjny hrabiego Ludwika de Plélo (który sam tam zginął) próbujący przełamać oblężenie Gdańska przez Rosjan w czasie wojny o sukcesję polską.

14 marca 1924 roku Rada Ligi Narodów przyznała Polsce teren na półwyspie Westerplatte, u ujścia kanału portowego do morza, naprzeciw przedmieścia Nowy Port.

Gdańsk miał zostać zdemilitaryzowany, co oznaczało koniec pruskiego garnizonu gdańskiego. Aby zabezpieczyć Gdańsk, Ententa postanowiła na okres przejściowy obsadzić miasto własnymi oddziałami wojskowymi. Pierwsi Anglicy przybyli 28 stycznia 1920. 30 stycznia przybył generał Richard Haking, wyznaczony na głównodowodzącego okupacyjnych sił alianckich. Następnie przybyła reszta sił, w tym Francuzi i okręt amerykański. 9 lutego wojska niemieckie ostatecznie opuściły miasto. Zadaniem wojsk alianckich było zapewnienie bezpieczeństwa i porządku. Sytuacja w mieście była napięta, ponieważ większość mieszkańców nie mogła pogodzić się z utworzeniem Wolnego Miasta Gdańska. Znacznie wzrosło bezrobocie i ceny żywności. Wybuchały strajki, dochodziło do plądrowania sklepów i prowokacji.
Najwyższą władzę na terenie Wolnego Miasta Gdańska w organizacji sprawował brytyjski dyplomata Reginald Tower, noszący tytuły pełnomocnika Głównych Mocarstw Sprzymierzonych i Stowarzyszonych (Ententy) oraz tymczasowego Wysokiego Komisarza Ligi Narodów. W marcu rozpoczęła działalność powołana przez Towera Rada Stanu, w maju wybrano Zgromadzenie Konstytucyjne - pierwszy demokratyczny parlament.
Stosunek gdańszczan do odradzającej się Polski był z reguły niechętny, głównie z powodu słabej sytuacji gospodarczej i oderwania Gdańska od Niemiec.
Wolne Miasto Gdańsk zostało utworzone 15 listopada 1920, w wykonaniu postanowień art. 100-108 traktatu pokojowego. Art. 100 Traktatu określił granice Wolnego Miasta Gdańska, art. 105 ustanowił obywatelstwo Wolnego Miasta Gdańska dla osób tam zamieszkałych.

Żołnierze angielscy i francuscy podczas misji Ligi Narodów w Gdańsku.

31 października 1925 roku obszar na terenie Wolnego Miasta Gdańska na półwyspie Westerplatte został oficjalnie przekazany w bezterminowe i bezpłatne użytkowanie Polsce.

7 grudnia 1925 roku Liga Narodów przyznała Polsce prawo do utrzymania straży wojskowej na Westerplatte i już dnia 18 stycznia 1926 roku o godz. 14.00 przybył na trałowcu ORP Mewa pierwszy oddział i rozpoczął pełnienie służby wartowniczej.

W latach 1926-39 na terenie półwyspu funkcjonowała Wojskowa Składnica Tranzytowa.

Budowa umocnień i przystosowanie terenu do obrony przed niemieckimi bojówkami NSDAP z terenu miasta Gdańska.

„Pod koniec 1933 roku rozpoczęto wykonywanie umocnień i zabezpieczanie terenu Westerplatte. Przystąpiono wówczas do budowy Wartowni nr l. Została usytuowana na południe od kasyna podoficerskiego, w odległości 150 metrów w linii prostej od kanału portowego. Materiał potrzebny do budowy wartowni dostarczono z głębi kraju transportem kolejowym. Budowę z żelbetu wykonali żołnierze Składnicy pod fachowym nadzorem majora dojeżdżającego z Marynarki Wojennej w Gdyni.

W a r t o w n i a nr 1 składała się z parteru i piwnicy. Parter w przekroju poziomym ma kształt prostokąta o zewnętrznych wymiarach około 10×8 m, z małą przybudówką w północno-zachodnim rogu budynku. Składa się z pięciu pomieszczeń: korytarza, właściwej wartowni i miejsca na odpoczynek, izby nad kabiną bojową oraz z małego pomieszczenia w przybudówce, używanego do wybuchu wojny na areszt. Ma dwoje drzwi wejściowych. Główne wejście od strony północnej było zabarykadowane na stałe w czasie obrony w 1939 r. Drugie drzwi od zachodu służyły do utrzymania łączności z zewnątrz. W ścianach zewnętrznych od wschodu i południa umieszczono po dwa okna-strzelnice, reszta ścian po jednym mniejszym.

Okno we wschodniej ściance przybudówki umożliwiało obrońcom osłonę głównego wejścia i ckm-ów w podpiwniczeniu, przed bezpośrednim atakiem nieprzyjaciela.

W wewnętrznych ścianach korytarza są dwa otwory strzelnicze, umieszczone na wprost drzwi wejściowych. Służyły do ostrzału wdzierających się do wnętrza napastnikami, po uprzednim sforsowaniu przez nich zabarykadowanych wejść. W północnej części wartowni znajdowała się w dolnej kondygnacji kabina bojowa o wewnętrznych wymiarach 2×4×2 m wysoka i ścianach o grubości 500 mm, rozdzielona na dwie części.

W każdej przegrodzie był wmontowany ckm wzór 30 na fortecznej podstawie. Otwory strzelnicze i betonowe podstawy z resztkami metalowych urządzeń zachowały się do dzisiaj.

Wejście do piwnicy po metalowych klamrach w dół, było w formie włazu przykrywanego klapą, znajdowała się tam specjalnie zamontowana tuba, do porozumiewania się dowódcy wartowni z obsługą ckm-ów.

Tam też, złożone były do wybuchu wojny worki z piaskiem, rakiety i rakietnice. W piwnicy, na tak zwanych fortecznych podstawach umieszczone były dwa karabiny maszynowe.

Wykonywanie stanowisk i montaż broni odbywało się jedynie pod osłoną nocy. Wynikało to z zawartych przez Polskę umów, które zabraniały budowania na terenie Westerplatte fortyfikacji czy innych umocnień polowych. Stąd też wyposażenie piwnicy znane było jedynie wąskiej grupie kadry oficerskiej i podoficerskiej załogi Składnicy.

Na co dzień wnętrze wartowni przedstawiało normalny obraz budynku wartowniczego.

Stały tam prycze, stojaki pod karabiny, ławy, taborety i stoły. Wewnątrz wartowni znajdował się w podłodze właz przykrytą klapą.

Z zewnątrz okienka obserwacyjne służące do ostrzału były zamaskowane płytą metalową, umocowaną od wewnątrz śrubą.

Sprawiało to wrażenie, że jest to urządzenie wentylacyjne wartowni.

Następnie przystąpiono do wybudowania kolejnych wartowni: nr 5, nr 2 i nr 3.

W a r t o w n i a nr 5, która usytuowana była w równej linii na północ od nowych koszar przy torach kolejowych, biegnących od stacji kolejowej do magazynów amunicyjnych. Zadaniem jej było w razie napaści bronić dostępu na teren Westerplatte od strony basenu amunicyjnego, wzdłuż torów kolejowych do wysokości jej usytuowania.

W a r t o w n i a nr 2, wybudowana przy murze odgradzającym teren Westerplatte od kanału portowego w odległości 300 metrów od głównej bramy wjazdowej na teren Westerplatte, miała bronić dostępu od strony kanału portowego i bramy głównej.

W a r t o w n i a nr 3, została urządzona w willi podoficerskiej - budynku drewnianym z muru pruskiego, służącym w przeszłości letnikom.

Budowa tej wartowni polegała na wykonaniu jedynie podpiwniczenia betonowego z urządzeniami podobnymi jak w piwnicach pozostałych wartowni.

Ogień tej wartowni miał bronić dostępu na teren Składnicy od strony kanału portowego i urzędu pilotów.

Miała ona również współdziałać ogniowo z wartowniami nr 2 i 4.

Wartownie 1, 2 i 4 wzajemnie wspierały się swoim ogniem.

Budowę wartowni oznaczonych numerami 1, 2, 4 i 5 oraz piwnicy zwanej wartownią nr 3 ukończono w końcu 1934 roku.

Stanowiły one pierścień obronny Składnicy Tranzytowej z centrum obejmującym zbudowane w późniejszym okresie koszary.

Budynki dotychczas przeznaczone na zakwaterowanie żołnierzy, czyli tak zwane stare koszary, miały charakter letniskowy i zbudowane były z lekkiego pruskiego muru. Ich wnętrza nie chroniły żołnierzy przed zimnem, nie gwarantowały też nawet minimalnego bezpieczeństwa w razie ataku ze strony przeciwnej. I tym razem budulec na zręby koszar dostarczony został z głębi kraju.

Majstrami na budowie byli ludzie z kraju, pomoc fizyczną stanowili natomiast żołnierze pełniący służbę wojskową na Westerplatte.

Jesienią 1934 r. przystąpiono do budowy nowych koszar, które oddano do użytku w 1936 r.

Nowe koszary zlokalizowano mniej więcej w środku i w jednakowej odległości od wybudowanych wcześniej wartowni.

Koszary stanowił jednopiętrowy budynek konstrukcji żelbetonowo-szkieletowej, wypełnionej 50 - centymetrowym murem.

W kondygnacji piwnicznej urządzono pomieszczenia wyznaczone na radiostację nadawczo-odbiorczą, kabinę bojową nr 6, zwaną również wartownią o tej samej numeracji, elektrownię bojową oraz magazyn amunicyjny.

W dolnych kondygnacjach znalazło się także miejsce na kuchnię, stołówkę, magazyn żywnościowy i garaż na samochód osobowy. Na parterze zlokalizowano pomieszczenie podoficera dyżurnego.

Zainstalowano w nim centralę telefoniczną, były tam również umywalnie, centrala szefa kompanii i czterosegmentowa sala żołnierska.

Na piętrze znajdowała się kancelaria dowódcy Składnicy, izba chorych wraz z gabinetem lekarskim, pokoje oficerów i podoficerów służby zawodowej. W odróżnieniu od służby zawodowej, podoficerowie służby czynnej spali razem w jednej sali z żołnierzami.

Na piętrze znajdowały się również łazienki dla podoficerów.

Budynek nowych koszar miał kształt niesymetrycznej litery T, ustawionej częścią poprzeczną równolegle do kanału portowego.

Dach budynku koszarowego był płaski, ze względu jednak na bliskie położenie wyższych budynków po drugiej stronie kanału portowego nie miał praktycznego zastosowania ani jako punkt obserwacyjny, ani jako stanowisko ogniowe.

Budowa koszar w kształcie litery T, z niezakwaterowaniem ludzi w części poprzecznej, miała na celu ochronę załogi przed niespodziewanym atakiem ogniowym od strony kanału portowego.

W załamaniu budynku koszarowego odbywały się zbiórki załogi oraz odprawy wart niewidoczne od strony Gdańska.

Mimo tak przemyślnego wybudowania wartowni i koszar, wiedziano aż nadto dobrze, że nie odpowiadało to właściwym wymogom do prowadzenia normalnej walki w czasie wojny z regularną armią.

W początkowym założeniu stanowić miały one jedynie obronę przed wywrotową działalnością paramilitarnych organizacji hitlerowskich, wykazujących coraz bardziej agresywną działalność w Wolnym Mieście Gdańsku. „

http://www.danzig-online.pl/post/westerplatte/westerplatte.html

25 sierpnia 1939 roku przybył do Gdańska z rzekomo kurtuazyjną wizytą niemiecki pancernik szkoleniowy Schleswig-Holstein (w rzeczywistości dobrze uzbrojony okręt przygotowany do ataku na Westerplatte).

Kopia meldunku mjr. Sucharskiego w zbiorach Muzeum Westerplatte:

 

W dniach 1-7 września 1939 miała miejsce obrona półwyspu przez Polaków pod dowództwem mjr. Henryka Sucharskiego (od 2 do 7 września dowodził zastępca kpt. Franciszek Dąbrowski).

2 września 1939 r. Kadr z filmu z kamery zainstalowanej w samolocie Ju-87B2. Foto z archiwum SRHWST na Wtte.

Archiwum SRHWST. Bombowce nurkujące Ju-87B2 Stuka w locie nad cel - Westerplatte.

W trakcie tych walk jedynie źródła niemieckie podają o ataku żywych torped na stanowiska ostrzeliwujące Westerplatte z Nowego Portu, garnizon walczył samotnie i w okrążeniu wobec przeważających sił wroga.

Wolne Miasto Gdańsk stało się, wbrew prawu międzynarodowemu, częścią prowincji Gdańsk-Prusy Zachodnie III Rzeszy, w trybie dekretu Adolfa Hitlera.

Po kapitulacji już 10 października 1939 roku hitlerowcy przewieźli na Westerplatte polskich więźniów w celu uporządkowania terenu po walkach.

W marcu 1940 formalnie utworzono na Westerplatte podobóz (Abteilung Aussenstelle) obozu koncentracyjnego w Stutthofie. Jego komendantami byli: SS-Hauptsturmführer Franz Christoffel, SS-Untersturmführer Paul Ehle i SS-Untersturmführer Kurt Mathesius.

W maju 1941 zakończono prace rozbiórkowe na Westerplatte (rozebranie koszar) przez ostatnią grupę więźniów i rozwiązano obóz.

Po wojnie jesienią 1946 rozpoczęto rozminowywania terenu półwyspu.

W tymże roku na miejscu Wartowni nr 5 ustawiono krzyż i tablicę z nazwiskami poległych tworząc symboliczny cmentarz poległych.

2 lipca 1962 roku krzyż usunięto i postawiono na jego miejscu czołg T-34 z 1945.

9 października 1966 roku odsłonięto tu Pomnik Obrońców Wybrzeża, stojący do dzisiaj.

Ma on 25 metrów wysokości (nie licząc podstawy, którą jest 20-metrowy kopiec). Pomnik ten, swoim kształtem przypomina wyszczerbiony bagnet wbity w ziemię.

12 czerwca 1987 roku miało tu miejsce spotkanie papieża Jana Pawła II z 38 westerplatczykami i młodzieżą.

"Każdy ma swoje Westerplatte!" - JP II

W wielu ludziach, przeżywających głęboko odejście Ojca Świętego, rodzi się żywe pragnienie sięgania do Jego słów i zgłębiania ich treści.

Niektórzy szukają w nich własnego motto życiowego, to jest osobistego wskazania: Jak żyć dalej?

Co w życiu jest najważniejsze?

Jakie wezwanie jest szczególnym powołaniem dla tej właśnie osoby?

Jednym z poruszających wezwań, wypowiedzianych przez Jana Pawła II 12 czerwca 1987 r. w Gdańsku, było skierowane do nas wszystkich życiowe pouczenie:

"Każdy z Was, młodzi Przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować. Wreszcie, jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte. Utrzymać i obronić, w sobie i wokół siebie, obronić dla siebie i dla innych". Ta myśl, będąca głębokim symbolem wskazuje na potrzebę odkrycia tego, CO jest tym Westerplatte dla każdego z nas. Następny krok to zajęcie zdecydowanej postawy obrony tego bezcennego przyczółka, obrony ze wszystkich sił. Każdy ma swoje Westerplatte, i Ty, i ja. "

Warto więc zapytać samego siebie: Czy już wiesz co jest Twoim Westerplatte, którego masz bronić? Jaka wartość w Twoim życiu zasługuje na to najbardziej?

Czy ją znalazłeś i postawiłeś w hierarchii na naczelnym miejscu? Czy wiesz, że to zobowiązuje?

Czy postanawiasz być jej wierny i niewzruszenie stawać w jej obronie?

Czy i jak będzie to wyglądać w Twoim życiu? Jak będziesz żył z tą najświętszą wartością, z tym Bożym wezwaniem, Twoim powołaniem, które przyjąłeś?

Jak będziesz realizował to, do czego Bóg Cię wzywa?

Czy jesteś człowiekiem wsłuchanym w Jego głos?

Czy chcesz usłyszeć i posłuchać, czyli być posłusznym?

Tak bliskie, przy podjęciu jedynej, słusznej decyzji, stają się słowa starotestamentowego Samuela: Oto jestem, mów Panie, bo sługa Twój słucha (Sm 3, 1 - 10) i Maryi: Fiat mihi - niech mi się stanie. Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego (Łk 1, 26 - 38).

Bycie obrazem Boga - Miłości, przyjęcie Go do swojego serca, doświadczenie Miłości Bożej to niepojęty dla człowieka dar, a zarazem zobowiązanie.

Umiejąc rozpoznać dobro i zło, czystym, wrażliwym, nie zmąconym i nie zagłuszonym sumieniem, trzeba opowiedzieć się po właściwej stronie.

Prawda bowiem jest jedna, istnieje obiektywnie, trzeba ją odczytywać i wypełniać z miłością. Miłość, Prawda, Dobro oto podstawowe wskazania do tego jak żyć, jak kroczyć właściwą Drogą.

Tak nas nauczał Jezus Chrystus.

O tym świadczył swym słowem i życiem Jan Paweł II.

Człowiek to czuje, przeżywa, doświadcza, wie i rozumie.

Ma wytyczony szlak. Ważne jest, by nie uległ pokusie zatrzymania się, odejścia, zejścia na manowce życia.

Tu pojawia się problem pracy nad sobą i odważna decyzja, by nie uciekać od odpowiedzi na wezwania.

Jest to ważne zarówno dla kształtowania samego siebie, swego wnętrza, człowieczeństwa, postawy, jak również ze względu na innych, którym winniśmy świadectwo godziwego życia.

Trzeba mieć świadomość swego Westerplatte, które, jak skarb będzie cenione i strzeżone, którego się nie odda, ani nie porzuci za żadną cenę.

Na Westerplatte 1 września 1939 roku rozpoczęło się misterium zła.

Na Westerplatte 1 września 1939 roku rozpoczęło się misterium zła - abp Sławoj Leszek Głódź podczas uroczystości upamiętniających 73. rocznicę wybuchu II wojny światowej.

- Są wydarzenia w dziejach narodów, które nie tylko kształtują historyczną pamięć, ale odwołują się do ludzkich sumień - mówił dziś o świcie na Westerplatte abp Sławoj Leszek Głódź podczas uroczystości upamiętniających 73. rocznicę wybuchu II wojny światowej.

Metropolita gdański dziękował też Bogu "za tych, co wtedy i później nie zwątpili w sens Ojczyzny, oddając swoje życie na siew wolności i pokoju". - Przychodzimy na Westerplatte w godzinie tamtego świtu sprzed 73 laty - na czuwanie, wspomnienie, modlitwę - mówił abp Głódź.

Jak dodał, "nie sposób zapomnieć tamtej godziny, nie sposób się od niej odwrócić, patrzeć na nią w sposób zimny, wyzbyty emocji". - Są takie wydarzenia w dziejach ludzi i narodów, które nie tylko kształtują historyczną pamięć, ale odwołują się do ludzkich sumień - tłumaczył metropolita gdański.

- Nasza obecność tutaj jest kolejnym odwołaniem się do sumień i musi się z tym zmierzyć każde pokolenie - zaznaczył. Atak sił hitlerowskich na Westerplatte nie zaczął się o świcie jutrzenki, ale o świcie, który rozpoczął misterium zła - mówił dalej abp Głódź.

- Pragniemy dziś podziękować Bogu za tych, co wtedy i później nie zwątpili w sens Ojczyzny, braterstwa, miłości, żołnierskiego etosu, oddając swoje życie na siew wolności, pokoju - na tylu frontach, w łagrach - podkreślił hierarcha.

- Dziękujemy dziś za ich bohaterstwo naszą ufną modlitwą - dodał abp Głódź.

W uroczystości tradycyjnie uczestniczyły kompanie honorowe wojsk, kombatanci i weterani II wojny światowej oraz związki ich zrzeszające wraz z pocztami sztandarowymi.

Odczytany został apel pamięci poległych, złożono wieńce u stóp Pomnika Obrońców Wybrzeża na Westerplatte.

PS

Polska Gdynia i jej mieszkańcy widzieli na własne oczy płonące dzień i noc walczące Westerplatte, Hel i półwysep helski, a także swoje walczące Oksywie, tak jak obrońcy Helu widzieli walkę Gdyni i Helu pomimo utraty łączności.

Fot. Obibok na własny koszt - Widok z Westerplatte na Gdynię - 22.06.2010 r.

 

Brak głosów

Komentarze

dziękuje bardzo za ten wpis !

Pozdrawiam z ujscia Menu do Renu

Vote up!
0
Vote down!
0

z ujścia Menu do Renu

#287115

W Gdyni wybudowanej trudem i znojem przez Polaków i II Rzeczpospolitą Polską, dzięki uporowi i wytrwałości inżyniera śp. Eugeniusza Kwiatkowskiego, już od pierwszych godzin swego 1000 letniego panowania III Rzeszy Niemieckiej i tej nad rasy panów zachowywali się w mieście w 100% stworzonym przez Polki Naród.

Tu widać już niemieckiego zaborcę na polskim Dworcu Głównym PKP w Gdyni:

 

Proszę zajrzeć TUTAJ:

picasaweb.google.com/101418654546084380754/1Wrzesnia2012

 

Pozdrawiam,

Obibok na własny koszt

 

PS

Zapraszam też @Wilka Morskiego do spaceru po Gdyni w czasie jej okupacji przez niemieckich nadludzi.

 

Vote up!
1
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#287191