MSZ - Smoleńsk, Moskwa, Rosja cz.4
W poprzednich trzech częściach swojego opracowania przedstawiłem Państwu nieco informacji dotyczących pracowników służb dyplomatycznych, reprezentujących Polskę w ostatnich latach na terenie Rosji, również w okresie, kiedy doszło w dn.10.04.2010 r. do wielkiej Tragedii, która pozbawiła nasz kraj wielu wspaniałych i zasłużonych obywateli, w tym Śp. Prezydenta, Lecha Kaczyńskiego.
Jak już wspominałem, moim zdaniem ważne jest nie tylko to, w jaki sposób nasz kraj jest reprezentowany za granicą, jaką prowadzi politykę zagraniczną, jakie są jej główne założenia i cele, ale również to, kto go personalnie reprezentuje i kto tę politykę, pracując w polskich ambasadach czy konsulatach, realizuje.
W dn.16.03.2011 na stronach MSZ pojawiła się informacja na temat polityki zagranicznej, której obszerne fragmenty, w szczególności dotyczące polskiej polityki wobec Rosji, przedstawiam Państwu poniżej, aby sami Państwo mogli sobie wyrobić na ten temat zdanie:
"(...) Dziś nikt poza naszymi granicami nie ma wątpliwości, że Polska to kraj niepodległy. Raz na zawsze przezwyciężyliśmy złowrogą spuściznę rozbiorów i komunizmu. Nie tylko odbudowaliśmy państwo, ale wpisaliśmy je w architekturę demokratycznego świata. Znowu postrzegani jesteśmy nie jako sezonowy efekt jakiegoś traktatu, lecz konieczny, a nawet pożądany, element systemu międzynarodowego. W ostatnich latach odzyskaliśmy także swobodę w kształtowaniu naszej polityki. Nie jesteśmy już aplikantem, ale krajem, który samodzielnie, choć w granicach solidarności europejskiej i sojuszniczej, określa swoje stanowisko. Kto temu oczywistemu faktowi zaprzecza, ten nie szanuje pokoleń Polaków, którzy śnili o tym, aby Minister Spraw Zagranicznych wolnej Polski mógł zdawać sprawę ze swych działań i planów przed demokratycznie wybranym Sejmem. (...)
Wszyscy - jak jesteśmy na tej Sali – uważamy się za patriotów. Jak powiadał historyk Lord Acton, „Patriotyzm jest w życiu politycznym tym, czym wiara jest w religii.”Ale plemienne czy sekciarskie pohukiwanie to jeszcze nie patriotyzm. Każdy z nas zastanawiał się, czym Polska mogłaby być, gdyby nie noc zaborów, koszmar drugiej wojny światowej czy zniewolenie komunizmu. Nigdy nie zapomnimy ani tamtych niesprawiedliwości, ani tych bohaterów, którzy trwali w polskości. I właśnie dzięki nim nie musimy dziś ograniczać się do pokrzepiania serc. Odpowiedzialna polityka nie może być pochodną martyrologicznej mitologii. Patriotyzm to nie ciemne insynuacje lub chełpliwe mowy. Największym patriotą nie jest ten, kto najwięcej o patriotyzmie mówi, lecz ten, kto coś dla Polski realnie czyni.
Obnoszenie się z opacznie rozumianym honorem też nie budzi podziwu. Gdy w czasie pierwszej wojny światowej pewien carski oficer zapytał Wieniawę Długoszowskiego, o co właściwie walczą polskie legiony, ten miał odpowiedzieć: „Wy bijecie się o honor, a my o naszą wolność. Czyli każdy walczy o to, czego mu brak.” Dziś nasze państwo walczy o pozycję na arenie międzynarodowej, a nie o honor, którego nikt nam odebrać nie może. I nie musimy nikomu tego udowadniać.
Nie warto kierować się resentymentem historycznym. Mimo wszystkich nieszczęść, które nas dotknęły, mamy dziś dobrą podstawę do odbudowy naszej pozycji. Coraz zasobniejsza Polska, żyjąca w pokoju z sąsiadami, jest obiektem szacunku, a czasem nawet zazdrości. Tym, którzy za najwyższy stopień patriotyzmu uważają oskarżanie rządu wyłonionego w demokratycznych wyborach o służalstwo wobec obcych, o kondominium i bifinlandyzację, o zaprzaństwo i zdradę, mówię: Opamiętajcie się! I zrozumcie: ta Polska, którą mamy, tu i teraz, demokratyczna i wolnorynkowa, do której różni pośród nas szli różnymi drogami, w której są rachunki krzywd i której daleko jeszcze do ideału jest najlepszą, jaką kiedykolwiek mieliśmy. Nauczcie się ją kochać! (...)
Mylą się ci, którzy uważają, że w Rosji istnieje tylko jeden sposób myślenia. Rosja rozwija się i otwiera na świat, choć według innego kodu kulturowego niż nasz. Są tam oczywiście także „wiecznie wczorajsi”, którzy tęsknią za wielkomocarstwową glorią i twardą ręką władzy. Jednak wśród wielu Rosjan, również na szczytach władzy, górę bierze przekonanie o potrzebie ukrócenia korupcji, unowocześnienia gospodarki, wzmacniania państwa prawa i demokratyzacji. Słowem – konieczność modernizacji. Nie mam pewności, w którym kierunku pójdzie Rosja. Ale wiem jedno. Gdyby wybrała drogę ku integracji z szeroko rozumianym Zachodem, na demokratycznych zasadach, to Polska byłaby krajem, który skorzystałby na tym być może najbardziej w Europie.
Ale niezależnie od systemu rządów w Rosji i właśnie dlatego, że Polska samodzielnie kształtuje swoją politykę zagraniczną, potrzebujemy ułożenia stosunków z tym ważnym sąsiadem. Są w Polsce ludzie, także w tej Izbie, którzy na wiecznej wrogości do Rosji budują polityczne credo. My odrzuciliśmy logikę, według której wszystko, co złe dla Rosji, musi być dobre dla Polski.
Lekarstwem na obawy przed Rosją jest nowoczesna Polska, silna potencjałem gospodarczym, więziami sojuszniczymi i pozycją międzynarodową. Oraz, na wszelki wypadek, nowoczesnym systemem obronnym. To, że nie mamy większych zatargów z Rosją tylko wzmacnia naszą pozycję w Europie.
Mimo kryzysu w 2010 roku obroty handlowe między Rosją i Polską, według wstępnych danych, wyniosły 24 mld dolarów i były o 40% większe niż w roku 2009. Wynegocjowaliśmy umowę o małym ruchu granicznym, stwarzającą perspektywy otwarcia się Obwodu Królewieckiego na Europę. Możliwa jest żegluga przez Cieśninę Pilawską.
Wpłynęliśmy na zwiększenie w Rosji świadomości zbrodni popełnionych przez reżim stalinowski, o czym świadczy przyjęcie rezolucji ws. Katynia w rosyjskiej Dumie. Dziękuję za to, że prawie wszystkie kluby poparły ustawę o stworzeniu Centrum Dialogu i Pojednania. Przy zachowaniu różnic interesów i ocen, mimo trudności związanych ze śledztwem smoleńskim, bilans ostatnich trzech lat stosunków polsko – rosyjskich jest pozytywny. Sprawdziła się nasza filozofia: wykonać pozytywny gest, a potem działać według zasady wzajemności." (...) (1)
Jak widać z przytoczonych powyżej fragmentów, zdaniem ministra Radosława Sikorskiego ci, którzy twierdzą, że polska polityka zagraniczna pod jego kierownictwem zmierza w złym kierunku, nie kochają Polski. Zapewne nie potrafią również dostrzec choćby tego, jak profesjonalnie i fachowo władze i instytucje rosyjskie prowadziły i nadal prowadzą tzw. śledztwo smoleńskie. Szkoda, że nie dostrzega również tego premier Donald Tusk, który był łaskaw zauważyć, że "od początku nie miał większych złudzeń co do tego, że rosyjskie dochodzenie będzie obiektywne, ale raport rosyjskiej komisji dochodzeniowej MAK jest według niego w oczywisty sposób jednostronny. "Choć raport wyszczególnia bliskie prawdy błędy i zaniedbania polskiej strony, to pomija milczeniem, co także jest oczywiste, odpowiedzialność Rosji" - dodał." (2)
Można mieć najbardziej szczytne cele, można planować interesujące i przynoszące polityczną korzyść Polsce przedsięwzięcia, ale jeśli wykonywanie tych zadań powierzy się nieodpowiednim osobom, moim zdaniem, rezultaty mogą znacznie odbiegać od oczekiwań. Jak to wygląda na "kierunku" rosyjskim?
Pan Wojciech Lorenc w swoim artykule w "Rzeczypospolitej" w 2007 r. zwrócił uwagę na pewien zastanawiający fakt, dotyczący pracowników polskiej dyplomacji:
"W polskiej służbie zagranicznej pracuje ok. 4 tysięcy osób, ale tylko 800 ma stopień dyplomatyczny. Prawie połowa z nich zdobyła go dzięki studiom w Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych (MGiMO) w czasach ZSRR. (...)
– Radosław Sikorski uważa, że jedyne kryteria, jakimi powinno się kierować przy doborze ludzi, to ich profesjonalizm i lojalność wobec kraju – zaznacza z kolei Ryszard Schnepf, wiceminister spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska. – Nie byłoby dobrze, gdyby z powodu ukończenia tej czy tamtej uczelni ktoś był dyskryminowany lub faworyzowany.
Słowa wiceministra zdaje się potwierdzać ostatnia nominacja Romana Kowalskiego. Ten absolwent MGiMO zwolniony ponad rok temu ze stanowiska teraz został wiceszefem departamentu kadr i szkoleń w MSZ. " (3)
MSZ zaprotestowało przeciwko wymowie tego artykułu i w. dn.27.11.2007 r. opublikowało na swoich stronach następujące oświadczenie:
"Na podstawie Art. 31, p.1 Prawa Prasowego przekazuję poniżej sprostowanie w związku z nieprawdziwymi informacjami zawartymi w artykule autorstwa Wojciecha Lorenza pt.: „Absolwenci radzieckiej kuźni w MSZ”, opublikowanym w dniu 27 listopada br. Proszę o opublikowanie załączonego tekstu w najbliższym wydaniu „Rzeczpospolitej”.
Sprostowanie
„W związku z nieprawdziwą informacją, jaka pojawiła się w dn. 27 września br. w artykule pana Wojciecha Lorenza pt.: „Absolwenci radzieckiej kuźni w MSZ”, Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że w chwili obecnej w Centrali MSZ zatrudnionych jest 365 osób posiadających stopień dyplomatyczny. Na placówkach zagranicznych personel dyplomatyczno – konsularny liczy 1160 osób, z czego część stanowią pracownicy, którym nadano stopień dyplomatyczny tylko na okres zatrudnienia na placówce. Wśród członków personelu dyplomatycznego jedynie 46 osób (w tym 10 na urlopie bezpłatnym) zatrudnionych w centrali MSZ oraz 37 przebywających na placówkach zagranicznych ukończyło studia w Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych (MGiMO). Wynika z tego jednoznacznie, że stosunek liczby absolwentów MGiMO do liczby personelu dyplomatyczno-konsularnego jest niski i wynosi odpowiednio: w przypadku centrali ok. 12%, a w przypadku placówek – ok. 3%.
Wobec powyższych danych teza autora artykułu, jakoby w MSZ zatrudnionych było „od 300 do 400 osób, które ukończyły moskiewską szkołę dyplomatyczną”, co miałoby stanowić „prawie połowę zawodowych dyplomatów w MSZ” jest bezpodstawna i całkowicie mija się z prawdą.” (4)
Nie wiem, ilu absolwentów MGiMO aktualnie pracuje w MSZ RP oraz jakie zajmują stanowiska. Jeśli kogoś z kolei interesuje, kim teraz są nie tylko polscy byli studenci tej uczelni, może próbować zaspokoić swoją ciekawość na stronie internetowej tej uczelni. (5)
Przytoczę Państwu teraz ciekawostkę, co na ten temat swego czasu sądził... Bogdan Klich:
"Przed ośmiu laty, gdy rząd Leszka Millera obsadzał takimi „fachowcami” placówki dyplomatyczne, ostro brzmiał głos wiceszefa sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Bogdana Klicha z PO: „Jeśli ktoś uczył się dyplomatycznego fachu w KC, PRON albo na moskiewskich akademiach, to mam poważne wątpliwości, czy jest dobrze przygotowany do pełnienia stanowiska ambasadora w demokratycznym państwie” – grzmiał Klich. Przyznając ministrowi Cimoszewiczowi prawo do prowadzenia „autorskiej polityki kadrowej”, szef sejmowej komisji perorował, iż „jej zasadą winno być jednak przygotowanie merytoryczne i umiejętność promowania Polski za granicą, a nie reguła, że kadry mają pochodzić z kręgu bliskiego ministrowi”. (6)
Natomiast rąbek tajemnicy, ilu pracowników polskiej dyplomacji było w przeszłości tajnymi współpracownikami służb PRL, uchylił niedawno Cezary Gmyz w swoim artykule "MSZ - strefa skomunizowana", opublikowanym w tygodniku "Uważam rze". Wg jego ustaleń, w grę może wchodzić ponad 200 osób, a nie brakuje wśród nich dyplomatów pracujących w polskich placówkach w Rosji. (7) (8)
Sprawą zajmuje się również IPN, który oczywiście przygląda się tylko tym osobom, które podejrzewa o złożenie fałszywych oświadczeń lustracyjnych. W czerwcu 2011 roku IPN poinformował (9) o swoim "zainteresowaniu" osobą Lecha Pintery, byłego I sekretarza wydziału promocji handlu i inwestycji w Ambasadzie RP w Moskwie :
"Sąd Okręgowy w Warszawie XVIII Wydział Karny wszczął postępowanie lustracyjne wobec Lecha Pintery
W dniu 20 czerwca 2011 r. Sąd Okręgowy w Warszawie XVIII Wydział Karny (XVIII K 173/11) wszczął postępowanie lustracyjne wobec Lecha Pintery.
Lech Pintera w dacie złożenia oświadczenia lustracyjnego był osobą wchodzącą w skład służby zagranicznej w rozumieniu ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o służbie zagranicznej (Dz. U. Nr 128, poz. 1403, z póżn. zm). Pełnił wówczas funkcję I Sekretarza Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji w Ambasadzie RP w Moskwie.
Naczelnik OBL w Warszawie prokurator J. Skrok"
Jak z tego wynika, Wydział Promocji Handlu i Inwestycji ambasady RP w Moskwie, kierowany obecnie przez pana Marka Ociepkę, który przyznał w swoim oświadczeniu lustracyjnym, że współpracował z tajnymi służbami PRL (cz.3 mojej notki), jest zaiste ciekawym wydziałem "promocji".
Należy również dodać, że sprawa pana Lecha Pintery nie jest jedyną sprawą o złożenie fałszywego oświadczenia lustracyjnego, jaka jest prowadzona przez IPN w związku z pracownikami MSZ RP:
"(...) Na rozpatrzenie w warszawskich sądach czeka kilkanaście spraw lustracyjnych przedstawicieli MSZ (m.in. b. wiceszefów resortu Macieja Kozłowskiego i Andrzeja Towpika oraz b. ambasadora w Peru Jarosława Spyry). Zapadają już pierwsze wyroki: za kłamców w I instancji uznano Włodzimierza Zdunowskiego, który składał oświadczenie jako konsul generalny RP w Montrealu oraz Witolda Raczkowskiego (b. konsula RP w Grodnie).
Dyplomaci to najliczniejsza obecnie kategoria urzędników państwowych lustrowanych na wniosek Instytutu. "To nie jest liczne grono jak na 3,6 tys. pracowników MSZ. Każdy przypadek należy rozpatrywać oddzielnie oraz poczekać na wyrok" - komentował rzecznik MSZ Marcin Bosacki. "Ktoś składa oświadczenie lustracyjne, ja nie mam powodu, żeby je podważać. To trafia do IPN, a IPN się ustosunkowuje do tego dopiero, gdy ta osoba jest za granicą. My wtedy podejmujemy odpowiednią decyzję" - mówił Sikorski." (10)
Prowadzenie polityki wobec Rosji nigdy nie było proste, łatwe ani przyjemne, ale czy politykę tę, choćby w małej części, powinni realizować ludzie, za którymi ciągną się jakieś dziwne cienie z przeszłości? Jaka jest gwarancja, że priorytetem dla nich jest polska racja stanu?
Wykładnię celów tej polityki premier Tusk dał w swoim expose w 2007 r., kiedy obejmował urząd premiera:
'(...) Dlatego specjalną uwagę poświęcimy naszym relacjom z Ukrainą i Rosją oraz sytuacji na Białorusi. Choć mamy swoje poglądy na sytuację w Rosji chcemy dialogu z Rosją, taką jaką ona jest. Brak dialogu nie służy ani Polsce, ani Rosji. Psuje interesy i reputację obu krajów na arenie międzynarodowej. Dlatego jestem przekonany, że czas na dobrą zmianę w tej kwestii właśnie nadszedł. Jestem zadowolony, że sygnały ze strony naszego wschodniego sąsiada potwierdzają, że i także tam dojrzewają do tego poglądy." (11)
Na temat polityki Polski wobec Rosji premier Tusk podczas swojego expose, wygłoszonego w tym roku, nie powiedział nic. (12)
A jak jest z praktyką w stosunkach polsko-rosyjskich?
O śledztwie w sprawie Tragedii Smoleńskiej wpomniałem już przy okazji wypowiedzi premiera Tuska dla BBC. Moją opinię na ten temat Państwo znają, wyrażałem ją niejednokrotnie. Współpracę w tej tak dramatycznej dla Polski sprawie uważam ze strony Rosji za skandaliczną. W zasadzie należy mówić o braku tej współpracy i można się tylko zastanawiać, czym jest spowodowana.
Czyżby władzom rosyjskim zależało, aby znaczna część polskiego społeczeństwa uważała, że w dn.10.04.2010 r. na polską delegację dokonano zamachu?
Tylko w ten sposób bowiem można odczytywać ich działania, poczynając od faktu niszczenia wraku tupolewa, nieudostępnienia stronie polskiej zdecydowanej większości materiałów i dowodów oraz utrudnianie ich gromadzenia, o czym pisała w swoich uwagach do raportu MAK komisja Millera, skandaliczny sposób opublikowania przez MAK raportu dotyczącego tej Tragedii (nie mówiąc już o jego zawartości) oraz uporczywe przetrzymywanie wraku samolotu i rejestratorów lotu. To z pewnością nie są fakty, które mogą świadczyć o chociażby poprawnej współpracy pomiędzy Polską i Rosją. Tylko czy... obecne władze naszego kraju są tą kwestią rzeczywiście zainteresowane? Śmiem wątpić, bowiem w kwietniu 2011 r. premier Tusk ironizował pytając, czy ma w tej sprawie "wypowiedzieć Rosji wojnę". (13)
Pan Donald Tusk wojny Rosji nie wypowiedział, a minister Sikorski zajmował się w tym czasie umacnianiem polsko-rosyjskiej współpracy, żeby nie powiedzieć, przyjaźni:
wrzesień 2010
"Sikorski wyraził zadowolenie ze spotkania polskich ambasadorów z Ławrowem. - Mieli sposobność do wysłuchania u źródła stanowiska Rosji w kluczowym sprawach światowych - podkreślił Sikorski. - Uważam te spotkanie za bardzo pożyteczne. W przyjacielskiej atmosferze, bardzo szczerze mówiliśmy o wszystkim. Chciałbym, aby taki dialog na różnych szczeblach, w różnych formatach był kontynuowany - ocenił spotkanie z ambasadorami Ławrow." (14)
październik 2010
"Uzgodniliśmy, że w naszym obopólnym interesie jest to, aby ostateczny raport z badania przyczyn wypadku smoleńskiego był przekonywający dla światowej opinii publicznej i przede wszystkim polskiej opinii publicznej - powiedział Sikorski po posiedzeniu Komitetu Strategii Współpracy Polsko-Rosyjskiej.
Dodał, że w tym celu raport będzie konsultowany z najlepszymi ekspertami w Rosji, Polsce i być może w krajach trzecich." (15)
grudzień 2010
"Sikorski pytany był także, o to co według niego, było najważniejszego w wizycie rosyjskiego prezydenta.
Przyznał, że są kwestie w których Polska i Rosją mają rozbieżne interesy, ale są też sprawy, w których oba kraje współpracują. Jego zdaniem, fakt, że prezydent Rosji zatrzymał się w Polsce w drodze na szczyt Rosja-UE, to ważne i znaczące.
Jak mówił, w relacjach z Unią z jednej strony Polska wymaga, aby nowa umowa stowarzyszeniowa pomiędzy UE a Rosją uwzględniała nasze interesy, a z drugiej strony razem z Rosją, Polska domaga się od Unii otworzenia na wschodnich sąsiadów." (16)
maj 2011
"Dzisiaj publicznie proszę Komisję Europejską o to - o co ją proszę kanałami dyplomatycznymi - aby jak najszybciej uchwaliła zmienione rozporządzenie, które po zatwierdzeniu przez Parlament Europejski umożliwi nam podpisanie gotowej już umowy o małym ruch granicznym" - powiedział Sikorski. (...)
Z kolei Ławrow podkreślił, że jedyną przeszkodą na drodze do jak najszybszego podpisania umowy jest "biurokratyczne podejście, które ignoruje interesy dwóch krajów, których to dotyczy, czyli Polski i Rosji". Wyraził nadzieję, że zdrowy rozsądek weźmie górę i sprawa zostanie rozwiązana w ciągu najbliższych miesięcy." (17)
Jak wiadomo, niedawno Unia Europejska wstępnie zgodziła się na tzw. bezwizowy ruch przygraniczny z okręgiem Kaliningradzkim (19), tak więc "sprawa została rozwiązana". Niestety, nie skłoniło to Rosji, aby porzuciła swoje plany militarnego wzmocnienia tego okręgu, o czym w listopadzie 2011 r. donosiło Polskie Radio:
" Wśród zadań, jakie postawił przed armią prezydent Miedwiediew, jest wprowadzenie gotowości bojowej dla stacji radiolokacyjnych rozmieszczonych w Kaliningradzie. Następnie rozmieszczenie na terytorium obwodu kompleksów rakietowych "Iskander".
- Wykonamy to zadanie w ściśle wskazanym przez prezydenta czasie - zapowiedział dowódca wojsk obrony powietrzno-kosmicznej generał Oleg Ostapienko. Dodał, że tego typu systemy rakietowe mogą nie tylko unieszkodliwiać elementy amerykańskiej tarczy antyrakietowej, ale i wykonywać wiele innych zadań bojowych.
Rakiety typu "Iskander" w zależności od wersji mają zasięg od 300 do 500 kilometrów. Ich prędkość i zwrotność pozwala na oszukiwanie systemów obrony przeciwrakietowej. Niektórzy eksperci sugerują, że są one zdolne do przenoszenia głowic jądrowych. Rosyjska armia nigdy nie zaprzeczyła tym twierdzeniom." (19)
No cóż może jednak źle odczytuję intencje rosyjskich władz lub... dalekowzroczne plany ministra Sikorskiego? Przecież swego czasu, nie tak wcale dawno, bo w 2009 r., minister rozważał pewien pomysł, jak by tu wykorzystać rosyjskie siły wojskowe:
" Mówiąc o przyszłości NATO, powiedział, że Polska chce, by Sojusz przygotował się na kolejne wyzwania: terroryzm, problem ekologii czy przyjęcie nowych członków, m.in. Rosji. - Potrzebujemy Rosji do rozwiązywania europejskich i globalnych problemów. Dlatego za słuszne uważam przyjęcie jej do NATO. Wymogłoby to na niej nie tylko demokratyzację systemu, ale także wprowadzenie cywilnej kontroli nad armią i konieczność wyciszenia sporów granicznych. (...) W opinii Sikorskiego Sojusz pozostawia zasadę "otwartych drzwi" dla wszystkich krajów, które chciałyby do niego aspirować. - Jeśli tę zasadę traktujemy poważnie, to nie możemy jakiegoś kraju z definicji wykluczać z członkostwa - mówi. - Zależy nam na demokratyzacji Rosji, uczynienie z niej państwa w pełni przewidywalnego, na zmianie jej stosunku do sąsiadów. Oznaczałoby to zwiększenie bezpieczeństwa Polski i całego świata." (20)
Tyle z mojej strony w sprawie praktyki. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że tylko nieznacznie dotknąłem skomplikowanej problematyki stosunków polsko-rosyjskich oraz działań MSZ RP w tej kwestii, ale nie to przecież było meritum mojej notki. Przede wszystkim chciałem Państwu pokazać, że poza samą polityką zagraniczną sensu stricto, ważne są również osoby, które tej polityce stawiają cele i zadania oraz te, które ją wprowadzają w życie. Jak się Państwo przekonaliście, przynajmniej do części tych "realizatorów", moim zdaniem, można mieć poważne wątpliwości, choć nie brakuje mi ich również wobec tych, którzy polskiej polityce zagranicznej, szczególnie wobec Rosji, określają cele.
Czy macie Państwo podobne zdanie? Rad będę poznać Państwa opinię.
Poprzednie części mojego opracowania:
http://ander.salon24.pl/359774,msz-smolensk-moskwa-rosja-cz-1
http://ander.salon24.pl/361172,msz-smolensk-moskwa-rosja-cz-2
http://ander.salon24.pl/364826,msz-smolensk-moskwa-rosja-cz-3
Materiały źródłowe:
(1) http://www.msz.gov.pl/Expos%C3%A9,2011,41979.html
(2)http://wiadomosci.dziennik.pl/smolensk-rocznica-katastrofy/przyczyny/artykuly/329945,tusk-dla-bbc-rosjanie-czesciowo-winni-ale-sie-nie-przyznaja.html
(3) http://www.rp.pl/artykul/72175.html
(4) http://www.msz.gov.pl/Sprostowanie,w,zwiazku,z,nieprawdziwa,informacja,,jaka,pojawila,sie,w,dn.,27,wrzesnia,2007,r.,w,artykule,pana,Wojciecha,Lorenza,pt.:,Absolwenci,radzieckiej,kuzni,w,MSZ,w,Rzeczpospolitej,12265.html
(5) http://sovzem.mgimo.ru/pl/students.phtml
(6) http://wzzw.wordpress.com/2011/01/15/dyplomaci-z-departamentu-i-sb/
(7) http://www.rp.pl/artykul/2,692302-Uwazam-Rze--222-dyplomatow-z-bezpieki-PRL.html
(8) http://static.presspublica.pl/red/rp/pdf/kraj/MSZ.pdf
(9) http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/245/16724/Sad_Okregowy_w_Warszawie_XVIII_Wydzial_Karny_wszczal_postepowanie_lustracyjne_wo.html
(10) http://dzieje.pl/content/ipn-chce-lustracji-kolejnego-polskiego-dyplomaty-z-moskwy
(11) http://www.rp.pl/artykul/71439.html?p=25
(12) http://stooq.pl/n/?f=538557&c=1&p=0
(13) http://wyborcza.pl/1,75478,9412490,Tusk__Mam_wypowiedziec_wojne_Rosji_.html
(14) http://www.wprost.pl/ar/207938/Lawrow-stosunki-polsko-rosyjskie-rozwijaja-sie-intensywnie/
(15) http://www.rp.pl/artykul/555799.html
(16) http://fakty.interia.pl/polska/news/sikorski-wizyta-miedwiediewa-to-sukces,1567950,3
(17) http://wyborcza.pl/1,75477,9640852,W_Kaliningradzie_Sikorski__Westerwelle_i_Lawrow_krytykuja.html
(18) http://wyborcza.pl/1,75477,10549359,Unia_zgadza_sie_na_bezwizowy_ruch_z_Kaliningradem.html
(19) http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/486644,Odpowiedz-Rosji-na-tarcze-rakiety-w-Kaliningradzie
(20) http://wyborcza.pl/1,76842,6444989,Radoslaw_Sikorski__Rosja_w_NATO__Czemu_nie.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2515 odsłon
Komentarze
rasPutin=CCCP''
3 Grudnia, 2011 - 04:36
Drugie podejście do czerwonego imperium.
Widać głęboki uraz, po 1920r.
Tym razem, boją się reakcji Polaków.
Wielotorowo, i wielopłaszczyznowo, przygotowują się do wojny.
Dlatego, z pomocą swojej agentury, doprowadzili do rozkładu
Państwa Polskiego.
Rozmontowali naszą Armię, a pozostałości zostały "wyeksportowane" na dalekie misje.
Opluwają Polskę wszystkimi kanałami, na arenie międzynarodowej.
Ogromny wysiłek włożyli, w zohydzenie Polski w oczach
samych Polaków.
Rękami kolaboranckiego rządu, starają się stworzyć
atmosferę nienawiści, wobec struktur państwa.
Obniżając poziom życia w Polsce, zmusili miliony Polaków, w większości młodych, do emigracji.
W Kaliningradzie rozmieścili już rakiety S-400, o zasięgu
400 km.
Dla łatwiejszej penetracji Polski, otworzyli ruch bezwizowy.
Uruchomili organizacje lewackie, aby odwrócić uwagę Polaków,
od tych, zaczepnych przecież, kroków.
Uruchomili Nordstream, aby zobojętnić europę, na działania na Polskim podwórku, i aby uniemożliwić nam bolesne działania odwetowe.
I jeżeli wykonali tak wielką pracę, nie dla wygrania wojny,
to JAKI INNY WIELKI CEL im przyświecał?
Pozdrawiam serdecznie
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
@rospin
3 Grudnia, 2011 - 11:14
Bardzo trafnie wypunktowałeś chyba wszystkie zasadnicze punkty polityki Rosji wobec Polski.
W konfrontacji z Polską polityką wobec Rosji, wygląda to bardzo nieciekawie - oczywiście dla nas i dla naszego kraju, bo dla władz rosyjskich wygląda świetnie.
Rosja planowo i fachowo realizuje swój plan - a MSZ RP jeszcze jej w tym pomaga.
Trochę mało to optymistyczne...
Pozdrawiam
ander
Plan
3 Grudnia, 2011 - 14:26
Gdy brak optymizmu, pozostaje determinacja.
Wiele już razy, wróg nachodził Polskę.
Ale, wcześniej lub później, Polska Ziemia parzyła go w stopy.
Wroga już poznaliśmy.
Teraz czas przytrzasnąć mu paluchy.
Na naszym podwórku.
A z Dobrego Boga i Polskości pomocą, damy radę.
Dziś ogromna rzesza obojętnych, też się przebudzi.
Jak tylko poczują smrodek waciaka i samogonu w pobliżu miski.
Bo polska gnuśność, łatwo przechodzi w niepohamowaną wściekłość.
Pozdrawiam
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma