O Smoleńsku w Berlinie

„Jawność ( „głazność”) była wczoraj” – to nie mój tytuł (moim zdaniem jej nigdy nie było) lecz komentarza Gerharda Gnaucka na łamach Die Welt. Czy Niemcy pomału przecierają oczy? Pierwsze jaskółki wiosny nie czynią.

Gnauck zauważa, że stosunki Warszawa – Moskwa się pogorszyły, ale raczej nie rozumie, dlaczego. Jest on, niestety, jedynie konsumentem mediów prorządowych, a przez to ofiarą poprawności politycznej w stosunkach polsko-niemieckich. To niemal jak z Tunezją, o której

Niemcy

teoretycznie wiedzą więcej, niż o Polsce, bo jeżdżą tam na wakacje. Lecz dopiero kiedy polała się krew, pełnomocnik rządu Niemiec do spraw Afryki, Günter Nooke, przyznał, że od lat uważano w Berlinie za prawdziwy w pełni fałszywy obraz sytuacji. Wydaje się, że także

Polska

przedstawiana jest w Berlinie nie taką, jaką jest, a taką, jaką Berlin dla świętego spokoju chciałby, aby była. Die Welt uważa wprawdzie raport Anodiny za jednostronny, ale za GW powtarza nieudowodnione brednie, że piloci stali „pod presją sukcesu”. To prawda i nieprawda zarazem, to

mistyfikacja

propagandowa. „Pod presją sukcesu” znajduje się i Gerhard Gnauck, i kasjerka w Biedronce.  „Pod presją sukcesu” – a to się da wykazać – stała także – a raczej zwłaszcza, generał Anodina. Za wszelką cenę chce ona – co opozycja podnosiła od samego początku, wykazać, że

Moskwa

ma tak czyste ręce, jak premier Putin duszę. O ile Niemcy mogą być zaskoczeni wypracowaniem generaliny, to przecież nawet najdurniejsi Polacy wiedzą, na co stać Kreml, kiedy chodzi o obronę interesów Rosji. Tu nie ma miejsca na prawdę. I taki jest też raport generaliny.

http://www.youtube.com/watch?v=S0NnmtSBQQg&playnext=1&list=PL08320D5A5A964567&index=39

Post scriptum: „Odpowiedź Rosji na centralne pytania dotyczące katastrofy samolotu można ująć jednym zdaniem: „uległ katastrofie” – to cytat z dzisiejszego (17.01.) komentarza Gerharda Gnaucka na łamach Die Welt.

Gnauck zadaje pytanie: „Czy Putin, Rosjanin, były człowiek KGB, może i chce całym sercem wyjść z sowieckiego cienia? Sprawa Smoleńska wykazuje w tym szczególe to, co widać i w całości: mianowicie, że oparte na zaufaniu sąsiedztwo i prawdziwa modernizacja  w Rosji będą możliwe raczej dopiero po zejściu ze sceny pokolenia Putina”.

Sęk w tym, że rząd w Warszawie (pomijając wszystko inne) w przeciwieństwie do Berlina wiedział,  co go czeka w ramionach Rosjan.

Niemcy zawsze mieli kiepską dyplomację – dwie przegrane w gruncie rzeczy wojny światowe są tego dowodem.

Post sciptum 2: Die Welt podejmuje też wątek, śledzony przeze mnie od samego początku – tzw. kontroli lotów w Smoleńsku.

Uwaga ma marginesie: dla pozostałej prasy, np TAZ z Berlina, za katastrofę odpowiada pijany polski generał, który zmusił pilotów do lądowania. Dowody na prawdziwość tezy? Raport Anodiny!