W oczekiwaniu na poetę
Sytuacja jest nie do zniesienia, nie do zaakceptowania. Jest mówiąc wprost nienormalnie. Oczekujemy na tego jednego odważnego, który jak Sándor Petőfi w dniu 15-03-1848 na Węgrzech wypowie posłuszeństwo aktualnemu systemowi panującemu w Polsce.Czekamy na tego pierwszego odważnego, który w dodatku w słowach zrozumiałych dla większości obywateli w Polsce powie DOŚĆ. DOŚĆ na wielu poziomach. Dość kłamstwa, dość korupcji, dość kolesiostwa, dość udawania, że wszystko jest normalnie, dość władzy stalinistów, dość władzy ubeków, DOŚĆ. Mieszkamy w Polsce i rządzić mają Polacy, a nie ci, którzy zostali przywiezieni na ruskich czołgach w 1945. To nie jest ich kraj, niech się gonią.Mam wielki szacunek dla Jarosława Kaczyńskiego, ale jego wywody są zrozumiałe dla mnie i dla w sumie niewielkiego odsetka społeczeństwa. Dlatego potrzebujemy takiego Sándora Petőfiego. Dlatego, żeby móc przekazać wysublimowaną i dość elitarną wiedzę prawniczą na potrzeby zwykłych ludzi. Żeby stan państwa, w którym żyjemy stał się oczywisty dla każdego. Dla profesora uniwersytetu i dla kopacza dołków. Tu się przypomina działalność Dmowskiego, Popławskiego i innych, którzy mówili o "polityzacji mas". Mieli łatwiej, to według mnie nie podlega dyskusji. Wystarczyło włościan nauczyć mówić i pisać po POLSKU. Teraz jest dużo trudniej. Masy, niby to mówią i piszą po POLSKU, ale nie rozumieją jądra przekazu medialnego, który do nich trafia, który to przekaz często jest w obszarze niewerbalnym, lub jest zafałszowany.To jest dużo trudniejsze, żeby nauczyć ludzi czym jest sofizmat, czym erystyka, czym logomachia, czym intoksykacja, czym ksenokracja, czym ojkofobia, niż nauczyć ludzi czytać i pisać po POLSKU.Warto w tym momencie jeszcze raz obejrzeć to.Venenosi bufones pellem non mutantAndrzej.A
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1535 odsłon
Komentarze
Czekamy!
15 Kwietnia, 2012 - 06:55
Joe Chal
To sie chyba nie doczekamy?
Joe Chal
Re: Czekamy
15 Kwietnia, 2012 - 11:43
To prawda,że się nie doczekamy,jeżeli w dalszym ciągu zamiast w zrozumiałym dla wszystkich, normalnym POLSKIM językiem.Będziemy się posługiwali nowoczesnym slangiem zawierającym znaczną ilość "nowotworów" językowych niezrozumiałych dla każdego Polaka. A co my widzimy na portalach?Proste niekiedy zagadnienia są prezentowane w postaci-niemal rozpraw naukowych,zawierających filozoficzne dywagacje,a niekiedy nawet parapsychologiczne rozważania.Powinniśmy brać przykład z J.Piłsudskiego,posługującego się prostym i zrozumiałym (czasem b.zrozumiałym) dla każdego językiem.Ktoś powie:To były inne czasy.To prawda,ale w bezpośrednich kontaktach z ludźmi nie należy zaśmiecać naszej mowy określeniami,które dla przeciętnego Polaka mogą być niezrozumiałe.Przywódca musi mówić tak,aby nikt nie miał wątpliwości o co chodzi.
Pozdrawiam.
Pod strzechy żeby
15 Kwietnia, 2012 - 17:53
ta ojkofobia ? :)
A jak to się robi, jakim środkiem przekazu? Trzaby z jechowymi od domu do domu chodzić chyba. Media są elementem władzy, nie ma demokratycznego czwórpodziału, jest samodzierżawie.
Zgadzam się całkowicie z przedmówcą; nasza elita, ktokolwiek to jest, musi wypracować sposób na opisanie istniejącej smutnej rzeczywistości w kilku prostych zdaniach.
Nazwać wroga i wskazać go.
To chyba nie przekracza jej możliwości. Jeśli jednak, to nie nazywajmy jej elitą, to samozwańcy co niepotrzebnie wysuwają się na czoło, filozują nieprzytomnie, a nie potrafią niczego zdziałać.
Nawet wzmacnianie PiSu jakieś takie niemrawe!
Więc na kogo, na co, ma postawić prosty szewc. A walcie się sami, stwierdza, i łapie pilota. Podaj mnie piwo kobieto... :(
PeeS
Tylko w tym wątku jest już dwóch poetów. To o to chodzi ?
Któż może to wiedzieć?
15 Kwietnia, 2012 - 16:12
Ukaż mi światło
Rozjaśnij drogę
Obdarz swą siłą
Pokieruj myslą
Prowadź mą dłoń by
młot chwyciła dziś
który kajdany
niewoli skruszy
Wyzwól mych braci
od cierpień duszy
niech ujżą prawdę
zdolną ich wzruszyć
Razem wzniesiemy
zwycięski sztandar
godni synowie
Ziemi przeklętej
---
The day Microsoft makes a product that doesn't suck, is the day they make a vacuum cleaner.
The day Microsoft makes a product that doesn't suck, is the day they make a vacuum cleaner.
Re: W oczekiwaniu na poetę
15 Kwietnia, 2012 - 08:45
"...Wielcy poeci przychodzą,
gdy poetów wielkich nie ma..."
C. K. Norwid
(cytowane z pamięci)
@Autor
15 Kwietnia, 2012 - 10:32
Wystarczyłoby ludzi odizolować na miesiąc od telewizorów , radia bZdET i rmf fm. Ja nie chodzę do sklepików, gdzie cały czas słyszę te stacje. Namawiam też innych aby tam nie chodzili. Dziękuję za próbę prania mojego mózgu w oczekiwaniu na obsługę.
Pozdrawiam.
10pkt.
@ do Andrzej.A ,,Czekając na Godota"
15 Kwietnia, 2012 - 12:23
Witam! Wiele w tym prawdy co pan pisze.Ciągle czekamy na ziszczenie marzeń o ,,Wolnej Polsce" i tym,który nas poprowadzi do niej.
Pan Jarosław byłby do tego zdolny,bo to twardy przeciwnik,tylko musiałby przeprowadzić lustrację wśród swojego otoczenia tudzież lokalnych leni i obiboków.Powinien posłuchać głosu ludu,a my pokazalibyśmy palcami bez lustracji niektórych ,,gawnojedów".Nikt mi nie wmówi,że PiS-owcy w terenie nie wiedzieli co się dzieje pod ich okiem?Nie mogli chociażby mówić nam,że rozkradają nasz majątek?Dlaczego jak p.Jarosław był w niektórych miastach prosty lud o tym nie był poinformowany?Kto za tym stoi i komu na tym zależało?
Pozdrawiam.
nakaz
15 Kwietnia, 2012 - 16:22
Pisałem o tym wcześniej...Podobnie jak Solidarność w okresie rozkwitu tak i PiS musi być zinfiltrowany. Wymogiem czasu, powoli staje się wręcz koniecznością wewnętrzna "lustracja". Nieprawdą jest,że marzy mi się "polowanie na czarownice", ale warto wiedzieć,z jakimś rachunkiem prawdopodobieństwa, z kim się "tańczy". I powtórzę raz jeszcze- gdyby nie było infiltracji nie było by Smoleńska!!! Nie wierze, że w towarzystwie zbliżonym do "rządzących" nikt nie zadawał sobie pytań o przyczyny dziwnych "samobójstw"....to były pierwsze zółte światełka, rozbicie wizyt-drugie i ostatnie...I ZERO!!! reakcji otoczenia Pana Prezydenta....
Re: W oczekiwaniu na poetę
15 Kwietnia, 2012 - 17:40
Salsa
Kwiecień w deszczach marsze kąpie.
Po uśmieszkach wszystko spływa.
W telewizji straszą zombie.
Rząd podnosi i obrywa.
Czas ucieka wciąż przez palce.
Młode ostrożniutko pęka.
Próbujemy tańczyć salsę.
Każde sobie. Trwa udręka.
Nic nam jeszcze nie wychodzi.
Wszyscy chłodem wystraszeni.
Ociągają się wciąż młodzi.
Gość melodię pragnie zmienić.
Ciągłe drgania atmosfery.
Na maseczkach dziwne miny.
Rozmyślamy jak bariery
zmienić wkrótce na drabiny.
Wyszedł kwiecień na ulice.
Podniósł z trawnika Gazetę,
a w niej to, co w polityce -
spłukaną deszczem podnietę.
Cisnął wszystko do śmietnika
chlapnął obcasem w kałużę.
Podskoczył. Zgiął się w unikach.
Tańczy i nie czeka dłużej.
Marek Gajowniczek