SKAŻENIE PO FUKUSHIMIE JUŻ JEST 30-KROTNIE WIĘKSZE NIŻ PO HIROSHIMIE

Obrazek użytkownika sigma
Blog

Tatsuhiko Kodama, profesor biologii i medycyny specjalizujący się w radiologii i onkologii na uniwersytecie w Tokio wygłosił ostatnio wykład bezlitośnie krytykując działania, a właściwie zaniechania rządu japońskiego i lobby atomowego.

Oświadczył, że skażenie po katastrofie w Fukushimie jest 30-krotnie większe niż po wybuchu bomby atomowej zrzuconej na Hiroshimę.
Co oznacza, że znacznie większa ilość materiałów radioaktywnych przedostała się do atmosfery, aniżeli po wybuchu tej bomby.

Dekontaminacja tych terenów potrwa dziesięciolecia, a nie lata.

Cez zostal wykryty w moczu i mleku ludzkim u osób przebywających w prefekturze Fukushima. Przyczyny tego stanu rzeczy nie zostały wykryte.


Kodama oznajmil też, że po prostu nie ma danych, na których możnaby się oprzeć, żeby przewidzieć ilość osób, które będą cierpieć z powodu wystawienia na promieniowanie. Nie ma też możliwości ustalenia, kiedy pojawią się pierwsze objawy.
Nie istnieją tego rodzaju statystyki
.

A poza tym rząd i naukowcy nie powinni marnowac czasu bawiąc się w zgadywanie, tylko zająć się zmierzeniem poziomu skażenia na terenie prefektury Fukushima, po czym ustalić, jak ten teren zdekontaminować.

Na podstawie pomiarów Radioisotope Center Kodama twierdzi, że ilośc materiału radioaktywnego uwolnionego do atmosfery z elektrowni jądrowej Fukushima 1 jest o 29,6 raza większa, aniżeli ta, którą uwolniła do atmosfery bomba atomowa zrzucona na Hiroshimę

Poza tym radioaktywność charakterystyczna dla Fukushimy będzie się zmniejszać zaledwie o 10% rocznie, co oznacza, że proces ten będzie 100-krotnie wolniejszy, aniżeli tempo wygasania promieniowania po wybuchu bomby.

Najtrudniejszym problemem dla naukowców próbujących poradzić sobie z katastrofą jest to, że nie ma ona precedensu.

Jest ogromna ilość nieznanych czynników, choćby dotyczących tego, jak ten poziom promieniowania dotknie dzieci i kobiety ciężarne – powiedział Kodama.

– Dane z katastrofy w Czernobylu w roku 1986 wskazywałyby, że nalezy spodziewać się nowotworów nerek i tarczycy.
Jednak mimo skutków katastrofy w Czernobylu, nie ma wielu danych, z których możnaby wnioskować, czego można oczekiwać.

Nie usprawiedliwia to jednak zaniechań rządu. Przede wszystkim nie aktualizowano praw dotyczących kontroli skażenia radioaktywnego.
Istniejące Radiation Damage Prevention Law (Prawo do ochrony przed szkodami spowodowanymi przez promieniowanie) dotyczy procedur związanych z obsługą małych ilości materiałów silnie radioaktywnych, a ściśle rzecz biorąc wypadków na terenie elektrowni jądrowych.

Tymczasem rejon Tohoku jest skażony w promieniu 200 km.
Ta sytuacja wymaga dostosowania prawa do zaistniałej sytuacji, a tymczasem po pół roku od katastrofy dalej nie istnieją żadne nowe regulacje prawne.


Już ten tylko brak ustaleń prawnych znacznie utrudnia pracę naukowcom próbującym walczyć ze skutkami katastrofy.

Innym zaniechaniem rządu jest nie zaopatrzenie lokalnej administracji w dozymetry mogące badać stopień skażenia w żywności, czy innych produktach. 
Biorąc pod uwagę, że problem skażenia będzie stanowił największy problem Japonii przez następne dziesięciolecia, rząd powinien zainwestować w masową produkcją sprzętu pomiarowego.

Pytani przedsiębiorcy powiedzieli, że wystarczyłyby im trzy miesiące na wprowadzenie efektywnego systemu pomiaru promieniowania.

  Pierwszym krokiem, jaki powinien podjąć rząd, musi być stworzenie ogólnej mapy obejmującej większe terytorium, na której zaznaczono by poziomy skażenia przy użyciu zdalnie sterowanych helikopterów oraz zaawansowanego technicznie systemu GPS.

Poza tym w przypadku wezwań alarmowych od mieszkańców każda miejscowość powinna mieć swoje cetrum dekontaminacyjne, które mogłoby dokonywać dekontaminacji w trybie pilnym.

Kodama zauważył, że rząd wydał 800 miliardów jenów przy usuwaniu skażenia po masowym skażeniu ziemi kadmem w prefekturze Toyama w roku 1912.

Skażenie radioaktywne po katatsrofie w Fukushimie objęło teren ponad 1000 razy większy, więc oczekiwany koszt dekontaminacji będzie astronomiczny.

opracowane na podstawie:
JUN HONGO Aug. 24, 2011 http://search.japantimes.co.jp/cgi-bin/nn20110824f2.html

Brak głosów

Komentarze

XXI wiek, a bezradność taka ogromna. Zdumiewające, że tak się dzieje w państwie powszechnie uważanym za jedno z lepiej zorganizowanych i zarządzanych.

Vote up!
0
Vote down!
0
#178595

Alez ich rząd działał. Zupełnie jak nasz.
Najpierw dali cenzurę na media i net - wszystkie nieprawomyślne treści (czyli każda informacja o skażeniu etc)muszą być kasowane, bo inaczej lecą potworne kary, albo wyłączają serwery.
A jednoczesnie w Japonii dozymetry są na wagę złota - nigdzie ich nie zdobędziesz.I o to też zadbano z wielką starannością.

Bo jak wiadomo, jeżeli nic nie wiemy o skażeniu, to się nie denerwujemy. A jak się nie denerwujemy, to jesteśmy szczęsliwi, a rząd ma wysokie notowania.

Vote up!
0
Vote down!
0
#178619

Brakuje mi opracowań wykonywanych przez polskich dziennikarzy, na temat aktualnej sytuacji w rejonie największego skażenia, jak i w Japonii. Dziękuję zatem za powyższy artykuł.

Vote up!
0
Vote down!
0

--
http://3minuty.wordpress.com/

#178622

Gdyby np MO-lejnik sie wykropkowala do Japoni na zwiady,
zrobila tam dzienikarskie sledztwo,
dokonala wywiadow,
potowarzyszyla naukowcom przy pomiarach
to okazloby sie,
ze mogla ulec niepotrzebnemu napromieniowaniu
i biedna by nam zachorowala ,
wyladowala na onkologii - a my?

Czy dalibysmy sobie bez niej rade?

Kto spoleczenstwu tlumaczylby zawilosci polskiej polityki?
Moglibysmy poczuc sie osieroceni , opuszczeni przez nasza wyrocznie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#178634

A jakby tak wysłać do Japonii wszystkich naszych (p)osłów, którzy głosowali za ustawą promującą energetykę jądrową?

Vote up!
0
Vote down!
0
#178647

wyslac ich w ramach "przyjazni polsko -japonskiej"
z lopatkami aby tam w czynie spolecznym odkazili grunt, - najlepiej do glebokosci 1m.
W razie wypadkow - powrot w zalutowanych trumnach,
bez prawa otwierania i grzebania sie z jakimis sekcjami.

Vote up!
0
Vote down!
0
#178655

Profesor Dakowski na swojej stronie
http://www.dakowski.pl/ daje pełen opis sytuacji.
Poza tym Cyborg59 na nE również kontroluje sytuację w Fukushimie. Niestety, daje wiele zdjęć i wykresów, których nie dałoby się wyeksponowac na niepopkach.
Na nasze media w tej kwestii bym raczej nie liczyła. W końcu, cóz to jest jakaś tam katastrofa nuklearna w porównaniu z "Tańcem z gwiazdami" czy innym badziewiem z udziałem naszych celebrytów;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#178646

1)ang. CONTAMINATION = skażenie promieniotwórcze.

wiec po co "kontaminowac" czyli zanieczyszczać, skażać nasz język
jakimiś kalkami językowymi?
o dziwo polskie sformułowanie użyto raz a te kalkę?
Proszę "Zdekontaminowac" treść tego wpisu z niepotrzebnych anglicyzmów skoro są polskie odpowiedniki od dziesiątków lat.

2) widać ze inne rządy tez NIErząd uprawiają na niekorzyść własnych obywateli, choć małe to pocieszenie bo
"bliższa koszula ciału"

3) skażenie 200 km wokół - nieźle to "tylko "
Pi* 200*200
czyli 0k 126 tys km2
wiec jakby około 1/3 Polski
było skażone promieniotwórczo ( zakontaminowane ? )

Vote up!
0
Vote down!
0
#178631

Proszę zwrócić uwagę, ze o ile istnieje słowo "skażenie", jako odpowiednik "kontaminacji", o tyle nie istnieje jego odwrotność, bo "odkażanie" to zupełnie insza inszość. Tak więc mówi się trudno; będę używać "dekontaminacji", szczególnie że każdy wie, o co chodzi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#178645

przecież słowo
ODKAŻANIE

to właśnie pojecie związane z usuwaniem skażenia czyli?
dziwne bo "kontaminacja " to od niedawno sie lansuje w mediach.
tak jak po 90 uczony noblista Walesa
jako nowomowy zaczal uzywac slowka "pluralizm".
No to nas spluralizowali po 92'

Vote up!
0
Vote down!
0
#178653

Pracuję w tej dziedzinie od pół wieku, ale nie znalazłem słowa na "dekontaminację" po polsku. To nie "odkażanie", bo izotopów promieniotwórczych nie można "unieszkodliwić" .
Możnaby je co najwyżej wystrzelić na Słońce (to NAPRAWDĘ jedyny sposób elegancki i bezpieczny..)
Ale ogólnie- to się zgadzam: nie zaśmiecajmy! Teraz siedzę przy "komputrze", tyle mogłem zrobić dla spolszczenia tego słowa
pozdrawiam
MD

Vote up!
0
Vote down!
0
#178693

Wielkie dzięki, Panie Profesorze, za ostateczne ustalenie problemu, bo już się łamałam, że a nuż powinnam jednak spolszczyć tę dekontaminację;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#178696

ang. RAT - szczur
deratyzacja :de-RAT-yzacja to zwyczajne odszczurzanie.
I nikt tam szczurow nie anihiluje ani nie wysyla na Slonce prawda?
Tylko je wrecz ...karmi, zatruta pasza.
A one myk, myk, jak sie nazreja to leżą
a potem usuwa sie je z piwnicy lub magazynow.

Wiec o co chodzi w decontamination?
chyba o usuniecie zrodel skazenia, a ze sobie beda jeszcze promieniowac gdzies schowane?
Pod grubymi warstwami pochlaniajacymi promieniowanie.
To juz bedzie mniej szkodliwe dla ludzi.

Szczur tez sobie bedzie gnil pod ziemia albo zmieni sie w krematoryjny proszek - i o to chodzi, by
z-de-RAT-yzowany
szczur
nie szkodzil ludziom roznoszac choroby
lub niszczac zapasy jedzenia tudziez przegryzajac kabelki...

Vote up!
0
Vote down!
0
#178758

Byłem na stażu w Lublinie w katedrze prof. Hałasa. Miał jedną przypadłość, a mianowicie używał bardzo często takich słów jak skontaminowany, kontaminacja, dekontaminacja itp. Nie byłem obeznany z tym słownictwem i zapytałem go czy nie ma polskich odpowiedników, na co stwierdził, że tak, ale opisują sprawę przez omówienie. Ja mu sprzedałem 2 słowa z chemii, które bardzo mu spasowały, a mianowicie kondycjonować i skondycjonowane. Dla osób z zewnątrz wydają się zbędna kalką z angielskiego.

Vote up!
0
Vote down!
0
#178633

a ja mialem prof , ktory usilnie w polowie lat 80' mowil na wykladach kompjuter
- ale ten jego anglicyzm nie przetrwal proby czasu, wrecz wydaje sie smieszny.

Studenci prawa juz na 1-szym roku grzebia w slowniku wyrazow obcych Kopalinskiego ,
wyuczaja sie stamtad roznych slowek
lub lacinskich sentencji
a potem nimi rzucaja na lewo i prawo jakby nie bylo zwyklych slow zrozumialych dla wiekszosci.
Oczywiscie czesto niepotrzebnie.Bo to samo mozna wyrazic innym slowem bez podkreslania "swej uczonosci".
No ale gdy chce sie podkreslic "Swoja uczonosc" to tak sie wlasnie robi, traci mi takie cos czyms nieladnym.
Zreszta niejaki Dohnal - ten sam powszechnie znany ostatnio- tez dokladnie tak robil gdy byl skubentem prawa na UJ!!
Szkoda tylko , ze potem poszedl obok prawa "w lewo".

W przeciwienstwie np. spiacy juz Prof Religa, choc znal wszelkie lacinskie odpowiedniki zylek, sciegien,kostek i powlok w ludzkim ciele nigdy ich publicznie nie uzywal a mowil zrozumialym dla kazdego jezykiem nawet o najbardziej skomplikowanych sprawach.

PS podobnie jak Dohnal i studenci 1-go roku prawa znajomoscia slowek chwala sie politykierzy - w miejscach gdzie istnieja powszechnie znane i dobre odpowiedniki.
Dla mnie to jest po prostu smieszne.

Vote up!
0
Vote down!
0
#178640

No ale jakby się nasi ćwierćinteligenci nie popisywali ze swoją uczonością, nigdy byśmy nie usłyszeli o słynnej "puszce z Pandorą", którą ktoś tam podobno otworzył - jak stwierdził niejaki Napieralski. Tylko nie wiadomo, czy była w tomacie, czy w oleju;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#178649

Ale wytłumacz tę kwestię do końca, proszę. Nie będąc młodą chemiczką, pojęcia nie mam, co oznacza "kondycjonować" i "skondycjonowany" po chemiczemu;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#178648

Masz Sigmo nowy czajnik elektryczny, nawet jeśli jest markowy, powiedzmy firmy TEFAL, to wymaga kilkukrotnego zagotowania w nim wody, aż całe wnętrze, tam gdzie sięga woda, pokryje się kamieniem. Wtedy powinowactwo wypadającego osadu do istniejącego kamienia jest duże i osadza się on na ściankach, a nie fruwa w wodzie psując wygląd i smak herbaty. Temperatura i para działając na wnętrze ekstrahuje różne łatwowydostające się substancje, jak plastyfikatory, środki smarne itp. Po tygodniowym kondycjonowaniu czajnik jest gotowy do podjęcia herbatą nawet jej wyuzdanego angielskiego smakosza.
Czasami długie kondycjonowanie nie pomaga i człowiek skazany jest na niepowodzenie np. mój Ojciec chciał spożytkować skołowana beczkę po śledziach do trzymania wina i poległ, bo znajomy zapaszek i tak wychodził z drewna. ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#178669

No tak, czajnik "uwarunkowany" - brzmialoby ciut dziwnie;)
Na szczęście prof.Dakowski z pozycji autorytetu rozstrzygnął kwestię "kontaminacji", bo już się polonistycznie łamałam;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#178697

no to niezly pomysl,
musi zmarnowal kupe cukru i owocow.
Z takich "pojemnikow" to strylne jest chyba tylko szklo, zadne plastiki, drewniane beczulki.
Inaczej to chyba dzialaja prawa chemi ( Nernst, osmoza ).

Na wsiach juz dawno beczke do kapusty uzywano tylko do tego.
ot "madrosc ludowa" , poparta wieloletnimi doswiadczeniami.

a z tym kamieniem to raczej chodzi o wzrost i osadzanie niz o "powinowactwo".
Powinowactwo to moze miec
np. Tlen do Aluminium lub Zelaza (chemiczne )

Vote up!
0
Vote down!
0
#178709

Pouczanie profesora fizyki jądrowej w kwestii dekontaminacji,
a chemika w kwestii "powinowactwa" podpada już pod znane przysłowie: "Nie ucz ojca dzieci robić" ;))

Vote up!
0
Vote down!
0
#178721

a czego ja sie w zyciu uczylem?
Jaki mam zawod?
Ile przesiedzialem nad roznymi ksiegami
i w jakim temacie?
Nie wiesz tego Sigmo ale
to jest moja sprawa.
w kazdym razie nie jestem "po socjologii".
A pytanie moge zadac nie tylko profesorom,
moge napisac do samego prezydenta USA
lub Papieza
jesli bede mial taka ochote.
Jak widac zreszta prof Dakowski cos odpisal ( w przeciwienstwie do innych, ktorych tu nie wymienie )
i malo tego
uderzyl sie w piersi,
ze nie wylansowal innego slowa na "dekontaminacje"
za 50 lat zajmowania sie tematem - wiec?

PS. zobacz sama co to jest
"Prawo podzialu Nernsta"
albo" Powinowactwo chemiczne pierwiastkow"
i nie musisz sie oburzac.

Vote up!
0
Vote down!
0
#178725

Nie powinowactwo, bo termin zastrzeżony dla innych zjawisk. Nierównosci powierzcni, w szczególnosci metalowych, ale też szkła, powodują skuteczniejsze osadzanie się kamienia, a na osadzonym kamieniu o wiele łatwiej osadzają się następne porcje osadów.

Co do strat w cukrze i owocach to nie nastąpiły, bo efekt odmywania śledziowego zapachu nie powiódł się. Kosztowało to trochę kalorii na podgrzanie kilku kotłów wody i dźwiganie saganów.

Vote up!
0
Vote down!
0
#178734

Ja bardzo przepraszam, ale z chemii zawsze byłam noga;))
Jak dla mnie - powinowactwo jest to stosunek prawnorodzinny pomiędzy małżonkiem a krewnymi drugiego małżonka.
W związku z powyższym w tej dyskusji mówię "pas" i wycofuję się na z góry upatrzone pozycje;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#178749

{ przysłowie: "Nie ucz ojca dzieci robić" ? }-
coś tam wiem w temacie chemii widać
Sigmo.
Wiec w powinowactwie chodzi o skłonność ,łatwość łączenia się poszczególnych pierwiastków miedzy sobą w zwiazki
( czyli jak w rodzinie .... - tak przez analogie )

Vote up!
0
Vote down!
0
#178752

"Cez zostal wykryty w moczu i mleku ludzkim u osób przebywających w prefekturze Fukushima. Przyczyny tego stanu rzeczy nie zostały wykryte."

Niech zgadnę :
- Zapewne jedli stare zapasy podgrzybków
z Opolskich lasów po Czarnobylskiej awarii ,
- i oczywiście nie mieli dostępu do płynu Lugola ?
Czyzby Lugola braklo
jak sznurka do snopowiazalek "za komuny"?
lub nie byl dostatecznie skuteczny ?

2) kolejna sprawa czy czastki cezu niesione wiatrami ( na naszej polkuli zachodnie ) zdolaly doleciec i opasc na Polske?
jak po Czarnobylu?
3) czy w Polsce ktos zawodowo przebadal/ bada temat?
4) Czy robia jakies pomiary opadow promieniotworczych?
5) Czy zaobserwowano jakis wzrost, ktory moglby byc niebezpieczny dla nas?

Bo gdy wybuchaja wulkany to mikroczastki roznosi na wielkie odleglosci - podobno po wulkanie Krakatau pyly okrazyly ziemski glob dwukrotnie !

Vote up!
0
Vote down!
0
#178759

Odzywam się w tej sprawie kolejny raz uważając że "lobby atomowemu" towarzyszy "lobby antyatomowe" rozwijające się prężnie zwłaszcza we wczesnych latach 80-tych ubiegłego stulecia w USA. Twój artykuł referuje artykuł prasowy - zajrzałem pod wskazany link. Nie wiem jak tam u nich jest, ale gdyby mi ktoś podał w analogiczny sposób treść artykułu z "Gazety Wyborczej" - wiedziałbym że nie muszę w to wierzyć. Zwłaszcza że tezy wspierane są stwierdzeniami bardzo ogólnikowymi, co zmniejsza ich wiarygodność. Ciągle twierdzę że energetyka krajów zachodnich była obiektem ataków propagandy pochodzenia sowieckiego - wykonywanych rękami zachodnich "pożytecznych idiotów" przez dziesięciolecia do dziś. Obok energetyki atomowej - także konwencjonalna, oparta na węglu (fałszywa teza "ocieplenia klimatycznego").
Pozdrawiam
P.S. "Bladder" to pęcherz, nie nerki.

Vote up!
0
Vote down!
0
#178767

Tłumaczyłam póxnym wieczorem, w pośpiechu i pomyliłam pęcherz z nerkami, ale jak chcialam zedytowac błąd, to mi w ogole nie dał dostępu do tekstu. Muszę zpytać admina, o co chodzi;(

Vote up!
0
Vote down!
0
#178782

Według tego artykułu skażenie jest o wiele większe:

"Fukushima caesium leaks 'equal 168 Hiroshimas'
Japan's government estimates the amount of radioactive caesium-137 released by the Fukushima nuclear disaster so far is equal to that of 168 Hiroshima bombs."

http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/asia/japan/8722400/Fukushima-caesium-leaks-equal-168-Hiroshimas.html

Vote up!
0
Vote down!
0
#178772

Angielskie źródło może być dokładniejsze; w końcu Japonia przede wszystkim stara się nie wywołać paniki. No to nieźle

Vote up!
0
Vote down!
0
#178783