Nakarmiliśmy bestię..

Obrazek użytkownika Wojciech.Wybranowski
Kraj

Kiedy w ubiegłym tygodniu pisałem, że w sprawie Wojciecha Sumlińskiego potrzeba jeszcze trochę czasu by sprawę rozwikłać wydawało mi się, że sprawa zostanie rozwiłkana w bardzo szybkim czasie, że dziennikarze- nawet nie ze względu na Wojtka Sumlinskiego, ale chocby dlatego, że opodobną ofiarą prowokacji służb i prokuratury może stać się każdy z nas- będą w sprawie węszyć, zadawać mniej lub bardziej trafne pytania, stawiać hipotezy.

 Bestia się budzi

A to w efekcie- spowoduje, że autorzy owej prowokacji- bo po dwóch tygodniach od całego zdarzenia nie mam nawet cienia wątpliwosci, niezaleźnie od błędów "w fachu" jakie być może popełnił Sumliński, że jest ofiarą prowokacji służb specjalnych. Nie brałem pod uwagę tego, że dziennikarze, reporteży, freelancerzy przejdą obok całej sprawy praktycznie obojętnie. Ot stało się. Być może, biorąc pod uwagę dziwne zainteresowanie pewnej instytucji ludzmi, którzy wokół sprawy próbowali czy nadal próbują chodzić, częśc z nich/nas uzna, że gra jest nie warta świeczki.  Ze mogą pojawić się paszkwile, takie jak ten autorstwa redaktor Subotic, które -biorąc pod uwagę równiez moment ich publikacji zasługują na hienę roku. Oby ci, którzy uważają, że ich sprawa Sumlinskiego nie dotyczy, nie obudzili się z przysłowiowym palcem w nocniku, kiedy po jakimś demaskatorskim artykule usłyszą walenie do drzwi domofonem i wyssane z palca zarzuty, zręcznie spreparowane tezy uzasadniajace akcję. Parafrazując stare powiedzenie- daj diabłu palec, a Bondaryk weźmie rękę. Dzisiejszy brak reakcji środowiska już nie na samą sprawę Sumlinskiego, ale na działania służb specjalnych, ktore uderzyły w podstawę wykonywania zawodu dziennikarza śledczego w rzeczywistosci oznacza przyzwolenie na takie działanie wobec każdego z nas.  Nakarmiliśmy bestie, a jej apetyt rośnie w miarę jedzenia

Bestia burzy puzzle...

Jeszce w ubiegłą sobotę po spotkaniu z  jednym z informatorów, i wymianie spostrzeżeń, ustaleń związanych z tą sprwą z kilkoma dziennikarzami badającymi sprawę ( zaznaczam, że nie związanymi z towarzystwem pani Marszałek) min z MIsji Specjalnej i Gazety Polskiej wydawało mi się, że rozwiązanie jest naprawdę tuż tuż, że potrzeba jeszcze dwóch trzech dni żeby sprawę zakończyć. Ze tylko kwestią czasu jest kto pierwszy ujawni kulisy tej całej manipulacji. Wszystkie kawałki tej układanki pasowały do siebie jak dobrze przygotowane puzzle. W niedzielę - po jeszcze jednej, ale z punktu widzenia weryfikacji- najważniejszej rozmowie, ostatni kawałek nie tylko nie pasuje do układanki, ale w dodatku przewraca wszystkie wcześniejsze ustalenia do góry nogami. 

Bestia pokazuje dwa kły...

Dwa kły, dwa kawałki układanki na dzień dzisiejszy moim zdaniem jednak pasują do niej w każdym z możliwych rozkładów. Są jak Bolek i Lolek, jak Tusk i Schetyna.  To bardzo mone punkty- które w sprawie Sumlinskiego, zaangazowania w niej Lichockiego i Tobiasza stanowią moim zdaniem podstawę do rozwiązania zagadki. T

Tym najmocniejszym punktem- kłem wokół którego kręci się cała sprawa jest wpływowy, prominentny polityk koalicji rządzącej rodem z partii miłości. Polityk, którego nazwisko pojawia się nie tylko w sprawioe Sumlinskiego, ale i wcześniejszych rozgrywek, w których w grę wchodziły służby specjalne. Był w stanie wykorzystując służby specjalne doprowadzić przed laty do swoistego przewrotu w jednym z resortów, wspieranego kampanią prasową tylko po to by pozbyć się swojego współpracownika, który zaczał węszyć, zadawać zbyt wiele pytań, co gorsza przyglądał się przetargom i kontraktom, których pozytywnym rozstrzygnięciem w mniejszym lub większym stopniu ów polityk był zainteresowany.  Był  w stanierównież  tyym bardziej w obecnym układzie rzadzącym doprowadzić do czasowego zablokowania i spowolnienia prac Komisji Weryfikacyjnej WSI  w momencie, gdy został wezwany na jej przesłuchanie. A tym bardziej był w stanie doprowadzić do zajęcia dokumentów Komisji Weryfikacyjnej i przeszukan w domach jej członków niedługo po tym , gdy okazało się, że przed Komisją stanął i złożył mocno obciążające owego polityka zeznania, jego dawny współpracownik. Zdobyto i zabezpieczono więc wszystkie materiały jakie pojawiły się w trakcie prac Komisji, a które mogły doprowadzić do jego upadku. A dzięki aferze Sumlinskiego i przeszukaniach w domach członków Komisji Weryfikacyjnej znacznie podważyć w opinii publicznej wiarygodność jej prac.

 Z osobą owego polityka nierozerwalnie wiążą się działania służb specjalnych. Zarówno starych- Wojskowych Służb Informacyjnych jak i obecnych, podległych jego partyjnemu koledze- Bondarykowi. Tak jak pisałem wczesniej- nie ulega dla mnie wątpliwości, że akcja, której ofiara padł Sumlinski byłą przygotowana przez funkcjonariuszy dawnego WSI wespół z obecną ABW. I tylko w świetle kolejnych informacji, które do mnie i do kilku innych kolegów docierają, coraz bardziej niepokojących, mogę się tylko zastanawiać- do czego jeszcze są gotowe posunąc spec-służby by tylko chronić owego polityka

Bestia i termity

Tak jak napisałem wczesniej, nie mam wątpliwości, że "afera Sumlińskiego" to pokłosie szerszej operacji mającej na celu zdyskredytowanie Komisji Weryfikacyjnej WSI. Afera, w której rolę termitów odegrali ludzie dawnego WSI.  Tylko krótko o tym, co pisaliśmy szerzej dzisiaj w "Naszym Dzienniku"- zainteresowanie służb specjalnych człónkami Komisji Weryfikacyjnej WSI, zwiększenie działań operacyjnych w środowisku dziennikarskim  nasiliło się po publiikacjach "Dziennika" i redaktor Anny Marszałek, która twierdziła, że dotarła do aneksu do raportu z weryfikacji WSI, że pojawia się w nim nazwisko owego polityka koalicji wraz z wnioskiem  o postawienie go przed Trybunałem Stanu. Dziś już wiadomo, że pani redaktor Anna Marszałek aneksu do raportu nie widziała na oczy, a w całej sprawie najłagodniej mówiąc mogła odegrać rolę pożytecznego idioty. Oby tylko taką.  Do swojej nieznajomosci aneksu  redaktor Marszałek przyznała się- wbrew twierdzeniom "Dziennika" jeszce z kwietnia- w komentarzu na blogu Sylwestra Latkowskiego . Zacytuję panią redaktor Marszałek" (...) Po pierwsze, dotarliśmy do niektórych z tych osób. To prawda, że żadna z nich nie pokazała nam dokumentu, ale też ryzyko dla nich byłoby zbyt duże, bo zdobyły tę wiedzę nielegalnie - dokument jest przecież ciągle tajny. Jedna z tych osób twierdziła, że przeczytała tekst w formie elektronicznej, inna, że widziała wydruk, ale tylko przerzuciła całość, a przeczytała rozdział o sobie. (...) "

Wyznanie redaktor Marszałek, może zbyt lekkomyślnie opublikowane przez nią w necie ma znaczenie z dwóch względów. Po pierwsze- że nie znała i nie widziała aneksu, a więc opisując całą sprawę  i rozpętując w tebn posób nagonkę na Komisję znała sprawę tylko z opowieści informatorów. I drugie ważniejsza sprawa- jej słowa dobitnie pokazują, że owymi informatorami byli funkcjonariuisze, współpracownicy lub agenci dawnego WSI. Skąd taka teza? Proste- wg pani Marszałek obie te osoby znały treśc aneksu ich dotyczącą. Ani raport ani aneks nie wymienia przypadkowego Kowalskiego- z nawiska wymienieni są w nim ludzie związani  lub współpracujący z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi.  A to wskazuje, że być może kontakt owych "wsioków" z dziennikarką, kontakt, ktory zainspirował i przyczynił się do publikacji "Dziennika" nie był przypadkowy. Czy był elementem gry operacyjnej...cóż to pytanie pzostawiam bez odpowiedzi

 Tych z Państwa, którzy zechcą odwiedzić mój blog i podzielić się swoją opinią na dany temat, bardzo proszę o niekarmienie pojawiajacych się tu od czasu do czasu trolli. Dziękuję.  Zaznaczam, że rzeczone trolle lub mendy internetowe występujące zarówno w pojedynczych sztukach jak i stadnie będą odstrzeliwane z całą stanowczością.

Brak głosów

Komentarze

Nie rozumiem, dlaczego nie chcecie zrobić np. 50 gwiazdek. Wtedy by te punktacje miały jakieś w ogóle znaczenie.

Na razie jest tak, że widzę tekst, podoba mi się, ale w końcu nie jest to "Zmierzch Zachodu", chcę dać 5 gwiazdek, ale tam już stoi średnio 6 gwiazdek, więc tylko gościowi obniżam punktację.

Dobre teksty dostają tutaj po 6, albo góra (dół) 5, niezłe co najmniej 4 (a i to chyba niewielu daje tak mało za niezły tekst)... Raz dałem 1 za korwinistyczno-prosowieckie wygłupy kniazieluki (czy jak mu tam), ale to było za karę...

Jak by było 50, albo co najmniej 20, to by było widać, czy oceniamy tekst na 83%, czy na 79% - nie byłoby to żadne "świństwo" pod adresem kolegi-moherowego oszołoma.

A więc, nuże! Zróbcie coś z tymi gwiazdkami, bo to naprawdę teraz do niczego sensownego nie służy i tylko zamazuje wagę i klasę tekstów.

Nie żeby to było AŻ takie ważne, ale jednak może warto i to doszlifować.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#1575

To fragment listu z mojej poczty, od 2 mies. byłego śledczego...komendanta służb w Wawie, zajętego obecnie czytaniem Jana od Krzyża, Małej i Dużej Tereski. Nie skomentuję,nie wiem jak to skomentować.

,,.. Bóg to Istota Miłości a nie nienawiści... a Miłość to straszna broń i zarazem cudowny lek... zażyj go, zażywaj codziennie... Gdy niejaki Napoleon Bonaparte ("bóg wojny") dogorywał pod koniec życia na wyspie Św. Heleny powiedział takie zdanie "jeszcze nikt niczego dobrego nie osiągnął przy pomocy siły".

Pozdrawiam, xxx

PS. Nie przysłyłaj mi niczego co dotyczy polityki wymieszanej z ruchami narodowymi i z religią - bo wg. mnie to "szatańskie wersety". Jeśli masz coś ciekawego i rozwojowego na temat Cieśli z Nazaretu to chętnie przeczytam...i jeszcze jedno... to jacy jesteśmy wewnętrznie i dla naszych najbliższych jak również i tych dalszych - to jest właściwe pole walki i doskonalenia sie ... a nie chora nawiedzona polityka skrzywionych psychicznie dewotów i fanatyków... Niejaki Jeszua z Nazaretu powiedział przecież, że "Królestwo Niebieskie jest w was" ... a nie w internecie, prasie czy telewizji... przemyśl to.''

Vote up!
0
Vote down!
0
#1583

Powiem Ci że od początku byłem za 10 stopniową skalą - więcej to już chyba estetycznie by nie było dobrze. Można dokładniej oceniac - tylko ze musimy przełamać sie i oceniać teksty na 5 na 4 może 2 a jak trzeba to na 8,9 i 10 w ostateczności..Nie bójmy sie - jesteśmy anonimowi - autor też przyjmie ocenę ze zrozumieniem.

Proponuję jeszcze zostać przy tym sześciostopniowym systemie do końca tygodnia - powiedzmy do niedzieli a później testować kolejne warianty.

Moduł jest tak skonstruowany ze można zmieniać ilość gwiazdek 5 razy na dobe i sie nic nie popierdzieli.

Vote up!
0
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#1584

... to dziesięć jest chyba faktycznie optymalne. Ale gdyby było powiedzmy 50, zrobiłby się z tego fajny "suwak". Nie całkiem suwak, ale taka oś współrzędnych.

I byłoby cudnie.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#1587