Bądźmy jak dzieci
Być jak dziecko, czy to tylko infantylizm? Czy człowiek, który ma w sobie trochę z dziecka jest mniej dorosły, dojrzały, mądry?
Wręcz przeciwnie, my dorośli powinniśmy zachować w sobie dziecinną szczerość, radość i prostolinijność.
Jest jeszcze jedna ważna rzecz, którą badali brytyjscy naukowcy David Hey i Rebecca Ney. Prowadzili oni badania nad duchowością człowieka. Sprawdzali, czy jest ona uzależniona od wychowania. Swoje doświadczenia przeprowadzali na małych dzieciach, które jeszcze nie mają wiedzy religijnej. Okazało się, że u wszystkich badanych pojawiły się elementy doświadczeń duchowych, czyli duchowość wg nich jest "wrodzona" - niezależnie od wychowania i środowiskowego przekazu. Potem dopiero jest "obrabiana" w zależności od miejsca, języka, kultury i czasu w jakim dziecko jest wychowywane.
Przeczytałam kiedyś o trzyletniej dziewczynce, której nikt nie opowiadał o Bogu zapytała tatę „Skąd się wziął świat?”. Gdy usłyszała odpowiedź, że wg niego – ateisty – jest tworem materii. Zrobiła dziwną minę, dlatego dla porządku ojciec dodał, że są tacy, którzy wierzą, że świat stworzył ktoś zwany Bogiem. Dziewczynka wtedy zaczęła biegać i wykrzykiwać z radości – „Wiedziałam, że nie jest tak, jak mówiłeś, że jest ON.”
Warto też zauważyć, ze każdy lud na całym świecie miał i ma jakiegoś Boga, co świadczy o wrodzonej świadomości siły stwórczej i chęci znalezienia jej.
Skąd w takim razie ateiści, agnostycy i im podobni? To wina otoczenia, gdy wrażliwość duchowa dziecka nie jest rozwijana, zostaje stłumiona, jakby zatarta. Niestety najczęściej to rodzice zaniedbują rozwój dziecka w tej dziedzinie, lub wręcz swoją postawą go wypaczają. Otoczenie – rodzice, wychowy i nauczyciele - powinni tworzyć odpowiednią atmosferę i warunki do rozwoju duchowego dziecka. Po to by miało ono kiedyś dobre relacje z otaczającym światem, umiało radzić sobie z samym sobą i wybrać odpowiednia dla siebie drogę, także duchową.
To nie wyuczone prawdy religijne, suche i oderwane od rzeczywistości pomogą kiedyś dojrzewającemu człowiekowi wyrobić sobie światopogląd. Wystarczy rozwijać wrodzoną świadomość duchową, by pomóc dziecku zrozumieć i okiełznać ten świat.
Są teorie, że nie trzeba dziecku „zaśmiecać” głowy religią, że samo wybierze w co chce wierzyć, jak dorośnie. Takie rozumowanie uważam za błąd. Sama byłam wychowywana bez Boga. Zawsze czułam, ze jest Ktoś, ale nie umiałam Go nazwać, nie miałam możliwości poznania Go. Żałuje, że tak się stało, bo był czas, kiedy strach przed śmiercią paraliżował mnie. Brak czułości ze strony bliskich i brak Boga, do którego można by zanieść swoje obawy był trudny i zaowocował depresjami nerwicami. Dopiero, gdy naprawdę znalazłam Go i ustawiłam na właściwym miejscu jest mi łatwiej. Umiem pokonywać przeszkody i mogę, jak dziecko „wtulić” się w Wiarę.
Bądźmy zatem, jak dzieci. Cieszmy się, kochajmy, ufajmy i stale poznawajmy świat, jak one. Nie zacierajmy w sobie świadomości duchowej.
Jezus powiedział "Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa niebieskiego" (Mt 18, 3). Dodam, jeśli nie będziemy jak dzieci, nigdy nie staniemy się do końca dojrzałymi ludźmi.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1765 odsłon
Komentarze
@sgosia
1 Czerwca, 2012 - 22:05
Pięknie Pani to napisała.
Mam małe dzieci, to zadziwiające jak wiele ja( dorosły) mogę się od nich nauczyć, czerpać z ich "czystego" zachowania i pojmowania rzeczywistości.
Nie nabyły jeszcze doświadczeń życia, które często cechuje dorosłych.
Dla nich białe jest białe a czarne czarne.
Radość życia płynie z serca, nie jest podszyta spełnionymi pragnieniami.
Ważne (dla mnie) jest ażeby dzieci nie traktować jak "dzieci"
Słuchać ich to sztuka, a odpowiadać na pytania, jeszcze większa,
Często jest to pierwsza w ich życiu odpowiedz i uznawana za absolutną prawdę...
Jaka jest nasza odpowiedzialność?
Pozdrawiam serdecznie.
Kesja
1 Czerwca, 2012 - 22:20
Masz rację ważne jest wsłuchiwanie w to co dzieci mówią i staranie się, by zrozumieć ich tok myślenia. Ważne sa wszystkie słowa wypowiadane d dzieci, bo one wszystko traktują poważnie, to znaczy dla nich wszytko co mówmy jest prawdą i oby nigdy nie musiały się przekonać, że dorośli je oszukują, lub żartują z nich boleśnie. Niestety to sie zdarza.
GosiaNowa
Tak
1 Czerwca, 2012 - 22:22
Dziś jestem trochę "odjechany".
Mnie też ten problem wielce intryguje.
Czy nie dać się oszukać, czy też gdzie jest zysk?
Wszystko mówi, nie daj się oszukać.
Wręcz przeciwnie, daj.
Co więcej, zastanawia mnie tzw fizyczność seksualności.
Co skłania mężczyzn, to doświadczam,nie znaczy wiem.
Co skłania mężczyzn że spółkują i odchodzą, spotkałem i kobiety, rodzące i porzucające.
A może z poręki Boga otrzymujemy dar zaufania by to nowe życie otoczyć opieką?
Gorzej czy lepiej próbujemy sobie radzić z tym.
Oyster11
1 Czerwca, 2012 - 23:09
Twoje pytania są też trochę "odjechane".
Mało mają wspólnego z byciem dzieckiem.
Trchę patrzenia z pozycji rodzica i odpowiedzialności, ale trudno m zajać jakieś stanowisko, bo to tylko garść luźnych myśli.
Co nazywasz darem zaufania?
GosiaNowa
To nie tu
2 Czerwca, 2012 - 00:55
Pewność, euforia, pokora, upokorzenie.
Mając wolną wolę i możliwość stworzenia daję Ci to oto dziecię.
Przemilczę na kolanach.
Jadąc prostym językiem, my jako Rodzice pełni troski patrzymy na nasze potomstwo.
Oddzielną kwestią jest problem celów:sukces materialny czy osobowość. Ja do zsl-u nie należę(świadome ukierunkowanie nienawiści) .
Bez Boga ni do proga
1 Czerwca, 2012 - 23:24
Zastanawiam się właśnie nad wydarzeniem, które miało miejsce w Opolu, a TVP1, przed chwilą je pokazało.
Cora wręczyła Markowi Niedźwieckiemu w prezencie,"własnoręcznie wymalowana Madonnę".
Figura Maryi ustawiona została przez lekko zakłopotanego Niedźwieckiego na pulpicie naprzeciwko widowni.
Obyło się na szczęście bez komentarza.
Zastanawia mnie reakcja widzów. Ludziska się cieszyli i klaskali z zadowoleniem. Fajny gest ze strony Cory, ale dlaczego Andrus taki speszony?
On, taki komik, pierwszoszędny dowcipniś i wystraszył się czegoś...czego się pan boi, panie Arturze?
Marka trzech córek
2 Czerwca, 2012 - 10:23
Nie oglądałam Opola, ale dzisiaj obejrzałam wręczenie Madonny przez Korę. Warto było to zobaczyć. Mina Andrusa bezcenna. Niestety Niedźwiedzki też nie wiedział jak sie zachować, ale jakoś wybrnął. :)
GosiaNowa
Matka trzech córek
2 Czerwca, 2012 - 10:23
Nie oglądałam Opola, ale dzisiaj obejrzałam wręczenie Madonny przez Korę. Warto było to zobaczyć. Mina Andrusa bezcenna. Niestety Niedźwiedzki też nie wiedział jak sie zachować, ale jakoś wybrnął. :)
GosiaNowa
A tak nam, się spowiadał gość:
2 Czerwca, 2012 - 00:33
Ja już nie kocham żony
Odrzekłem Mu:Jesteś dziecinny.
Ile problemów niesie dziewczyńska maniera brania lalki za włosy i wyciągania z piaskownicy?
To wasz problem, ja już za stary.
Gdyby wydawało się niedorzeczne, w złośliwości, polecam, Blaise Pascala.
To piramidy,niezbyt dla materialistów.
Oyster11
2 Czerwca, 2012 - 11:45
Tak zagmatwane nadal jest Twoje myślenie, ze nie umiem podążać ścieżka, którą idziesz.
GosiaNowa
suplement...
2 Czerwca, 2012 - 00:34
... a Antoine de Saint-Exupery napisał pięknie w Małym Księciu "tylko dzieci wiedzą czego chcą...". I z każdym rokiem przekonuję się, że miał rację.
pozdr...
/benjamin
Dlatego Beniaminie
2 Czerwca, 2012 - 11:50
Nigdy nie gub dziecka w sobie. :)
GosiaNowa
Gosiu dzieci są bliżej Boga , bo jeszcze nić je mocniej trzyma
2 Czerwca, 2012 - 16:14
Stąd ich czystość intencji i Prawdy prymat
Te teorie to są tylko zagubionych fanaberie
A niektórzy uznają je jako zwykłe histerie
Boją się życia i boją nadejścia śmierci
Bo w każdym zły duch się wierci
Dobrze by było by zobaczyli egzorcyzmów trwanie
Wtedy łatwiejsze byłoby ich z Bogiem spotkanie
Pozdrawiam cieplutko:))
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"