… bo gdy Titanic tonął, to też orkiestra grała …
Ballada o marynarzach z Titanica
Załóż garnitur, wyczyść buty
Kolejny się zaczyna bankiet.
Może po plecach Cię poklepią,
Może sternika buchniesz w mankiet.
Jeden na tysiąc tyś wybrany
Idziesz na bal ze wspólnej kiesy,
Śpi zmordowana pracą załoga
Wy oblewacie wciąż sukcesy.
Bo gdy Titanic tonął,
to też orkiestra grała
Bo gdy Titanic tonął,
To też był pełny szpan
Dowódca miał do końca koszulę śnieżnobiałą
A para szła za parą w tan
I znowu święta, znowu wstęgi.
Piękne fasady podparte kijem.
Lśnią kandelabry, dzwonią kielichy
Są pewne straty, ale My żyjem.
My idziem naprzód, my wciąż w natarciu
Kłopotów żadnych nie ma już
Wlewa się woda, lecz krzyki majtków
Skutecznie głuszy orkiestry tusz
Bo gdy Titanic tonął,
to też orkiestra grała
Bo gdy Titanic tonął,
To też był pełny szpan
Dowódca miał do końca koszulę śnieżnobiałą
A para szła za parą w tan
Szklanki zsuwają się ze stołu.
Statek przechyla się na bok.
Na kapitańskim mostku panika.
Ster się powoli wymyka z rąk.
Dzwonnik co dzwonić miał na trwogę.
Ma toastami ręce zajęte.
Pasażerowie uparcie tańczą.
Nie wiedzą co się dzieje z okrętem.
Bo gdy Titanic tonął,
to też orkiestra grała
Bo gdy Titanic tonął,
To też był pełny szpan
Dowódca miał do końca koszulę śnieżnobiałą
A para szła za parą w tan ...
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 10351 odsłon
Komentarze
WZZW
11 Czerwca, 2011 - 21:35
Co tam robi Gil Mieczysław?! I to w pierwszym szeregu...!
Pozdrowienia (+10).Ursa Minor
Ursa Minor
Bo gdy Titanic tonął
12 Czerwca, 2011 - 01:54
Refren piosenki Andrzeja Górszczyka (kabaret "Lach") przytoczony dzis przez Jarosława Kaczyńskiego, jest fragmentem całości:
Ballady o marynarzach z Titanica
Załóż garnitur, wyczyść buty
Kolejny się zaczyna bankiet.
Może po plecach Cię poklepią,
Może sternika buchniesz w mankiet.
Jeden na tysiąc tyś wybrany
Idziesz na bal ze wspólnej kiesy,
Śpi zmordowana pracą załoga
Wy oblewacie wciąż sukcesy.
Bo gdy Titanic tonął,
to też orkiestra grała
Bo gdy Titanic tonął,
To też był pełny szpan
Dowódca miał do końca koszulę śnieżnobiałą
A para szła za parą w tan
I znowu święta, znowu wstęgi.
Piękne fasady podparte kijem.
Lśnią kandelabry, dzwonią kielichy
Są pewne straty, ale My żyjem.
My idziem naprzód, my wciąż w natarciu
Kłopotów żadnych nie ma już
Wlewa się woda, lecz krzyki majtków
Skutecznie głuszy orkiestry tusz
Bo gdy Titanic tonął,
to też orkiestra grała
Bo gdy Titanic tonął,
To też był pełny szpan
Dowódca miał do końca koszulę śnieżnobiałą
A para szła za parą w tan
Szklanki zsuwają się ze stołu.
Statek przechyla się na bok.
Na kapitańskim mostku panika.
Ster się powoli wymyka z rąk.
Dzwonnik co dzwonić miał na trwogę.
Ma toastami ręce zajęte.
Pasażerowie uparcie tańczą.
Nie wiedzą co się dzieje z okrętem.
Bo gdy Titanic tonął,
to też orkiestra grała
Bo gdy Titanic tonął,
To też był pełny szpan
Dowódca miał do końca koszulę śnieżnobiałą
A para szła za parą w tan