JAK PTAK.....
Zanim był TEN Dzień, było 40 lat wędrówki na Stolicę Piotrową.
Dziś TEN Dzień. Rocznica dnia tamtego.
Wspomnijmy.
Pamiętam wtedy mieszkałem w Gorzowie.
Wybrałem się na wycieczkę do Szczecina. Chodziłem sobie po ulicach. Po Wałach Chrobrego....Wszędzie czuło się radość i taką wyjątkową atmosferę. Wszędzie kolory żółte papieskie i Nasza Biało Czerwona.
Znalazłem się też w Świnoujściu. Chyba byłem tam pierwszy raz w życiu. Zaszedłem sobie nad brzeg Bałtyku, na wspaniałą świnoujską plażę. Pusto, ani śladu człowieka. Tylko ja, piasek plaży i sine wody naszego morza.... Zacząłem sobie wędrować po tej plaży na wschód, w stronę Gdyni, Gdańska......
I tak idąc, zbliżyłem się do wielkiego stada cudnych łabędzi, siedzących na wodzie, brodzących sobie w niej, unoszących się na szarych pięknych wodach zatoki......
Stanąłem pełen zachwytu i podziwiałem piękne ptaki, Piękne Dzieło Naszego Stwórcy....
I w pewnym momencie jeden z tych wspaniałych łabędzi, białych cudów natury, zaczął biec po wodzie, zaczął machać skrzydłami i poderwał się do lotu......
I poszybował w szare w tym dniu niebo ponad szarymi falami Bałtyku......
A ja pomyślałem o Naszym Papieżu.....
Było popołudnie 17 Października 1978........
Plaża, dzika plaża, morze dookoła, gdzieś tam pod Świnoujściem........
Powspominajmy, jak było:
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 628 odsłon