Etyka idealistyczna i zrównoważona etyka optymalna
Należy mówić prawdę bo prawda powinna wyzwolić nas z udręki egzystencjalnej. Życie w środowisku przepełnionym fałszywymi komunikatami jest trudne, mamy bowiem ciągły dylemat, postępować według posiadanych danych czy nie? Zwykle strategia którą przyjmujemy polega na zachowywaniu ostrożności i wielokrotnym sprawdzaniu danego stanu rzeczy. To jednak pociąga za sobą wydatkowanie czasu i energii. Kiedy osiągamy wysoki poziom kompetencji w danej dziedzinie, wiemy dokładnie które komunikaty są fałszywe, wiemy też które są istotne, które trywialne. Zanim jednak osiągniemy ten poziom każda informacja jest dla nas niepewna. Wtedy ważne jest jak bardzo dana dziedzina nasycona jest fałszywymi komunikatami. W środowisku gdzie co czwarty komunikat jest fałszywy dużo łatwiej nam podejmować decyzje, niż w takim gdzie połowa informacji to fałsz.
Nawet jednak osiągnąwszy najwyższą kompetencję w danej dziedzinie, wciąż jesteśmy narażeni na to, że komunikat ze źródła uważanego za wiarygodne będzie fałszywy. Czasem jest tak dlatego, że został celowo zafałszowany, czasem został oparty na kłamstwie z dalszego źródła, przyjętego za dobrą monetę.
Oczywiste jest że istnieją fałszywe informacje, niedostępne na razie do weryfikacji przez współczesne narzędzia badawcze, tej grupy nie obejmuję rozważaniem. Kłamstwo jest bowiem celowym wprowadzaniem w błąd. Nie jest kłamstwem podawanie fałszywej informacji, co do której jesteśmy przekonani że jest prawdziwa. W tym miejscu zakres oceny logicznej nie pokrywa się z zakresem oceny etycznej.
Etyka idealistyczna nakazuje nam mówić zawsze prawdę. Innymi słowy żąda od nas, abyśmy bezwarunkowo dążyli do stanu, gdzie wszystkie komunikaty systemu są prawdziwe, lub przynajmniej prawdziwe w 99%. To szlachetne roszczenie, ale czy możliwe do spełnienia?
Przede wszystkim bezwarunkowa prawdomówność nie zawsze jest dobra. W czasie wojny mówienie gdzie są ukryci partyzanci albo Żydzi władzom okupacyjnym było niemoralne, bo wiązało się z narażaniem życia tych ludzi na niebezpieczeństwo, ale ta sytuacja, to klasyczny dylemat etyczny.
W sferze polityki mówienie bezwarunkowej prawdy nie jest realistyczne, kiedy prezydent Korei południowej przyznała się publicznie do tego, co podejrzewano od dawna, społeczeństwo zażądało jej dymisji. Gdyby skłamała, nic takiego by się nie stało. Sprawa dotyczyła wpływu na jej decyzje, jaki miała jej doradczyni. Sytuacja banalna, każdy przywódca państwa jest pod czyimś wpływem. Problem dotyczył jednak dumy narodowej Koreańczyków, czyli wizerunku jaki kreujemy dla innych.
Lech Wałęsa nie był zdolny do powiedzenia prawdy, w jego przypadku zadziałał mechanizm, zwany w środowisku osób skazanych na wyroki pozbawienia wolności „Pójściem w zaparte”, zaprzeczaniu nawet wbrew oczywistym dowodom. Okazuje się ze ta taktyka ma sporo zalet. Wzbudza wątpliwości i pozwala znaleźć ludzi którzy uwierzą w wersję fałszywą, bo ciągle istnieje niepewność. W społeczeństwie koreańskim pani prezydent sama rozwiała niepewność, odebrała wielu ludziom szansę samooszukiwania się. Nie wiem jak zareagowaliby Polacy gdyby coś podobnego powiedział pan Wałęsa, albo pani Gronkiewicz-Waltz, wydaje mi się jednak że przyjęliby takie oświadczenia dużo spokojniej niż Koreańczycy.
Wyobrażam sobie sytuację, gdy pan Schetyna w sejmie publicznie staje przed mikrofonem i mówi: w imieniu PO przepraszam że oszukiwaliśmy i okradaliśmy Was Polacy. W świecie idealistycznej etyki powinien jeszcze spróbować naprawić wszystkie winy i zacząć postępować uczciwie, wyborcy zaś powinni mu zaufać. W rzeczywistym świecie taka sytuacja nie jest dla nikogo wyobrażalna.
Kiedy alkoholik klęczy przed żoną i przysięga że od jutra zmieni swoje życie, przestanie pić i okradać własną rodzinę, mówi z pozycji idealistycznej etyki. Tak właśnie należy postępować. Ponieważ jednak żyje w świecie rzeczywistym, mimo że stara się z całych sił i udaje mu się przez kilka godzin, kilka dni, kilka miesięcy, to w rzeczywistości nie jest w stanie dotrzymać przysięgi. Potyka się a choroba atakuje ze zdwojoną mocą.
Walka z kłamstwami to walka z wciągającym nas bagnem. Im gwałtowniejsze ruchy, tym szybciej utoniemy.
Zrównoważoną etykę optymalną stosuje się w terapii uzależnień. Narkoman który trafia do ośrodka żył w środowisku wypełnionym kłamstwem. Zasady terapii poddają kłamstwo sankcjom. Sankcje są zróżnicowane i dostosowane do osiągnięć chorego człowieka. Kiedy wdraża się w życie danej społeczności, zaczyna posługiwać się prawdą. Oczywiście wiele osób nie jest w stanie znieść tego procesu i poddają się, wyjeżdżają. Ci którzy zostają muszą dokonywać głębokich zmian na poziomie fundamentalnym, uczą się radzenia sobie w różnych drobnych sprawach. Jednak komunikacja przez medium prawdy jest kluczowym warunkiem zaleczenia choroby. Weryfikacja jest prosta, ci którzy oszukiwali zwykle szybko umierają, ponieważ powrót do nałogu po długiej przerwie to zwielokrotnione ryzyko śmierci. Jednak taka komunikacja jest możliwa tylko w zamkniętych ośrodkach terapii stacjonarnej. Społeczność narkomanów staje się systemem, w którym ilość prawdziwych komunikatów zbliża się do 100 %. Jednak taki poziom prawdy wiąże się z wieloma stresami, dlatego działanie medium prawdy jest równoważone działaniem medium miłości, przejawiającym się w przebaczaniu win. Dojrzała społeczność Monaru umie rozsądnie zastosować komunikaty obu mediów.
Jednak osiągnięte w ten sposób kompetencje komunikacji przez medium prawdy i miłości są dla człowieka który zakończył proces terapii swego rodzaju ciężarem. Z idealistycznego miejsca trafia do rzeczywistego świata. Jedna z monarowskich legend mówi o neoficie, który po zakończeniu terapii poszedł do pracy. Tam zobaczył że kierownik kradnie, zwołał zebranie robotników i opowiedział o tym publicznie. Został wyśmiany i zwolniony.
Usiłowanie zastosowania etyki idealistycznej w środowisku gdzie liczba fałszywych komunikatów jest dużo wyższa niż w systemie jaki chcemy stworzyć , jest z góry skazane na porażkę, ponieważ stan środowiska mocno wpływa na budowany lub naprawiany system. Aby zbudować system w którym liczba fałszywych komunikatów będzie dużo niższa niż w środowisku trzeba najpierw zbudować system pośredni gdzie liczba fałszywych komunikatów jest tylko nieznacznie obniżona, ten zaś dopiero stanie się środowiskiem, w którym można zbudować system docelowy.
Tego typu próbę obserwowałem w trakcie kampanii prezydenckiej Pawła Kukiza, przedłużoną o kampanię referendalną w sprawie JOW i kampanię wyborczą do parlamentu. Paweł Kukiz zgromadził wokół siebie ludzi dążących do naprawy systemu społecznego, nazywając jednak tę aktywność obalaniem systemu. Oczywiście zabrakło jasnej definicji problemu i system został zdefiniowany na tyle mgliście, że na początku pozwoliło to zagospodarować potężny kapitał społeczny, który przyczynił się do obalenia poprzedniego prezydenta. Później jednak Paweł Kukiz wyznaczył nierealny cel. Powiedział do ludzi biorących spontanicznie udział w jego kampanii – nigdy Was nie oszukam. Prawdopodobnie nie zdawał sobie sprawy z niemożliwości dotrzymania tego zobowiązania. Obiecał swoim ludziom że to oni będą wystawiać kandydatów do sejmu, jednak okazało się ze ich decyzje zostały unieważnione a kandydaci mający szanse dostawali się na listy z polecenia Kukiza.
Etykę idealistyczną stosuje rząd Stanów Zjednoczonych, gdy zamierza zagarnąć jakieś zasoby. Zwykle dużo wcześniej w środkach masowego przekazu pojawiają się informacje o zbrodniach wybranego tyrana. Informacje zostają obudowane dodatkowymi informacjami, te z kolei następnymi detalami. Wszystkie one są podawane z dużą dozą interpretacji, tak że jeśli nawet wszystkie są prawdziwe, to obraz zbudowany na ich podstawie jest fałszywy.
Tak było w wypadku Somalii, gdzie dla ratowania jednej, niewinnie skazanej na śmierć osoby zniszczono całe państwo.
Jeśli jednak obraz złożony z prawdziwych komunikatów zniekształconych interpretacją nie działa, używa się komunikatów fałszywych, jak to miało miejsce w sprawie broni masowego rażenia rzekomo posiadanej przez Irak.
Nieco podobnie działa etyka idealistyczna w sprawie obrony życia poczętego. Szlachetna idea jest rozpowszechniana przez obywatelskie struktury w drodze uświadamiania i osiąga naprawdę wielką skuteczność. Jednak czasami niektórzy chcą na siłę przyspieszać pewne procesy, powodując sprzężenia mogące doprowadzić do odwrócenia trendu.
Etykę idealistyczną zastosować chcieli rewolucjoniści , wyznaczali sobie nierealne cele, jedyne co osiągali to wymianę elit na własne. Zmiany społeczne natomiast następowały niezależnie od tego, ponieważ zmieniał się stan środowiska.
Osobiście obserwowałem zastosowanie etyki idealistycznej w programie unijnym dotyczącym tworzenia spółdzielni socjalnych. Europejscy intelektualiści uznali że spółdzielczość jest najlepszą formą gospodarowania i przeznaczyli na środki na jej rozwój. Polscy urzędnicy najpierw spróbowali wywiązać się z zadania, szybko jednak okazało się ze są do tego niezdolni, umieli jedynie rozpisywać kwoty w rubrykach. Po zakończeniu pięcioletniego okresu zmienili zasady gry. Spółdzielnie to organizacje, w których każdy członek ma prawo do pełnej kontroli zarządu, dlatego są w moim modelu wysoko na współrzędnej medium prawdy. Kiedy nieudolność urzędników spowodowała że były okradane, zamiast usprawnić mechanizmy kontrolne żeby zabezpieczyć je przed okradaniem, dopuścili stowarzyszenia i fundacje. Te organizacje znajdują się w moim modelu dużo niżej, bo mimo że ustawa pisze o jakichś mechanizmach kontrolnych, w praktyce one nie istnieją. Oznacza to więc że urzędnicy dokonali zmian, które dużo lepiej zabezpieczają potencjalnych złodziei przed możliwością odkrycia ich działań niż przedtem
Rząd PiS w 2015 roku szedł do władzy w niewerbalnie sformułowanym hasłem walki ze złodziejstwem, które było głównym powodem upadku Platformy. Teraz podjęli pewne działania mające na celu ukaranie złodziei którzy już ukradli. Oczywiście bardzo szlachetnie że to robią. Ale walka ze złodziejstwem to nie tylko karanie tego co już się wydarzyło. Dużo ważniejsze jest zabezpieczenie tego, co dopiero może się wydarzyć.
Etyka idealistyczna powoduje że nasze chęci obracają się przeciw nam. Zrównoważona etyka optymalna pozwala nam osiągnąć maksimum tego co możliwe, bez narażenia systemu na niewydolność.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2827 odsłon
Komentarze
@Leszek Smyrski
6 Listopada, 2016 - 22:29
Ale walka ze złodziejstwem to nie tylko karanie tego co już się wydarzyło. Dużo ważniejsze jest zabezpieczenie tego, co dopiero może się wydarzyć.
To prawda.
Ludzie sa tylko ludzmi i kto wie co takiemu do blowy strzeli
Józio z Londynu
7 Listopada, 2016 - 18:01
Dokładnie o to chodzi. Najtrudniej jest oprzeć się okazji, gdy pcha się w ręce a koledzy odwracają wzrok.
Pozdrawiam.
zycie w prawdzie?
7 Listopada, 2016 - 04:58
Niestety zycie prawda jest niemozliwe chyba dla wszystkich ludzi. Roznimy sie tylko tym jak czesto klamiemy, w jakim celu i na jakie tematy. Ten temat jest ciekawie poruszony w filmie "Barwy ochronne".Klamstwo jest potrzebne wlasnie dlatego, ze zlo mieszka w ludziach i klamstwo bywa rowniez obrona przed zlem. Wszyscy sie chyba zgodza, ze na przesluchaniu w Gestapo, UB czy NKWD madre klamstwo jest dobrem a prawda do zbrodni prowadzi.
No ale mowimy o polityce i zyciu codziennym. Nalezaloby mowic prawde ale system polityczny, spoleczny i ekonomiczny Polski to jedno wielkie klamstwo i na klamstwie sie opiera. Jak mozna sie spodziewac od politykow prawdy? Toc to oni walcza o wladze aby krasc i realizowac swe ambicje wladzy w kazdym kraju Swiata. Takich jak Kosciuszko, Czarnecki czy Zawisza Czarny w obecnej Polsce nie ma i zawsze takich ludzi bylo bardzo malo. A co do Kowalskiego to on tez woli klamstwa niz ruszyc dupe i do spolki z innymi Kowalskimi rozpoczac krucjate przeciwko zlu w Polsce panujacemu.
Jesli chodzi o rozliczania to PiS nic w tej materii nie zrobi i nie bedzie rozliczal i karal zlodzieji bo kara dla zlodzieja to pozbawienie praw publicznych, konfiskata mienia i skazanie na oboz pracy na tak dlugo az wszyskie straty wyrzadzone innym zaplaci z wlasciwym procentem. Gora PiS jest w PiS bo liczyla na zwyciestwo i stanowiska przynoszace kase. Kaczynski lubi wladze i choc materialista nie jest jego koledzy i kolezanki sa.
Sama likwidacja wszystkich stanowisk i wprowadzenie pelnego samorzadu pracowniczego w sektorze publicznym oszczedzilaby miliardy zl rocznie nie tylko dlatego, ze wyplaty dla pasozytow by znikly ale glownie dlatego, ze wreszcie kompetentni zaczeliby decydowac.
pozdrawiam,
Vik
@ Viktor_Swargo
7 Listopada, 2016 - 12:37
Witam! Ciekawy artykuł. Jednak z jednym się nie zgadzam. Stanowczo twierdzę, że PIS jednak tę mafię postkomuny rozliczy. Na razie walczy o skuteczną możliwość zreformowania sądownictwa. Postrzeganie,że w tej materii się nic nie robi,jest absurdalne. Codziennie terytorium postkomuny się kurczy. Pomimo klód, Dobra Zmiana kroczy sukcesywnie do zwycięstwa w odbudowie kraju w imieniu suwerena. Pozdrawiam!
ronin
Ronin
7 Listopada, 2016 - 17:58
Nie jest wykluczone że pozamykają złodziei.
Ale ważne jest też zeby sami nie zaczęli naśladować ich postępowania.
Pozdrawiam.
obys mial racje
8 Listopada, 2016 - 07:45
Chcialbym abys mial racje ale niedowierzam. Zobaczymy.
pozdrawiam,
Vik
Victor Svargo
7 Listopada, 2016 - 17:56
Właśnie pełny samorząd pracowniczy to mój docelowy system.
A PiS niestety przejął sporo mechanizmów po poprzednikach.
Pozdrawiam.