Kaczyńskich chce zmusić właścicieli TVN do jego odsprzedaży?
Wolski o finansowaniu kampanii Petru: "Wielcy reżyserzy tworzą tratwę ratunkową dla PO. Jak przy Unii Wolności" ...”Można się domyślać, że mają tam niespokojne sny, bo nikt nie może zaręczyć, że jeśli gospodarka stanie mocno na nogi, a państwowe firmy zaczną rozwijać skrzydła, to możekiedyś PGNiG albo KGHM po prostu wykupi TVN „...”wPolityce.pl: Członkowie rad nadzorczych TVN i ATM wpłacali pieniądze na kampanię Ryszarda Petru. Wśród listy darczyńców można też znaleźć nazwisko Andrzeja Olechowskiego. Czy wyciągałby pan z tego powodu daleko idące wnioski? „...”Mamy do czynienia - przynajmniej od czasu wyborów prezydenckich - z budowaniem tratwy ratunkowej dla Platformy, którą ma uosabiać pan Petru. To zresztą podobny wariant, który został przetestowany przy upadku Unii Wolności. UW, przy wszystkich jej wadach, nie zawaliłaby się aż tak spektakularnie i szybko, gdyby nie powstała alternatywa, o której wielu wiedziało, że będzie kontynuacją czy lepszym wydaniemUW. Gdyby to nie było dla tradycyjnych wyborców „salonu” jasne, to ten przepływ nie byłby taki szybki, a wzrost PO nie byłby taki szybki. „...”Trudno powiedzieć, bo historia nigdy nie powtarza się dokładnie, ale te finanse, od których zaczęliśmy rozmowę, są pewnym sygnałem. Niemniej jednak to będzie trudne. Nie wydaje mi się na przykład, by Schetyna chciał być tak łatwo skonsumowany przez pana Petru. Poza tym trzeba zapytać, czy zamysł w umysłach donatorów celowy i dość logiczny, spotka się ze zrozumieniem starych członków PO? Czy Petru poczuwszy swoją siłę, będzie chciał rozbitków przyjmować na swoją tratwę? Trzecim elementem niejasnym jest też to, że media leftstreamowe lansują uparcie KOD. „..”emniej jednak nie wyklucza pan scenariusza, w którym „wielcy reżyserzy”, kontynuując pana porównanie, tworzą tratwę ratunkową po Platformie?
Tak, to prawdopodobne. Mimo propagandowej wrzawy nie mają złudzeń, że rządy PiS potrwają, a opozycję czeka długi marsz. Tylko frontmeni zachowują się, jakby pojutrze można było obalić PiS. Wytrawni działacze wiedzą, że tyle szczęścia ich nie spotka i nic się nie zmieni - oni teraz obserwują i być może to są takie małe prawybory, która z sił się wyłoni.”...(źródło )
Tuba propagandowa Kremla zablokowana w Turcji „..”turecka strona internetowa rosyjskiej agencji informacyjnej Sputnik została zablokowana - powiedział w piątek jej redaktor naczelny, cytowany przez agencję Reutera. Nie ma dostępu do naszego adresu (internetowego - red.) i subdomeny w Turcji. Wysłaliśmy do agencji regulującej (funkcjonowanie mediów - red.) list z pytaniem o wyjaśnienie tej sytuacji. W ogóle nie spodziewaliśmy się blokady - powiedział Reutersowi Mahir Boztepe. „..”Powołana do życia w 2014 r. agencja Sputnik, która powstała częściowo z zespołu agencji RIA Nowosti, tworzy już kilkanaście serwisów międzynarodowych w Europie i na Bliskim Wschodzie. Ma swoją centralę w Moskwie, a publikowane w niej informacje w kwestiach związanych z prowadzeniem polityki zagranicznej przez Rosję odzwierciedlają najczęściej oficjalne stanowisko Kremla w relacjach z innymi krajami."...”Agencja jest przede wszystkim niezwykle krytyczna w stosunku do Stanów Zjednoczonych, Ukrainy i NATO. Działa również jej polska strona, uruchomiona kilkanaście miesięcy temu.”...'Niemcy, Węgry i rosyjskie portale Rosyjskie lub też wspierane przez Rosję media elektroniczne w ub. roku po raz pierwszy stały się, według doniesień mediów, przedmiotami zainteresowania służb w kilku europejskich krajach. Przed kilkoma miesiącami niemieckie służby rozpoczęły tworzenie raportu ws. działalności "dezinformacyjnej" w kraju, prawdopodobnie nadzorowanej i finansowanej przez Moskwę. 7 kwietnia portal Vs.hu poinformował z kolei o raporcie sporządzonym na Węgrzech, dotyczącym prowadzonej w przestrzeni internetu w tym kraju rosyjskiej wojnie informacyjnej. Według opracowania, na Węgrzech działa blisko 90 prorosyjskich stron tworzących publicystykę i odpowiedzialnych za przedstawianie faktów z czysto rosyjskiego punktu widzenia. Według Transparency International Węgry media te są "częścią większej siatki dezinformacyjnej", której rolą jest destabilizowanie państwa.”...(źródło )
Pawłowicz zdradza jak PiS może odebrać TVN-owi koncesję. „Nie będzie drwin z Polaków”...”Krystyna Pawłowicz odniosła się do komentarza i zapewniła, że wszystko należy robić „po kolei”. Według posłanki, w celu odebrania koncesji TVN, trzeba powołać się na przepisy o „zakazie szczucia grup społecznych, zakazie wprowadzania w błąd, zakazu wprowadzania w obieg „zepsutego”, fałszywego produktu (czyli informacji), zakazie demoralizacji, podważania zasad ustrojowych państwa i wzywania do obalenia demokratycznie wybranych władz”.Posłanka przekonuje, że w razie stwierdzenia naruszenia wyżej wymienionych przepisów „będzie można/trzeba odebrać TVN-owi koncesję„.– Nie będzie drwin z Polski i Polaków, prawo będzie stosowane – dodała Pawłowicz.” (więcej )
„Blady strach w Niemczech przed repolonizacją mediów: „Zapowiedzi polskiego rządu brzmią jak zapowiedź wywłaszczenia”...”nemieccy potentaci prasowi panicznie reagują na zapowiedź repolonizacji mediów w Polsce. Dla utrzymania swoich ogromnych wpywów zamierzają wykorzystać struktury Unii Europejskiej i zapowiadają walkę podobną do tej, którą stoczyli na Węgrzech z Viktorem Orbanem. Deutsche Welle ostrzega, że polski rząd celuje w niemieckich wydawców”.Obok przekształcenia mediów publicznych w narodowe niekomercyjne instytucje kultury, którymi kierować będą jednoosobowe zarządy,chodzi również o zmiany w strukturze własności mediów pod kątem „repolonizacji”. Mowa jest o częściowym „wyparciu niemieckich wydawców” z rynku, „odkupieniu od nich udziałów”, tworzeniu „polskich mediów”. Odpowiednia ustawa zapowiadana jest na początek przyszłego roku — relacjonuje w alarmistycznym tonie dw.com.
Jak podkreśla portal, „zapowiedzi te mają prawo niepokoić niemieckich wydawców”, gdyż są oni największymi udziałowcami na polskim rynku medialnym. Dla przykładu, opanowali niemal cały rynek dzienników regionalnych i tygodników lokalnych (Polska Press/Passauer), ogromny segment kolorowych magazynów (Bauer Media – koncern ten jest również właścicielem RMF).Wielkie udziały w rynku mediów posiada w Polsce także koncern Burda (m.in. „Focus” „InStyle”, „Elle”) oraz Axel Springer (m.in. „Fakt”, „Sport”, „Newsweek”...”jak podaje DeutcheWelle na alarm bije także Niemiecki Związek Dziennikarzy (DJV).
Szef tej korporacji, Frank Ueberall, w histerycznym tonie komentuje zawieszenie w TVP Karoliny Lewickiej po jej skandalicznym wywiadzie z wicepremierem Piotrem Glińskim.To przedsmak tego tego, co może grozić dziennikarzom w Polsce, kiedy wykonują swoją pracę” ….(więcej )
„Gowin zapowiada u Olejnik: „będziemy dążyć do repolonizacji mediów”. Jego słowa wywołały burzę. "To sianie nienawiści..."...”Sprawa wypłynęła, gdy Olejnik przywołała słowa Pawła Kukiza, który krytykował działalność mediów w Polsce. Olejnik wskazywała, że Kukiz zarzucił mediom z zagranicznym kapitałem, że pilnują interesów swoich mocodawców. Jarosław Gowin powiedział, że sposób podejścia Kukiza nie jest bezpodstawny.Gdybym był właścicielem mediów w jakimś kraju to w sytuacji, gdyby doszło do konfrontacji interesów między Polską, a tym krajem, w którym mam media, dążyłbym do tego, by moje media reprezentowały interesy Polski”...”Nie miałbym najmniejszej szansy, by kupić gazety w Niemczech, bo w Niemczech pilnuje się, by media były w niemieckich rękach. Zadałem prosty rebus słuchaczom „..”Krzysztof Gawkowski z SLD też atakował: To jest nieuprawnione mówienie. Zaraz zabrniemy w jakąś paranoje. To jest sianie nienawiści — mówił o słowach Gowina. Iwona Śledzińska-Katarasińska wskazała, że jest wdzięczna za słowa Gowina. Jarosław Gowin powiedział jak Zjednoczona Prawica wyobraża sobie relacje media-państwo, jest przekonany, że właściciel ręcznie steruje dziennikarzami. Tak było za PiSu”...”Cieszę się, że politycy PO i SLD pokazali, że nie widzą nic złego w tym, że media są zdominowane przez kapitał zagraniczny. Będę dążył do tego, by stopniowo, repolonizować media. Niech słuchacze ocenią, który punkt widzenia jest właściwy - tłumaczył Gowin. Stanisław Żelichowski zaznaczył, że słowa lidera Polski Razem są kuriozalne. Musielibyśmy przyjąć, że właściciele mediów kupują media dla celów ideologicznych, a z racji ekonomicznych. Gdyby właściciele chcieli walczyć z interesami narodowymi, to słuchacze by nie słuchali ich mediów”. ...(więcej )
Agata Kalińska” Na zmianach w zarządach TVP i Polskiego Radia się nie skończy. PiS zapowiada m.in. "repolonizację" mediów. W money.pl sprawdziliśmy, które media są w rękach zagranicznego kapitału, a które telewizje, portale, dzienniki czy rozgłośnie radiowe mają kapitał polski. „...”Projekt ustawy dotyczącej "repolonizacji" mediów ma być gotowy w połowie 2016 r. Jak zapewniają przedstawiciele PiS, nowe przepisy mają nie być wymierzone w konkretne media. Na razie jednak brakuje konkretów.
Wiadomo, że PiS chce zaproponować zmianę przepisów antymonopolowych: chodzi o to, by jeden podmiot nie koncentrował w swoim ręku nadmiernej części rynku. Jaki to miałby byćprocent i jak ma być określany ten rynek - tego jeszcze nie wiemy.”...”- Repolonizacja nie oznacza odbierania niczego na siłę, jesteśmy w Unii Europejskiej i obowiązują przepisy – powiedziała w TV Republika poseł PiS Elżbieta Kruk. Nie ukrywała jednak, że właściciel, który przekroczy pułap, będzie musiał odsprzedać część biznesu. - Może się też zdarzyć, że trzeba będzie się po prostu wycofać z rynku – dodała posłanka.
Temat już podchwycił Michał Lisiecki, prezes PMPG, właściciela spółki wydającej m.in. tygodnik "Wprost". W środę wieczorem na Twitterze zasugerował, by - dosłownie - oflagować prasę.
Jestem za tym, żeby nad winietą każdej gazety była flaga państwa, z którego jest właściciel/największy... https://t.co/nvSuWmJtn9
-- Michal M. Lisiecki (@mmlisiecki) grudzień 30, 2015 „.. ...(więcej )
Paweł Kukiz „ W tym kontekście wielokrotnie powtarzałem swoją rozmowę z ambasadorem Niemiec. Kiedy rozmawialiśmy o mediach, zapytałem go, czy wyobraża sobie sytuację, by w Niemczech właścicielem 80 procent mediów byli Albańczycy. Po prostu się roześmiał. To był jego cały komentarz. „..”Niemcy stracą wpływ na możliwość kreowania opinii publicznej w Polsce poprzez swoje media. Tego się boją!”...”Takie stanowisko niemieckich mediów wcale mnie nie dziwi - skoro 80 procent mediów lokalnych w Polsce znajduje się w niemieckich rękach. Oni zwyczajnie mogą obawiać się tego, że również w przyszłości rola prywatnych mediów będzie zupełnie inna, niż to, z czym mamy do czynienia dzisiaj. Nazywając rzeczy po imieniu – Niemcy stracą wpływy na możliwość kreowania opinii publicznej w Polsce poprzez swoje media. „...(więcej )
Krasnodębski „ Inną charakterystyczną cechą polskich mediów jest struktura własności typowa dla zdominowanego kraju peryferyjnego. Część mediów należy do ludzi dawnego systemu lub takich, którzy dorobili się w niejasnych okolicznościach w pierwszych latach transformacji. Jest rzeczą oczywistą, że ludzie nie będą szczególnie przyjaźnie nastawieni do idei lustracji politycznej czy majątkowej i nie będą szczególnie zachwyceni ostrą krytyką polskiej transformacji.Druga część należy do zagranicznych właścicieli, zwłaszcza niemieckich. To, że 80 proc. prasy należy do właścicieli z kraju sąsiedniego, którego interesy z natury rzeczy bywają rozbieżne z polskimi, należy ocenić jako realne zagrożenie dla polskiej demokracji i suwerenności. Fakt, że w Polsce o czymś tak zupełnie oczywistym nie można w ogóle dyskutować, świadczy, że proces ograniczenia suwerenności, przynajmniej intelektualnej, postąpił już daleko.
Rzeczywistość sprawi, że sprawy wizerunku zejdą siłą rzeczy na plan dalszy i wróci polityka. A wówczas powinniśmy także podjąć trud takiej prawnej regulacji struktury mediów, w tym między innymi ograniczenia roli korporacji zagranicznych, aby podobny upadek standardów, który zagraża naszej wolności politycznej, się znowu nie powtórzył. Albowiem to media powinny służyć polskiej demokracji, a nie polska demokracja mediom.”
„..że także media prywatne i ich przekaz stanowią co najmniej równie poważny problem dla polskiej demokracji. Tym poważniejszy, że ciągle jeszcze nie wyartykułowany. Pojawia się pytanie – które w rozwiniętych demokracjach stawiane jest od dawna – czy konieczne są granice dla wolności mediów, bez których stają się one zagrożeniem dla wolności politycznej i równych praw obywateli. Czy nie znaleźliśmy się w sytuacji, gdy potrzebna stała się ingerencja państwa, regulująca działalność mediów, ograniczająca ich wolność, aby ochronić wolność obywateli oraz wolność Polski ( więcej )
Paweł Grzegorczyk Sytuacja, w której Bauer kontroluje aż 33% udziałów na rynku prasowym i jednocześnie 28% w radiowym, musi budzić wątpliwości. Warto mieć również świadomość, że niemiecka spółka jest właścicielem Grupy Interia.pl (trzecie największe medium internetowe w Polsce), a niewiele brakło, by zakupiła również TVN (21% udziałów w rynku).
Amerykanie "rzutem na taśmę" złożyli lepszą ofertę. Bauer do ostatniego tygodnia był wymieniany jako główny kandydat do przejęcia koncernu Mariusza Waltera.
Sporo emocji budzi również dominacja Grupy Polska Press wśród dzienników regionalnych: spółka kontroluje aż 20 spośród 24 takich tytułów i przejmuje kolejne niezależne gazety, zgarniając większość profitów z tortu reklamowego. To wszystko przy kryzysie mediów lokalnych i wielu pozycjach wydawanych przez władze samorządowe, które „mediami” są tylko z nazwy.
Tymczasem z punktu widzenia państwa pożądane jest duże rozdrobnienie rynku medialnego, dlatego proponujemy cztery rozwiązania, które pozwolą do tego doprowadzić, a jednocześnie poprawią sytuację polskich nadawców.
Najpierw w czerwcu Paweł Kukiz opublikował zalążek „Programu naprawy państwa” (ostatecznie w całości nie powstał). Muzyk jako jeden z głównych problemów rynku mediów wskazywał dominację Grupy Polska Press (Verlagsgruppe Pasau) wśród wydawców lokalnych. Według badań koncern ten ma ponad 90% udziałów wśród prasy regionalnej, a z 24 najpopularniejszych dzienników lokalnych aż 20 należy do niemieckiego wydawnictwa (od „Dziennika Zachodniego” i „Gazety Wrocławskiej”, przez „Gazetę Krakowską”, po „Gazetę Pomorską”). Receptą na monopolizację rynku, zarówno na szczeblu lokalnym, jak i centralnym, ma być zdaniem Kukiza wprowadzenie zakazu koncentracji więcej niż 20% mediów w rękach jednego nadawcy. Dodatkowo Ruch Kukiza postuluje wprowadzenie zakazu reklam firm państwowych oraz organów władzy publicznej w mediach o kapitale zagranicznym. Dla przykładu w latach 2008-2012 resorty najwięcej środków wydały w szwajcarsko-niemieckim „Newsweeku”, bo aż 45% budżetu przeznaczonego na tygodniki. Większość analityków rynku medialnego w Polsce podchodzi do postulatów Pawła Kukiza bardzo ostrożnie i nie wierzy w możliwość wcielenia ich w życie, jednak zaznaczają przy tym, że stanowią one dobry przyczynek do dyskusji nad kondycją rodzimych podmiotów.
Miesiąc później w podobnym tonie wypowiadała się Barbara Bubula, która w latach 2007-2010 była członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a aktualnie zasiada w Radzie Programowej Telewizji Polskiej. Ekspert PiS w kwestii mediów zaproponowała, podobnie jak Kukiz, nowe przepisy antymonopolowe dla podmiotów powiązanych kapitałowo z zagranicą (z tą różnicą, że na poziomie od 20% do 25%). Ma to zostać ujęte w nowym projekcie ustawy medialnej (dokładniej: ustawy o radiofonii i telewizji).”...”wydawcy zagraniczni są właścicielami 138 czasopism, które sprzedały ogółem ponad 567 milionów egzemplarzy, natomiast rodzime wydawnictwa kontrolują ledwie 47 tytułów, co przełożyło się na 178 milionów sprzedanych egzemplarzy. Podmioty o kapitale zagranicznym kontrolują więc aż 76% rynku prasy. „...”Największym wydawcą jest, należące do firmy z Hamburga, Wydawnictwo Bauer (Heinrich Bauer Verlag Kommanditgesellschaft). Przedsiębiorstwo zaczęło inwestować w naszym kraju tuż po transformacji ustrojowej, bo już w 1991 roku. Po 24 latach posiada 39 czasopism, których sprzedaż wynosi ponad 248 milionów egzemplarzy (33% udziałów w rynku). To więcej, niż kontrolują wszystkie polskie wydawnictwa razem. Bauer sukces zawdzięcza wykorzystywaniu materiałów i formuł wcześniej wypróbowanych na rynku niemieckim. Wiązało się to z niewielkimi kosztami, a trafiało w gusta Polaków. Do dziś wydawnictwo specjalizuje się w magazynach luksusowych („Pani”, „Twój Styl”, „SHOW”), poradniczych („Mam dziecko”, „Świat Kobiety”, „Tina”), rozrywkowych („Chwila dla Ciebie”, „Rewia” „Życie na Gorąco”), młodzieżowych („Bravo”, „Bravo Girl”), komputerowych („CD Action”, „PC Format”), motoryzacyjnych („Auto Moto”), popularnonaukowych („Świat Wiedzy”) oraz telewizyjnych („Tele Tydzień”, „Tele Świat”). Większość tytułów Bauera jest liderem w swojej kategorii.
Drugie miejsce zajmuje szwajcarsko-niemiecki Ringier Axel Springer, który zadebiutował na polskim rynku w 1994 roku, kiedy ukazał się pierwszy numer „Pani Domu”. Ta wiodąca spółka w Europie Środkowo-Wschodniej, w naszym kraju sprzedaje ponad 122 milionów egzemplarzy rocznie (16% udziałów w rynku). Portfolio wydawcy tworzą najpopularniejszy dziennik w Polsce – „Fakt” (sprzedaż na poziomie 315 tys. egzemplarzy dziennie), największy dziennik sportowy – „Przegląd Sportowy” (30 tys. egzemplarzy dziennie), a także jedyny tygodnik społeczno-polityczny w zagranicznych rękach – „Newsweek Polska” (110 tys. egzemplarzy tygodniowo; trzecie miejscie wśród tygodników społeczno-politycznych za „Gościem Niedzielnym” i „Polityką” oraz przed innymi polskimi tytułami), miesięcznik biznesowy – „Forbes”, czasopisma motoryzacyjne – „Auto Świat” i „Top Gear” oraz komputerowe – „Komputer Świat”. Ringier Axel Springer posiada 49% udziałów w spółce Infor Biznes, właścicielu „Dziennika Gazety Prawnej”.
Ważną rolę odgrywa również niemiecka grupa Polska Press (Verlagsgruppe Passau), która została założona w 1991 roku, a obecnie kontroluje prasę lokalną w 15 województwach (od „Gazety Pomorskiej”, przez „Dziennik Zachodni”, po „Głos Wielkopolski”). W 2014 roku spółka posiadała 22 tytuły o łącznej sprzedaży sięgającej ponad 111 milionów egzemplarzy (15% udziału w rynku).
Jak łatwo policzyć, trzy największe wydawnictwa posiadają w sumie aż 64% udziałów, czyli dominują w segmencie prasowym. „...”Mamy na rynku 20 istotnych kanałów radiowych, nie uwzględniając lokalnych rozgłośni publicznych zrzeszonych w „Audytorium 17”. Osiem jest kontrolowanych przez kapitał zagraniczny (od najpopularniejszych: „RMF FM”, „Radio Zet”, „RMF MAXXX”, „PLUS”, „Zet Gold”, „RMF Classic”, „Antyradio”, „Zet Chilli”), a dwanaście przez rodzimy („Jedynka”, „Eska”, „Trójka”, „Złote Przeboje”, „VOX FM”, „Radio Maryja”, „TOK FM”, „Wawa”, „Dwójka”, „Czwórka”, „Rock Radio” i „Muzo.fm”).
Jednak tylko piątka z nich uzyskała w 2014 roku słuchalność powyżej 5 procent („RMF FM” – 24%, „Radio Zet” – 15%, „Jedynka” – 10%, „Eska” – 8%, „Trójka” – 7%). Najważniejsze z nich są w rękach zagranicznych i pozostawiają resztę stawki zdecydowanie w tyle.”...”Jeśli chodzi o nadawców, to rynek radiowy kontroluje osiem podmiotów. Dwa największe są w rękach niemieckich i francuskich – odpowiednio Grupa RMF z 28% udziałem w rynku i Eurozet z 19% udziałem. Dalej polskie spółki: Polskie Radio („Jedynka”, „Dwójka”, „Trójka” i „Czwórka”) – 18%, Grupa Radiowa TIME (właściciel „Radia Eska”) kontrolowana przez ZPR Media – 11%, Grupa Radiowa AGORY (wydawca „Radia Złote Przeboje” i „TOK FM”) – 5%, wielokrotnie już wspomniane Audytorium 17 („Radio Opole”, „Radio Olsztyn” i „Radio Kielce”) – 5% i Warszawska Prowincja Redemptorystów (właściciel „Radia Maryja”) – 2%. „...”Jak rozmawiać o zagranicznym kapitale w polskich mediach? Przede wszystkim bez zacietrzewienia charakterystycznego zarówno dla zwolenników, jak iprzeciwników „repolonizacji mediów”. Prasa, telewizja, radio, Internet - każdy z tych sektorów to inna specyfika i inne proporcje „polskości” do „zagraniczności”. Odgórne dekrety repolonizacyjne i śmiałe pomysły o nacjonalizacji mediów odłóżmy na bok. Podchodząc do tematu poważnie, zacznijmy od rzeczy zupełnie podstawowych: wzmocnienia roli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz walki z monopolizacją konkretnych sektorów naszego rynku.
Na początku lat 90. liberałowie z Kongresu Liberalno-Demokratycznego przekonywali, że „kapitał nie ma narodowości”, a w gospodarce liczy się „matematyka, nie polityka”. Wyśmiewali wszystkich, którzy widzieli zagrożenie w prywatyzacji i sprzedaży polskich podmiotów gospodarczych. Od tego czasu przeszliśmy daleką drogę, jeśli chodzi o podejście do zagranicznego kapitału. Za sztandarowy przykład służy były premier Jan Krzysztof Bielecki – kiedyś jeden z głównych prywatyzujących państwowy majątek, dziś czołowy zwolennik repolonizacji polskiego sektora bankowego.
Niestety w przypadku rynku medialnego wciąż tkwimy w ubiegłym wieku. O udziale kapitału zagranicznego mówi się niewiele, a dyskusja na temat repolonizacji wzbudza w środowisku dziennikarskim spore emocje, które uniemożliwiają rzeczową debatę. W ostatnich latach o podziale mediów między rodzimych i zagranicznych właścicieli oraz o skutkach dominacji tych drugich mogliśmy przeczytać jedynie w branżowych, niskonakładowych pismach lub dowiedzieć się z wątpliwych merytorycznie infografik, krążących po Internecie. Dopiero w tym roku, wraz z kampanią wyborczą, problemy rynku medialnego zaczęły mocniej interesować polityków. Dwa ugrupowania polityczne odniosły się do postulatu repolonizacji mediów w swoich programach.
Najpierw w czerwcu Paweł Kukiz opublikował zalążek „Programu naprawy państwa” (ostatecznie w całości nie powstał). Muzyk jako jeden z głównych problemów rynku mediów wskazywał dominację Grupy Polska Press (Verlagsgruppe Pasau) wśród wydawców lokalnych. Według badań koncern ten ma ponad 90% udziałów wśród prasy regionalnej, a z 24 najpopularniejszych dzienników lokalnych aż 20 należy do niemieckiego wydawnictwa (od „Dziennika Zachodniego” i „Gazety Wrocławskiej”, przez „Gazetę Krakowską”, po „Gazetę Pomorską”). Receptą na monopolizację rynku, zarówno na szczeblu lokalnym, jak i centralnym, ma być zdaniem Kukiza wprowadzenie zakazu koncentracji więcej niż 20% mediów w rękach jednego nadawcy. Dodatkowo Ruch Kukiza postuluje wprowadzenie zakazu reklam firm państwowych oraz organów władzy publicznej w mediach o kapitale zagranicznym. Dla przykładu w latach 2008-2012 resorty najwięcej środków wydały w szwajcarsko-niemieckim „Newsweeku”, bo aż 45% budżetu przeznaczonego na tygodniki. Większość analityków rynku medialnego w Polsce podchodzi do postulatów Pawła Kukiza bardzo ostrożnie i nie wierzy w możliwość wcielenia ich w życie, jednak zaznaczają przy tym, że stanowią one dobry przyczynek do dyskusji nad kondycją rodzimych podmiotów.
Miesiąc później w podobnym tonie wypowiadała się Barbara Bubula, która w latach 2007-2010 była członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a aktualnie zasiada w Radzie Programowej Telewizji Polskiej. Ekspert PiS w kwestii mediów zaproponowała, podobnie jak Kukiz, nowe przepisy antymonopolowe dla podmiotów powiązanych kapitałowo z zagranicą (z tą różnicą, że na poziomie od 20% do 25%). Ma to zostać ujęte w nowym projekcie ustawy medialnej (dokładniej: ustawy o radiofonii i telewizji).
Debata na temat dominacji kapitału zagranicznego na polskim rynku medialnym opiera się na sympatiach politycznych i osądach wyssanych z palca, na pewno nie na kompletnych opracowaniach, bo te są trudno dostępne lub nie ma ich wcale. Dlatego na własną rękę przeanalizowałem udział w rynku i zyski finansowe największych grup medialnych w Polsce oraz określiłem ich narodowość (jako kluczowe kryterium przyjąłem narodowość dominującego właściciela, a także miejsce prowadzenia działalności oraz siedzibę głównej spółki z grupy) – od prasy, przez radiofonię i telewizję, aż po Internet, uwzględniając specyfikę każdego z sektorów. Przyglądam się, jak radzą sobie polskie przedsiębiorstwa na tle zagranicznych i ostatecznie proponuję własne rozwiązania, których wprowadzenie powinno przywrócić równowagę na rynku mediów.
Prasa
W 2014 roku sprzedano w Polsce łącznie ponad 746 milionów egzemplarzy poszczególnych tytułów. Rynek został podzielony pomiędzy 19 koncernów medialnych – 9 zagranicznych (Wydawnictwo Bauer, Ringier Axel Springer, Grupa Polska Press, Edipresse Polska, Grupa Burda International, Phoenix Media, Marquad Media, Egmont Polska i Bonier Bussines Polska) i 10 polskich (Agora, ZPR Media, Grupa Gremi, Westa Druk Mirosław Kuliś, Infor Biznes, Fundacja Gościa Niedzielnego, Polityka, PMPG Polskie Media, Fratria i Media Service Polska), które łącznie kontrolują 185 czasopism.
Na pierwszy rzut oka podział wygląda na równomierny, jednak wydawcy zagraniczni są właścicielami 138 czasopism, które sprzedały ogółem ponad 567 milionów egzemplarzy, natomiast rodzime wydawnictwa kontrolują ledwie 47 tytułów, co przełożyło się na 178 milionów sprzedanych egzemplarzy. Podmioty o kapitale zagranicznym kontrolują więc aż 76% rynku prasy.
Największym wydawcą jest, należące do firmy z Hamburga, Wydawnictwo Bauer (Heinrich Bauer Verlag Kommanditgesellschaft). Przedsiębiorstwo zaczęło inwestować w naszym kraju tuż po transformacji ustrojowej, bo już w 1991 roku. Po 24 latach posiada 39 czasopism, których sprzedaż wynosi ponad 248 milionów egzemplarzy (33% udziałów w rynku). To więcej, niż kontrolują wszystkie polskie wydawnictwa razem. Bauer sukces zawdzięcza wykorzystywaniu materiałów i formuł wcześniej wypróbowanych na rynku niemieckim. Wiązało się to z niewielkimi kosztami, a trafiało w gusta Polaków. Do dziś wydawnictwo specjalizuje się w magazynach luksusowych („Pani”, „Twój Styl”, „SHOW”), poradniczych („Mam dziecko”, „Świat Kobiety”, „Tina”), rozrywkowych („Chwila dla Ciebie”, „Rewia” „Życie na Gorąco”), młodzieżowych („Bravo”, „Bravo Girl”), komputerowych („CD Action”, „PC Format”), motoryzacyjnych („Auto Moto”), popularnonaukowych („Świat Wiedzy”) oraz telewizyjnych („Tele Tydzień”, „Tele Świat”). Większość tytułów Bauera jest liderem w swojej kategorii.
Drugie miejsce zajmuje szwajcarsko-niemiecki Ringier Axel Springer, który zadebiutował na polskim rynku w 1994 roku, kiedy ukazał się pierwszy numer „Pani Domu”. Ta wiodąca spółka w Europie Środkowo-Wschodniej, w naszym kraju sprzedaje ponad 122 milionów egzemplarzy rocznie (16% udziałów w rynku). Portfolio wydawcy tworzą najpopularniejszy dziennik w Polsce – „Fakt” (sprzedaż na poziomie 315 tys. egzemplarzy dziennie), największy dziennik sportowy – „Przegląd Sportowy” (30 tys. egzemplarzy dziennie), a także jedyny tygodnik społeczno-polityczny w zagranicznych rękach – „Newsweek Polska” (110 tys. egzemplarzy tygodniowo; trzecie miejscie wśród tygodników społeczno-politycznych za „Gościem Niedzielnym” i „Polityką” oraz przed innymi polskimi tytułami), miesięcznik biznesowy – „Forbes”, czasopisma motoryzacyjne – „Auto Świat” i „Top Gear” oraz komputerowe – „Komputer Świat”. Ringier Axel Springer posiada 49% udziałów w spółce Infor Biznes, właścicielu „Dziennika Gazety Prawnej”.
Ważną rolę odgrywa również niemiecka grupa Polska Press (Verlagsgruppe Passau), która została założona w 1991 roku, a obecnie kontroluje prasę lokalną w 15 województwach (od „Gazety Pomorskiej”, przez „Dziennik Zachodni”, po „Głos Wielkopolski”). W 2014 roku spółka posiadała 22 tytuły o łącznej sprzedaży sięgającej ponad 111 milionów egzemplarzy (15% udziału w rynku).
Jak łatwo policzyć, trzy największe wydawnictwa posiadają w sumie aż 64% udziałów, czyli dominują w segmencie prasowym.
Spośród polskich wydawców najlepiej radzi sobie Agora, spółka założona w 1992 roku przez Andrzeja Wajdę, Zbigniewa Bujaka i Andrzeja Paszyńskiego. Po 23 latach kontroluje 11 tytułów (w tym m.in. „Gazetę Wyborczą” i jej liczne dodatki; bezpłatny dziennik „Metro” oraz czasopisma „Logo”, „Avanti”, „Cztery Kąty” i „Kuchnia”), które w ubiegłym roku sprzedały się w 55 milionach egzemplarzy (7,5% udziałów w rynku). Głównym czasopismem Agory nadal pozostaje „Gazeta Wyborcza”, która z roku na rok traci stopniowo, ale regularnie, czytelników (od 500 tys. egzemplarzy w 1994 roku przez ponad 600 tys. w 2007 aż po 160 tys. w roku obecnym). Dlatego spółka nie czerpie największych zysków z prasy, a z innych sektorów, w które jest zaangażowana.
Inni polscy wydawcy radzą sobie gorzej. Grupa ZPR Media (w skład której wchodzi Murator S.A., czyli właściciel dziennika „Super Express”) sprzedaje 48 milionów egzemplarzy rocznie, Grupa Gremi (wydawca dziennika „Rzeczpospolita”) – 18 milionów, Westa Druk Mirosław Kuliś (właściciel tygodnika „Angora”) – 15 milionów, Infor Biznes (wydawca „Gazety Prawnej”) – 11 milionów, Fundacja Gościa Niedzielnego (właściciel tygodnika „Gość Niedzielny”) – 7 milionów, Polityka Sp z.o.o. (właściciel tygodnika o tej samej nazwie) – 6 milionów, PMPG Polskie Media (wydawca tygodników „Do Rzeczy” i „Wprost”) – 6 milionów, Fratria (właściciel tygodnia „wSieci”) – 4 miliony, a listę zamyka Media Service Zawada (głównie wydawca czasopism dla dzieci, takich jak „Lego” czy „Pingwiny z Madagaskaru”) z 3 milionami sprzedaży ogółem.
Warto zauważyć, że główni rozgrywający (Bauer, Axel Springer, Polska Press) weszli na rynek przynajmniej kilkadziesiąt lat temu, w czasie, kiedy nabierał dopiero kształtu. Dzisiaj podlega niewielkim wahaniom. Główni gracze zagraniczni skorzystali z przewagi technologicznej i stosunkowo niewielkimi kosztami zbudowali dominującą pozycję, wyprzedzając polskie podmioty, które posiadały niewielki kapitał (wyjątek stanowi oczywiście największy polski wydawca, czyli Agora, która powstała na mocy ustaleń okrągłostołowych i później została zawłaszczona przez Adama Michnika). W przypadku prasy okazało się niestety, że kto pierwszy, ten lepszy.
Radiofonia
W Europie coraz rzadziej słucha się radia. Są jednak nieliczne wyjątki, do których zalicza się Polska. W 2014 roku 73,4% mieszkańców naszego kraju, niemal identycznie jak w roku poprzednim, słuchało radia przez średnio 31 godzin tygodniowo.
Spółki obecne na rynku radiowym w Polsce można rozpatrywać na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze ze względu na charakter prawny wyróżniamy nadawców publicznych – czyli w praktyce rozgłośnie ogólnopolskie Polskiego Radia („Jedynka”, „Dwójka”, „Trójka” i „Czwórka”) i 17 rozgłośni regionalnych, zrzeszonych w osobnej spółce pod nazwą Audytorium 17 – oraz nadawców komercyjnych.
Drugi istotny podział dotyczy samych kanałów radiowych. Wyróżniamy cztery typy – ogólnopolskie („RMF FM”, „Radio Zet” czy „Radiowa Jedynka”), które posiadają 58,6% udziałów w rynku, wyspecjalizowane („VOX FM”, „Zet Chilli”, „Radiowa Dwójka”) – 6,4%, koncesjonowane programy lokalne („Eska”, „Złote Przeboje” czy „RMF MAXXX”) – 29,4% i rozgłośnie regionalne radia publicznego („Radio Katowice”, „Radio Kraków”, „Radio Rzeszów”) – 5,2%. Do tego podziału można jeszcze dodać „programy miejskie radia publicznego”, jednak mają one marginalne znacznie ze względu na swoją niewielką słuchalność, która wynosi 0,4%.
W radiofonii jest znacznie więcej kapitału zagranicznego niż w telewizji, ale jednocześnie mniej niż w prasie.
Mamy na rynku 20 istotnych kanałów radiowych, nie uwzględniając lokalnych rozgłośni publicznych zrzeszonych w „Audytorium 17”. Osiem jest kontrolowanych przez kapitał zagraniczny (od najpopularniejszych: „RMF FM”, „Radio Zet”, „RMF MAXXX”, „PLUS”, „Zet Gold”, „RMF Classic”, „Antyradio”, „Zet Chilli”), a dwanaście przez rodzimy („Jedynka”, „Eska”, „Trójka”, „Złote Przeboje”, „VOX FM”, „Radio Maryja”, „TOK FM”, „Wawa”, „Dwójka”, „Czwórka”, „Rock Radio” i „Muzo.fm”).
Jednak tylko piątka z nich uzyskała w 2014 roku słuchalność powyżej 5 procent („RMF FM” – 24%, „Radio Zet” – 15%, „Jedynka” – 10%, „Eska” – 8%, „Trójka” – 7%). Najważniejsze z nich są w rękach zagranicznych i pozostawiają resztę stawki zdecydowanie w tyle.
Jeśli chodzi o nadawców, to rynek radiowy kontroluje osiem podmiotów. Dwa największe są w rękach niemieckich i francuskich – odpowiednio Grupa RMF z 28% udziałem w rynku i Eurozet z 19% udziałem. Dalej polskie spółki: Polskie Radio („Jedynka”, „Dwójka”, „Trójka” i „Czwórka”) – 18%, Grupa Radiowa TIME (właściciel „Radia Eska”) kontrolowana przez ZPR Media – 11%, Grupa Radiowa AGORY (wydawca „Radia Złote Przeboje” i „TOK FM”) – 5%, wielokrotnie już wspomniane Audytorium 17 („Radio Opole”, „Radio Olsztyn” i „Radio Kielce”) – 5% i Warszawska Prowincja Redemptorystów (właściciel „Radia Maryja”) – 2%.
Warto przyjrzeć się liderom rynku radiowego. RMF powstał w 1997 roku, a za budowę od podstaw, rozwój i duży sukces odpowiadała grupa krakowskich dziennikarzy ze Stanisławem Tyczyńskim na czele. Dopiero w 2008 roku spółka została kupiona przez Bauer Media Polska. Aktualnie portfolio radiowe grupy stanowi stacja „RMF FM” (24% słuchalności), „RMF MAXXX” (3%), „RMF Classic” (1%) i inne mniejsze, słabiej notowane kanały.
Historia Eurozetu, należącego do francuskiej Groupe Lagardère, jest znacznie mniej barwna. Główna stacja spółki, czyli „Radio Zet”, zostało założone w 1990 roku i początkowo prowadzone przez Andrzeja Woyciechowskiego, Leszka Stafieja i Janusza Weissa jako prywatne warszawskie radio pod nazwą „Radio Gazeta”. Wsparcia stacji udzielił Adam Michnik, a w pierwszych latach działalności Agora była jej głównym (90%) udziałowcem. Pozostałe 10% należało do francuskiego koncernu medialnego Lagardère, właściciela m.in. stacji „Europe 1”. Po czasie proporcje się odwróciły. W 1993 roku powstał holding Eurozet. Dziś Francuzi są jedynym właścicielem spółki, która kontroluje pięć stacji radiowych – „Radio Zet” (15% udziałów w rynku), „Radio Zet Chilli” (2% udziałów w rynku), „Radio Zet Gold” (1% udziałów w rynku) i dwie mniejsze – „Radio PLUS” i „Antyradio”.
W zagranicznych rękach jest 48% rynku radiowego, natomiast w polskich 43%. Pozostałe 9% stanowią małe stacje lokalne, które nie są uwzględniane w badaniach słuchalności prowadzonych rokrocznie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, więc trudno dociec, jakiej narodowości jest jej kapitał.”...”Rynek telewizyjny w Polsce kształtuje aktualnie 18 podmiotów, które łącznie posiadają około 88% udziałów w oglądalności. Resztę stanowią kanały tematyczne o niewielkim zasięgu, których mamy w Polsce już ponad 200, a także lokalni nadawcy publiczni i komercyjni, których popularność pozostaje niewielka.
Spośród 18 spółek 8 pochodzi z naszego kraju (Telewizja Polska S.A, Cyfrowy Polsat, Telewizja Puls Sp z.o.o, ZPR Media, Grupa ATM, AGORA, Fundacja TVS i Fundacja Lux Veritatis), a 10 z zagranicy (Grupa TVN, Discovery Communications, Viacom, The Walt Disney Company, Sony Pictures Television International, Time Warner, Canal+, National Geographic Society i Universal Network International). Wymienione koncerny posiadają 51 programów telewizyjnych, spośród których 29 należy do pierwszych, a 21 do drugich.
W praktyce trzy największe przedsiębiorstwa – Telewizja Polska, TVN i Polsat – kontrolują większość rynku, bo posiadają ponad 70% udziałów w oglądalności.”...”Druga jest Grupa TVN, która w tym roku została sprzedana za 584 mln euro amerykańskiej korporacji Scripps Networks Interactive. Spółka założona w 1996 roku przez Mariusza Waltera, wieloletniego właściciela i prezesa firmy, w 2014 roku uzyskała oglądalność na poziomie 21% udziału w rynku. W portfolio firmy wchodzą dwa ogólne, bardzo popularne programy – TVN z 11,7% oglądalności,co pozwoliło w 2014 roku uplasować się na trzecim miejscu za TVP1 i Polsatem, oraz TVN 7 z 3,5% udziałem w rynku, plasującym się na piątym miejscu w indywidualnej klasyfikacji kanałów. Oprócz tego w skład grupy wchodzi jeszcze 12 programów tematycznych – od TVN24, przez TVN Style, po TVN Turbo i Mango 24.
Trzeci gracz to Cyfrowy Polsat, założony w 1992 roku przez Zygmunta Solorza-Żaka. Po ponad 20 latach działalności główna antena Polsatu notuje oglądalność na poziomie 11,8% i plasuje się tuż za TVP1. Cała spółka natomiast, z 3 kanałami ogólnymi („Polsat”, „TV4” i „TV6”) i 21 wyspecjalizowanymi (m.in. „Polsat Sport”, „Polsat News”, „Polsat Film” czy „Polsat Cafe”), uzyskała w 2014 roku prawie 21% udziałów w rynku telewizyjnym.
Trzy największe spółki (Telewizja Polska S.A, Grupa TVN i Cyfrowy Polsat) dominują na rynku telewizyjnym i posiadają łącznie 73% udziałów w oglądalności.”..”Internet
Najpopularniejszym medium internetowym w kwietniu 2014 roku była Grupa Onet, której portale odwiedziło 15,8 mln użytkowników. Jej większościowym udziałowcem od 2012 roku jest koncern Ringier Axel Springer.
Drugie miejsce zajmuje najstarszy portal w Polsce, założony jeszcze w 1995 roku, czyli Grupa Wirtualna Polska. Udziały w spółce dzieli między sobą czterech akcjonariuszy (European Media Holding, Orfe S.A, 10x S.A, Albemuth Inwestycje), niewielka część jest właśnością „pozostałych akcjonariuszy”, a reszta pozostaje w obrocie. Z podsumowania wynika, że większość akcji należy do zagranicznych podmiotów. W kwietniu serwisy spółki odwiedziło 15,6 mln internautów. Ostatni rok był zresztą dla niej bardzo udany, gdyż dokonała kilku ważnych zakupów, m.in. nabyła platformę o2.pl i serwis SportoweFakty.pl, przez co różnica do Onetu stopniała poniżej 200 tysięcy użytkowników miesięcznie, a bywają miesiące, gdy Wirtualna Polska jest najpopularniejszą platformą.
Na trzecim miejscu plasuje się Grupa Interia.pl należąca do Bauer Media Polska. W kwietniu serwisy spółki odwiedziło 12,5 mln internatutów. Czwarte miejsce zajmuje należąca do Agory Grupa Gazeta.pl, w skład której wchodzą również portale sport.pl, plotek.pl czy edulandia.pl. Całą platformę tego miesiąca odwiedziło 10,9 mln unikalnych użytkowników. Te grupy tworzą tzw. wielką czwórkę. Kolejne media notują już wyniki poniżej 10 mln odwiedzających miesięcznie.
Wśród mediów internetowych wbrew pozorom widoczne są te same twarze, co w pozostałych sektorach. Wśród 10 najpopularniejszych wydawców są zarówno Axel Springer, Bauer, Agora, jak i Grupa Polska Press. Jednak nie powinno być to dla nikogo zaskoczeniem, gdyż grupy te posiadają własne portale od blisko 20 lat (pierwszy portal w Polsce, czyli Wirtualna Polska, powstała w 1995 roku, a Onet rok później) i bardzo wcześnie zaczęły prowadzić działalność prasową również w Internecie, co pozwoliło budować siłę w tym sektorze.
Trzy największe podmioty, podobnie jak w przypadku prasy, znajdują się w rękach zagranicznych (WP, Onet, Interia.pl), a odwiedza je 42 miliony internautów miesięcznie.”...”Wśród 10 największych wydawców sześciu jest zagranicznych: Grupa Onet, Grupa WP, Grupa Interia.pl, Grupa Polska Press (głównie Tele Magazyn, alegratka.pl i portale dzienników regionalnych), Grupa TVN, Grupa Edipresse (niania.pl, gotujmy.pl, polki.pl, czyli strony internetowe czasopism wydawanych przez wydawnictwo). Cztery pozostają w rękach polskich: Grupa Gazeta.pl, Grupa ZPR.pl (właściciel portalu se.pl czy eska.pl), Grupa Cyfrowy Polsat, Grupa Gazetaprawna.pl, Grupa TVP. „...(źródło )
„Z ogólnej kwoty 23 mln zł, jakie za reklamy trafiły z ministerstw do prasy, najwięcej, bo prawie 5 mln zł, zarobiła Agora, wydająca m.in. „Gazetę Wyborczą”. 3,5 mln zł przypadło spółce Gremi Business Communication – wydawcy „Rzeczpospolitej”.Nieco mniej, bo 3,2 mln zł, zainkasował niemiecko-szwajcarski koncern Ringier Axel Springer, wydający m.in. „Fakt” i „Newsweek”. 2,6 mln zł trafiło do niemieckiej spółki Polskapresse, wydawcy 20 dzienników regionalnych. Pieniądze za reklamy dostała też prawicowa Fratria, wydająca tygodnik „wSieci”, ale tylko 27 tys. zł.Z rozgłośni radiowych najwięcej za reklamy od ministerstw dostała francuska grupa Lagardère, właściciel m.in. Radia Zet.Należąca do niemieckiego Bauer Media grupa RMF zarobiła 1,9 mln zł. Dopiero trzecie w kolejce po publiczne pieniądzez reklam było Polskie Radio – 1,6 mln zł, a fundacja Lux Veritatis, nadawca radia Maryja i telewizji Trwam, otrzymała na popularyzację programów unijnych ok. 400 tys. zł „....(więcej )
Prof. Legutko: "Ataki na polski rząd to nic innego jak broń, która jest używana, aby go zmiękczyć i osłabić"...”To oczywiście nie jest przyjemne, gdy jesteśmy atakowani, ale trzeba na te ataki spojrzeć znacznie szerzej. Przede wszystkim trzeba raz na zawsze wyzbyć się przekonania, które jest jeszcze żywione przez Polaków, że media zachodnie są na wskroś rzetelne. To znaczy, że informacje, które się tam pokazują, są prawdziwe, a teksty i komentarze są rzetelne. „...” każdy kto śledzi te media, analizuje je, bez trudu zauważy, że media te są pełne uproszczeń, przekłamań, przemilczeń i zwykłego zafałszowania. Warto zauważyć że w tych krytycznych materiałach próżno szukać tak prozaicznej kwestii, jak odniesienia się obu stron sporu w Polsce: rząd twierdzi to, a opozycja to. Nie, jest głos dawany tylko jednej stronie. Przekaz jest skrajnie ideologiczny. Czasami mam takie wrażenie, że gdy w Polsce „wybuchła” Solidarność w 1980 r., to podobnie pisano o nas w sowieckich „Izwiestiach”, w „Prawdzie”, w „Lidovych Novinach”, „Neues Deutschland” itd. „...”Warto w tym miejscu przypomnieć Polakom, że krytycznie o polskim zrywie pisały tez zachodnioniemieckie pisma, takie jak „Der Spiegel”. Jej redaktor naczelny wyraził publicznie zadowolenie ze zniszczenia Solidarności przez juntę Jaruzelskiego.
Tak, bo Polska, w której się coś dzieje jest politycznie podejrzana. Więc też trzeba brać poprawkę na taką antypolską tradycję. Nie mamy wyjścia - każdy musi sobie sam wyrobić własny pogląd biorąc wszystkie możliwe dane z obserwacji rzeczywistości”. „...(więcej )
„Prof. Krasnodębski o nagonce na PiS w zachodnich mediach: „To jest granie na podziały i wywołanie w Polsce wewnętrznego konfliktu”...”Bruksela dwukrotnie wymusiła zmianę rządów w UE. W Grecji i we Włoszech, były to rządy Papandreu i Berlusconiego. No to może - mają nadzieje członkowieKOD-u - uda się ta sztuczka także u nas „...”wPolityce.pl: W zachodnich mediach, szczególnie niemieckich, trwa ostra nagonka na nowy rząd Prawa i Sprawiedliwości. Uczestniczą w niej również zachodni politycy. Jaki jest cel tych działań?
Prof. Krasnodębski: Impuls do tej nagonki wychodzi oczywiście z kraju. Chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości. Przyłączyły się do niej siły zewnętrzne, po części w obronie własnych interesów, po części z ignorancji. Jaki jest cel tych działań? To proste: destabilizacja sytuacji w Polsce. Minister spraw zagranicznych Luksemburga Jean Asselborn domaga się nałożenia kar na Polskę. Dziś usłyszałem w niemieckim radiu, że Bruksela powinna wezwać na dywanik przedstawicieli władz w Warszawie i przemówić im do rozumu”...”Należy to traktować jako rodzaj agresji zewnętrznej, tylko przy użyciu „soft power”, czyli miękkiej siły, zamiast twardej. Chodzi o to, by zmienić decyzję wyborców. Nie w obronie demokracji, tylko po to, by demokrację w Polsce zawiesić i przywrócić oligarchię. Przywrócić władzę tych, którzy rządzić mają. „...”Czyli nie grozi nam wojna domowa o której mówi dziś w wywiadzie z niemieckim „Die Welt” Lech Wałęsa?„..”Dla mnie ten wywiad z Wałęsą jest wzorowym przykładem niemieckiej ignorancji. To jest granie na podziały i wywołanie w Polsce wewnętrznego konfliktu, który mógłby ewentualnie doprowadzić do przyspieszonych wyborów, co obecnie jest scenariuszem bardzo mało prawdopodobnym „..Rozmawiała Aleksandra Rybińska „...(więcej )
„Barbara Bubula o repolonizacji mediów: "Prawda o niemieckich mediach w Polsce w końcu zaczyna się przebijać”..”Na pewno zostaną przeciwko naszym działaniom uruchomione wszelkie możliwe mechanizmy, międzynarodowe agendy, które będą starały się zapobiec jakimkolwiek działaniom „..”Ale mimo wszystko trzeba rozpocząć ten proces, a przynajmniej wzmocnić dyskusję i uświadamianie Polaków na temat skali zjawiska. Już odnieśliśmy jakiś sukces, bo prawda o niemieckich mediach w Polsce w końcu zaczyna się przebijać. Do tej pory wiedza o zasięgu oddziaływania mediów należących do niepolskich koncernów była „własnością” wąskiej grupy specjalistów. A warto, aby przynajmniej parę milionów Polaków o tym między sobą rozmawiało.
Repolonizacja systemowa może się powieść w zasadzie tylko wówczas, gdy uda wam się dowieść przed różnymi instytucjami, w tym z pewnością sądami, że niemieckie koncerny medialne, prasowe, zdobyły w Polsce pozycję monopolistyczną.
Tak oczywiście. Najpierw więc będziemy musieli przyjrzeć się działaniom Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jak wiemy ten urząd zaakceptował fuzję w prasie lokalnej w naszym kraju…
Czym spowodował dominację w tym segmencie jednego wydawcy niemieckiego - Polska Press Grupa.”. (więcej )
„Reszczyński: "Posiadanie tak wielu tytułów w Polsce przez niemieckie koncerny prowadzi do powolnej, ale systematycznej utraty niepodległości"...”Polska traci swój głos na rzecz głosu kraju właściciela danego medium. Polska racja stanu schodzi na drugi plan”..”Tak. Repolonizacja mediów oznacza, że rynek medialny w Polsce chcielibyśmy zachować dla siebie. Tym bardziej, że panuje duża nierówność sił i środków oraz nierówność prawa. Trudno sobie wyobrazić, aby w Niemczech mogły powstawać pisma, których właścicielem byłyby polskie koncerny. Tamtejsze przepisy nie dopuszczają do tego. Tamtejsze organizacje zrzeszające wydawców i dziennikarzy działają w tym kierunku, aby rynek mediów w Niemczech należał do Niemcó w
Skoro więc nie możemy tworzyć swoich mediów w Niemczech, a przecież teoretycznie moglibyśmy, bo mieszka tam dwumilionowa polska mniejszość, to przynajmniej powinniśmy starać się odzyskać w Polsce te media, które w tak łatwy sposób, za niewielkie pieniądze , w skutek wadliwie prawnie przeprowadzonej reprywatyzacji RSW Prasa Książka Ruch, kapitał niemiecki przejął tak wiele tytułów” (więcej )
Stanisław Janecki' Nie ma przypadku w działaniach Niemiec i ich tajnych służb wobec nowych polskich władz”...”jprawdopodobniej tajne służby Niemiec prowadzą w Polsce także działania ofensywne: prowokacje, dezinformacje, wrzutki czy próby dezintegracji różnych środowisk politycznych i wywoływania konfliktów. '..”Bardzo ważne i kto wie, czy nie najważniejsze w polityce niemieckiej wobec nowych polskich władz jest jednak to, czego nie widać. Bo działania polityków, mediów, fundacji i różnych kręgów opiniotwórczych widać. Nie widać natomiast tego, co robią niemieckie tajne służby. Trzeba być wyjątkowo naiwnym, żeby sądzić, iż w tak ważnym dla Niemiec kraju jak Polska niemieckie tajne służby nie są aktywne i to na wielu polach. Tym łatwiej im działać w naszym kraju, że przez lata rządów PO byliśmy praktycznie bezbronni wobec działań tych służb, formalnie zaprzyjaźnionych, ale przecież mających u nas różne własne interesy i wpływy. Te służby oczywiście także inspirują i wykorzystują niemieckich polityków, dziennikarzy, naukowców, fundacje, stowarzyszenia, organizacje i różne kręgi opiniotwórcze. I zapewne mamy do czynienia ze swoistym podziałem ról, czyli daleko idącą powściągliwością na poziomie rządu federalnego oraz dużą swobodą w wypadku mediów, europarlamentarzystów, polityków drugiego szeregu czy różnych naukowców.Istnieje wiele pośrednich dowodów na posiadanie przez niemieckie tajne służby swoich agentów wpływu czy po prostu współpracowników w Polsce. Mają oni szerokie możliwości oddziaływania na polską opinię publiczną, np. jako eksperci czy tzw. autorytety. Są też najprawdopodobniej działania ofensywne typowe dla tajnych służb, czyli prowokacje, dezinformacje, wrzutki, ale też próby dezintegracji różnych środowisk politycznych czy wywoływania konfliktów. Służby zawsze to robią, jeśli tylko mają okazję, a teren ich działania jest ważny dla polityki i interesów ich państwa. Dlaczego inaczej miałoby być w wypadku Niemiec?. ...(więcej )
-----
Wolski o finansowaniu kampanii Petru: "Wielcy reżyserzy tworzą tratwę ratunkową dla PO. Jak przy Unii Wolności" ...”Można się domyślać, że mają tam niespokojne sny, bo nikt nie może zaręczyć, że jeśli gospodarka stanie mocno na nogi, a państwowe firmy zaczną rozwijać skrzydła, to możekiedyś PGNiG albo KGHM po prostu wykupi TVN
Pawłowicz zdradza jak PiS może odebrać TVN-owi koncesję. „Nie będzie drwin z Polaków”...”Krystyna Pawłowicz odniosła się do komentarza i zapewniła, że wszystko należy robić „po kolei”. Według posłanki, w celu odebrania koncesji TVN, trzeba powołać się na przepisy o „zakazie szczucia grup społecznych, zakazie wprowadzania w błąd, zakazu wprowadzania w obieg „zepsutego”, fałszywego produktu (czyli informacji), zakazie demoralizacji, podważania zasad ustrojowych państwa i wzywania do obalenia demokratycznie wybranych władz”.Posłanka przekonuje, że w razie stwierdzenia naruszenia wyżej wymienionych przepisów „będzie można/trzeba odebrać TVN-owi koncesję„.– Nie będzie drwin z Polski i Polaków, prawo będzie stosowane – dodała Pawłowicz.” (więcej )
JE Recep Tayyip Erdoğan, prezydent Turcji, stwierdził, że za krytyką jego władzy stoją media o żydowskim kapitale.Prezydent skrytykował artykuł "The Guardian", gdzie napisano o wzroście autokracji w Turcji, mówiąc, że gazeta powinna znać swoje ograniczenia. Dodał, że oczywiste jest, dlaczego z kolei "New York Times" pisze o ciemnych chmurach nad jeg krajem.
- Jest jasne, kim są ich patroni. Stoi za tym żydowski kapitał, niestety - stwierdził p. Erdoğan.”. ...(więcej )
Tuba propagandowa Kremla zablokowana w Turcji „..”turecka strona internetowa rosyjskiej agencji informacyjnej Sputnik została zablokowana - powiedział w piątek jej redaktor naczelny, cytowany przez agencję Reutera. Nie ma dostępu do naszego adresu (internetowego - red.) i subdomeny w Turcji. Wysłaliśmy do agencji regulującej (funkcjonowanie mediów - red.) list z pytaniem o wyjaśnienie tej sytuacji. W ogóle nie spodziewaliśmy się blokady - powiedział Reutersowi Mahir Boztepe. „..”Powołana do życia w 2014 r. agencja Sputnik, która powstała częściowo z zespołu agencji RIA Nowosti, tworzy już kilkanaście serwisów międzynarodowych w Europie i na Bliskim Wschodzie. Ma swoją centralę w Moskwie, a publikowane w niej informacje w kwestiach związanych z prowadzeniem polityki zagranicznej przez Rosję odzwierciedlają najczęściej oficjalne stanowisko Kremla w relacjach z innymi krajami."...”Agencja jest przede wszystkim niezwykle krytyczna w stosunku do Stanów Zjednoczonych, Ukrainy i NATO. Działa również jej polska strona, uruchomiona kilkanaście miesięcy temu.”...'Niemcy, Węgry i rosyjskie portale Rosyjskie lub też wspierane przez Rosję media elektroniczne w ub. roku po raz pierwszy stały się, według doniesień mediów, przedmiotami zainteresowania służb w kilku europejskich krajach. Przed kilkoma miesiącami niemieckie służby rozpoczęły tworzenie raportu ws. działalności "dezinformacyjnej" w kraju, prawdopodobnie nadzorowanej i finansowanej przez Moskwę. 7 kwietnia portal Vs.hu poinformował z kolei o raporcie sporządzonym na Węgrzech, dotyczącym prowadzonej w przestrzeni internetu w tym kraju rosyjskiej wojnie informacyjnej. Według opracowania, na Węgrzech działa blisko 90 prorosyjskich stron tworzących publicystykę i odpowiedzialnych za przedstawianie faktów z czysto rosyjskiego punktu widzenia. Według Transparency International Węgry media te są "częścią większej siatki dezinformacyjnej", której rolą jest destabilizowanie państwa.”...(źródło )
------
Mój komentarz
Kaczyński i generalnie nowa elita,która zaczęła rządzić Polską szykuje się do zabezpieczenia tak kluczowej dla narodu i państwa sprawy jak bezpieczeństwo ideologiczne i aksjologiczne. Jest ono równie ważne jak narodowa gospodarka i narodowy system bankowy. Antypolskich właścicieli amerykańskiej gadzinówki jaka jest TVN należy wywłaszczyć . Co ciekawe sam TVN opisuje i aprobuje zablokowanie wrogich rosyjskich działań ideologicznych Rosji . To samo i z tego samego powodu należy zrobić z TVN , którego właściciele dążą do dokonanie przewrotu ideologicznego w Polsce i ustanowienia jako religii państwowej religii niewolników , czyli politycznej poprawności i obrzydliwej ,całkowicie obcej polskiej kulturze praktyki gender . TVN jest nie tylko ideologiczna agentura , ale również polityczną. Finansowanie polityków i organizacji politycznych przez pracowników obcych koncernów powinno być zakazana jako działanie na rzecz obcych Polsce sił , a takie wrogie Polsce medium jak TVN powinno być natychmiast zlikwidowane. Należy TVN odebrać koncesję.
video JKM w Chinach #1 - Chin już nie dogonimy
video Grzegorz Braun szczerze o nadchodzącej III Wojnie Światowej
Marek Mojsiewicz
Osoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie facebooka Marek Mojsiewicz i na Twitt erze
Zapraszam do przeczytania pierwszego rozdziału nowej powieści „ Pas Kuipera”
Rozdział drugi . Rozdział trzeci
Zapraszam do przeczytania mojej powieści „ Klechda Krakowska „
rozdziały 1„ Dobre złego początki „ 2 Na końcu którego będzie o boginiKali„ 3 „Nienależynerwosolu pić na oko 4 „ O rzeźbie NiosącegoŚwiatło 5 „Impreza u Starskiego „ 6 „Tych filmów już się oglądać nie da „ 7. „ Mutant „ 8 „ Anne Vanderbilt „ 9 „ Fenotyp rozszerzony.lamborghini„ 10. „ Spisek w służbach specjalnych „11. Marzenia ministra ołapówkach „ 12. „ Niemierz i kontakt z cybernetyką „ 13„ Piękna kobieta zawsze należy do silniejszego „ 14 ” Z ogoloną głowa, przykuty do Jej rydwanu „
Powiadomienia o publikacji kolejnych części mojej powieści . Facebook „ Klechda Krakowska
Ci z Państwa , którzy chcieliby wesprzeć finansowo moją działalność blogerską mogą to zrobić wpłacając dowolną kwotę w formie darowizny na moje konto bankowe
Nazwa banku Kasa Stefczyka , Marek Mojsiewicz , numer konta 39 7999 9995 0651 6233 3003 0001
Jestem zainteresowany współpracą z portalem informacyjnym w zakresie dokonania przeglądu prasy , w tym anglojęzycznej , ewentualnie tłumaczeń z tego języka., tworzenia serwisu informacyjnego Analiz programów i tym podobnych Zainteresowanych proszę o kontakt
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3822 odsłony
Komentarze
@Mojsze Mojsiewicz!
19 Kwietnia, 2016 - 10:14
Widzę, że w dalszym ciągu traktujesz portal Niepoprawni.pl jak kosz na śmieci! Wrzucasz do niego wszystko, co ci się na klawiaturę nawinie. Myślisz, że twoja ble... ble... styka, jaką tutaj uprawiasz - spotyka się z aplauzem Szanownych Czytelników NP? Wręcz przeciwnie. I... wbrew twoim oczekiwaniom, - nie powala nas na kolana. Tekst faszerujesz błędami, a jego forma? Szkoda gadać.
Jeśli podajesz swój nr konta bankowego, to sądzisz że znajdą się frajerzy, którzy prześlą ci kasę za twe grafomańskie "dzieła"??? Nic bardziej błędnego. Uruchom ty wreszcie człowieku te swoje szczątkowe szare komórki, włącz w nich funkcję "samokrytycyzm" i postępuj zgodnie z "instrukcją".
Satyr
P.S.
Od dnia 9 sierpnia 2012 na portalu Obiektywnie.com.pl publikowałem materiał w sześciu częściach (pierwsza część tutaj: http://www.obiektywnie.com.pl/artykuly/kontra-czyli-dialog-satyr-m-mojsiewicz-cz-1-6.html), w którym odniosłem się bardzo krytycznie (z obszernym uzasadnieniem) do twojej doktryny, którą wówczas opublikowałeś, cyt.: „(...) to doktryna opierająca się na trzech strategicznych kierunkach, które powinny wyznaczać politykę Polski Odbudowa I Rzeczpospolitej w ramach Unii Europejskiej, budowę sojuszu, którego celem byłoby okrążenie i osłabienie Rosji oraz budowę Zjednoczonego, Federalnego Państwa Europejskiego”.
Mimo złożonej przez ciebie deklaracji ustosunkowania się do treści tego materiału, a przede wszystkim obronienia swojej doktryny - do dzisiaj, a więc przez ponad 3 lata i 9 miesięcy nie znalazłeś czasu, by to uczynić. Ale znajdujesz czas na uprawianie swojej ble... ble... styki, jak powyższy grafomański elaborat.
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
linki, linki...
20 Kwietnia, 2016 - 00:46
3 kilo linków i copy-paste, plus kilka linijek od siebie... Czy to ma być odkrywcze lub interesujące? Nie jest.
ZA SZKALOWANIE POLSKI....
23 Kwietnia, 2016 - 12:44
OBIJETNE CZY TVN, POLSAT, SPUTNIK, GAZETA- WINNO SIE NATYCHMIAST ZAWIESZAC KONCESJE I DO SADU W TYM O ODSZKODOWANIE NA RZECZ SZKALOWANEJ POLSKI CZY RAZACO JEGO RZADU Z WOLI SUWERENA !!!
prof Rycho