Gdzie jest prezes Tusk?

Jarosław Kaczyński robi to, czego Donald Tusk nie robi. W ogóle go nie ma. Lider największej partii opozycyjnej mówił w Szczecinie o tym, o czym powinien mówić rząd. Mianowicie, że UE nie tylko powinna żądać solidarności, lecz ją okazywać.

Taką okazją był biznesowy niemiecko-rosyjski projekt Nord Stream, o którym swego czasu p. Radosław Sikorski ( jak jeszcze ukazywał się publicznie) mówił jako o nowej edycji układu Ribbentrop – Mołotow. Teraz oczywiście jest za, bo

Tusk

jest także za, jak Merkel i Putin, którzy są za, a zwłaszcza były kanclerz Niemiec z ramienia socjaldemokracji, który teraz pracuje w Gazpromie. Oczywiście z takim lobby trudno wygrać, ale strachy na Lachy. Stąd idea międzynarodowej konferencji

w Szczecinie

na temat negatywnych skutów bałtyckiej rury. Dziwne, że tu jakoś niemieccy ekolodzy, ochoczo układający się na torach kolejowych na trasie przewozu odpadów radioaktywnych, wcale nie boją się min, bomb, wszelkiego żelastwa i agresji i do tego

biosfera

Bałtyku zupełnie jej wisi. Pamiętają Państwo walkę o chrabąszcze i żuczki, miodokwiaty krzyżowe i pijawki lekarskie z Doliny Rospudy? A fauna i flora Bałtyku? Wydaje się, że pod ochroną jest Nord Stream. To że rura blokuje wejście do portu

Szczecin – Swinoujście

to dla prezesa Tuska pryszcz, bo przecież zadanie to może w ramach europejskiego podziału pracy przejąć port w Rostocku. A może okaże się, że p.Tusk ma już posadę na okres po jesiennych wyborach: jako asystent Schrödera w Gazpromie.

http://www.youtube.com/watch?v=SG6oTqq1icQ

Post scriptum: wybitny francuski politolog, Alfred Grosser, mówiąc o efemerydzie znanej pod nazwą Trójkąta Bermudzkiego (pardon, Weimarskiego) zwrócił uwagę na fakt, że instytucja ta skompromitowała się właśnie wskutek stanowiska wobec bałtyckiej rury. Dla PO to pewnie kolejna szansa w kryzysie.