PIĘĆ MILIONÓW ZAPOMNIANYCH
Dorastając wśród polskiej społeczności okolic Detroit, będąc wychowywana przez mówiących po polsku rodziców, słyszałam wiele opowieści o okropnościach Holocaustu. Bardzo wcześnie dowiedziałam się, o tym jak mój dom rodzinny został całkowicie spalony przez Niemców, ponieważ mój Wujek Lekan ukrywał małą Żydówkę. Mimo, że opowiadanie tych historii było dla moich rodziców [Frank i Ewa Pencak] bardzo bolesne, uważali, że ważniejsze od bólu jest to, bym znała historie Holocaustu. Kiedy parę lat temu przeprowadziłam się do Los Angeles zorientowałam się, że spora liczba ludzi nie ma pojęcia o tym, iż prawie połowa ofiar Holocaustu to nie-Żydzi. Gdy słyszałam, czytałam lub widziałam jakiekolwiek wzmianki na temat Holocaustu zwracałam uwagę, iż z reguły bardzo niewiele miejsca poświęcano 5-ciu milionom nieżydowskich ofiar z reguły pisano lub mówiono o nich "ci inni". Co gorsza, wydaje mi się, że wiele osób nie wie nawet o istnieniu tych "innych". Jak tylko wspominałam w rozmowach, że moi rodzice przeżyli Holocaust, moi rozmówcy patrzyli na mnie dziwacznie i mówili: "Oh, nie wiedzieliśmy, że ty jesteś Żydówką!" Odnosiłam wrażenie, że nie mieli pojęcia, że prócz Żydów były jeszcze jakieś ofiary Holocaustu. To dało mi dużo do myślenia. Zaczęłam czytać i studiować uważnie książki o tematyce dotyczącej historii II Wojny Światowej i Holocaustu. Z pewnością moi rodzice nie wymyślili historii, które opowiadali! Jestem Żydówką. Przyjęłam to wyznanie w 1979 roku po studiach na Uniwersytecie Żydowskim (University of Judaism), rok przed poślubieniem wspaniałego mężczyzny, Żyda. Należę do kościoła żydowskiego, nasza córka uczęszcza tam na naukę religii. Kocham i podziwiam religie i społeczność żydowską. W żaden sposób nie staram się pomniejszyć znaczenia ogromu cierpień i śmierci 5,860,000 Żydów w czasie II Wojny Światowej. Żydzi byli przeznaczeni przez Niemców na totalna zagładę jest to mający ogromne znaczenie fakt, którego nie można w żaden sposób podważyć ani pomniejszyć jego znaczenia. Po przestudiowaniu szeregu książek, dowiedziałam się sporo na temat Holocaustu, więcej nawet niż oczekiwałam. Moi rodzice mieli racje. Byli naprawdę ofiarami Holocaustu. Wszyscy Polacy cierpieli ogromnie Żydzi i nie-Żydzi. Jedenaście milionów drogocennych istnień ludzkich zniknęło z powierzchni ziemi. Sześć milionów z tych jedenastu to byli polscy obywatele. Połowa z nich to byli nie-Żydzi. Żydzi byli wybrani jako cel całkowitej zagłady dopiero w dalszej części wojny. To dopiero trzy lata po wybuchu wojny, na konferencji Wannsee, 20 stycznia 1942 roku totalne unicestwienie Żydów zostało ogłoszone pod nazwa "Ostateczne Rozwiązanie". Na początku Hitlera nie interesowało czy ludzie byli Żydami, Katolikami czy kimkolwiek innym. Chciał tylko jednego kontroli nad Polską i zagłady wszystkich Polaków. 22 sierpnia 1939 roku, parę dni przed rozpoczęciem wojny, Hitler upoważnił swoich dowódców do "... zabijania bez miłosierdzia czy litości wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia lub mówiących po polsku. Tylko w ten sposób jesteśmy w stanie zapewnić sobie niezbędną przestrzeń życiową..." Heinrich Himmler powtórzył rozporządzenie: "...wszyscy Polacy znikną z powierzchni ziemi. To zasadnicze by potężni Niemcy zdali sobie sprawę z tego, że głównym ich zadaniem jest zniszczenie wszystkich Polaków..." 1 września 1939 roku Hitler najechał na Polskę z trzech stron. Niezwyciężone siły niemieckie zaatakowały z zachodu, północy i południa. Polska nie miała najmniejszych szans. 8 października 1939 roku polscy Żydzi i nie-Żydzi pozbawieni zostali wszelkich praw i poddani specjalnemu ustawodawstwu. Natychmiast wprowadzone zostały racje żywnościowe i drastyczne ograniczenia medyczne, pozwalające jedynie na zaspokojenie minimalnych potrzeb. Młodzi polscy mężczyźni zostali siłą werbowani do niemieckiej armii. Używanie polskiego języka zostało zakazane, niemiecki stał się językiem obowiązującym. Wszystkie szkoły średnie i uniwersytety pozamykano. Zlikwidowano polską prasę. Biblioteki i księgarnie palono. Polska sztuka i kultura została zniszczona. Palono kościoły i budynki religijne. Większość księży została aresztowana i zesłana do obozów koncentracyjnych. Polskie nazwy ulic zmieniano na niemieckie, polskie tablice z nazwami ulic niszczono. Polskie nazwy miast i miasteczek zmieniano na nazwy niemieckie. Zamierzeniem Hitlera było zatarcie wszelkich śladów polskiej historii i kultury. Jako państwo Polska ucierpiała najbardziej ze wszystkich krajów biorących udział w II Wojnie Światowej, zarówno jeśli chodzi o straty w ludziach jak i dobrach materialnych. Jedna z pierwszych publicznych egzekucji II Wojny Światowej było okrutne rozstrzelanie grupy polskich Harcerzy. Ksiądz, który śpieszył umierającym chłopcom z pomocą również rozstrzelany został z zimna krwią. Chłopcy w wieku od 12 do 16 lat byli jednymi z pierwszych niewinnych ofiar Holocaustu. Setki polskich przywódców, burmistrzów, urzędników, księży, nauczycieli, prawników, sędziów, senatorów, lekarzy zostało rozstrzelanych w publicznych egzekucjach. Większa część polskiej inteligencji, klasy przewodniej, została zesłana do obozów koncentracyjnych, gdzie potem zginęła. Pierwsza masowa egzekucja II Wojny Światowej miała miejsce w Wawrze pod Warszawa, 27 grudnia 1939 roku. 107 polskich mężczyzn, nieŻydów zostało wyciągniętych bez ostrzeżenia, nocą z domów i rozstrzelanych. To był początek łapanek. W czerwcu 1940 roku masowe egzekucje trwały nieprzerwanie w lasach nieopodal Warszawy. Celem tych egzekucji, deportacji i bezlitosnej dominacji było całkowite zastraszenie, sterroryzowanie i zmuszenie Polaków do absolutnej uległości. W tym samym czasie Rosja napadł na Polskę ze wschodu. Rosjanie i Niemcy podzielili Polskę na pól, dzieląc miedzy siebie cale terytorium kraju. Część zachodnia, okupowana przez Niemców została uznana w październiku 1939 roku za nowe terytorium, któremu nadano nazwę "Generalna Gubernia". Część wschodnia Polski została wcielona do Rosji. To nowe "ustalenie granic" nadało rosyjskie obywatelstwo polskim mieszkańcom wschodnich terenów. Poza tym wszyscy młodzi polscy mężczyźni zostali wcieleni do rosyjskiej armii. Tak jak Niemcy i Rosjanie opierali swe rządy w Polsce na terrorze. Zawładnęli polskimi interesami, zagarnęli polskie fabryki, niszczyli kościoły i budynki kościelne. Polska złotówka została wycofana z obiegu jako środek płatniczy. Wszystkie banki zostały zamknięte, a konta zablokowane. Podczas wojny Polska utraciła 45% lekarzy, 57% prawników, 40% profesorów, 30% pracowników technicznych, ponad 18% duchowieństwa oraz większość przedstawicieli prasy. Polska inteligencja była pierwszym celem zagłady, gdyż Niemcy zdawali sobie sprawę, iż zniszczenie tej właśnie grupy społecznej da im możliwość łatwiejszej depolonizacji kraju i sprawowania całkowitej kontroli. W Oświęcimiu zginęło ponad 100.000 nie-Żydów polskiego pochodzenia. Mniej więcej 2.000.000 Polaków zostało siłą deportowanych do obozów pracy na terenie III Rzeszy. Rosjanie wywieźli prawie 1.700.000 polskich nie-Żydów na Syberie. Mężczyźni, kobiety i dzieci byli zmuszeni opuszczać swe domy bez żadnego uprzedzenia. Przewożeni bydlęcymi wagonami kolejowymi w czasie zimy, kiedy temperatura spadała poniżej zera, umierali przed dotarciem do celu podroży. Polskie dzieci o aryjskich rysach wyrywane były z objęć matek i oddawane niemieckim rodzinom na wychowanie. Polacy zostali podzieleni przez Niemców według charakterystyki rasowej. Ci, o wyglądzie aryjskim byli przewożeni do Łodzi na dalsze badania rasowe. Inni zsyłani byli do III Rzeszy na przymusowe roboty. Reszta jechała do Oświęcimia na śmierć. Polscy Chrześcijanie byli pierwszymi ofiarami osławionych obozów śmierci. Przez pierwsze 21 miesięcy, począwszy od 1940 roku, Oświęcim zapełniony był polskimi nieŻydami. Pierwszy Polak zmarł w Oświęcimiu w czerwcu 1940 roku a pierwszy Żyd w październiku 1942. Ze względu na zniszczenie polskiej prasy przez Niemców, większość świata jak i większość okupowanej Polski nie wiedziała nic o okropieństwach jakie miały miejsce w Oświęcimiu. Po dzień dzisiejszy większość dokumentacji na temat Holocaustu nie jest dostępna. Wszystkie dokumenty oświęcimskie zostały skradzione przez Rosjan i nigdy nie zostały zwrócone. Celem Niemców było przerobienie i napisanie na nowo historii. Niszczyli książki, pomniki, pamiątki narodowe, historyczne napisy. Zaczęli silną akcje propagandową mającą na celu przekonanie reszty świata o ich niezniszczalnej przewadze i sile a jednocześnie o słabości i niższości Polaków. To oczywiste i niepodważalne, że Hitler nienawidził Żydów i spowodował śmierć sześciu milionów. Tragiczne jest jednak, że niewinne ofiary nie-żydowskiego pochodzenia często zapominane są w kontekście uroczystości ku pamięci poległych w czasie Holocaustu. Jedenaście milionów drogocennych istnień ludzkich zginęło. Piec milionów to byli nie-Żydzi. Trzy miliony to byli polscy Chrześcijanie i Katolicy. To byłoby wielce przykre, gdyby chociaż jedno bezcenne życie ludzkie, unicestwione tak okrutnie, pozostało zapomniane.
Byłoby tragedią gdyby zapomniane zostało pięć milionów.
Autor tekstu jest: Terese Pencak Schwartz http://www.holocaustforgotten.com/pole.htm
DS - dywersja sowiecka
LU - Legion Ukraiński
OUN-UPA - hitlerowska agentura w Polsce której zadaniem było wzniecić wewnętrzną rebelię w momencie ataku na Polskę - III Rzeszy Niemieckiej i ZSRR - tzw. atak od wewnątrz.
- ZSRR
- Litwa (aneksja Wilna)
- Słowacja (republika ks.Tiso)
- Ukraina (Legion Ukraiński)
- OUN-(UPA)-(faszyści ukraińscy)
NSDAP + sowiecki komunizm
KPZR + ukraiński faszyzm
OUN-UPA = IV rozbiór
Polski
Niemcy uważający siebie za nadludzi:
Niemiecka droga do" raju", tutaj dziecięcego:
Za te dzieci w obozach zagłady powinno powywieszać wszystkich tam "pracujących" bez względy na rangę, narodowość czy płeć.
WSZYSTKICH BEZ WYJĄTKU!
- W tym i tych co dostali zwolnię na druku nie koniecznie L4..
Katyń .............. i mord po rosyjsku:
UWAGA: (*)
Dokonałem korekty zastępując propagandowo poprawne hasło nazizm, naziści, związek sowiecki czy sowieckie władze państwa, czyli narodów nie istniejących i nie znanych na hasło dotyczące narodów znanych nie tylko Polakom lecz wszystkim jak Niemcy czy Rosjanie. I tak powinniśmy pisać, nie naziści, a Niemcy, nie bolszewicy, a Rosjanie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 8776 odsłon
Komentarze
Obiboku
21 Sierpnia, 2012 - 00:06
Odnośnie tych pięciu milionów "innych" i tego, co pisze autorka przytoczonego tekstu:Żydzi byli wybrani jako cel całkowitej zagłady dopiero w dalszej części wojny. To dopiero trzy lata po wybuchu wojny, na konferencji Wannsee, 20 stycznia 1942 roku totalne unicestwienie Żydów zostało ogłoszone pod nazwa "Ostateczne Rozwiązanie". mogę dodać coś, co pisłam w pierwszej swojej notce na NP pt. "Pamięć o ukradzionych dzieciach".
Przed najazdem na Polskę Hitler powiedział: "Naszym podstawowym obowiązkiem jest zniszczenie Polski. Celem jest nie tylko zajęcie kraju, ale unicestwienie każdej żywej istoty... Bądźcie bezlitośni! Bądźcie brutalni... Postępujcie z najwyższą surowością... Ta wojna ma być wojną zagłady".
A oprócz stwierdzenia Heinricha Himmlera, które autorka też przytacza: "Polacy zostaną starci z powierzchni ziemi... Niebywale istotną jest rzeczą, by wielki naród niemiecki potraktował jako swój podstawowy obowiązek zagładę wszystkich Polaków", mozna dodać wypowiedź Martina Bormana: "Słowianie mają na nas pracować. Kiedy już nie będą potrzebni, mogą umrzeć”.
Przecież już w momencie uderzenia na Polskę do każdej z pięciu biorących w nim udział armii, przydzielona była specjalna grupa operacyjna policji bezpieczeństwa (Einsatzgruppen der Sicherheitspolizei). Ich zadaniem była fizyczna likwidacja najbardziej uświadomionych narodowo grup ludności polskiej. Formacje te, razem z Wehrmachtem, odpowiedzialne są za terror wobec ludności polskiej na początku wojny. Rzadko się o tym mówi, a praktycznie wcale, ale na początku wojny, w latach 1939-41, ludność rdzennie polska była narażona na aresztowania, deportację i śmierć bardziej jeszcze niż Żydzi, których w tym czasie dopiero zapędzano do gett. Dopiero później te proporcje się zmieniły. Polacy więc, pragnąc uniknąć grożących deportacją lub egzekucją łapanek, uciekali się czasem nawet do niezwykłego sposobu ratunku. Kupowali lub pożyczali „gwiazdy Dawida”, by przy ich pomocy wymknąć się obławie. W tym czasie bowiem Żyd, jeśli udowodnił, że nie jest ukrywającym się Polakiem, był bezpieczny.
Z czasów poprzedzających masowy wywóz Żydów do obozów śmierci, pochodzi raport informatora OSS, że Polacy traktowani są przez Niemców dużo gorzej niż Żydzi. Pierwszymi więźniami Oświęcimia stali się właśnie Polacy, którzy do 1942 roku, to jest do czasu, gdy zaczęli napływać tam Żydzi, stanowili w obozie przeważającą większość. W Stutthof do roku 1942 również 90 procent więźniów stanowili Polacy. W żadnym kraju okupowanej Europy hitlerowska machina terroru nie była tak rozwinięta jak w Generalnej Guberni, która stanowiła oddzielną jednostkę administracyjną. Gubernator Frank 19 stycznia 1940 roku oświadczył: "Do Polaków odnoszę się jak do wszy. W przypadkach, gdy stosowane przez nas środki nie odnoszą skutku lub jakaś akcja Polaków daje mi powód do wkroczenia, bez wahań podejmuję najbardziej drakońskie środki".
Obiboku - uzupełnienie
21 Sierpnia, 2012 - 00:09
Jedna z pierwszych publicznych egzekucji II Wojny Światowej było okrutne rozstrzelanie grupy polskich Harcerzy. Ksiądz, który śpieszył umierającym chłopcom z pomocą również rozstrzelany został z zimna krwią. Chłopcy w wieku od 12 do 16 lat byli jednymi z pierwszych niewinnych ofiar Holocaustu.
Chodzi prawdopodobnie o harcerzy rozstrzelanych w Zielonce pod Warszawą.
10 - za bardzo ważny tekst
Obiboku
21 Sierpnia, 2012 - 00:19
I jeszcze druga część tekstu, bo warto to podkreślić.
Ta dotycząca wywózek, deportacji, zamykania w łagrach na Syberii. Niemcy i Rosjanie niszczyli naród polski ręka w rękę.
Od Rosjan nigdy nie usłyszeliśmy nawet słowa "przepraszam".
Za zabory, za próby wynarodowiania, za II wojnę światową, za niezliczone zsyłki, deportacje, za śmierć w łagrach, za lata komunistycznego terroru... O jakim pojednaniu może być mowa?
Nazywać rzeczy po imieniu !
21 Sierpnia, 2012 - 01:15
"I tak powinniśmy pisać, nie naziści, a Niemcy, nie bolszewicy, a Rosjanie."
Ja się pod tym podpisuję. Dość zakłamywania historii przez "historyków" z partyjnego nadania.
Pojednanie - generalnie - to nie znaczy wypaczanie faktów i zaprzeczanie im.
Co mnie obchodzi, że różnym wazeliniarzom takie zakłamywanie pasuje.
Pozdrawiam.
contessa
_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com/watch?v=Zssi
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
@ Contessa - skoro mowa o wazeliniarzach,
21 Sierpnia, 2012 - 01:45
to mam coś o niej dla tych poprawnych załganych wazeliniarzy.
Uprzedzam, że niżej zamieszczony tekst jest skierowany tylko i wyłącznie do osób pełnoletnich i z dużą dozą poczucia humoru.
W A Z E L I N A
Bajka o Harley'u trochę przydługa, ale warto :)
Staszek był wielkim pasjonatem motorów.
Miał Harley'a – najważniejszą rzecz w swoim życiu!
Dbał o niego, pucował wazeliną do połysku, niemalże nosił na rękach, bez mała spał z nim nawet.
Któregoś dnia, dziewczyna zaprosiła go na niedzielny obiad do swojego domu.
- Stasiu - powiedziała - znamy się już dwa tygodnie.
- Chciałabym, żebyś poznał moich rodziców.
- Czemu nie - odparł Staś.
Nadeszła niedziela, Staś wyprowadził motor z garażu, wyciągnął pudełko z wazeliną, szmatkę i dalejże glancować!
I tak przy tym wazelinowaniu zastało go południe.
Jeszcze tylko ostatni rzut oka na motocykl, mała poprawka wazeliną ... i... Staś z Harley'em byli gotowi!
Podjechał pod dom dziewczyny, ustawił motor przed oknem salonu i zapukał...
- Witaj Stasiu - dziewczę promieniało szczęściem.
- Wejdź, zaraz będzie obiad.
Muszę Cię jednak uprzedzić o pewnym zwyczaju, panującym od dawna w naszej rodzinie.
Otóż przy obiedzie, kto się pierwszy odezwie, ten garnki zmywa.
- Nie martw się - Staś nie był w ciemię bity - jestem małomówny z natury.
Zasiedli do stołu. Mama, tata, dziewczę i Staś.
Rozmowa nie" kleiła się", co zresztą było do przewidzenia.
Matka patrzy na Stasia i myśli:
- Ale wstyd!
Taki sympatyczny chłopiec, a my tu ani słowa z nim nie zamieniamy!
Co sobie o nas pomyśli?
Zapytałabym go o rodzinę, o mamę, tatę, o ogród, o rodzeństwo, ale nie mogę, bo będę garczki zmywać...
Ojciec siedzi, ani be ani me i myśli:
Zagadałbym do chłopaka, zapytałbym gdzie pracuje, czy lubi piwko, sport i wędkarstwo, ale jak???
Powiem coś, to mnie stara do garów wypieprzy...
Panienka siedzi jak na szpilkach i myśli:
- Niechże ktoś coś powie wreszcie i pójdzie myć te garczki, a my wtedy na górę i ramtaramtamtam...
Staś dzielnie siedzi i milczy!
Nie mówi nic, bo garczków myć też nie lubi... a tu nagle... patrzy w okno... a za oknem pada deszcz!!!!!!!
- Jezuuuuuu - myśli Staś - MOTOR!!!!!
Nie wie co robić.
Nie przeprosi, bo pójdzie do garów, a Harleya rdza zeżre!
Rozejrzał się Stach... i dawaj panienkę na stół! Kieckę w górę i jedzie ją od tyłu.
- Ktoś pęknie i coś powie - myśli - on do garów a ja do motoru!!!!!
Skończył Stasiek, siada i... nic! Cisza jak makiem zasiał...
Dziewczę zawstydzone oczy spuściło i myśli:
- Co ten Stasiek taki napalony???
Mógł przecież poczekać aż pójdziemy na górę ...jak ja się teraz wytłumaczę rodzicom?
I kiedy mam to zrobić?
Przecież nie teraz, bo jak się odezwę, to pójdę garczki myć... poczekam...
Matka siedzi, oczom nie wierzy i myśli:
- Co to za bydlę moja córka do domu przyprowadziła??? Jak on mógł moją córkę tak potraktować???
Powiem mu co o nim myślę, ale później, bo jak się pierwsza odezwę, to będę musiała garczki myć...
Ojciec siedzi, ślepia wlepił w Staszka i myśli:
- O ten sk***yn j***y ch*j pie*****ny w d**e k***y...!!!!!!!!
Przecież go sk**yna za***ię! Powiem mu co o nim myślę, ale później, bo jak się mam pierwszy odezwać???
Deszcz leje jak z cebra, Stasiek załamka, nie wie co począć, na dodatek grad się zaczął, wali w Harleya jak w bęben...
- CO ROBIĆ !!!! - myśli...
I dalejże matkę na stół, kieckę matce w górę i jedzie ją od tyłu.
- Stary nie wytrzyma i coś mruknie przynajmniej - myśli Stach - Stary do garów, a ja do motoru!!!
Skończył, siadł... i dalej cisza... nic...
Dziewczyna patrzy na Stacha i myśli:
- Co za potwór z niego, samiec niewyżyty????? Najpierw mnie, potem moją matkę???
Zrywam z nim, ale powiem mu to po obiedzie, bo będę musiała garczki myć, jak się odezwę pierwsza...
Matka siedzi, czerwona jak burak i myśli:
- Nawet niezły ten chłopiec... i jaki...PRĘŻNY... źle go oceniłam... co sobie jednak mój stary pomyśli????
Powinnam się jakoś wytłumaczyć... ale może później, bo będę musiała garczki myć....
Ojciec siedzi, oczy przeciera, piana na pysku, ale twardziel z niego więc milczy i tylko myśli:
- Zabije go, to pewne.
Ale po obiedzie, bo teraz jak się odezwę, to pójdę garczki myć...
Grad, ulewa, burza z piorunami, wichura przewróciła motor Stacha prosto w potężną kałużę pełną błota, wody i wszelakich śmieci.
Stach oczami duszy widzi rdzę pożerająca jego ukochanego Harleya...
ZAŁAMANY, NIE WYTRZYMAŁ, WSTAŁ I MÓWI:
- Macie może wazelinę????????
Ojciec zrobił oczy jak denka od kufla, wstaje i mówi przerażony:
- To ja już pójdę i umyję te garczki...
Czy ta WAZELINA nie jest oby o lemingach?
TAK MUSIMY SKOŃCZYĆ Z ZAKŁAMANIEM!!!!
JAK DOTYCHCZAS TO NIGDY NIE NAPADLI NA NAS POLAKÓW KOSMICI!
Byli to Germanie, Prusacy, Krzyżacy, Niemcy, Rosjanie, Mongołowie, Turcy, Tatarzy, ......, a nie jacyś kosmici, Marsjanie, naziści faszyści, hitlerowcy, bolszewicy, sowieci, komuniści, mienszewicy biali czy czerwoni, banderowcy czy upowcy.
Nazywajmy ich wszystkich i przede wszystkim według obywatelstwa, narodowości, a nie według orientacji politycznych, bo partyjność nie ma nic z tym wspólnego.
Pozdrawiam,
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
O jakim pojednaniu może być mowa?
21 Sierpnia, 2012 - 02:51
O żadnym, bo sam to już przerabiam od ponad 40 lat i jakoś, to nie najbardziej dla mnie wychodzi.
Od grudnia 1970 roku nie doczekałem się osądzenia i skazania wielu ekip odpowiedzialnych w mniejszym lub większym stopniu za przestępstwa w tym za zbrodnie komunistyczne dokonane na mnie osobiście.
To o komunistach i pseudo polaczkach, które jak jemioła drzewostany obrasta, tak ta obrosła cały Naród Polski.
Niestety w moim przypadku wśród zaprzańców są ci, co dziś także chcą odgrywać swoje nowe role, bo rolę nowych oburzonych opozycjonistów względem rządzącej hałastry.
Ich przewiny wobec mnie są o wiele cięższe od komunistów z PZPR i całych służb PRL, bo oni mnie po prostu wielokrotnie zdradzili, prześladowali i represjonowali mnie, a tym samym i moją rodzinę, pracując i służąc wszelakim TW Bolkom.
Dziś nie stać ich na przyznanie się do swoich win, nie stać ich na ukorzenie się i oświadczenie o woli swojej naprawy.
Oni nawet nie chcą bym im przebaczył, bo o to mnie nawet nie poprosili.
Za to mają tysiące bajek na potrzeby swojego usprawiedliwiania się, a najczęściej czynią to w ten sposób, że oni musieli gdzieś pracować żeby zarobić na chleb dla siebie i rodziny, no bo jak mogliby przeżyć bez pracy, której oni mnie bez najmniejszych skrupułów wielokrotnie pozbawiali.
Moja rodzina według nich czynów była i jest inna, nie zasługująca na chleb i normalne życie.
Tymczasem spotkały mnie represje i szykany tylko za to, że byłem przeciwnikiem kanciastostołowych rozmów z komunistami, że od 16 sierpnia 1980 roku mówiłem o tym, że Lech Wałęsa to zdrajca, a przed stanem wojennym byłem tego pewien. W pierwszych dniach stanu wojennego pisałem w swoich ulotkach kto jest TW Bolkiem.
Niestety byłem jak ten ostatni Mohikanin skazany na zagładę przez zdawałoby się kolegów i przyjaciół z pierwszej Solidarności.
Niestety, to oni wzięli dobrowolnie do swoich rąk opływające już od prawie półwiecza narzędzie komunistycznej kaźni i dokonali bratobójczych czystek spośród nieprzejednanych działaczy i członków pierwszej Solidarności.
Druga Solidarność, Kiszczaka i TW Bolków przyjęła złożoną w Magdalence przez komunistów propozycję zgładzenia solidarnościowej ekstremy, wzięła narzędzia i dokonała eliminacji nie tylko politycznej ale i fizycznej.
Zamordowano paru księży i działaczy zarówno przed jak i po Magdalence.
Sierpniowy strajk w Stoczni Gdańskiej im. Lenina w 1988 roku był zorganizowany i wyreżyserowany spektaklem strajkowym przez policję polityczną Cz. Kiszczaka, w wzięli udział prawdziwi komunistyczni aktorzy/agenci/doradcy TW jak i zakręceni i nawiedzeni idioci robiących za statystów i klakierską gawiedź.
Każdy, kto nie przyznał się do popełnionej swoim udziałem w OS zdrady, nie prosił o wybaczenie i nie obiecał poprawy jest dla mnie jedynie zdrajcą i zaprzańcem nie godnym mojego wybaczenia i pojednania ze mną, bo mój syn o mało nie zginął, a tego nigdy nie zapomnę i nie wybaczę ani bezpiece, ani komuchom ani wszelkiej maści TW czy KO.
Fakty, które Pani zamieściła w swoich komentarzach są dla mnie dobrze znane od dawna.
Np. o mordach na Polakach w Bykowni k/Kijowa dowiedziałem od pewnego Ukraińca z Kijowa w pierwszych latach 70 XX wieku, który choć mówił na mnie PSZEK, to jednak był przyjaźnie do mnie nastawiony, a nawet mnie tam zawiózł i pokazał dla nie miejsce samo kaźni.
Widziałem w jego zachowaniu i oczach strach, lecz przemógł go i dla mnie o tym miejscu opowiedział, a także zawiózł, bym mógł o tym opowiedzieć w Polsce, jak i je wskazać innym.
Skoro w przeciągu pół roku na przełomie lat 1932/1933 rosyjscy komuniści zamordowali ponad 7 milionów swoich współobywateli w większości Ukraińców, to proszę sobie uzmysłowić ile mogli zamordować przez prawie 6 lat wojny i kilkadziesiąt tak okupacji innych krajów, nie tylko europejskich.
Kiedyś w komunistycznych rosyjskich książkach "historycznych" dość często można było napotkać liczbę 60 milionów ofiar śmiertelnych, które jakoby były spowodowane działaniami wojennymi.
Z tą ogólną liczbą ofiar śmiertelnych nawet bym się i zgodził, ale przeważająca liczba z tych śmiertelnych ofiar to były ofiary zamordowane w lochach więzień i aresztów NKAWD, obozach, gułagach, łagrach, dołach leśnych, mokradłach Syberii, czy też w lodowatych wodach mórz północnej podbiegunowych.
Poznałem będąc kilka razy w Rosji bolszewickiej opowiadania o barkach z otwieranym dnem, które wypływały w morze załadowane ludźmi, a wracały cała we krwi po tych ludziach, którzy chcąc się ratować znaleźli się w zmykającej barce po ich wyładunku w lodowatym morzu.
Poznałem ludzi którzy przeżyli blokadę Leningradu, którzy opowiadali dla mnie o bestialstwie wojskowych władz miasta, a także o kanibalizmie - ginęły przede wszystkim małe dzieci.
Kanibalizm dziecięcy tłumaczono plagą szczurów, które jakoby te dzieci pożerały, wykorzystując brak opieki rodziców, którzy w tym czasie niewolniczo i katorżniczo pracowali na rzez wojska i obrońców.
Miałem 13 lat i poznałem takie historie, że później bardzo długo miałem koszmary senne.
Nawet teraz o tym pisząc, po tylu latach (od 1966 r.) czuję się bardzo źle.
Pozdrawiam i dziękuję za uzupełnienie mojego przedruku.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
Żydobolszewia to nie ucieleśnienie dążeń narodu rosyjskiego
21 Sierpnia, 2012 - 12:22
Nie życzę sobie pana wizyt na moim blogu.
21 Sierpnia, 2012 - 12:59
Na turystów łonowych najlepsza jest ponoć szara maść i azotox, a tutaj i jednego i drugiego raczej nie zabraknie dla nich.
W archiwach i aktach IPN brakuje choćby trzech sędziów sądu wojewódzkiego, trzech prokuratorów prokuratury wojewódzkiej, kilkunastu esbeków i dziesiątki funkcjonariuszy ZOMO i ROMO w w tym z Krasnego Stawu.
Sędziowie, prokuratorzy i esbecy dziś są być może dla niektórych nowo nawiedzonych "patriotów" i bohaterami narodowymi i patriotami jak śp. Sławomir Petelicki czw chociażby wiceminister MON gen. W.Skrzypczyk, który raczy robić za takiego po tym jak 16 grudnia i w dniach następnych dokonywał brutalnych pacyfikacji w stoczniach Trójmiasta, portach czy gdańskiej Rafinerii Nafty - dzisiejszym Lotos.
Dla mnie oni są zaprzańcami i zdrajcami i takimi pozostaną na zawsze, bo jakoś nie mogę zapomnieć jednemu, że planował z innymi fizyczną eliminację takich ekstremistów Solidarności, jak Andrzej Michałowski czy i mojej skromnej osoby, bo brał czynny w tym osobisty udział, tak jak i podobni zbrodniczy cynicy i hipokryci do drugiego "bohatera" z "trzeciej drogi w oparach pokomuszych", którzy w swoich planach panowali i brali pod uwagę ofiary śmiertelne tak jak to robili wcześniej w Poznaniu w 1956 roku i w roku 1970 roku na Wybrzeżu.
Nie potrafię ubierać w ładne formy i słówka i mówię swoje polskie WON!
EOT
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
Jeszcze o żydobolszewii
21 Sierpnia, 2012 - 13:18
@obiboknawłasnykoszt
21 Sierpnia, 2012 - 07:42
15 lipca zamieściłem tekst będący luźna refleksją nad zagadnieniem ludobójstwa. W dyskusji (z @Pyzolem) wyraziłem przekonanie, że w Europie i USA problematyka ta jest zdominowana przez Holocaust (Żydów). Zdominowana, tzn. widziana niemal wyłącznie przez jego pryzmat. Za co zresztą mi się dostało, oj dostało...
Zostawmy Żydom "ich" Holocaust. Tym bardziej, że nazwę tę wprowadził i spopularyzował Elie Wiesel.
Natomiast ludobójstwo Polaków zaczęło się jeszcze przed wybuchem II WS. Ludobójstwo sowieckie, że wspomnę choćby Marchlewszczyznę. Piszę sowieckie, ale - czemu niejednokrotnie dawałem wyraz - uważam imperium sowieckie za "prawowitego" następcę imperium rosyjskiego. A raczej za etap w imperialnej historii.
Nawiasem mówiąc, Sowieci nader chętnie zaliczali w poczet "swoich" ofiar Żydów będących obywatelami II RP.
Świat nie wiedział - a jeśli wiedział, to zapomniał - o polskich ofiarach niemieckiego i sowieckiego ludobójstwa podczas II WS (a także przed i po niej, w przypadku Sowietów) Dlaczego? Może dlatego, że historię piszą zwycięzcy. A Polacy nie należeli do grona zwycięzców tej wojny. Od momentu, gdy Katyń zniknął z norymberskiego aktu oskarżenia, byliśmy na przegranej pozycji. I tak zostało.
Świat został przekonany - i trwa w tym przekonaniu - że zaklinanie zbrodniarzy magicznymi terminami "naziści" i "staliniści" jest dobre i właściwe. I nie sądzę, aby świat zmienił to przekonanie. :-(
Pozdrawiam
Świat przekonania nie zmieni bo II WŚ trwa w najlepsze
21 Sierpnia, 2012 - 09:42
(o czym świadczy chociażby tocząca się tu dyskusja), a my wciąż przegrywamy.
HdeS
HdeS
@HdeS
21 Sierpnia, 2012 - 09:49
Zakładając, że II WS wciąż trwa, to sojusze wróciły (częściowo)do punktu wyjścia. W przypadku Polski jest jeszcze gorzej: nasi nominalni sojusznicy tym razem na pewno nie będą umierać za Gdańsk.
@TŁ
21 Sierpnia, 2012 - 12:36
I dlatego ja tych "sojuszników nie biorę po uwagę w swoich rozważaniach o Mojej Polsce, bo nauczyłem się jednej prostej zasady - umiesz liczyć licz zawsze i bezwarunkowo tylko i wyłącznie na siebie.
Przekonałem się o tym boleśnie już w pierwszych dniach stanu wojennego, przed i po okrągłym stołem, po "nocnej zmianie", później w czasach zaprzańców z AWS.
I tak to u mnie i ze mną leciało i przeleciało ponad 32 lata samotnej walki w całkowicie wrogim i zdradzieckim towarzystwie dużych i małych Judaszy, małych i dużych cwaniaczków, małych i dużych złodziei, małych i dużych cyników, hipokrytów.
Wiem, bo jestem tego pewien, że tak gloryfikowany i wynoszony na "ołtarze polskości" wśród "polskich" hierarchów "KK" (no bo NKWD, KGB, FSB, UB/SB, WSW/WSI to raczej nie są oficjalnymi filiami katolickiego kościoła powszechnego, prawda?)jakim ma być niby abp.Leszek Sławoj Głódź, który uważa, że zgniła i zbudowana na kłamstwie i zdradzie III RP spadkobierczyni po PRL jest jego wolną Polską. Dla biskupa to jest wolna Polska, gdy tymczasem w bardzo wielu aspektach i dziedzinach jest to stan o wiele gorszy do tego co niby zszedł do katakumb PRL, no chyba, że na Łubiance lub pod nową kancelarię nowej niemieckiej Rzeszy.
W mojej Polsce, za Polskę i za Gdańsk nawet nie muszą w tak wielkiej liczbie jak onegdaj ginąć i Polacy, bo liczebna, silna i bardzo dobrze uzbrojona Armia Polska była by najważniejszym albo i jedynym gwarantem tak bezpieczeństwa, suwerenności, niepodległości, wolności.
Armia, obrona terytorialna kraju w takiej liczbie i sile (wspomagana przez polską dyplomacja, a nie turystów łonowych) wymuszałaby respekt przed każdym intruzem.
A Trybunał Narodowy strzegąc Konstytucji Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej z pomocą służb specjalnych, które wymuszały by bezwzględnie jej przestrzeganie, tak jak w kraju jak i poza granicami.Tutaj, (chociaż nie przepadam za Żydami, bo trafiłem i na ich szmalcowników, którzy nie chcieli oddać moich towarów i pieniędzy w latach 70 XX wieku i szantażowali mnie tym, że zadenuncjują milicji w Odessie. Cóż straciłem wówczas bardzo dużo tak około 1800 ówczesnych rubli - roczne zarobki ich inżyniera), to jednak wzorowałbym się na Izraelu i Mosiadzie- z małą różnicą acz znaczącą różnicą, bo w Mojej Polce w przeciwieństwie do Izraela byłaby jednak Polska Konstytucja i do tego ściśle przestrzegana lecz nie "literalnie" jak to się ma dzisiaj, robiąc z niej cyrk w rozgrzanych trybunałach i sądach.
Żaden Baksik, Grobelny, Kulczyk poza granicami mojej Polski nie mógł by się czuć i nie czuł by bezpiecznie, żaden bez wyjątku, bo wchodziła by w takim przypadku przymusowa ekstradycja w kawałkach, z całkowitym przepadkiem mienie w kraju jak i za granicą.
@TŁ czy sądzisz że ktokolwiek śmiał by się sprzeciwić tak działającemu państwu, które z jednej strony w każdym zakątku broni swoich obywateli, a z drugiej żaden przestępca nie może uniknąć kary, nawet ten schowany za drugą, trzecią i kolejną tożsamość.
Państwo siła swoich obywateli i praw stoi, posiłkując się jedynie organami przymusu do jego respektowania w kraju i na arenie międzynarodowej.
Polskę stać na około 300 tysięczną armię i 2-3 milionowe siły obrony terytorialnej kraju, wystarczy usunąć z kół zębatych polskiej gospodarki piasek i rdzę naniesioną i nawiezioną na tankach, podwodach, eszalonami do Mojej Polski.
No i rzecz jasna musi być dobry gospodarz, który nie stawia na tu i teraz lecz na to co ma być za 10, 10 i tysiąc lat.
Z silnym i mądrym liczy się każdy, skoro liczą się z silnymi i głupimi, których me będę wymieniał bo jest takich większość.
Nominalni sojusznicy i z nimi sojusze mają taką samą wartość jak nominalny papierowy pieniądz, który jest czasem wart mniej niż papier, na którym został wydrukowany.
Marzenia,marzenia, utopia .... możesz tak i napisać, lecz przyznaj rację, że tylko ten człowiek, co cenie i szanuje sam siebie i innych jest ceniony i szanowany prze ogół najbardziej - czasem bardzo skrycie, a także dla pozoru z powodu małej wartości własnej i nicości krytykowany i ośmieszany.
Jestem marzycielem i jest mi z tym bardzo dobrze, wręcz wspaniale, chociaż po ziemi stąpam i wiem jak po niej należy by nie wejść w gówno albo też by się z nim jednać.
No i jestem zwolennikiem za najcięższe zbrodnie i przestępstwa kary śmierci.
Bóg niech sobie i daruje wszystkie winy ale w niebie, a tutaj na ziemi niech będzie zwyczajna sprawiedliwość i uczciwość ludzka, nie boża.
Nie moratorium na nie wykonywanie kary śmierci lecz obligatoryjne jej stosowanie przez system wymiaru sprawiedliwości może uchronić ziemską cywilizację ludzi prawych i uczciwych.
No bo zbrodniarz jest na każdym etapie planowanej zbrodni jest świadomy, że mordując nawet dziesiątki, setki,tysiące miliony nie jest zagrożony taką samą karą utraty swojego życia.
TO JEST CHORE OD PODSTAW I JEST NIEDORZECZNE!
Pozdrawiam,
Obibok na własny koszt
PS
Proszę nie patrzeć i nie krytykować styl, bo to pisało moje serce i rozum rozkochany w Mojej Polsce, a nie cyniczny wyrachowany rozum zachowujący pozór i formą, tak jak czyni to zazwyczaj Toyah, dla którego, to właśnie nie treści lecz forma jest najważniejsza.
Ale na to, to by z treść by la nad formą to może sobie pozwolić tylko Obibok na własny koszt, liczący tylko i wyłącznie na siebie, a nie na judaszowe srebrniki.
Onwk.
PS2
Ale żem się rozkołysał ;)
- Widocznie zostało we mnie to wszystko po tym, jak każda napisana przeze mnie na walizkowej maszynie do pisania przez kalki i przebitki ulotka o niby takiej samej treści różniła się w szczegółach.
Stąd jest duże zamieszanie wśród licznych ich badaczy, bo się różnią, a to tym, a to tamtym.Esbecy w stanie wojennym i TW bolki też mieli twarde orzeszki do rozłupania skoro mnie nie dorwali, prawda? Dziś, tak jak TW Bolek, mądrale nadal nie wiedzą kto to był. Chociaż tamta maszyna do pisania stoi w moim pokoju dziś na widoku.Nikt nie chce jej badać, no bo po co książki wysyłać na przemiał lub dodrukowywać jej odkłamujący suplement, prawda?
Onwk.
PS3
@TŁ, to co piszę możesz zachować, bo są w tym opisywane przeze mnie fakty jakie miały miejsce w czasach przeze mnie opisywanych, nie jest to żadna konfabulacja.PO prostu nie wybiegałem przed szereg lecz pracowałem i to bardzo ciężko lecz zawsze w cienie i u podstaw.Robiłem i tworzyłem, a nie gadałem, że zrobimy, że wybudujemy, że utworzymy, że zorganizujemy........że że że.Wiele spraw nie udało się dla mnie sfinalizować, także tutaj w mojej dzielnicy.Jak chociażby kompleksowe i bezpłatne dożywianie wszystkich dzieci w szkołach podstawowych mojej dzielnicy,uruchomienia całodobowego domu pomocy dla ludzi starszych i niesamodzielnych, którzy opiekowaliby się krótkotrwale dziećmi z rodzin rozbitych i patologicznych (miąłem zabukowane ponad 3 miliardy złotych przez ministerstwo sprawiedliwości). Rozbiło się wszystko o niechęć i wrogość właśnie pracowników resoru sprawiedliwości - prokuratorów i sędziów, a także milicjo/policję, którzy zaczęli dopatrywać się w tym naszego przestępstwa w tym krótkotrwałym przebywaniu dzieci pod opieką starszych pensjonariuszy i sióstr zakonnych. Według posiadanych wówczas przeze mnie danych z sądu rodzinnego i kuratorów około 300 dzieci w wieku do 15 lat notorycznie uciekało z domów pianych i znęcających się nad nimi rodziców, śpiąc po piwnicach, klatkach, strychach czy już innych melinach.
W przypadku dożywania dzieci nie tylko mleko i bułka lecz także zupa gotowania z powierzonych przez społeczność lokalną produktów - zakłady mięsne i zborowe, cukrownie mleczarnia Maćkowy, okoliczni rolnicy z siedmiu sołectw, a Gmina miała dać dodatkowe środki na wynagrodzenia kucharek i media w tym na najbardziej kosztowną w tym przedsięwzięciu energię elektryczną.
Niestety dyrektorzy i nauczyciele odmówili współpracy, zażądali w zamian produktów w naturze pieniędzy, żywej gotówki. Swoją niechęć tłumaczyli tym, e oni nie mogą zmusić dzieci by przynosiły niektóre z tych produktów codziennie z pobliskich sklepów, w których miały być dostarczane darowizny w naturze.
Niechęć i brak chęci był też i po stronie członków organizacji całkowicie społecznej, której przewodziłem.
Byli też i tacy co pod przykryciem pracy charytatywnej postanowili robić swoje prywatne biznesy okradając przy tym fundusze przeznaczone na dożywanie dzieci - rozpędziłem więc to całe złodziejskie tałatajstwo w kilka minut po tym jak sam osobiście przyłapałem na złodziejstwie, o którego istnieniu powiedział mnie osobiście mój proboszcz.Może złamał tajemnicę spowiedzi - nie wnikam, bo uczynił z wszech miar słusznie.
Niestety, muszę napisać, ze moje wyprzedzające tamte czasy projekty nie udało się dla mnie zrealizować. Po prostu sam nie dąłem rady tej bezmyślnej i wygodnickiej machinie biurokratów oraz sobków nie myślących nawet by mieć tu i teraz.
Tak to nie tak dawno leciało.
Onwk.
Obibok na własny koszt
@obiboknawłasnykoszt
21 Sierpnia, 2012 - 12:43
Jesteś marzycielem. Ale nie mam Ci tego za złe. Też marzę, choć może rzadziej i mniej żarliwie niż Ty. Wybacz, ale obszerniej będę mógł odpowiedzieć obszerniej dopiero po południu lub wieczorem.
Pozdrawiam
PS. Nie musisz mnie przekonywać o prawdziwości opisywanych przez Ciebie faktów. Wierzę w nią, tym bardziej, że część z owych faktów, dotyczących przełomu lat 70/60 mogę częściowo zweryfikować. :-)
@obiboknawłasnykoszt
21 Sierpnia, 2012 - 15:33
Złapałem chwilę czasu, więc odpisuję nieco obszerniej w dwóch, z poruszonych przez Ciebie kwestii.
1. Armia i obronność. Armia PRL była do dupy. Nie będę się rozwodził nad uzasadnianiem. Świadczy o tym całkowicie drugorzędna rola, jaką przewidziano dla niej w ofensywnych planach Układu Warszawskiego (opanowanie Danii). Ale rezygnacja z poboru (tj. podstawowego przeszkolenia wojskowego młodych mężczyzn) to była zbrodnia przeciwko obronności i suwerenności Polski. My w tej chwili nie mamy żadnej armii, która zdolna byłaby do obrony kraju. Co najwyżej siły "policyjne" zdolne do interwencji wewnętrznej. Obowiązkowemu przeszkoleniu wojskowemu powinni podlegać wszyscy z wyższym wykształceniem, oraz w określonej liczbie wyselekcjonowane osoby nie spełniające tego kryterium. Krótko mówiąc, armia na wzór szwajcarski. W tej chwili danie obywatelom broni wojskowej do domu byłoby - moim zdaniem - przedsięwzięciem ryzykownym. Ale po paru latach intensywnej edukacji obronnej społeczeństwa - jak najbardziej uzasadnionym. Nie wiem po diabła nam siły pancerne. Potrzebne są siły przeciwpancerne (artyleria i lotnictwo). Potrzebne jest silne lotnictwo i obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa. Potrzebne są siły rezerwowe, ściśle związane z terenem ich ewentualnych działań.
2. Rób swoje. Bij głową w mur, ale tylko do czasu, gdy głowa rozboli. A gdy rozboli, poszukaj innego kawałka muru. Może będzie słabszy, bardziej nadwyrężony, bardziej podatny na atak. Marzenia o Polsce pięknej, wolnej, silnej i sprawiedliwej nigdy się nie spełnią...do końca ;-). Co nie zwalnia nas z obowiązku walki o taką Polskę...
Istotą polityki jest zdrada. Ale to nie polityka zapewnia narodom trwanie. Trwanie zapewniają im ludzie i pokolenia, które pamiętają. O poprzednikach. I o swoich obowiązkach.
Gdy Jaruzelski postanowił zafundować Warszawie pomnik Powstania było wiele kontrowersji. Stanęło na pomniku Powstańców (nie Powstania), zwanym nieoficjalnie "Gloria Victis" (Chwała Pokonanym). To manipulacja. Choć szanuję ten monument i mogę zaakceptować jego formę, to jednak powinien on nazywać się Pomnikiem Powstania Warszawskiego, a nieoficjalnie: Chwała Niepokonanym.
Tak metaforycznie wyrażam swój osobisty stosunek do historii ojczystej. I do teraźniejszości.
Pozdrawiam :-)
@TŁ
22 Sierpnia, 2012 - 13:15
Wracając do armii i służ specjalnych Izraela, to nie wiem czy wiesz ile armia izraelska ma w pogotowiu bardzo dobrze wyszkolonych i uzbrojonych żołnierze?
Ano drobnostka, 600 tysięcy gotowych w punktach mobilizacji w ciągu do 72 godzin, co przy liczbie ludności żydowskiej w ilości 5,75 miliona stanowi ponad 10% ludności.
Przekładając to na warunki Polskie, armia polska winna liczyć w czasie mobilizacji na siły rzędu 3 - 3,5 miliona żołnierzy.
Ponadto zgadzam się z Tobą w przedmiocie rodzaju i jakości uzbrojenia.
Czołgi, samoloty w naszych warunkach się nie sprawdzą, bo bardziej wartościowymi dziś środkami z racji mobilności jest uzbrojenie małych grup operacyjnych w lekkie rakiety obrony przeciwlotniczej i lekką mobilną broń przeciwpancerną.
Przyszłość będzie należała do takich rakiet jak polska IGŁA, a nie do nawet najcięższych ciężkich czołgów, które nie tylko drogo kosztują i są pracochłonne w produkcji, to może taki kolos zniszczony mała rakietą wystrzeloną przez jednego lub max dwóch żołnierzy, do której szybszego i sprawniejszego transportu wystarczyłyby rowery górski za kilkaset złotych.
Poza tym obrona terytorialna kraju na wzór szwajcarski "wyposażona" i "dysponująca" sprzętem transportowym i ciężkim, który mogłaby zmobilizować z różnych zakładów.
Specjalistyczny sprzęt powinie n podlegać też mobilizacji jak żołnierze, tak jak każdy obywatel polski nie posiadających jakichkolwiek przeciwwskazań powinien podlegać obowiązkowemu poborowi.
Natomiast każdy pełnoletni obywatel (w tym i kobiety) winien przechodzić szkolenia wojskowe z dziedzin potrzebnych i koniecznych dla obronności kraju - takie jakby unitarki.
Szwajcarzy jakoś sobie z tym radzą, dlaczego My Polacy byśmy nie mogli spróbować, prawda?
Wszak w czasie II WŚ walczyliśmy w różnych formacjach w każdym zakątku świata.
A teraz z innej mańki.
Piszesz, że możesz zweryfikować.
OK!
Weryfikacja weryfikacją, a co z inną pomocą w sprawach związanymi z tamtym okresem.
Na przykład miałbym wiele pytań odnośnie instrukcji obiegu dokumentacji w komunistycznych służbach specjalnych, gdzie mógłbym odnaleźć dokumenty, a przynajmniej gdzie mógłbym je poszukiwać. Wchodzi tu w rachubę m.in. rok 1970/1971 - szpitalna dokumentacja medyczna i milicyjna, esbecka.Kto mógłby szybko sprawdzić to czy tamto w archiwach, bo bardzo wiele spraw wymagałoby wyjaśnienia gdyż zaniedbałem, a po części nie zabiegałem o sławę czy splendory w obawie o swoje i rodziny bezpieczeństwo, które groziło i nadal zagraża ze strony ferajny TW Bolków? Nie żartuję,bo w przeciwieństwie do tych wszystkich, którzy współpracowali i służyli wiernie choćby nawet tylko w pewnym okresie z TW Bolkiem, a dziś są przez TW Bolków sponiewierani w rozgrzanych sądach III RP - niech casus byłego kolegi TW Bolka K.Wyszkowskiego będzie przykładem.Ponadto, wiem co to jest infamia i ostracyzm, jakobym to tacy jak ja zagrażali tej pseudo demokracji według reguł dopracowanych przez zdrajców i zaprzańców w Magdalence i przy okrągłym acz kanciastym meblu.Byłem zwalczany nie tylko przez TW Bolków ale i przez ich włodarzy na rządowych i samorządowych stołkach.Ale o tym może napiszę innym razem.
Pozdrawiam,i zmykam z latoroślą na spacer.
Tymczasem ....
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
@Obiboknawlasny....
21 Sierpnia, 2012 - 13:00
Wyrazy szacunku, za każde zdanie - 10pkt, szkoda że się nie sumują. Serdecznie pozdrawiam.
mukuzani
Obiboku
21 Sierpnia, 2012 - 13:21
Dobrze sie czyta człowieka, który pisze tak prawdziwie i z takim żarem, mimo że był przez lata całe boleśnie doświadczany. On sam i jego rodzina.
Szacunek Obiboku - za wszystko, co udało Ci się zrobić do tej pory i za wszystko, co robić próbowałeś, a w czym Ci przeszkodzono.
Wszyscy mamy marzenia o naszej Polsce - silnej i sprawiedliwej, bo piękna to ona przecież i tak jest.
Wszyscy je mamy, ale nie wszyscy potrafimy o tym tak otwarcie i z samej głębi serca pisać.
Niektóre z przytoczonych przez Ciebie problemów znam. Wiem jak trudno czasem zrobić coś pożytecznego i jak czesto w takich przypadkach przeszkodą jest nie tylko urzędnicza mentalnośc, ale obojętność lub niecheć do najdrobniejszego wysiłku ludzi, od których zalezy powodzenie całego przedsięwzięcia. Ja w swojej działalności najczęściej trafiam właśnie na opór dyrektorów szkół i nauczycieli.
Życzyłabym sobie takich "obiboków" jak najwięcej
21 Sierpnia, 2012 - 14:46
Popieram, podziwiam ,pozdrawiam oczywiście z 10 .
Tak, to pewne że za Gdańsk umierać nie będą. Pytaniem
23 Sierpnia, 2012 - 17:47
zatem jest tylko czy Gdańsk kupią czy sprzedadzą?
HdeS
HdeS
@HdeS
23 Sierpnia, 2012 - 18:01
Mówiąc cynicznie: to już kwestia koniunktury rynkowej... :-(
Cóż.... skoro amunicją jest dziś pieniądz, a "strzela" się i do
23 Sierpnia, 2012 - 19:15
wrogów i do przyjaciół, jak tam wypadnie aby było dobrze. Wiem, że ....:-(, ale serdecznie pozdrawiam.
HdeS
HdeS
@HdeS
23 Sierpnia, 2012 - 19:17
Wtedy też amunicją był pieniądz. Tyle, że mniej było poprawności politycznej, co pozwalało na używanie amunicji ostrej w większym zakresie...
Wzajemnie :-)
do Obiboka
22 Sierpnia, 2012 - 05:25
Twoja Polska = Moja Polska.
Nie ważne, że marzenie ma znikome szanse. Trzeba marzyć odważnie... nie wolno się samoograniczać.
Duży szacunek.
ość
-----------------------------------
gdy prawda ponad wszystko, życie bywa piękne
wtedy żyć się nie boisz i śmierci nie zlękniesz
"Milion to tylko statystyka".
2 Czerwca, 2023 - 18:15
Strach przed wojną to skuteczne narzędzie do manipulacji ludźmi, a tak właśnie robiono w okresie PRL w celu kontroli społeczeństwa, a największym źródłem "zła wojny" jest tzw. "szacowanie ofiar", czyli straszenie ludzi przez władze tym że ginęły miliony cywili. Dlatego też byłbym ostrożny z uznawaniem tych statystyk, bo nikt z nas nie chce przecież żyć w strachu, a już na pewno nie ja.
Szczerze jak patrzę na wszystkie "szacunki" ilości ofiar wojen, to mam wrażenie że każda wojna przynosi głównie "szacowane" ofiary. Mało z nich ma dowody w postaci świadków i ciał. Potrzebny jest nam prawdziwe listingi, takie z listą nazwisk. Co z tego że będzie nieporównywalnie mniejsza niż wersja "szacowana" skoro będzie o ludziach z krwi i kości? Komuniści rzucili luźne hasło o milionach (bez podania źródeł) głównie po to by manipulacją strachem przed Niemcami, samemu utrzymać się u władzy i przy okazji stworzyć mit rzekomej nieskuteczności AK.
Widzieliście by jakikolwiek morderca był sądzony po szacowanych ofiarach, a nie po ilościach stwierdzonych śmierci? Te drugie są całkiem nieźle udokumentowane. Wystarczy spojrzeć na listę Muzeum Powstania Warszawskiego, tworzoną 7 lat. Co z tego, że z 250 000 robi się "tylko" kilkadziesiąt tysięcy (ponad 35 000), skoro na te kilkadziesiąt są twarde dowody? To samo dotyczy Wołynia, gdzie 100 000 szacowane, zmienia się na ponad 20 000 potwierdzone.
Rosjanie do dziś twierdzą, że kilkanaście mln z nich zginęło na wojnie przeciw III Rzeszy i tym samym usprawiedliwiają swoje prawo do władania Europą, jako "największa ofiara". Tak samo Chiny wykorzystują szacunki do zwielokrotnienia liczby ofiar masakry w Nankinie, by utrzymać się u władzy.
Mamy ciekawe dane na temat ilości śmierci Żydów w poszczególnych miastach (np. Nowy Sącz - ponad 3000, Nowy Targ - ponad 1000). Po co nam więc szacunki, które nie podają nawet sposobu w jaki autorzy (np. analiza strat z 1946 roku) doszli do takich wyników. Brak źródeł to w matematyce automatyczna niewiarygodność statystyki.
Wątpię by jakikolwiek sąd przyznał reparacje na podstawie ilości ofiar oszacowanych i to na dodatek z luźnych haseł sprzed 70 lat, których autorzy często są nieznani, więc nie ma jak zweryfikować źródeł z których korzystali.