Wszechatakująca tolerancja

Tolerancja
Mówi się o niej wszędzie. Że należy być tolerancyjnym na homoseksualizm. Że to jest normalne. Że należą im się równe prawa, łącznie z prawem do zawarcia związku małżeńskiego i adopcji dzieci.
Czy ten świat całkiem już zwariował i zamierza stanąć na głowie?
Choroba zawsze pozostanie chorobą i jakich argumentów by nie używano, to wynaturzenie zawsze pozostanie wynaturzeniem. Seksualność człowieka była, jest i będzie nastawiona na urodzenie potomstwa, a akt homoseksualny w żadnym razie nie wypełnia tego zadania, więc nie jest możliwe stawianie go na równi z aktem heteroseksualnym.
W polityce wytwarza się tzw. „gejo- lewica”, gdyż obecnie jednym z wyznaczników światopoglądu lewicy jest całkowita tolerancja homoseksualizmu. SLD również wpisuje się w ten trend i guru Napieralski chce zmienić prawo tak, aby „akty nienawiści” wobec mniejszości seksualnych były od razu surowo i bezwzględnie karane. Na PiS można pluć 24 godziny na dobę i to bezkarnie ale to już temat na inną dyskusję…
Coraz więcej nowości kinowych propaguje homoseksualizm. Tu bogaty pan i jego młody służący, tam dwóch samotnych wypasaczy bydła, teraz w katolickiej wiosce w Peru- „miłość” nie wybiera. Przecież te uczucia są tak niewinne i wszyscy mają do nich prawo… Według mnie takie filmy mają na celu promocję zboczenia. Film pokazuje że to nic złego, że to jest wręcz normalne i w żadnym wypadku nie wolno tego piętnować.
Takie dyskretne oddziaływanie na odbiorców może mieć dużo większy efekt niż głośne kampanie i marsze równości. One powodują od razu kontrakcje i wywołują zdecydowany opór, nawet wśród obojętnie nastawionej części społeczeństwa, gdyż co innego nie mieć nic do gejów i nie oglądać ich, a co innego widzieć tabun pedałów obściskujących się na ulicy. Filmy natomiast pokazują „ludzkie oblicze” homoseksualizmu i zasiewają w głowach ludzi obojętnych stwierdzenie, że być może to naprawdę nic złego i tym ludziom należą się takie same prawa.
Nie zamierzam nikomu zaglądać do łóżka i patrzeć co, gdzie, kiedy i z kim robi, ale na równe prawa dla związków homoseksualnych nie zgodzę się nigdy. To nie było i nie będzie małżeństwo! Nasz kraj musi dopilnować i niezależnie od wszelkiego prawa unijnego w sferach obyczajowych zagwarantować sobie respektowanie własnych zasad. Chociaż by nas „postępowi” nazywali „ciemnotą”. Musimy dbać o swoje i nie dać zginąć Narodowi!