Nie masz cwaniaka nad Kosiniaka!

Szef tzw. ludowców z PSL w okresie paru miesięcy przeszedł takie przeobrażenia, że najbardziej skomplikowane transformersy wysiadają przy Kosiniaku-Kamyszu. Tylko kameleon może się z Kosiniakiem równać, choć nie jestem pewny, czy kameleon potrafi z zielonego zamienić się w tęczowy a z tęczowego na zielony ale z dominującym kolorem czerwonym. Bo to co wymyślił Kamysz po porażce Kosiniaka-Kamysza z pewnością zostanie zapisane w dziejach historii naturalnej świata. Gdyby to zobaczył Darwin – z pewnością by zwariował, a jego dzieło pt. „O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego” nigdy by nie powstało.

Pomysł wystartowania w wyborach do sejmu jako prawdziwa partia chłopów z jajami, przy równoczesnym starcie do senatu razem ze złodziejami z Platformy Obywatelskiej, Lubnauerem i zbieraniną lewackiego pomiotu – to zaiste szatański projekt. To projekt sklonowania nowego PSL w dwa kameleony: zielonego na potrzeby WSI - oraz tęczowego na potrzeby postępowej Europy. Takiego cudu nie udało się dokonać żadnej partii i żadnemu partyjnemu przywódcy! Ale zrobił to Kosiniak-Kamysz, którego same nazwisko wskazuje, że Kosiniak to jedno a Kamysz to drugie, choć w jednej osobie!

Na naszych oczach Kosiniak-Kamysz stworzył zatem dzieło pt. „O uratowaniu kasy PSL metodą przepoczwarzenia się w dwie partie”. Nikt bowiem nie ma wątpliwości, że gdyby tzw. Nowe PSL startowało do Sejmu pod skrzydłami wielkiego stratega Schetyny – kasa za wejście do Sejmu trafiła by na konto koalicji Schetyny, a nie Kosiniaka. A Schetyna grosza by nie dał marginalnej partii. Jednak gdy Kosiniak wystartuje do Sejmu sam – ze swoim odnowionym PSL – nawet gdy się do Sejmu nie dostanie – otrzyma jakąś dotację z budżetu. Niewielką, bo niewielką, ale pozwalającą na utrzymanie paru nierobów z zarządu odnowionej partii…

Co innego wybory do Senatu. W tym przypadku szansa na przepchnięcie choćby jednego zielonego senatora jest znikoma. Co innego, gdy Kamysz wystawi tęczowego senatora (oczywiście reprezentującego tęczowy ruch spółdzielczy) w ramach Koalicji Schetyny. W tym przypadku szansa na dostanie się do Senatu może być większa. Tak więc Kosiniak – mimo różnic dzielących go z Kamyszem – dogadał się i stworzył Koalicję Polską w której znaleźli się i Kosiniak i Kamysz! Jeden wystartuje do Sejmu na czele zielonego PSL, drugi zaś do Senatu - na czele PSL-u w barwach tęczowych…

Wprawdzie nikt tego cudu Kosiniaka-Kamysza nie jest w stanie zrozumieć, ale to też jest metoda na pozyskanie tych, którzy nic nie kapują. Liczba nic nie kapujących jest w Polsce znaczna i to jest właśnie ta nisza, w którą weszli Kosiniak z Kamyszem. Wystarczy teraz wysłać w teren zielonego Kosiniaka a do postępowych telewizji wysyłać Kamysza i zbierać na jesień plony! To jest właśnie ten epokowy pomysł Kosiniaka- Kamysza na jesienne wykopki, zaakceptowany przez zarząd odnowionego PSL-u, któremu grunt zaczął się palić pod nogami!

Jeśli ktoś jeszcze nie zrozumiał, o co w zasadzie duetowi Kosiniak-Kamysz chodzi, gdy PSL nie ma szans na żadną władzę to przypominam, że chodzi tutaj wyłącznie o kasę. Przypadków udawania kogoś innego (wnuczka lub policjanta), by wyłudzić od naiwnych kasę jest mnóstwo. I taki jest właśnie przypadek PSL-u, który przy pomocy Kosiniaka i Kamysza stworzył Koalicję, by wyłudzić głosy naiwnych wyborców…