JAPOŃSKA ELEKTROWNIA ATOMOWA HAMAOKA CZASOWO ZAMKNIĘTA Z POWODU ZAGROŻENIA TRZĘSIENIEM ZIEMI I TSUNAMI

Obrazek użytkownika sigma
Blog

Po apelu premiera Japonii, aby zamknąć elektrownie atomowe, które stwarzają zagrożenie katastrofą nuklearną w wypadku trzęsienia ziemi i tsunami, Chubu, Electric Power Co. postanowiła tymczasowo zamknąć swoją elektrownię atomową Hamaoka.

Członkowie rady nadzorczej Chubu Electric Power Co., japońskiego trzeciego co do wielkości dostawcy energii elektrycznej oznajmili, ze trzy reaktory w elektrowni atomowej Hamaoka w prefekturze Nagoya zostaną tymczasowo wyłączone.

Wskazywałoby to na to, że rząd postanowil choćby chwilowo zapanowac nad lobby energetyki jądrowej , które ma olbrzymie wpływy w narodowej debacie na temat polityki energetycznej.

Po katastrofie atomowej w elektrowni atomowej Fukushima 1, która skaziła radioaktywnie powietrze, glebę i wodę, rząd zaczął inspekcję 54 reaktorów japońskich pod kątem łatwości ich uszkodzenia w razie podobnego trzęsienia ziemi i tsunami.

Szef firmy Chubu Electric Power Co.oznajmił, ze reaktory pozostaną wyłączone, dopóki firma nie wybuduje wyższego falochronu chroniącego przed tsunami oraz nie zapewni innych elementów zabezpieczenia na wpadek katastrofy, co zajmie jej około dwóch lat.

Bez trzech reaktorów, firmie ledwie starczy energii elektrycznej na przetrwanie lata, kiedy jest szczytowe obciążenie. Jednak analitycy twierdzą, że zakłady przemysłowe i przedsiębiorstwa w prefekturze Nagoya zdołaja jakoś przetrwać zmniejszoną podaż energii elektrycznej, nawet jesli temperatura podniesie się powyżej średniej.

Decyzja została podjęta po wizycie roboczej prezesa firmy na Bliskim Wschodzie, gdzie zakupił on skroplony gaz, aby go użyć do wytworzenia energii elektrycznej, jakiej dostarczały dotychczas reaktory.

Elektrownia atomowa Hamaoka położona jest na uskoku tektonicznym, w związku z czym jest wyjątkowo narażona w razie trzęsienia ziemi. Organizacja Badań Trzęsień Ziemi wyliczyła, ze elektrownia atomowa Hamaoka ma 87% szans, iż na jej terenie zdarzy się w ciągu najbliższych 30 lat trzęsienie ziemi o sile 8
Zasadniczo elektrownia atomowa jest zbudowana ak, aby przetrwać trzęsienie ziemi o sile 8,5 i tsunami o wysokości 9 m.

- Elektrownia atomowa Hamaoka znajduje się dokładnie na szczycie uskoku – oświadczył Toru Ishii, pracownik oddziału d/s zapobiegania skutkom trzęsień ziemi w Ministerstwie Nauki i Edikacji.

Premier również podwyższył zakres rekompensat, jakie będzie musiała zapłacić Tokyo Electric Power Co., operator elektrowni atomowej Fukushima 1. Poszerzył je o straty moralne, nawet nieuzasadnione wywołane strachem przed napromieniowaniem.

Rolnictwo, hodowla zwierząt i rybołówstwo w prefekturze Fukushima w pobliżu uszkodzonej elektrowni atomowej poniosły cięzkie straty spowodowane strachem, że ich produkcja jest skażona.

Jak nalezy domniemywac, rząd japoński uważa, że produkcja nie była skażona, ale obawę, że była, nalezy ludziom zrekompensować. Jest to ciekawe podejście.

Jednak rząd nie zdecydował się iść na wojnę z przemysłem nuklearnym. Ostatnio jego wysoki przedstawiciel oznajmił, że mimo katastrofy energetyka jądrowa pozostanie jednym z najważniejszych elementów polityki energetycznej.

Rząd oznajmił także, że „nie ma powodów do zmartwień” o bezpieczeństwo jakichkolwiek innych reaktorów poza tymi w elektrowni atomowej Hamaoka.

54 reaktory japońskie dostarczają 30 % potrzebnej energii elektrycznej. Wyłączenie trzech z nich i tak spowoduje braki energii, choćby oszczędzano na tokijskich reklamach neonowych, klimatyzacji, czy windach.

Elektrownia atomowa Hamaoka usytuowana 125 mil na zachód od Tokio zapewnia dostawy energii 16 milionom mieszkańców centralnej Japonii, jak również róznym firmom, m.in. zakładom Toyota

Greenpeace w niedawnym oświadczeniu nazwał elektrownię Hamaoka „jedną z najbardziej niebezpiecznych ellktrowni atomowych w Japonii”.

- Ja tam byłbym za tym, żeby rząd zażądał zamknięcia wszystkich elektrowni atomowych w całej Japonii, ale nie ma podstaw prawnych, żeby to uczynić – oznajmił Hiroaki Koide, ekspert atomista i profesor na uniwersytecie w Kyoto.

opracowane na podstawie:
http://www.latimes.com/news/nationworld/world/la-japan-nuclear-shutdown-20110509,0,5559150.story

Brak głosów

Komentarze

pozwolę sobie zaprezentować całkiem inny pogląd na całość.
Drażni mnie i złości panika i histeria wokół energetyki jądrowej, nawet w mediach które wcale nie uważają się za lewackie. Dla równowagi proponuję moim zdaniem rzeczowy i wyważony artykuł w majowej "Wiedzy i Życiu" (choć to też "media").
W latach 1980-1983 nastąpił gwałtowny rozwój "organizacji pokojowych" na Zachodzie postulujących jednostronne rozbrojenie (chodziło o każdy rodzaj broni) a także przeciwnych elektrowniom atomowym. Amerykanów otrzeźwiło dopiero wprowadzenie stanu wojennego w Polsce, gdy szersza opinia publiczna zorientowała się że pokój to nie jest to co wynika z ideologii państw komunistycznych (ze Związkiem Radzieckim na czele). Niemniej panika i histeria wokół tych spraw zwichnęła karierę i ośmieszyła wielu, w tym wielkiego, popularnego astronoma amerykańskiego Carla Sagana. Potem pojawiło się zagrożenie ociepleniem klimatycznym (gazy cieplarniane) wynikającym ze spalania węgla. Robienie wody z mózgu trwa już kilkadziesiąt lat. Za każdym razem schemat straszenia jest podobny: pojawia się postulat, dorabiana jest ideologia, schemat słownictwa i pojawiają się organizacje społeczne i manifestacje straszące rządy brakiem poparcia przy kolejnych wyborach...
Rodzime lobbies wykorzystują koniunkturę organizując produkcję wiatraków albo intratny handel dwutlenkiem węgla i tak się to kręci. Twierdzę, że zwłaszcza od około 30 lat używani jesteśmy, jako pożyteczni idioci, jako narzędzie służące istotnemu zwiększeniu kosztów uzyskania energii na "Zachodzie". A rosyjski gaz już czeka.
Ciekawostka o Czarnobylu: ewakuacja ludności z obszaru dotkniętego katastrofą spowodowała sukcesję naturalną zwierząt i roślin odbywającą się z powodzeniem. Oczywiście, dla pojedynczych organizmów podwyższony poziom promieniowania może być zagrożeniem przedwczesnej utraty zdrowia i życia, ale gatunki i ekosystemy rozwijają się tam bez przeszkód (gatunek to nie to samo co osobnik). Podobnie jest na obszarach dawnych poligonów nuklearnych gdzie dokonywano wielokrotnie próbnych eksplozji. Tak więc istnienie "pustyń atomowych sensu stricto" bardziej trwałych niż obszary zniszczone na skutek dużych erupcji wulkanicznych należy póki co raczej włożyć między bajki...

Vote up!
0
Vote down!
0
#157534

Podobno w Czernobylu wycieczkowiczom nie wolno się oddalać od grupy, bo grasują tam takie dzikie zwierzęta jak biedronki i pasikoniki. Szczegolnie szynki z tych ostatnich uważane są za wyjątkowy przysmak;)
Pozdrawiam

Sigma

Vote up!
0
Vote down!
0
#157893