Tusk puścił bąka.
8.05.2019
W Średniowieczu na dworach królewskich, zwłaszcza zachodniej Europy, wśród dworzan panowały ogólna radość i zadowolenie, gdy Jego Wysokość puszczał bąka. Usatysfakcjonowani mogli być zwłaszcza najbliżej stojący czy siedzący uhonorowani dodatkowo smrodem. No a jeżeli dodatkowo mogli być obecni przy publicznym robieniu szlachetnej kupy do równie szlachetnego nocnika to "ochom" i "achom" nie było końca...
Jak się okazuje, tradycja przeniosła się w obecne czasy do samej Warszawy. 3 maja na uniwersyteckiej auli puścił śmierdzącego bąka politycznego, gaz bez treści, ale obecne tam i na zewnątrz pospólstwo jego pretorian zapiało z zachwytu...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 898 odsłon
Komentarze
Wyjątkowo wyczulone...
8 Maja, 2019 - 20:44
Wyjątkowo wyczulone na tuskowe odbytnicze wyziewy nosy, zgromadzonej "wykwintnej publiki", wydawały się zachęcać gorącym aplauzem mówcę do zrobienia czegoś bardziej konkretnego. I nie wiadomo, czy do tego nie doszło, sądząc po ekstatycznych reakcjach słuchaczy.
Pozdrawiam
jan patmo
Może i orgazmy jako
17 Maja, 2019 - 15:56
Może i orgazmy jako uzupełnienie ekstazy owej tłuszczy?
Lu-Bicz