Moja Atlantyda-Polska?(2)

Obrazek użytkownika zib1
Kraj

Naród czyli NIKT.

Konstytucja RP -ART 104-Posłowie są przedstawicielami Narodu. Nie wiążą ich instrukcje wyborców.
Posła , który okazałby się oszustem mógłby odwołać Naród, ale przecież nie wyborcy, bo oni Narodem nie są,jasne?
To kwintesencja tak zwanej „demokracji”- poseł nie odPOwiada przed nikim tylko przed tym , kto umieszcza go na premiowanym miejscu na liście wyborczej, drugi raz może nie umieścić. Nazwijmy więc tą „naszą” demokrację ,demokracją listowną, opisałem ją wczoraj w „Oddajcie moje prawo wyborcze”, dziś zajmę się troszkę inną koncepcją metodyki wyboru naszych przedstawicieli.

Ordynacja wyborcza mojej Atlantydy

Nawiązując do mojego wpisu sprzed paru dni, który traktował o ustroju, będę przedstawiał ordynację w zarysowanym tam modelu ustrojowym .

Władza wykonawcza sprawowana przez Prezydenta łącznie z Wiceprezydentem /jeśli nie nauczyliśmy się na przykładzie Amerykańskim to może nauczy nas własnym,smoleńskim/, którzy po wyborze tworzą gabinet rządowy jest wybierana w wyborach powszechnych. Tu nic się nie zmienia, najwyższy przedstawiciel jest wybierany w wyborach bezpośrednich i jest faktycznie najwyższą władzą wykonawczą w Państwie. Niewiele trzeba zmieniać, poza jedynie urealnieniem wyrównania szans wszystkich zgłoszonych i popartych.
W tych samych wyborach, wybierany jest Prokurator Generalny oraz połowa składu SN i TK, trzecia władza też musi pochodzić bezpośrednio od Suwerena.
Oczywiście zarówno kandydaci na Prezydenta, jak i kandydaci do najwyższych funkcji w trzeciej władzy muszą spełnić określone kryteria i zostać zaproponowani przez konkretne gremia, które nie mają jednak żadnych bezpośrednich związków ani z władzą wykonawczą,ani ustawodawczą, jakie gremia- temat do dyskusji.

Prawdziwa rewolucja to sposób wybierania Parlamentu w mojej Atlantydzie. Posłowie nie będą tam zależni od nikogo innego tylko od wyborcy.Tak od każdego głosu wyborczego,a w żaden sposób nie będą zależni od jakichkolwiek list czy delegatur partyjnych,choć oczywiście przez partie też mogą być delegowani. Władza powinna pochodzić bezpośrednio od obywatela, władza ustawodawcza podobnie jak podatki/o tym innym razem/ powinny być jak najbliżej obywatela, rozwiązuję to zastosowaniem pewnego rodzaju kilkustopniowego systemu elektorskiego, w którym wybrani na poszczególnych szczeblach będą na tych szczeblach stanowić lokalną,regionalną itd. władzę.
Ci przedstawiciele będą odpowiadać bezpośrednio przed swoimi wyborcami na szczeblu podstawowym, a przed elektorami niższego szczebla na wyższych poziomach władzy. Wyborca poprzez nadzór,presje,a wreszcie możliwość odwołania swego wybrańca w wiosce, dzielnicy będzie miał oczywisty/ choć cząstkowy/ wpływ na tego w gminie i dalej w województwie i kraju., Poseł nie będzie przez cztery lata świętą krową, choć trudno ale będzie go można usunąć. Co więcej, co najmniej co dwa lata / aby z jednej strony zachować ciągłość władzy ustawodawczej, a z drugiej mobilizować wybrańców/ powinny odbywać się wybory uzupełniające.
Praktycznie w systemie wzorcowym:
dzielnica, jej część, albo dwie wiejskie gminy/+/_ 10 000/ podczas wyborów samorządowych wybierają również swego elektora, żadnych list -jeden mandat.
10 elektorów z tego samego rejonu/ ok. 100 000 potencjalnych wyborców wybiera spośród siebie członka Parlamentu-posła, oraz radnego do sejmiku wojewódzkiego pozostali zostają dokoptowani do odpowiedniej rady gminy
Oczywiście będzie trochę gimnastyki z geografią wyborczą, ale przy założeniu dość rozległych marginesów liczby wyborców w okręgu/ np.80-120-%/ jest to do zrobienia.
Acha,w tych wyborach wybierana jest druga część SN i TK.
Kadencje Prezydenta i Parlamentu są tej samej długości i wybory jednej władzy zawsze wypadają w połowie kadencji władzy drugiej.
Powiecie absurd,mrzonka, niewykonalne, idealizm itp. Myślicie że społeczeństwo obywatelskie zrobi się samo z siebie?
Zobaczcie zyski:
-drastyczne zmniejszenie partyjniactwa
- każdy zakątek w kraju ma swego przedstawiciela
kontakt z, i wpływ na swego posła , a nawet możliwość odwołania bez wielkich referendów
-w praktyce możliwość pełnej kontroli elektoratu nad elektorem/czyli posłem,radnym itp/, a czy chodzi o coś innego, bo jeśli tak to coś innego jest i już było.

Jest to oczywiście tylko wielki skrót i uproszczenie. Szkic całkowicie jednak zrywający z aktualnymi systemami pseudodemokratycznymi, z pewnością niełatwo zerwać ze schematami, ale czy ktoś ,kiedyś mówił że będzie łatwo?

zib1
ps.Nie wiem komu,ale dzięki za Atlantydę.

Brak głosów

Komentarze

cacany produkt:)
Uśpiona Utopia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#108439

Lepszy bedzie jakiś zastęPOwy hitlerek.
Pozdrowienia
zib1

Vote up!
0
Vote down!
-1

Pozdrowienia
zib1

#108446

nie kumam tych: elektorów z elektoratu- wybierających się-

Nie lepiej JOW-em wistować?:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#108448

Zanim były zbierane /7oo tyś/ POdpisy, wtedy wydawało mi się że JOW by coś zmienił, dziś uważam że Pod wieloma wzgledami zmieniłby na gorsze, jeszcze większe upartyjnieni min.Co do Elektoróew,spojrzę.
A co do mojej idee fix to prawo do wyboru,a nie głosowania Powinien mieć każdy, Pokaż mi gdzie i jak to funkcjomuje.
Pozdrowienia
zib1

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrowienia
zib1

#108464

a ja w czambuł daje odpór Jowialnym okręgom.

Twoje pomysły i tak lepsze niż cepowanie się z gajowszczyzną.

Uważam. Nie ma co gmerać.
Partie (teoretycznie) mają programy.
Partie(teoria) odpowiadają za Państwo.
Partie(teoria) patrzą na ręce rządu.
Partie(teoria) organizują życie polityczne Obywateli.
itd itp.

Gdyby teorie wprowadzić - bezwzględnie .Co tam szukać w utopiach.
W Polsce Jedna partia ma program (w miarę logiczny)
Jedna Partia jako tako deklaruje odpowiedzialność za Państwo
Żdna nie patrzy na ręce rządu .
I dalej nikt nie organizuje życia politycznego Obywateli.

To co mamy to.
-quazi programy (lsd- 5 punktów w porywach)
-Igrzyska i namiastke demokracji na 5 minut przed wyborami-
co do samych wyborów - ciemność widze na pograniczu fałszerstwa.
Stąd . Kolejni elektorzy - rozmydlają.

Vote up!
0
Vote down!
0
#108559

http://finanse.wp.pl/kat,104762,title,Nie-ma-szans-by-w-Polsce-powstaly-Google-albo-Facebook,wid,12838964,wiadomosc.html?ticaid=1b4d8

1) Wyjść z UE.
2) Rozpędzić Sejm i wprowadzić karę śmierci dla biurokracji i prawników za utrudnianie życia przedsiębiorcom.

A nie lepiej zlikwidować urząd premiera i wzmocnić marszałka Sejmu tak, aby był powoływany przez prezydenta i odpowiedzialny za:

- Kancelarię Sejmu,
- powoływanie i likwidowanie komisji złożonych z kompetentnych ludzi oraz kierowanie poszczególnych spraw kryminalnych do sądów,
- wymuszanie koalicji na poszczególnych partiach.

Sejm miałby 48 posłów (odejmujemy 76 i dzielimy 384 przez 8).

Prezydent byłby zaś w świetle poniższej ustanawiany jako komisarz UE.
-------------------------------------------------------

Można było podpisać coś bardziej elastycznego i kompatybilnego, niż uchwała o przyjęciu traktatu.

Na przykład "Ustawę o stosunkach, rywalizacji/wojny i współpracy z zagranicznymi organizacjami gospodarczymi."
Tam byłyby dwie listy tych organizacji: normalna i czarna. Następnie pod tą ustawę podpinane byłyby inne, regulujące zakres danej współpracy/rywalizacji z daną organizacją, wpisaną na listę uprzednio.

Wyobraźcie sobie, że moglibyśmy przenieść tam TONY papieru, który poszedł na uchwalenie tylu ustaw, przy okazji eliminując rozwiązania prawne, niszczące Polskę, w ten sposób "rozdzielając" ją od UE.
Po prostu ustawa ta pozwalałaby nam nie uznawać poszczególnych dyrektyw.

Na czarną listę wpisywane przez centralę byłyby organizacje szkodzące Polsce, głównie w wymiarze ekonomicznym.

Vote up!
0
Vote down!
0
#108576

Wydaje mi sie że w dzisiejszych czasach trudno być "oddzielną wyspą", chociaż przy spełnieniu pewnych mocno restrykcyjnych zasad, mogłoby to się okazać bardzo korzystne.Toto, nazywane UE to komletne niPOrozumienie,mam nadzieję że nie POtrwa toto dłużej niż do 2015.
Pozdrowienia
zib1

Vote up!
1
Vote down!
0

Pozdrowienia
zib1

#108655

W naszych warunkach, to by się przekształciło w kupowanie stołków, jak za carycy;).
A co do elektorów, to ja osobiscie dorjzewam do tego, że prawo wyborcze nie powinno być przywilejem wynikłym z ukończenia 18 lat. Patrzcie, żeby widlakeim palety przenosić, trzeba ukończyć kurs (i słusznie), żeby auto prowadzić, trzeba się wykazać znajomością przepisów i umiejętnością prowadzenia (i słusznie) a żeby decydować o kraju - nic nie trzeba i to mi się właśnie nie podoba.
Na początek, ja bym egzamin ograniczyła do sprawdzenia umiejętności: czytania ze zrozumieniem(!!), umiejętności samodzielnego myślenia (nie musi być na wysokim poziomie, byle samodzielnie), zdolnosci do czynienia obserwacji oraz logicznego wnioskowania na podstawie racjonalnych przesłanek.
Boję się tylko, że na takim teście padła by ponad połowa "matużystuf";). No i nakład Wybiórczej by spadł.
Aż faszystka ze mnie;)).

Vote up!
0
Vote down!
0
#108656

No cóż, myślę podobnie tylko że to już by nie była Demokracja,ani społeczeństwo obywatelskie.
Dewastacj systemu edukacji , która trwa przez ostatnie dwadzieścia lat zrobiła swoje,tak więc nie wszyscy są sami całkiem winni temu że na każde pytanie odPOwiadają eeee...
Zauważ że proponowany przeze mnie system powinien skutkować wyborem nie tylko ludzi których znamy,ale też najlepszych.
Pozdrowienia
zib1

Vote up!
0
Vote down!
-1

Pozdrowienia
zib1

#108714

Ja bym do tego dodała zniesienie immunitetu posłom, senatorom (po co w ogóle senat?), prokruatorom i sędziom - tj. żeby w razie popełnienia czynu zabronionego podlegali prawu identycznie jak kazdy inny człek. Tylko może ich nietykalność bym zwiększyła (poprzez zmiany w istniejącym już prawie i tego prawa skuteczną egzekucję), ew. żeby mieli (np. sędziowie i prokuratorzy) możność objęcia ich ochroną (bandziory się nie dadzą - wiadomo).

Vote up!
1
Vote down!
-1
#108640

O zniesieniu immunitetu pisałem w częsci pierwszej,partiami zajmę się w następnej,a potem chyba podatkamki.Próbuję naszkicować calość systemu Atlantydy.
Pozdrowienia
zib1

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrowienia
zib1

#108652

- Nie jestem w stanie śledzić NP zbyt wnikliwie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#108654