List do kibiców

Do wszystkich kibiców w Polsce niezależnie od przekonań i barw klubowych.
Rząd postanawia urządzić sobie igrzyska i nabijać punkty w sondażach naszym kosztem. Wspólnie z naszą „ulubioną” GW, którą tak bardzo wysławiamy na trybunach naszych stadionów, próbują urobić niezaangażowaną w bycie kibicem część społeczeństwa, tak by przedstawić nas w jak najczarniejszych barwach.
Widzą, jaką siłą jesteśmy i ile możemy. Zwarci, niezależni, silni, liczni i zorganizowani. Pamiętamy o patriotycznych rocznicach, wznosimy Ojczyźniane hasła i nie dajemy się zastraszyć. Tymczasem rząd ma masę problemów, nie radząc sobie całkowicie ze sprawami kraju. Dług publiczny rośnie do kosmicznych rozmiarów, rząd planuje zdywersyfikować naszą energetykę sprzedając Lotos Rosjanom, jak również koncesję na nasz gaz łupkowy, niejasna jest przyszłość lasów państwowych i szpitali, być może ktoś chce na tym dobrze zarobić. Sprawa Smoleńska jest również nie do końca rozwiązana, polskie śledztwo, czyli powielanie rosyjskich tez również nie trzyma się kupy.
Dlatego zostaliśmy kozłem ofiarnym nieustraszonego szeryfa, który zaczął robić porządki na swoim Dzikim Zachodzie. Tyle że zamiast zająć się swoim bajzlem i Rychem, Mirem i Zdzichem, padło na nas. Szeryfa, który zamiast pracować lata w tę i z powrotem luksusowo do Gdańska za nasze pieniądze i ma 4-dniowe weekendy. W sumie niech ma i cały tydzień wolny, przynajmniej nie będzie szkodził Polsce.
My zaś możemy się nie lubić, kosy były, są i podejrzewam, że będą, ale szanujmy siebie i swoją niezależność. Kontrolujmy nasze emocje, gdyż każde nieprzemyślane zachowanie to dodatkowy oręż w rękach „rządu”. Przeciętny obywatel nie rozumie, czym jest mecz. Że czeka się na niego cały tydzień i po nim odlicza czas do następnego. Że piłka to coś więcej niż 22 mężczyzn na boisku, lecz to gra o dumę i honor. Laik nie zrozumie, jakie to emocje i ile zdrowia to nas kosztuje, ale też ile radości daje.
Dlatego walczmy, ale pokojowo. Kto zrobi lepszy doping czy oprawę, ale nie kto wygra zadymę na stadionie! Jaki to ma cel? Chcesz pokazać wrogom że jesteś lepszym kibicem? To zrób taki doping by pod rywalami uginały się nogi. Że ktoś nosi koszulkę w innych barwach to trzeba od razu bić? Jak dla mnie to bandytyzm, a z tym trzeba walczyć! Życie jest za krótkie i za wiele w nim do zrobienia, by tracić czas i walkę na przemoc!
Szanujmy się!
A nie, że później nieudacznicy używają nas jako papieru toaletowego, by wycierać z siebie kał. Jesteśmy silni i dumni, nie dajmy z siebie i naszego życia robić tematu zastępczego dla tych pajaców!