Lech Zborowski: „JA SIĘ NIE BOJĘ, JA TYLKO JESTEM OSTROŻNY”
Patrząc z przerażeniem na to co wyprawia się w Polsce, a ściślej z Polską przy pomocy wyborczego bandytyzmu, od kilku dni daję wyraz zaniepokojeniu, krytykując poniektórych aktorów tego obrzydliwego spektaklu. Dzisiaj podejmuję się zadania dużo trudniejszego, gdyż muszę zwrócić się do człowieka, którego nie tylko szanuję, ale którego wiele działań wspierałem jako działacz Klubu Gazety Polskiej. Nie może być jednak tak, że zabieramy głos tylko tam gdzie jest to łatwe z powodu oczywistego zła, a milczymy tam gdzie w grę wchodzi taki czy inny sentyment.
Już pierwsza krytyka protestu w siedzibie PKW przez redaktora Tomasza Sakiewicza wywołała u mnie więcej niż zdziwienie, ale tekst który opublikował właśnie w tym temacie najzwyczajniej mnie wnerwił.
Pan Sakiewicz zaczyna od wielce odkrywczego stwierdzenia „Wszystko wskazuje na to, że co najmniej od czwartku przeprowadzany jest w Polsce scenariusz prowokacji. Jej celem miało być co najmniej przykrycie wielkiej wsypy przy cudach nad urną albo doprowadzenie do awantury, która miałaby uzasadnić dalsze antydemokratyczne działania.”
Rzeczywiście, Panie redaktorze? A ja myślałem, że taki scenariusz przeprowadzany jest od kilkudziesięciu lat, a ściślej od pojawienia się w Polsce komunistycznych oprychów. Czy rzeczywiście jest Pan przekonany, że po ostatnich wyczynach kolejnej generacji tych oprychów, potrzebują oni uzasadniać dalsze antydemokratyczne działania?
W czwartek protestujący obywatele weszli do budynku PKW właśnie dlatego, że wykroczono już daleko poza obszar, w którym możliwość prowokacji mogła by być największym niebezpieczeństwem. Zagrożona, a ściślej zaatakowana została ostatnia iluzja naszej wolności!
Być może za redakcyjnym komputerem tego nie widać, ale dokonano jawnego gwałtu na tej resztce wolności jaką do niedawna się łudziliśmy, a Pan rozprawia o możliwości prowokacji stwierdzając, że „Pokojowa demonstracja, której liderzy sami wzywali do niepoddawania się prowokacji, nagle zamieniła się w coś co prezydent Komorowski i premier Kopacz mogli ogłosić zamachem na demokrację”.
Czy Pan wychodził ze swej redakcji w ostatnich dwudziestu latach? Panie Sakiewicz, w dzisiejszych polskich realiach Pańskie kichnięcie może być uznane za zamach na demokrację. I jeśli zagłębi się Pan w sądowe akta ostatnich lat, to może zauważy Pan, że to stwierdzenie wcale nie jest tak przesadne jak chciałby Pan to widzieć.
Zwrócę Panu również uwagę na prosty fakt, że aby się na coś zamachnąć, to to coś musi najpierw zaistnieć. Jeżeli nawet uznać Pańskie mrzonki, że takowa demokracja w naszym kraju istnieje, to właśnie wyborcze łajdactwo zakończyło brutalnie Pański sen.
A skoro został Pan już przebudzony, to przypomnę Panu w jakiej „demokracji” żyjemy.
Dorobek ciężkiej pracy kilku pokoleń dokumentnie rozkradziono, zdeptano historię i jej bohaterów, wygnano miliony młodych Polaków za chlebem, odcięto nas od własnych mediów i używa się ich do poniżania nas, a wolność słowa załatwia się wyrokami sądów, w których sędziami są komunistyczni oprawcy. Tłucze się nas za polską flagę i słowo patriotyzm i to za pomocą obcych bojówek, indoktrynuje się dzieci wbrew protestom rodziców, depcze się naszą chrześcijańską tradycję, głodującym emerytom każe się w pokorze czekać na śmierć, a przechodniom patrzeć na pomniki sowieckich morderców i gwałcicieli. Komunistyczni oprawcy nabijają portfele i wyśmiewają swoje ofiary, chorzy umierają w kolejce do niezbędnych badań i teraz kiedy depcze się buciorem zdrajców resztki naszej dumy, Pańskim największym zmartwieniem jest ewentualna prowokacja i być może oskarżenie o zamach na nieistniejącą demokrację?
Panie Sakiewicz, jeśli Ci ludzie rzeczywiście dokonywali zamachu na „demokrację” , w której każe się Polakom dogorywać, to ja jestem z tych ludzi dumny i kłaniam się im. A Pan jako przedstawiciel rzekomo patriotycznej prasy powinien teraz użyć wszystkich swoich dziennikarskich talentów aby swym słowem bronić tych ludzi przed sądowym i wszelkim innym bandytyzmem Pańskiej urojonej demokracji.
Zamiast tego pełen pychy pisze Pan „Żeby nie było wątpliwości wejście do PKW uważam za niemądre i to ono stało się niezbędnym elementem potrzebnym władzy lub zewnętrznym siłom do rozhuśtania nastrojów”.
Jeśli „rozhuśtane nastroje” spędzają Panu sen z powiek, to pozwolę sobie zapytać, co takiego rozhuśtuje nastroje kiedy pałuje się patriotyczne manifestacje, co rozhuśtuje nastroje kiedy wyciąga się z łóżek Bogu ducha winnych blogerów, kiedy skazuje się niewinnych ludzi, kiedy zamyka się pełniących swe obowiązki dziennikarzy, kiedy wysyła się bandziorów na modlące się pod krzyżem kobiety, kiedy zaprzedaje się pamięć i należną sprawiedliwość ofiarom smoleńskim?
Uważam za co najmniej niegodziwe Pańskie jasno wyrażane przekonanie, że ludzie tacy jak Ewa Stankiewicz, Grzegorz Braun i inni podjęli swoje działanie nie rozumiejąc, że mamy do czynienia z bandą łobuzów, dla których prowokacja jest narzędziem dnia codziennego. Czy w swym zadufaniu uważa Pan, że odkrył właśnie Amerykę?
A może zwyczajnie uważają oni, że jest to moment kiedy poniżenie sięgnęło poziomu, kiedy jest czas ostatni aby podnieść głowę?
Bywał Pan w świecie więc powinien słyszeć o zjawisku „civil disobedience” czyli obywatelskiego nieposłuszeństwa. Do takich działań dochodzi kiedy rząd i jego agendy łamią prawo lub zasady postępowania albo zwyczajnie mają za nic inne formy protestów obywateli. W takich przypadkach protestujący dochodzą do wniosku, że nie można prowadzić kalkulacji jakie prowokacje czy oskarżenia mogą nastąpić. Oczywiście dużo łatwiej dokonywać oceny ”braku mądrości” działań innych kiedy stuka się w bardzo opozycyjne klawisze, równie opozycyjnego komputera.
A tak na marginesie w temacie zarzucanego protestującym braku mądrości, to nie jest Pan wyrocznią, a Pański argument wcale nie jest taki „mądry” jak się Panu wydaje. Obwieszcza Pan proroczo, że „Okupacja PKW odwróciłaby uwagę od totalnej kompromitacji tego urzędu i była wyjątkowo na rękę jego członkom.” Skąd ma Pan taką pewność? A może wręcz przeciwnie, przywiodła by większa uwagę do sprawy wyborczego oszustwa? A mogłoby się tak stać gdyby zamiast wymądrzać się i strofować tych, którzy mieli odwagę, użył Pan posiadanych narzędzi w postaci prasy i telewizji i nadał ich działaniu rozgłos, informując ludzi o prawdziwych ich intencjach.
Większość z nas rozumie i w przeciwieństwie do Pana jestem pewny, że rozumieją to protestujący, że w tak ważnych poczynaniach potrzebna jest rozwaga i roztropność, ale same te cechy jeszcze nigdy nie przyniosły zmian w momentach historycznych zawirowań. Każde działanie przeciwko każdej odmianie dyktatury pociąga za sobą ryzyko zwiększenia represji z jej strony. Jeśli nie czuje się Pan jeszcze gotowy do takiego działania, to niech Pan przynajmniej skorzysta ze starej zasady, że czasem milczenie rzeczywiście ma wartość złota.
W starym filmie „Zakazane piosenki” jest taka postać człowieka, który wszystko załatwia stwierdzeniem – Ja się nie boję, ja tylko jestem ostrożny”. W takich chwilach zalecam Panu być ostrożnym po cichu.
Lech Zborowski
fot. Tomasz Gzell / PAP
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4736 odsłon
Komentarze
Bardzo podoba mi się ten wpis
24 Listopada, 2014 - 22:16
Bardzo podoba mi się ten wpis, chociaż uważam że osoba, do której jest kierowany, zbyt wielkim jest ignorantem by nań odpowiedzieć. Dla autora za odwagę wypowiedzenia własnego zdania na portalu Niezależna, wiem że to nie łatwe, zwłaszcza w tamtym miejscu, gdzie prowadzi się cenzurę, nie spotykaną nigdzie indziej wśród znanych mi stron polskojęzycznych (5) Pozdrawiam
lju
25 Listopada, 2014 - 03:16
Oczywiscie chcialbym aby adresat moich slow zadal sobie chocby trud aby sie nad nimi zastanowic, ale najczesciej nawet kiedy uzywam forme zwrotu bezposrednio do danej osoby, publikujac tekst pisze raczej do ewentualnych czytelnikow. Dziekuje za mile slowa i pozdrawiam
Lech Zborowski
]]>wzzw.wordpress.com]]>
@Autor
24 Listopada, 2014 - 22:51
Po co ten patos, szanowny Autorze.? Sakiewicz to medialna szumowina i manipulant niczym nie różniący sie od Michnika. Pisze Pan tak tak, jakby mu kiedykolwiek zalezało na Polsce, albo na Polakach, To medialny trojan. Nie wiem tylko, czy Kaczyński wie z kim tańczy?
Pozdrawiam!
Jinks
25 Listopada, 2014 - 03:21
Z reguly dopoki nie mam pewnosci to daje kazdemu pewien kredyt zaufania. "Patpos" wzial sie pewnie z tego, ze wga tych ostatnich wydarzen powoduje we mnie powazny ladunek emocji.
Pozdrawiam
Lech Zborowski
]]>wzzw.wordpress.com]]>
Zastanawiam się, czy Ewa Stankiewicz nie była
24 Listopada, 2014 - 23:20
tam służbowo i wysłał ją nad wyraz sprytny Sakiewicz. Jakby poszło po myśli to nasz człowiek tam był, a jak nie, to awanturnictwo, błąd lub "wejście do PKW uważam za niemądre i to ono stało się niezbędnym elementem potrzebnym władzy lub zewnętrznym siłom do rozhuśtania nastrojów”.
@Tadman
24 Listopada, 2014 - 23:25
Tego wykluczyć nie mozna.
tadman
25 Listopada, 2014 - 03:26
Pani Stankiewicz nie dala by sie wmanewrowac w sugerowany przez Pana scenariusz swiadomie. A czy mogloby to sie odbyc poza jej wiedza...wole nie spekulowac, ale...patrz Jinks ponizej
Pozdrawiam
Lech Zborowski
]]>wzzw.wordpress.com]]>
Dziękuję Lechowi Zborowskiemu...
24 Listopada, 2014 - 23:56
za ten wpis! Czytając tekst red. Sakiewicza, zatykało mnie! Jakbym dostała obuchem w głowę! Nie mogłam załapać o co tu chodzi! Pomyślałam, że głównie chodzi o to, że w gronie protestująch znaleźli się panowie z Ruchu Narodowego i KNP, do których też mam mocno ograniczone zaufanie! Ale myślę sobie, przecież chodzi o wspólną sprawę w tym przypadku! Ja rzeczywiście mam "rozhuśtany" nastrój do oporu, ale na skutek bezczelności PKW i robienie z ludzi analfabetów! Starzy panowie z PKW, na własny użytek takiego scenariusza nie wymyślili. Komuna trwa dalej!
viki
viki
25 Listopada, 2014 - 03:35
Dziekuje. Tez mialem klopoty ze zrozumieniem intencji red. Sakiewicza. Domyslow bylo kilka, jednak nie to bylo dla mnie najwazniejsze. Chcialbym aby pan Sakiewicz nie zabawial sie w odgrywanie roli proroka w momencie kiedy inni probuja cos zrobic. Ciekawy jestem czy bedzie on mial podobne zastrzezenia do protestu zwolywanego przez PiS na 13go grudnia? Przeciez jest oczywiste, ze bez prowokacji sie nie obejdzie, a przynajmniej jest taka mozliwosc.
Pozdrawiam
Lech Zborowski
]]>wzzw.wordpress.com]]>
Autor
25 Listopada, 2014 - 09:09
Pan Sakiewicz, podpadł mi już, gdy oskarżał ojca dyrektora Rydzyka. A potem z gazetą gównianą obsmarowali pana Brauna. Dla mnie to szkodnik, i mam takie wrażenie że coś u niego śmierdzi, z tym jego patryiotyzmem.
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
jestem jakim jestem
25 Listopada, 2014 - 13:19
Zgadza sie. Zreszta lista zastrzezen jest dluzsza. Tym razem szkodliwosc jego wypowiedzi jest bardzo wyrazna.
Pozdrawiam
Lech Zborowski
]]>wzzw.wordpress.com]]>
@Autor
25 Listopada, 2014 - 10:17
Prowokacji nie będzie. Od kiedy nastąpił deal w 2012 i wyprowadzenie PiSowskiego MN do Krakowa, jest na tym marszu 13 grudnia, jak być powinno, czyli policja z boku, za spokój i porządek odpowiada własna straż, a ściągające z całej Polski autokary z manifestantami, często organizowane pod egidą lokalnych Klubów Gazety Polskiej, nie są męczone kontrolami policji. Ot co!
tadman
25 Listopada, 2014 - 13:23
Sam wiec Pan widzi, ze dopoki zabierzemy swoje zabawki do wlasnej piaskownicy to zostawią nas laskawie w spokoju, ale pod ich oknami zadnych zabaw w demokracje i inne takie nie bedzie. W przeciwienstwie do pana Sakiewicza, jakos mi ta filozofia nie lezy.
Pozdrawiam
Lech Zborowski
]]>wzzw.wordpress.com]]>
Sakiewicz ani mi brat...
25 Listopada, 2014 - 17:32
... ani swat, ale krytyka tego cytatu wydaje mi się bez sensu.
III RP może być, i jest, syfem do potęgi, ale to nie znaczy że przez cały ten czas trwa akurat prowokacja W ŚCISŁYM SENSIE tego słowa. Syf może przybierać różne postaci, a kurewska (z przeproszeniem kurw) waadza b. często nieczego tak nie pragnie, jak bierności swych ofiar.
I wcale nie wykluczam, że wybuch w tej akurat chwili byłby tej @#$% waadzy cholernie na rękę. Nie ma przywódców, lemingi wciąż dominują, szkopy jeszcze się nie ganiają po ulicach z islamistami, waadza jest całkiem zintegrowana, świadomość społeczna jest b. niska, warunki pogodowe marne i zoraz gorsze... Mogę jeszcze sporo wymienić.
Wkurwienie ludzi w stylu Brauna o niczym nie świadczą, a jeśli kiedyś ruszą się setki tysięcy młodych zdesperowanych ludzi, to i tak, przynajmniej z początku, ani Braun, ani tacy jak my, nie będa mieli na to najmniejszego wpływu. Więc w sumie, choć paskudnie się czuję widząc bezczelność tego @#$% całego establiszmętu, naprawdę na krótką przynajmniej metę nie dostrzegam po naszej, polskiej stronie żadnych realnych atutów. Tak też bywa, a w polskiej historii niestety całkiem często.
Jak się @#$% nie pożrą między sobą, lud się masowo nie wkurwi, a potencjalni braterscy pomocnicy nie będą mieli b. poważnych problemów - sorry, ale nic się na lepsze nie zmieni. Ja tam demonstrowałem na ulicach od grudnia '70, a potem gdzie i kiedy się tylko dało - a skutek taki jak widzimy. Jak mawiają Szwedzi: "Lepiej uciec, niż marnie walczyć!"
Ew. pacyfikacja w tej chwili załatwi Polskę na znacznie dłużej, niż ona w ogóle będzie miała szansę istnieć. Pacyfikacja na pokolenie całkiem im wystarczy w obecnej systuacji geopolitycznej.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
triarius
26 Listopada, 2014 - 02:28
Szanowny Panie
Obawiam sie, ze wpadl Pan w pulapke argumentacji pana Sakiewicza i jemu podobnych. Krotko mowiac, protestujacy nie weszli do budynku PKW z zamiarem rozpoczecia rewolucji! To byli ludzie roznych opcji politycznych, czesto bardzo odmiennych. Oni tam poszli zwyczajnie wyrazic glosno swoj sprzeciw. Tak samo jak piszacy na blogach czy przedstawiciele PiS w oswiadczeniach tyle, ze osobiscie i bardziej dosadnie. Cala dyskusja o zagrozeniu lub niegotowosci spoleczenstwa nie ma tu zastosowania. Kiedy w Wolnych Zwiazkach Zawodowych Wybrzeza na dlugo przed sierpniem'80 rozdawalismy ulotki w jakims protescie przeciw dzialaniom wladz czy wchodzilismy do budynkow sadow lub administracji nikt z nas nie probowal ruszyc spoleczenstwa do rewolucji w tamtym momencie. My zwyczajnie reagowalismy na zlo tak jak dzis protestujacy w PKW. Skutkiem ubocznym powtarzajacych sie takich protestow byl pozniej sierpien, dlatego, ze ludzie widzieli i przyzwyczajali sie do mysli, ze mozna i trzeba powstac z kleczek. Kiedy przyszedl wlasciwy moment byli gotowi. Ktos musi ten kamien ruszyc aby zaczal sie toczyc i kiedys zmienil sie w lawine.
Co do Szwedow - to nie mam nic przeciwko, ale wole Spartan "Lepiej zginac walczac, niz kleczac". Ale to juz sprawa osobistego spojrzenia.
Pozdrawiam
Lech Zborowski
]]>wzzw.wordpress.com]]>