SMOLEŃSK, GŁUPCZE! czyli NIE LĘKAJCIE SIĘ POLACY!

Obrazek użytkownika Ciri
Kraj

Fetor zdrady, strachu, knowania i podłości. Przerażone oczy, błagania o pomoc rozsyłane we wszystkich kierunkach (głównie na wschód i na zachód).

Plączą się języki, siada logika, trzęsą się ręce nerwowo szukające na przepoconych karteczkach jakiegoś hasła czy słowa, które jeszcze coś rzutem na taśmę odwróci. Całodobowe czuwanie w mediach, polecenia, połajanki, krzyki i przekleństwa.

Z gospodarką damy sobie radę. Drogi pobudujemy, odtworzymy Polskę i podłączymy wreszcie do właściwych gniazd zasilania – orlich gniazd z koroną i krzyżem.

Kluczem zaś SMOLEŃSK, SMOLEŃSK I JESZCZE RAZ SMOLEŃSK. DO ZNUDZENIA, AŻ UKAŻE POLAKOM I ŚWIATU OHYDĘ ZDRADY, MATACTW, OBELG I MORDU. Od 10 kwietnia 2010 roku innej drogi nie ma i stąd nasza siła z umęczonej krwi i stąd ich strach przed karą.

Takie są konwulsje obrzydliwości bolszewickiej, ryki i wycie ciemności i panika pomocników. Przed czymże tak?

Kogóż to się tak boją i przeciw komuż tak żałośnie knują? W przerażonym zapamiętaniu nie pomni wszelkiej godności i wstydu. Marni i mali. Już przegrali. Na pewno od momentu Tamtej Śmierci. Więc przeciw komu te plany i ujadanie?

Klęczy cicho w kościołach i po domach naród mały i wielki w tym cudownym miesiącu różańcowym. Zaś zewsząd rozlega się wierne i mocne „Zdrowaś Maryjo, Łaski pełna. Pan z Tobą. Błogosławionaś Ty między niewiastami…” oraz „Pod Twoją obronę uciekamy się Święta Boża Rodzicielko. Naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych…”

Powstańmy, nie lękajmy się, zagłosujmy za Wolnością i Nadzieją, Prawdą i Służbą.

Cokolwiek się stanie, cokolwiek zrobią w tych dniach – na teraz i na czas pracy dla Wolnej Polski:

BÓG, HONOR I OJCZYZNA!

Przedwyborcze ćwiczenia na wyobraźnię (1)

Kiedy jest Polska?

Polska jest NAJPIERW I TYLKO wtedy, gdy premier i jego ekipa podchodzą do tych „gorszych rodzin smoleńskich”, kładą u ich stóp bukiety biało-czerwonych róż, klękają na jedno kolano i głośno i wyraźnie oraz w uroczystych, aczkolwiek prostych, słowach przepraszają za wszelkie obelgi, zniewagi, kłamstwa i manipulacje.
W tle powiewają sztandary, wokół nieprzebrane tłumy ludzi. W sercach Polska.
Po wypowiedzeniu tych słów pozostają w tej pozycji przez jakiś czas, po czym zostają odprowadzeni do samochodów, które zawiozą ich w miejsce toczącego się procesu wyjaśnienia przyczyn i przebiegu tego, co miało miejsce w dniu 10 kwietnia 2010 roku.

BEZ PRAWDY O TAMYM CZASIE NIC I NIGDY NAM SIĘ NIE UDA!

Przedwyborcze ćwiczenia na wyobraźnię (2)

Teraz już (tylko) PIS.

Zostało już bardzo niewiele czasu. Bądźmy PRAKTYCZNYMI patriotami z gorącymi polskimi sercami.
Odłóżmy na te parę dni wszelkie pytania o szczerość deklaracji, o korzenie zapatrywań na gospodarkę, o kwestię życia.
Na chwilę odsuńmy na bok marudzenie, że tak naprawdę to wszyscy są tacy sami, że PIS może nawet nie chcieć wygranej itd. itd. itd.
Szkoda czasu, gdyż go już na tym etapie nie mamy.

Z Polską w rozumnych sercach postawmy PIS przed faktem dokonanym.
Uczyńmy ich zdecydowanymi i bezapelacyjnymi zwycięzcami. Jeśli wątpliwości okażą się uzasadnione, jako Polacy, dajmy im szansę, aby dorośli do naszych wymagań i planów dotyczących naszej Ojczyzny. JEŚLI zawiodą i będą się „migać”, to wtedy inaczej porozmawiamy.
Zawsze jednak mając w pamięci Polskę i w spokojny i rzeczowy sposób troszcząc się o Ojczyznę i państwo.

Póki co, niech wygrają.

Przedwyborcze ćwiczenia na wyobraźnię (3)

Na ostatniej prostej sprawy muszą być jasne i proste. MY/POLSKA = PIS

- Pamiętajmy, że ugrupowanie posła z Lublina jest tylko po to, aby uzupełnić ubytki w PO. Sondaże i
realne poparcie nie ma tu nic do rzeczy. Im gorzej z PO, tym lepiej z …kotem.
- Na zapleczu jest pomysł fachowców autorstwa ekipy obecnego prezydenta z sierotami po WSI w tle. - Równolegle tkane są pomysły bardziej radykalne – od unieważnienia wyborów przy zastosowaniu
wehikułu „prawicowego” (ze ślicznymi kwiatkami z epoki komuny na pokładzie) aż po wariant
niepokojów i prowokacji kibicowsko-hakerskiej (patrz dopiero co upichcony wariant stanu
wyjątkowego z powodu zagrożenia atakiem cybernetycznym).
- Do tego strategia wrzutek medialnych, kłamstw i manipulacji z ich kulminacją w dniu 8
października.
- W razie wysokiej wygranej PIS-u detonacja uprzednio założonych ładunków pod tym, co jeszcze
wciąż jest polskim państwem i organizmem ekonomiczno-społecznym.

Ze względu na 10.04.10 i rząd dusz w Polsce możemy być pewni co do jednego – Nie ma takiej opcji, żeby Polacy odzyskali dostęp do Polski! Przecież cały system jest od wybuchu „rewolucji” w Rosji ustawiony na realizację tego zadania. Innych celów nie ma. Unieszkodliwić i usunąć (zbrojnie, ekonomicznie czy medialnie) Polskę, czyli przeszkodę na drodze szerszego w swej skali skoku na bank, europejski i może nawet światowy. Ludzie Krzyża są organicznie przeciwni takim zamiarom, ponieważ oni inaczej nie potrafią.

Przedwyborcze ćwiczenia na wyobraźnię (4)

Odnosząc się do powyższego tekstu ustalmy sobie skrótowo pewien logiczny i organiczny ciąg. Powtórzmy w tym celu pytanie - Kiedy jest Polska?

POLSKA zaczyna się od KRZYŻA i OBIETNICY, jaką On ze sobą niesie. Obietnica ta daje człowiekowi przekraczającą doczesność GODNOŚĆ, WOLNOŚĆ i NADZIEJĘ. Te niezasłużone dary nie każą lekceważyć codzienności, lecz pozwalają iść przez nią z zaszczepioną w sercach i umysłach perspektywą oczekującego ziemskich pielgrzymów DOMU.

Zaiste opatrznościowym chyba zrządzeniem treści te złączyły się z pewnymi cechami ludzi żyjących na terenach zajmowanych potem przez setki lat przez taki czy inny kształt państwowości polskiej. Poza wszelkimi innymi pospolitymi rysami umiłowanie wolności, niezależność, duma i pewien specyficzny rodzaj gościnności.

Z czasem ukształtował się pewien nośny wehikuł POLSKOŚCI. Ponieważ wpisał się/został wpisany po części w przesłanie ewangeliczne mówiące o znaku sprzeciwu, to droga Polski bywała rzadziej lub częściej usłana ofiarami lub wygnańcami. Po prostu trud bycia wiernym znakiem. Ale też i przede wszystkim już tu na ziemi przedsmak spełnienia pragnienia wolności i niosącej ową wolność poczucia godności. Tu i teraz zaś otwartość serc i umysłów na własne pomysły na Polskę we wszelkich jej obszarach. Nieustanne budowanie kraju a w sercach wierna pamięć o Polakach, wielkich i małych.

To wszystko razem, i te Gdynie, te zwycięskie bitwy i „przegrane powstania”, te różańce i Msze. Te wspólne posiedzenia przy rodzinnych stołach i czytane wiersze i powieści. Nauka dla kraju i opowieści dziadków. Albumy, zdjęcia, ganki i rozmowy, litanie, plany na przyszłość ze względu na przeszłość. Wszystko to zlewa się w jedno – taka jest i była POLSKA. Wolna Krzyżem i wyzwalającą pomysły pracy dla Ojczyny obietnicą Domu.

Dnia 9 października 2011 roku przydatnym środkiem do wyjścia z niewoli jest głos oddany na PIS.

Znaki czasu

Pod koniec okresu przedwyborczego z głębokim przekonaniem powiedzieć można, że
a) są to drugie pod względem wagi i doniosłości wybory w Polsce po sfałszowanych wyborach w 1947 roku;
b) jak z pewnością nie możemy mówić o zwykłych wyborach, które mają za zadanie wyłonić spośród konkurujących partii ekipę rządzącą na kolejne cztery lata.

W obliczu wydarzeń na świecie a więc także w naszym regionie i w samym kraju stwierdzić należy, że mamy do czynienia z referendum stawiającym nas przed wyborem POLSKI lub TARGOWICY. Medialna wrzutka podana Jarosławowi Kaczyńskiemu przez Lisa oraz sprzężony z nią list „zatroskanych” byłych ministrów ds. zagranicznych bez żadnych złudzeń ani wątpliwości pokazała służebną rolę establishmentu wobec obcych mocarstw.

Jasnym więc jest, że od czasu zwrócenia uwagi przez bandytów bolszewickich (przy poparciu działań z Berlina) na Polskę wszelkie mutacje podległych im i instalowanych w Polsce agentów, obszar Polski ma być co najwyżej nie wadzącym obydwu sąsiadom pasem ziemi niczyjej pomiędzy tymi mocarstwami. Jedyne zadania ekip namiestniczych to utrzymanie porządku i (utrzymana w rozsądnych granicach – niebezpieczeństwo niepotrzebnych buntów itp.) eksploatacja obszaru Polski (przy jednoczesnej likwidacji lub w najlepszym razie neutralizacji wszelkich źródeł polskości).
To wszystko.

Proces trzymania Polaków pod podłogą i niedopuszczania ich do ich własności nie przebiega jednak bezkonfliktowo. Niektóre zakłócenia podsycane lub wykorzystywane są do kolejnych przetasowań ekip namiestniczych zaś niektóre z niepokojów w istotny sposób stanowią zagrożenie dla możnych w tej części Europy. Pasmo mordów ciągnie się od eksterminacji Polaków zamieszkujących tereny zmasakrowanej i zgwałconej przez bandytów bolszewickich Rosji, przez Katyń, współpracę z Niemcami, masakrę Warszawy z 1944 roku, mord na Żołnierzach Wyklętych aż po dzień 10 kwietnia 2010 roku.

Dzień ów stanowi najświeższej daty przełom w dziejach trzymanej pod obcym butem Polski. Mord smoleński obnażył prawdziwe intencje obecnej mutacji targowiczan i ku ich zaskoczeniu przebudził sporą część narodu polskiego ze snu o spokojnej wegetacji między kieratem pracy a fałszywymi świecidełkami wielkich sklepów, przy jednoczesnym zatruwaniu ducha przez usypiający i destrukcyjny jad medialny.

Fala sprzeciwu i gniewu wzrasta. Nie wiem, czy wpłynie na referendum, ale warto wiedzieć o kontekście obecnych wydarzeń. Z Obamą czy bez Stany Zjednoczone szykują się do załatwienia problemu rosyjskiego. Zmiany w świecie arabskim wskazują na nieustanny proces otaczania Rosji przez świat zachodni. Obejmuje to oczywiście również kwestie energetyczne. Ten proces będzie się toczył.

Pytanie brzmi: Czy Polacy zdobędą się na odwagę i determinację, aby wstać z kolan i po niezbędnym odtworzeniu życiodajnych więzów łączących nas z naszą historią i tradycją, ze świadomością swoich mocnych i słabych stron stopniowo odbudować spustoszony zdradą kraj. Dla nas są to oznaki nadziei, zaś dla namiestników pomruki okropnej, tak długo wyszydzanej i zwalczanej polskości. Stąd ten strach, te rozbiegane oczy oraz słowa i czyny obrażające wszelką logikę i przyzwoitość. Zagrożenie każe im zrzucić wszelkie zasłony. Dla bandy targowiczan to „być albo nie być”. Dla Polski i Polaków to kolejna możliwość odzyskania Polski w drodze do i tak obiecanego Nieba. Ewentualna klęska czy bierność oznaczać będzie przesunięcie w czasie tego, co i tak nastąpi. Polska jest od zarania wpisana w drogę od śmierci na Tamtym Krzyżu, która prowadzi wierną modlitwą i pracą do Domu Ojca. Polska inaczej nie może, innej Polski nie ma. Takie jest zadanie i taka droga. Wiedzie tylko przez odkurzenie starych albumów, modlitewników i nawiązanie do tego, co z tak wielką i z piekła rodem rozwścieczoną furią (ze świadomości przegranej) zamordowano w Katyniach naszych losów, sądząc, że to załatwi sprawę Polską. W rzeczywistości krew ta zlała się z Krwią Syna i tym mocniej zgromi zło.

Wyboru musimy jednak dokonać. Nie teraz, to później. Takie są fundamenty wiernej pracy dla Polski. Wiele narodów patrzy na nas z nadzieją. My zaś trzymajmy się Jej płaszcza i czyńmy Polską powinność.

Jamci

Brak głosów

Komentarze

http://turboupload.com/ec46qlbpefhv

Vote up!
0
Vote down!
0
#189593

Dzięki wielkie, puszczam dalej!

[quote=bonanza]http://turboupload.com/ec46qlbpefhv[/quote]
Ciri
===============================================
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat! J.K.Piłsudski

Vote up!
0
Vote down!
0

Ciri
===============================================
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat! J.K.Piłsudski

#189629

Easy :)
Już skomentowałem wątpliwości tutaj http://niepoprawni.pl/blog/2005/do-zobaczenia-w-wolnej-polsce#comment-219756

pozdrawiam Niepoprawnych

Vote up!
0
Vote down!
0
#189635

  09.10.2011 i wstań z kolan.

Dziękuję Ciri za ten wpis i pozdrawiam.

_______________________________________________________________ Sukces nigdy nie jest ostateczny,porażka nigdy nie jest totalna.Liczy się tylko odwaga.   /Churchil/

Vote up!
0
Vote down!
0
#189662

Wzajemnie pozdrawiam :)

Ciri
===============================================
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat! J.K.Piłsudski

Vote up!
0
Vote down!
0

Ciri
===============================================
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat! J.K.Piłsudski

#189853